Tim Robbins gra śpiewaka w stylu folk, Boba Robertsa, mającego wielkie ambicje polityczne. Popularność swych reakcyjnych songów wykorzystuje sprytnie w kampanii wyborczej o fotel senatorski w Pensylwanii. W czasie przedwyborczej agitacyjnej podróży, na motocyklu i w mundurze z czarnej skóry, Roberts propaguje powrót do tradycyjnych wartości polityki "prawa i porządku". Bez skrupułów i opętany władzą, wykorzystuje dla swoich konserwatywnych idei pozornie liberalne treści kultury pop. W szczytowym punkcie walki wyborczej nie cofa się przed fikcyjnym morderczym zamachem na samego siebie, aby skutecznie manipulować nastrojami wyborców. Media dają się nabrać na tę grę o władzę. W dobie szybkich obrazków funkcjonujących bez słów i bez tła, jest to pomoc w zdobyciu przez Robertsa jeszcze większej popularności.