Długa walka o Ong-bak - Runda druga: Krew pot i łzy
Przed przystąpieniem do realizacji, Phanna i Tony zebrali własną grupę kaskaderów, z którą w pocie czoła przygotowywali choreografię scen akcji.
Phanna: „Skoncentrowałem się na pięknie klasycznych ruchów Muay Thai, Starałem się odzwierciedlić prawdziwego ducha tej sztuki walki, ponieważ wiedziałem, że będzie to pierwszy film poświęcony tajskiemu boksowi. Chciałem, by każde uderzenie czy kopnięcie było absolutnie czytelne dla widza” W przeciwieństwie do innych aktorów sztuk walki, Tony nie zgadza się na zastosowanie lin, grafiki komputerowej czy trików filmowych. Wszystko, co widać na ekranie jest prawdziwe. A dowodem tego są siniaki, oparzenia i blizny na ciele Tony’ego i jego kaskaderów.
„Każda scena jest wizytówką innych ruchów klasycznego Muay Thai – wyjaśnia Prachya. Kiedy obmyślałem film, nie wiedziałem jeszcze, że zastosuję tajski boks. Dopiero gdy Phanna i Tony pokazali mi taśmy z walkami Muay Thai, byłem pod wrażeniem i zdecydowałem, że taki będzie ‘styl’ scen walki”.
Prachya podzielił ruchy Muay Thai ze względu na ich filmowe zastosowanie. „Każda akcja ma inny cel. Niektóre służą do kontrataku, niektóre do pierwszego uderzenia. Inne, jak garda, służą do obrony”. Reżyser wykazał ogromną dbałość o każdy najmniejszy szczegół, na przykład ułożenie dłoni, które różni się od chińskiego kung fu i zachodniego boksu.
Dbałość o realia odnosi się również do obrazu Bangkoku: „Staraliśmy się zachować naturalne otoczenie – mówi Praycha. Pragnęliśmy odzwierciedlić prawdziwą egzystencję i styl życia mieszkańców miasta”.
Największy popis kaskaderski, który z pewnością pozostanie w pamięci widzów, ma miejsce na stacji benzynowej. Ting podpala się zanim wykonuje skok z kopnięciem przeciwnika. „W trakcie tej sceny naprawdę bardzo się poparzyłem – wspomina Tony. Musiałem się bardzo skoncentrować, bo kiedy zajęły się moje spodnie, płomienie szybko dosięgły mojej twarzy i spaliły mi brwi, rzęsy i nos. Na dodatek musieliśmy nakręcić parę poprawek!”
Grupa kaskaderska Seng koordynowała scenę pościgu „tuk-tuków”, jedynych w swoim rodzaju trójkołowych taksówek w Bangkoku. Grupę Seng specjalizującą się w kaskaderce z użyciem pojazdów mogliśmy podziwiać w wielu hollywoodzkich produkcjach, również w dwóch „Bondach” realizowanych w Tajlandii. W Ong-Bak „tuk-tuki” wykonują sztuczki polegające na podniesieniu tylnych kół, co było wielkim wyzwaniem i uniemożliwiało zastosowanie jakiegokolwiek rodzaju zdalnego sterowania w celu utrzymania przyspieszenia. Dlatego każdy „tuk-tuk”, nawet w scenach, gdzie pojazdy się rozbijają, jest prowadzony przez kaskadera.