Mówi Jerzy Hoffman
"Nie jest godzien sprawowania władzy ten, kto tej władzy nadużywa" Wincenty Kadłubek - XIII wiek
Wielokrotnie wspominałem, że gdybym nie był filmowcem, to najprawdopodobniej zostałbym historykiem. Kocham historię, przede wszystkim historię Polski - znalazło to odzwierciedlenie w mojej twórczości filmowej inspirowanej dziełami literackimi. Z pomysłem ekranizacji "Starej baśni" nosiłem się od dawna. Pierwszą próbę podjąłem wkrótce po realizacji "Potopu", kiedy to - z wiadomych względów politycznych - nie mogłem jeszcze marzyć o sfilmowaniu "Ogniem i mieczem". Scenariusz był wierną adaptacją powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego. Nie udał się.
Narracja i dramaturgia powieściowej "Starej baśni" jawią się dzisiaj anachronicznie. Kraszewski nie jest pisarzem klasy Sienkiewicza. Nie stworzył tak barwnych postaci jak autor "Trylogii", nie miał takiego jak on poczucia dramaturgii i umiejętności budowania wartkiej akcji. Toteż scenariusz filmowy "STARA BAŚŃ - kiedy słońce było bogiem", który napisaliśmy z Józefem Henem, nie jest wierną adaptacją powieści. Ma własną samodzielną dramaturgię. Motywy zaczerpnięte u Kraszewskiego przeplatają się ze scenami zbudowanymi na kanwie podań, legend i wyobraźni autorów. Wątek "makbetowski" (Popiel - Makbet), który zauważyła już współczesna Kraszewskiemu krytyka, został mocno wyeksponowany, dzięki czemu film stał się bardziej uniwersalny. Przenosimy widza w świat magii i guseł pogańszczyzny, w którym bogowie mają wpływ na ludzkie namiętności - miłość, nienawiść, żądze władzy. "Stara Baśń - kiedy słońce było bogiem" nie jest podręcznikiem historii. Jest baśnią. Mitem. Jak w każdym micie toczy się tu walka dobra ze złem. I jak w każdej baśni dobro, choć z wielkim trudem, zwycięża. - Jerzy Hoffman