Richard Kukliński jest kochającym mężem i troskliwym ojcem dwóch córek. Szanowanym przez sąsiadów przedsiębiorcą. Doskonałym przykładem słynnego „american dream”, który pozwolił chłopakowi pochodzącemu z ubogiej rodziny polskich emigrantów stać się szanowanym amerykańskim obywatelem, potrafiącym uczciwą pracą zapewnić… zobacz więcej
Richard Kukliński jest kochającym mężem i troskliwym ojcem dwóch córek. Szanowanym przez sąsiadów przedsiębiorcą. Doskonałym przykładem słynnego „american dream”, który pozwolił chłopakowi pochodzącemu z ubogiej rodziny polskich emigrantów stać się szanowanym amerykańskim obywatelem, potrafiącym uczciwą pracą zapewnić bliskim godziwe życie. Richard Kukliński jest też jednym z najokrutniejszych, najbardziej wypaczonych morderców wszech czasów. W ciągu niespełna trzydziestu lat zabija na zlecenie mafijnej rodziny Gambiano co najmniej 100 osób. Z zimna krwią, bezlitośnie, przy użyciu rozmaitych narzędzi, ale też gołymi rękoma. Morduje nie tylko dla pieniędzy, ale również dla czystej przyjemności. Ciała ofiar często ćwiartuje i zamraża w lodówce, tak, aby policja miała kłopoty z określeniem czasu śmierci - dzięki czemu zyskuje przydomek "człowieka z lodu". opis dystrybutora
Film został nakręcony w okresie od 14 grudnia 2011 r. do 28 stycznia 2012 r. zobacz więcej
Zgadzam się. Lekkie rozczarowanie i w zasadzie gdyby nie bardzo dobra kreacja Shannona, ten film byłby totalnym nieporozumieniem. Dla mnie zdecydowanie za krótki (bądź jak w Twojej opinii, za długi :P), przez co w całej tej historii panuje niesamowity chaos. Raz jesteśmy tutaj, za chwile gdzie indziej, całość skacze z jednego roku do kolejnego i tak dalej i tak dalej. Zmarnowany potencjał fabularny i w jakimś tam stopniu aktorski (chociaż tak jak pisze, jesli ktoś się w tym filmie obronił to właśnie Shannon) niestety na znakomity film.
Ocena taka sama.
Shannon w moim odczuciu zdecydowanie pasował do tej roli, choć faktycznie mam odczucie podobne do Moviemana, film tak jakby za krótki i upchali na siłę chaotyczne wydarzenia i skakanie w latach, żeby ze wszystkim zdążyć. Ja daję 5 za bardzo dobrą kreację polaczka ;)
Albo faktycznie za krótki. Gdyby zrobić z tego serial, mogłoby to lepiej wyglądać. Poza rewelacyjnym, jak zwykle Shannonem, na uznanie zasługuje charakteryzacja. Niektórych aktorów trudno rozpoznać z wyglądu, bardziej trzeba po głosie :D
Historia polskiego zabijaki, owszem jest mega skrócona, ale jak upchnąć w 105 minut opowieść o człowieku, który zabijał latami… Kreacja aktorska, będę się powtarzał, wspaniała. Szczególnie ostatnia scena z wywiadu, kto oglądał oryginalny wywiad z Kuklinskim, wie o co mi chodzi (czysty iceman) – dobra klamrowa opowieść. Przerażająca, ale prawdziwa. Może to zabrzmi dziwnie, że żył ktoś jak Dexter, ale porównanie obu charakterów samo się ciśnie… Z tą różnicą, że Dex zabijał tylko złych, a Rysiek kogo popadnie, za byle co. Ale przykrywka w postaci kochającej rodzinki itd…
Ja oceniam film na mocną 7. I popieram – forma serialu lub miniserii mogłaby wyczerpać temat w pełni, ale i tak mamy zwarte danie w niezłym smaku.
Film jest bardzo dobry, a jak Beznickowy i ten drugi che coś więcej to niech sobie dokument oglądnie a nie czepia się, że film za krótki i serial powinien powstać… w filmie zostało zawarte to co najważniejsze czyli początek jak i idiotyczna wpadka po latach. Trochę czytałem o Kuklińskim i mafii Gambino… to co zostało zawarte w filmie jest zupełnie wystarczające jak na fabularyzowany obraz. I człowieku max przesadzasz, że film to same sceny zabijania.
@Beznickowy Moje zdanie jest takie, że takie osobniki jak on nie zasługują na film biograficzny. Mam wrażenie, że jeszcze trochę i zaczną kręcić filmy o producentach krasnali ogrodowych. Świat się kończy!
Historia opowiedziana po łebkach. Lepiej zaznajomić się z tym http://www.youtube.com/watch?v =jNuSQiprnbs .
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Nijaki – "The Iceman" ma jedną zasadniczą wadę, którą posiada większość filmów biograficznych o charakterze przeglądowym, jest zlepkiem scen nietworzących żadnej osi dramaturgii, co jest o tyle dziwne, że te sceny to ciągłe zabijanie, więc niesamowicie dziwne jest, że filmowi brakuje jednej osi narracyjnej, która sprawiłaby, że widz przejąłby się tym, co widzi na ekranie. Brakuje związku przyczynowo-skutkowego. Spokojnie można byłoby wyciąć większość scen i zrobić z tego krótkometrażówkę.
4/10