Wreszcie coś innego i ciekawego – Dopiero jestem po 1 sezonie, ale przyznam się, że obejrzałam go z przyjemnością i wciągnął mnie. Rzadko kiedy w serialach są tak różnorodne postaci. Jak przeczytałam o czym jest ten serial, to nie zainteresował mnie, ale zmieniłam zdanie po obejrzeniu. Wątki fabularne są bardzo interesujące. Do tego każdy odcinek fajnie się zaczyna… tzn. oryginalnie. ;-)
Polecam
Mam tylko nadzieję, że nie zawiodę się na pozostałych sezonach.
Definitywnie nie zawiedziesz się. Moim skromnym zdaniem 'SFU' to chyba na prawdę jedyny serial z jakim obcowałem, w którym absolutnie wszystkie sezony (ba, prawie wszystkie odcinki!) są na równym (rzecz jasna ekstremalnie wysokim) poziomie. "Six Feet Under" to arcydzieło bez dwóch zdań. I wytrwaj koniecznie do końca, chociażby dla pięciu ostatnich minut produkcji.
Pozdrawiam
Wytrwałam do samego końca z wielką przyjemnością i nie zawiodłam się ani odrobinkę. Ten serial jest idealny. A ostatnio sobie myślałam, że po "Przyjaciołach" nie polubię już żadnego serialu, a okazuje się, że "Six Feet Under" jeszcze bardziej do mnie przemawia.
Z zachwytem muszę przyznać, że jest to najbardziej głęboki, nietuzinkowy i zastanawiający serial, jaki w życiu oglądałam. Do tego te charakterystyczne ujęcia – zbliżenia na twarze bohaterów – zawsze będą mi się kojarzyły z "Six Feet Under". Na pewno nie obejdzie się bez kupienia go na DVD.
Zachęcam do oglądania i dzielenia się uwagami.
PS. Ostatni odcinek doskonały. I ten cytat Nate’a – "You can’t take a picture of this. It’s already gone." Jakże prawdziwy.
Pozostałe
Proszę czekać…
Nowa era serialowa. – Pisząc, że czasy Niewolnicy Isaury już się skończyły, mógłbym skłamać, ponieważ ciągle możemy natknąć się w telewizji na jakiegoś wenezuelskiego gniota, gdzie główne role odgrywają wąsaci kolesie rodem z etykiety Sierra Tequila a towarzyszą im biuściaste blondzie zazwyczaj operujące głosem transwestyty. Kilka lat temu, ktoś w HBO ruszył głową i wymyślił seriale inteligentne, w każdym razie inne niż pokazywane dotychczas. Zaczęło się od Rodziny Soprano, niewiele później pojawiło się Sześć stóp po ziemią – seriale, które od pierwszych odcinków gwarantowały sukces.
Tytułowe "sześć stóp" to oczywiście głębokość na jaką opuszcza się trumnę pod ziemię, lecz nie tylko chociaż przede wszystkim o śmierci jest ten serial. Śledzimy losy rodziny prowadzącej dom pogrzebowy Fisher and Son’s, które to obfitują w niespodziewane wydarzenia, alternatywne (rozgrywające się w głowach bahaterów) rozwiązania różnych sytuacji i typowe dla każej rodziny konflikty. Ciekawym i nowym rozwiązaniem jest rozpoczęcie każego odcinka od śmierci osoby, która automatycznie staje się klientem Rodziny Fisherów.
Gorąco polecam każdy serial z kuźni HBO.