Serial opowiada o przeciętnej polskiej rodzinie mieszkającej w jednej z wrocławskich kamienic. Głowa rodziny, Ferdynand Kiepski całymi dniami siedzi ze swym synem Waldkiem przed telewizorem i popija piwo. Cały dom jest na głowie jego żony – Haliny – która jest pielęgniarką. Do tego dochodzi jeszcze babcia, która jest zapaloną fanką „Koziołka Matołka”.
Odcinki 590 dodaj odcinek
W czasie robót remontowych na podwórku kamienicy Kiepskich zostaje wykopany ludzki szkielet. Boczek obawia się, że to zły znak i że być może kamienica została wybudowana na terenie starego pogańskiego cmentarza. Paździoch ma na ten temat zupełnie inną teorię.
Ferdek dowiaduje się, że jest głównym bohaterem scenariusza filmowego, który pisze Marian Paździoch. Niestety jest postacią skrajnie negatywną. Między sąsiadami wybucha spór o współczesną wizję polskiej kinematografii.
Marian Paździoch postanawia założyć chór męski. Cel jest prosty – podbić śpiewem serca Polonii amerykańskiej w Chicago… i zarobić na tym grube dolary. Do przedsięwzięcia angażuje sąsiadów, Ferdynanda Kiepskiego i Arnolda Boczka oraz kilku emerytów. Sam zaś zostaje dyrygentem chóru.
Marian (Ryszard Kotys) wierzy, że jak tylko kupi czarodziejskie buty Ojca Gaudentego, to od razu los się do niego uśmiechnie.
Halina poddaje Ferdka testowi psychologicznemu z gazety. Wynika z niego, że Kiepski jest zupełnym impotentem. Zdenerwowany tym mężczyzna postanawia pogłębić swoją wiedzę na temat seksu w sieci internetowej. Razem z Boczkiem wchodzi do Internetu – dosłownie.
Mariana Paździocha niepokoi dziwne zachowanie Haliny. Niespodziewanie kobieta zaczęła przeklinać, mimo że nigdy wcześniej tego nie robiła. Powód tej zmiany może być tylko jeden. To na pewno Ferdynand Kiepski demoralizuje otaczających go ludzi.
Umiera jeden z krewnych Ferdka (Andrzej Grabowski). Rodzina chce, by Kiepski zorganizował mu pogrzeb we Wrocławiu.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Ćwiartki 3 muszą przejść obowiązkowe szkolenie z bezpieczeństwa i higieny… może niekoniecznie pracy, ale życia na pewno. Dowiadują się o wielu niebezpieczeństwach, które czyhają na nich wszędzie, nawet w toalecie!
W czasie libacji alkoholowej Ferdek z ukontentowaniem stwierdza, że wszystko, co najlepsze na świecie, pochodzi z Polski. Paździoch nie podziela jego entuzjazmu, więc Ferdek postanawia najpierw jemu, a później „całemu światu” udowodnić słuszność swojej teorii.
Pewnego poranka do Kiepskich przychodzi Boczek na telewizję. Mijają godziny, a Ferdek i Halina są coraz bardziej zmęczeni obecnością gościa, który nie rusza się sprzed telewizora, skacząc ochoczo po kolejnych kanałach. Ponieważ wszelkie subtelne prośby, aby Boczek opuścił mieszkanie Kiepskich, nie skutkują, Ferdek postanawia pozbyć się go podstępem.
Ferdynand Kiepski nie po raz pierwszy dochodzi do wniosku, że jego sąsiad Marian Paździoch to zwykła menda. Halina sugeruje, że być może pewne negatywne cechy charakteru sąsiada wynikają z jego trudnego dzieciństwa. Ferdek postanawia zgłębić duszę Mariana Paździocha.
Halina żąda od męża, aby gruntownie odnowił mieszkanie. Po namyśle Ferdek dochodzi do wniosku, że generalnego remontu wymaga cała kamienica. Wkrótce lokatorzy zaczynają się licytować we wzajemnych oskarżeniach o zdewastowanie budynku. Sytuacja staje się naprawdę dramatyczna, kiedy kamienica zaczyna dosłownie drżeć w posadach.
Halina zarzuca Ferdkowi brak jakichkolwiek zainteresowań. W tym samym czasie okazuje się, że wszyscy mieszkańcy kamienicy mają jakieś hobby. Wychodzi też na jaw, że bardzo cienka jest granica między pasją a szaleństwem.
W przypadkowej rozmowie wychodzi na jaw, że Arnold Boczek nie przeżył w życiu erotycznej inicjacji. Wstrząśnięci tą informacją sąsiedzi kolektywnie dochodzą do wniosku, że brak aktywności seksualnej może mieć zły wpływ na psychikę Boczka.
Ferdynand Kiepski czuje się wyjątkowo upokorzony brakiem gotówki. Sytuacja pogarsza się, kiedy Halina odmawia wypłacenia małżonkowi kieszonkowego, które do tej pory było jedynym źródłem jego dochodów. Ferdek desperacko poszukuje pieniędzy.
Na skutek płomiennego wystąpienia księdza w telewizji wszyscy mieszkańcy kamienicy czują się zobowiązani do zrobienia rachunku sumienia. Tylko Ferdynand Kiepski nie poczuwa się do tego obowiązku, twierdząc, że zawsze był i jest w porządku.
Pewnego dnia niespodziewanie Ferdkowi przestaje smakować piwo. Potem zaniepokojony stwierdza, że nie smakują mu również wszystkie ulubione potrawy. Podejrzewa, że stracił tzw. smak życia. Z pomocą rodziny i sąsiadów rozpaczliwie próbuje go odzyskać.
Helena Paździochowa postanawia przeprowadzić się na wieś. Przerażony tym faktem Paździoch zwierza się Ferdkowi, że nie ma pojęcia o „dzikim” życiu na wsi. Ferdynand Kiepski odpłatnie postanawia udzielić mu kilku lekcji z zakresu prowadzenia gospodarstwa wiejskiego.
Paździoch (Ryszard Kotys) zdradza Ferdkowi (Andrzej Grabowski), że Arnold Boczek (Dariusz Gnatowski) donosił za komuny na współlokatorów. Z czasem okazuje się, że lista „donosicieli” jest znacznie dłuższa. Kamienicę opanowuje szał lustracyjny.
Marian Paździoch chce wziąć udział w popularnym programie telewizyjnym „Grunt to rodzinka”. Niestety warunkiem uczestnictwa w teleturnieju jest posiadanie potomstwa. Halena i Marian Paździochowie, jako bezdzietni, proponują Kiepskim odpłatne „wypożyczenie” córki.
Ferdek, idąc do toalety, zastaje na podłodze zasadzone pole. Sprawcą tego jest Paździoch. Okazuje się, że Marian spełnił swoje marzenie po latach. Tymczasem Boczka interesuje fotografowanie i chce zrobić zdjęcie Halinie. Gdy przychodzi Ferdek, oskarża sąsiada o to, że interesuje się nie tym, co trzeba, i wyzywa go.
Ferdek (Andrzej Grabowski) ma pomysł na nowy interes – otwiera salon fryzjerski. Jego konkurentem jest Paździoch (Ryszard Kotys).
Po obejrzeniu programu telewizyjnego, w którym mężczyźni składają swoim partnerkom dowody miłości, dokonując śmiałych, niezwykłych czynów, Halina uświadamia sobie, że od lat nie otrzymuje od Ferdka jakichkolwiek dowodów uczucia.
Oburzony Ferdek dochodzi do wniosku, że najbliższe otoczenie od jakiegoś czasu usiłuje zepchnąć go na tzw. „boczny tor”. Nikt nie zwraca na niego uwagi, nie pyta go o zdanie i nie traktuje poważnie. Postanawia zmienić tę sytuację radykalnie…
W trakcie przypadkowego spotkania pod toaletą Marian Paździoch stara się uświadomić Ferdkowi, że zmarnował życie, gnijąc na fotelu przed telewizorem. Co gorsza – Halina i Arnold Boczek są podobnego zdania. Narastająca presja otoczenia staje się dla Ferdka nieznośna.
Marian Paździoch zwierza się Ferdynandowi Kiepskiemu, że ulubionym przez niego świętem jest wigilia Bożego Narodzenia, ponieważ tylko w tym dniu jego żona, Helena, jest dla niego miła i przestaje mu dokuczać. Ferdynand Kiepski stwierdza, że w jego związku małżeńskim jest tak samo. Obydwaj usiłują przedłużyć święta…
Marian Paździoch przychodzi poinformować Halinę Kiepską, że jej mąż, Ferdynand był widziany publicznie w stanie nietrzeźwym podczas wykonywania piosenki narażającej na szwank dobre imię prezydenta. Paździoch zamierza skierować sprawę do sądu.
Arnold Boczek niechcący niszczy pieczołowicie konstruowany przez Paździocha model samolotu. Na skutek tego Paździoch dostaje zawału serca i ląduje w szpitalu. Sąsiedzi obarczają winą Boczka. Boczek rozpaczliwie usiłuje się zrehabilitować.
Ferdynand Kiepski budzi się w nocy i stwierdza, że naszła go straszna ochota na ogórka kiszonego. Stanowczo odrzuca oferowane mu przez Halinę ogórki ze sklepu i żąda domowego kiszonego, według starej receptury. Obsesją kiszenia ogórków zaraża pozostałych sąsiadów.

250. Bob 1x249

Arnold Boczek (Dariusz Gnatowski) postanawia zmienić sobie nazwisko na Bob Marley. Od tego czasu zaczyna się inaczej zachowywać, a co ciekawsze – zyskuje dużą popularność wśród sąsiadów, zwłaszcza płci pięknej.
Więcej informacji

Proszę czekać…