Anioł Giordano (Krzysztof Globisz) wiedzie pogodne życie we współczesnej Polsce. Sumiennie, acz bez nadmiernego wysiłku, wypełnia swe anielskie obowiązki. Codziennie spełnia przynajmniej jeden dobry uczynek. Dzięki dyskretnej pomocy Nieba i kilku magicznym gadżetom radzi sobie całkiem nieźle. Jednak tylko do czasu.… zobacz więcej
Anioł Giordano (Krzysztof Globisz) wiedzie pogodne życie we współczesnej Polsce. Sumiennie, acz bez nadmiernego wysiłku, wypełnia swe anielskie obowiązki. Codziennie spełnia przynajmniej jeden dobry uczynek. Dzięki dyskretnej pomocy Nieba i kilku magicznym gadżetom radzi sobie całkiem nieźle. Jednak tylko do czasu. Pewnego dnia niebiańska centrala odcina pomoc, tak by Anioł mógł zaznać smaku prawdziwych ludzkich uczuć. Giordano nieoczekiwanie traci swą moc. Z przerażeniem odkrywa też swą męską tożsamość. Dla Anioła takie odkrycie może skończyć się tylko załamaniem nerwowym... Od czego jednak są przyjaciele? Z pomocą biedakowi przychodzą: Szajbus (Jerzy Trela) i Arsen Lupin (Janusz Gajos). Szajbus odkrywa przed Giordano uroki "zakazanych" przyjemności oraz tłumaczy pożytki z bliskiego kontaktu z kobietą. To za jego sprawą Giordano zakochuje się w pięknej pani psycholog, Romie (Anna Radwan). Jednak zdobycie kobiety na Ziemi nie jest wcale takie łatwe, zwłaszcza dla byłego Anioła... Anonimowy
Możliwe spoilery Obsada — KRZYSZTOF GLOBISZ (Anioł Giordano) Urodził się w 1957 r. w Siemianowicach Śląskich. W 1980 r. ukończył krakowską PWST. W latach 1980-81 pracował w Teatrze Polskim we Wrocławiu, a od 1981 r. jest związany z Teatrem Starym w Krakowie. Krzysztof Globisz wielokrotnie występował w spektaklach Teatru TV. Do najbardziej znanych należą role: w "Kartotece rozrzuconej" ... zobacz więcej
Przyjemna komedia – Jak dla mnie – produkcja udana. Co prawda w porównaniu z innymi polskimi komediami romantycznymi nie wypada najlepiej, ale nie należy do słaby.
Ogląda się go przyjemnie, jest zabawny z bardzo dobra obsadą.
Jest bardziej zabawny niż romantyczny, powiedziałabym komedia z delikatną nutka romantyzmu ;) w dodatku bardzo subtelnego. Zaskakujące jest wtrącenie piosenki, chociaż nie, zważywszy na cały film nawet element musicalowy w takiej wersji nie zaskakuje, po prostu jest kolejnym powodem, z powodu którego obraz się wyróżnia na tle innych.
To, co mi utkwiło (negatywnego) w pamięci, to dobór muzyki do sceny w parku. Widzimy bodajże dwóch chłopców, typ studenta grającego na gitarze lub bębnie, zbierającego na piwo, wakacje, którzy po dwóch uderzeniach są zagłuszani przez orkiestrę, która ma zbudować romantyczny nastrój. Szkoda tylko, że widzimy co innego, a słyszymy jeszcze inne, w dodatku taki fragment, który nie wpływa pozytywnie na zbudowanie na tyle romantycznego nastroju, aby partnerka melancholijnie wtulała się w partnera.
Moja ocena: 4
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
2/10 – Miałem wrażenie, że oglądam jakiś dłuższy odcinek serialu (aka chłamu) jak "M jak coś tam" czy "Samego życia". Momentami naprawdę robiło mi się niedobrze, a szczególnie pod koniec, kiedy tańczył pan Globisz. Straszna męczarnia. Tylko dla twardzieli. Prawdziwych twardzieli..