Rodzina Blanche po śmierci głowy rodziny – Mamy, usiłuje nadal prowadzić niszczejący hotel. Ronald Blanche poznał dzięki matce surowe zasady zdrowego żywienia oparte na gotowaniu wszystkiego, co stanowi zaprzeczenie dobrego smaku. Jego siostra Cora prowadzi gabinet SPA, oferujący usługi w zakresie kąpieli błotnych i lewatyw. Z kolei Dezmond – najstarszy syn w rodzinie Blanche – chcąc za wszelka cenę dochować wierności ideałom matki, doprowadza hotel do finansowej ruiny. Mama duchem nadal jest obecna w hotelu; przed śmiercią pozostawiła własne nagranie na płycie, z której codziennie przy posiłkach moralizuje o zgubnym wpływie smacznego jedzenia oraz seksu. Splendide jest ogrzewany gazem z odchodów (wizerunek Mamy stanowi logo potężnego pieca), a mieszkańcy grają w planszówkę o układzie wydalniczym...

Prasa o filmie

Czarna komedia w klimacie Delicatessen. Evening Standard

To wyśmienita czarna komedia w stylistyce braci Cohen. Surrealistyczny żywioł i ponura sceneria tworzą cudowne tło dla pierwszorzędnej gry aktorskiej. Collette i Craig tchnęli życie w scenariusz, podczas gdy Tompkinson zdołał wykreować marnego kierownika hotelu bez stania się jego karykaturą. Empire

Skazany na mroczną wyspę Hotel Splendide jest rodzinnym ośrodkiem SPA oraz gotyckim dziwolągiem z instalacją wodociągową w klimacie Kafki i kuchnią a la Gormenghast. Tutaj krucha klientela pół martwych gości jest przedmiotem zdrowotnego reżimu, z którego tureckie więzienia mogły by być dumne. The Sunday Times

Bardzo tajemnicza i mroczna komedia (...) Hotel jest prawie fizycznym uosobieniem straszliwej Pani Blanche (założycielki hotelu). Olbrzymi, zgrzytający gmach, który usidla hotelowy personel oraz gości w ten sam sposób. Berlin International Film Festival 2000

Film jest cudownie skonstruowany: system grzewczy i pompy wodne wydają się żywymi organizmami, a goście noszący tartanowe spodnie oraz osobliwe garnitury i fryzury robią to z codziennym angielskim wdziękiem. The Sydney Morning Herald

Zawsze niezawodni Collette (Szósty Zmysł) i Craig (Droga do zatracenia) nadają filmowi życie, namiętność i koloryt, kreując przekonujące podłoże narracji... [ten film] jest absolutnie różny od typowej historii i jako taki już powinien stanowić wystarczającą rekomendację w epoce efektów specjalnych, powielanych pomysłów, przeróbek i kontynuacji. (...) Połączenie Delicatessen z czarnym humorem braci Cohen. unreel.co.uk

Z pewnością jeden z najbardziej oryginalnych filmów roku. Rzeczywiście „splendide”. dailyradar.co.uk

Imponująca scenografia i doskonałe kreacje aktorskie. Hollywood Reporter

Przed realizacją filmu, Toni Collette i Daniel Craig spędzili tydzień w hotelu Savoy ucząc się od szefa kuchni, Antona Edelmana. Craig musiał nauczyć się m. in. obierania węgorzy, „pracy, której by nikomu nie polecał”. www.bluematia.com

W romantycznej i perwersyjnej fantazji Gross wykreował surrealistyczny świat seksu, owoców morza i kiepskich instalacji wodociągowych. www.chanel4.com

Reżyser o filmie

(Hotel Splendide) jest filmem o braku umiejętności odchodzenia. Presja, szantaż emocjonalny stosowany w rodzinie... Bracia i siostry czynią to wzajemnie, rodzicie w stosunku do dzieci, a dzieci w stosunku do rodziców – właśnie o tym jest ten film. Nie sądzę, aby powstawało wiele filmów na ten temat. Mnie to interesuje.

W pewnym sensie Hotel to chylące się ku upadkowi łono, którego wszyscy się trzymają. Cały film jest metaforą sposobu, w jaki ludzie równają w dół, czując, że przeciętność jest lepsza niż ryzyko.

Terence Gross

Treść

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Ta surrealistyczna opowieść Terence'a Grossa w klimacie Delicatessen rozgrywa się w starym hotelu położonym na tajemniczej wyspie.

Rodzina Blanche po śmierci głowy rodziny – Mamy, usiłuje nadal prowadzić niszczejący hotel. Ronald Blanche poznał dzięki matce surowe zasady zdrowego żywienia oparte na gotowaniu wszystkiego, co stanowi zaprzeczenie dobrego smaku. Jego siostra Cora prowadzi gabinet SPA, oferujący usługi w zakresie kąpieli błotnych i lewatyw. Z kolei Dezmond – najstarszy syn w rodzinie Blanche – chcąc za wszelka cenę dochować wierności ideałom matki, doprowadza hotel do finansowej ruiny. Mama duchem nadal jest obecna w hotelu; przed śmiercią pozostawiła własne nagranie na płycie, z której codziennie przy posiłkach moralizuje o zgubnym wpływie smacznego jedzenia oraz seksu. Splendide jest ogrzewany gazem z odchodów (wizerunek Mamy stanowi logo potężnego pieca), a mieszkańcy grają w planszówkę o układzie wydalniczym...

Do tego osobliwego świata wraca Kath – młoda kucharka, a jednocześnie była miłość Ronalda, wygnana z wyspy pięć lat temu przez Mamę. W miarę rozwoju akcji pomiędzy Kath i Ronaldem rozwija się gastronomiczne współzawodnictwo, a sam hotel zaczyna żyć własnym życiem. Kulinarna rywalizacja jest tak naprawdę tłem, na którym rozgrywa się walka o uczucia. Kath i Ronald odnajdują w sobie dawną fascynację, co wprowadza zamieszanie w zawsze przewidywalne i odarte z emocji życie hotelu. Gdy na stołach zaskoczonych gości pojawiają coraz to bardziej wyszukane potrawy, na kuchennym zapleczu szaleje skrywana namiętność. Tajemnica zamiany „zdrowego menu” na dania wykwintne i (o zgrozo!) smaczne, wkrótce się wyjaśni...

Wywiad z Terence Gross'em

Terence Gross jest w filmowym świecie facetem z wizją. Ten Brytyjczyk jest wart obserwacji; już niebawem jego nazwisko powinno się pojawić w Hollywood.

Hotel Splendide to mroczna opowieść o hotelu, dość ekscentrycznie prowadzonym przez niewielki dziwaczny personel. Film został najlepiej opisany przez Tima Burtona, reżysera Monty Pythona jako remake Psycho Jest pełen angielskiego humoru, mrocznego klimatu i fantastycznych zdjęć.

Kaos 2000 Magazine

K2K: Czy hotel jest częścią opowieści, czy też opowieść jest częścią hotelu?

Terence Gross: Historią zainspirowała mnie dwójka moich kuzynów, którzy prowadzili bar i byli trochę jak bohaterowie Hotelu Splendide. Zawsze mi się wydawało, że mogą stanowić dobry materiał na film. Pierwotnie chciałem stworzyć naturalistyczną historię o ich sposobie prowadzenia baru. Wtedy pomyślałem, że byłoby interesujące zobaczyć jak ich matka umiera a oni nadal czują jej obecność. Byłoby to jeszcze bardziej surrealistyczne.

K2K: Jak wielki wpływ miał na Ciebie Tim Burton? Jest tu trochę Edwarda Nożycorękiego i Miasteczka Halloween.

TG: Tak przypuszczam, ponieważ tacy reżyserzy jak Tim Burton i Terry Gilliam umieszczają swoje historie w nieco surrealistycznych światach i ja również lubię taki rodzaj kina. Ale inspiracją były przede wszystkim powieści i komiksy brytyjskiej nowej fali.

K2K: Muzyka w filmie jest naprawdę ciekawa. Czy używałeś thereminu? [instrument elektrofoniczny, składający się ze skrzynki z lampami radiowymi, głośnikiem i anteną; zmiana wysokości dźwięku następuje przez zbliżenie (i oddalenie) ręki do (i od) anteny].

TG. Nie. Ten dźwięk, który brzmiał jak theremin był czymś zupełnie innym. Zapomniałem jak to się nazywa. Nie był to „prawdziwy” instrument w każdym bądź razie. Faktycznie było to oparte na śpiewie operowym, stąd jest to rodzaj dźwiękowego amalgamatu.

K2K: Czy ten hotel rzeczywiście istnieje?

TG: Wnętrza były kręcone w studio. Do plenerów wykorzystałem hotel w północnej Irlandii, który kiedyś był czterokrotnie zbombardowany. W środku ten hotel jest teraz bardzo miły i nie wygląda w żadnym razie jak ten [Splendide].

K2K: Czy ten hotel tak jak w filmie rzeczywiście stoi na wyspie?

TG: Nie jest na wyspie. Umieściliśmy go tam.

K2K: Czy to twój pierwszy film?

TG: To mój pierwszy pełnometrażowy film.

K2K: Która cześć filmu była najłatwiejsza do realizacji, a która najtrudniejsza?

TG: Najłatwiejsze były same zdjęcia. Najtrudniejszym momentem było pokazanie wersji reżyserskiej (która wszystkim się podobała) brytyjskim dystrybutorom, którzy domagali się zmian.

K2K: Ile czasu spędziłeś na tworzeniu efektów specjalnych?

TG: Zdjęcia prawie wogóle nie były komputerowo poprawiane. Były tam dokładnie trzy efekty specjalne. Krótkie ujęcia. Aktorzy rzeczywiście palili się i topili na planie. Myślę, że to tyle na ten temat (śmiech).

K2K: W jaki sposób zebrałeś aktorów? Ekipa jest mocno eklektyczna.

TG: Toni Collette spotkałem w czasie festiwalu filmowego w Cannes. Przeczytała połowę scenariusza i powiedziała: „Strasznie mi się to podoba. Chcę to zrobić!” Była jedną z dwóch aktorek, którym mogłem dać tą rolę, więc było to bardzo dobre. Daniel Craig, odtwórca kucharza Ronalda jest gwiazdą Londynu. Jest jednym z tych niezależnych aktorów angielskich, który nie umówi się z Tobą na casting. Ostatecznie po paru miesiącach spotkał się ze mną przy piwie. Pojawiliśmy się więc w Shepard’s Bush Pub i od razu polubiliśmy. Daniel szybko zdecydował się i powiedział „nie wiem o czym ten cholerny film jest, ale wchodzę w to”. Potem następni... Zawsze chciałem współpracować z Katrin, która zagrała siostrę Korę popełniającą w filmie samobójstwo. To była dobra zabawa. Bardzo mili ludzie, którzy chcieli grać w filmie więc...

K2K: A co powiesz o kierowniku hotelu?

TG: Dezmond. To jest Stephen Tompkinson. Tak przy okazji to nie była jego fryzura. Dla tej roli zgolił głowę i nosił tupecik. Jest gwiazdą telewizyjną. Grał między innymi w Orkiestrze i tym podobnych rolach. Angażując go myślałem, że ma taki neurotyczny charakter odpowiedni dla roli.

K2K: Można w nim się trochę dopatrzyć Johna Cleese. Jest w tym filmie mroczny obłęd Hotelu Zacisze.

TG: Tak, troszeczkę. Jeżeli byś się wychowywał w Londynie w latach 70-tych nie mógł byś uniknąć Hotelu Zacisze, ja to uwielbiałem.

K2K: Kto się wcielił w rolę ojca? Myślałem, że to był Desmond llewellyn – „Q” z filmów o Bondzie.

TG: Co? Nie, nie. Mój Boże! Ojca grał Peter Vaughn. On jest wspaniały. Jest bardzo dużym, uprzejmym, a zarazem niebezpiecznym mężczyzną.

K2K: Czy jak patrzysz na ten film teraz, znajdujesz w nim jakieś błędy?

TG: Widzę same błędy! Lubię oglądać ten film z widownią, ponieważ wtedy widzę znacznie więcej. Podczas montażu traci się dystans. Teraz widzę błędy, właściwie nie widzę nic poza nimi.

K2K: Ale pierwsze pokazy testowe wypadły dobrze?

TG: Nie, było to straszne. Nigdy już tego nie zrobię. Problem tkwił w tym, że dystrybutorzy filmu zdecydowali, że nie będzie to kino artystyczne chociaż jako takie zostało stworzone. Ich zdaniem miał być to film z pogranicza kina artystycznego i komercyjnego, wiec na pokaz zaprosili takich ludzi, którzy by nigdy nie poszli na ten film, gdyby wcześniej wiedzieli, na co idą. Widzowie mówili mi potem, jakby ten film przemontowali, żeby stał się bardziej przystępny dla przeciętnego widza. To naprawdę były najgorsze trzy miesiące mojego życia. Jednak to dystrybutorzy częściowo finansują film, dlatego też musieliśmy... Zrobiliśmy wiele rzeczy, o które nas poprosili... To było okropne. Wyszedł z tego straszliwy film. Wszyscy się zgodziliśmy, że ostatecznie powinniśmy to zignorować i przyjąć tylko te uwagi, które uznaliśmy za słuszne. Przemontowaliśmy więc film raz jeszcze, wyszła z tego ta wersja, którą widzieliście. Ten film przecież mógł być bardziej rozbudowany; byłby dłuższy, ale za to miałby więcej kolorów niż wersja, która powstała. Wiele kontrowersji też nie zostało umieszczonych na ekranie.

K2K: A co z Delicatessen?

TG: Oglądałem „Delicatessen” ale nie chciałem robić “Delicatessen 2”. Jedną z rzeczy, z której zrezygnowaliśmy to scena, w której Dezmond dostaje bulimii. Po tym jak zjada lepsze, smaczniejsze jedzenie, idzie do pieca, wymiotuje i przeprasza swoją matkę na kolanach. Takich scen było dużo więcej. Nie zobaczysz ich, dopóki nie pojawi się DVD w 2010 roku...

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…