Prowincjonalna przypowieść i prawdziwa legenda o tajemniczym pustelniku z Tennessee, żyjącym w latach 30-tch, który wsławił się tym, że zorganizował własny huczny pogrzeb... za życia... Ponure mity o Feliksie Bushu, życiowym „dzikusie” i odmieńcu, krążyły po jego rodzinnym mieście prawie całkowicie przesłaniając jego prawdziwe ja. Do czasu, kiedy on ostatecznie odważył się na swoim pogrzebie wyznać szokującą prawdę o tym, dlaczego odwrócił się od społeczeństwa. Historia o miłości, która trwa dłużej niż życie, zgubnej naturze sekretu i odkupieniu winy poprzez ujawnienie prawdy.

Podobne wydarzenia miały miejsce...

Historia opowiadana w "Get Low" jest niecodzienna, ale nie nieprawdopodobna. Podobne wydarzenia miały miejsce w roku 1938 w Tennessee, a ich bohaterem był Felix "Bush" Brazeale – ekscentryczny samotnik, który zaplanował i zorganizował swój własny pogrzeb, a następnie – w pełni zdrowia i sił – wziął w nim udział.

"Pogrzeb" Feliksa Brazeale'a był jednym z największych wydarzeń w historii hrabstwa Roane w stanie Tennessee. Pomysł ekscentrycznego samotnika zainteresował prasę, a swoich reporterów na ceremonię wysłali m.in. agencje Associated Press i UP, magazyn "Life" oraz lokalne gazety Knoxville News Sentinel and Journal, Chattanooga Times oraz News and Free Press. Wśród nich był m.in. Don Whitehead, późniejszy korespondent wojenny i dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera.

W pogrzebie uczestniczyło 12 tysięcy osób z co najmniej 14 stanów. Zaparkowane samochody gości utworzyły kolejkę ciągnącą się przez kilka kilometrów, a jeden z mieszkańców, który pobierał 25 centów za miejsce parkingowe zarobił w ciągu jednego dnia ponad 300 dolarów.

Ceremonia rozpoczęła się kilkanaście minut po 14:00. Wtedy przed kościołem pojawił się karawan z trumną i Brazealem. Z powodu podniecenia i upału zemdlało 10 osób, a bohater wydarzenia pozował fotoreporterom i kamerzystom. Później rozpoczęło się nabożeństwo, które poprowadził wielebny Charles E. Jackson.

Po skończonej ceremonii Feliks Brazeale przyjął gratulację od ponad tysiąca osób oraz rozdał setki autografów na specjalnie przygotowanych na tę okazję oficjalnych "programach imprezy". "To był mój jedyny pogrzeb. Najlepszy o jakim kiedykolwiek słyszałem i kiedy umrę, nie będzie już kolejnego" – powiedział po wszystkich Breazeale.

Pogrzeb uczynił z Feliksa jednym z najpopularniejszych mieszkańców hrabstwa Roane. Kilka dni później Brazeale był jedną z gwiazd obchodów święta 4 lipca oraz odwiedził Nowy Jork, gdzie udzielił obszernego wywiadu radiowego.

Felix Brazeale zmarł w 1943 roku.

Więcej informacji

Proszę czekać…