O filmie
Reżyser "Szklanej pułapki 2" ("Die Hard 2") i producent filmu "Speed- niebezpieczna prędkość" ("Speed") zaprasza na "Dwanaście rund". Główną rolę zagrał John Cena – wcielił się w funkcjonariusza nowojorskiej policji, Danny’ego Fishera. Kiedy Fisher zatrzymuje genialnego złodzieja Milesa i udaremnia jego ucieczkę z łupem, ginie dziewczyna przestępcy. Miles trafia do więzienia, a po wyjściu zza krat postanawia się zemścić. Porywa dziewczynę Fishera i każe mu rozwiązać dwanaście, skomplikowanych łamigłówek… Tylko w ten sposób gliniarz ocali życie swojej ukochanej.
Każda z tytułowych dwunastu rund składa się z zagadek logicznych, ale i zadań wymagających niemal nadludzkiej siły. Danny Fisher nie tylko musi im podołać, ale też walczyć z czasem i zagrożeniami, które kryje w sobie miasto. Samochody, tramwaje, promy – wszystko może okazać się bronią… Już jedna wpadka może mieć katastrofalne skutki.
Dla Johna Ceny "Dwanaście rund" to szansa na zostanie gwiazdą kina akcji. Danny Fisher to postać, w którą Cena nie tylko chętnie się wcielił, ale i której przygody sam chętnie ogląda na ekranie. "To bohater typowy dla kina z lat osiemdziesiątych. Fantastycznym bohaterem w tym stylu był John McClane ze "Szklanej pułapki", którego zagrał Bruce Willis" – mówi Cena – "Czuję się zaszczycony, że powierzono mi rolę Fishera".
John Cena dopiero zaczyna karierę aktorską. Zdobył fanów jako zapaśnik. Wcielenie się w zwykłego gliniarza to dla niego ciekawe wyzwanie. W postaci zafascynowała Cenę właśnie jej przeciętność. "Podoba mi się to, że Danny jest zwykłym facetem, który musi dokonać niemożliwego. Nie jest kimś, kto potrafi złapać wystrzeloną z pistoletu kulę zębami. Wyznaczone mu zadania wykonuje z trudem." – mówi Cena. "Każdy widz obserwując zmagania Danny’ego – mężczyzna, kobieta, czy dzieciak – będzie mógł sobie wyobrazić jak sam stawia im czoło."
"Danny to typowy policjant, a nie super-glina. Kiedy jego ukochanej grozi niebezpieczeństwo, robi wszystko co w jego mocy, by jej pomóc" – mówi producent Josh McLaughlin z The Mark Gordon Company.
Michal Lake, szef WWE Studios, mówi że zapaśnicze doświadczenie i zdolności aktorskie Ceny sprawiły, że był idealny do tej roli. "McQueen i Stallone też wykorzystali swoją fizjonomię. Nie dość, że dobrze na tym wyszli, to grani przez nich bohaterowie byli bardziej wiarygodni. Podobnie jest w przypadku Ceny" - dodaje.
"Idealny bohater kina akcji to taki, który zachwyca widzów nie tylko swoją tężyzną fizyczną, ale i poczuciem humoru oraz ludzkim obliczem. W ostatnich latach brakowało w kinie takich postaci" – mówi reżyser, Renny Harlin.
Cena zaangażował się w "Dwanaście rund’ zanim jeszcze ukończono scenariusz. Z McLaughlinen skontaktował się agent Johna. Umówili się na spotkanie. Panowie szybko złapali wspólny język. "Od razu dogadałem się z Johnem. Już po chwili dostrzegłem w nim Danny’ego."
Producentowi Markowi Gordonowi też spodobał się pomysł zaangażowania Ceny. "John ma duże szanse, by zostać gwiazdą kina akcji. Nasz film może zrobić z niego gwiazdora."
McLauhglin i debiutujący scenarzysta Daniel Kunka pracowali nad tym, aby uwspółcześnić klasyczny film akcji. "Zależało na tym, aby wykorzystać kilka ciekawych pomysłów, ale jednocześnie je urealnić. Nie kręciliśmy science-fiction. Daniel wpadł na to, żeby bohater musiał rozwiązywać zadania wymagające zarówno siły, jak i intelektu. Dopilnował też tego, by zagadki były wiarygodne."
"Nasz pomysł był bardzo oryginalny. Jestem pewien, że widzowie będą oglądać film z zapartym tchem" – dodaje Kunka. – "Pamiętam dzień, w którym zapisałem na kartce papieru tytuł "Dwanaście rund". Potem scenariusz zaczął żyć własnym życiem."
"Nakręciliśmy film akcji. Nawet dialogi wypowiadane są w biegu. Film trzyma w napięciu od początku do końca" – mówi Harlin.