Film oparty na autentycznej historii, która miała miejsce w 1993 roku. Teena Brandon cierpi na kryzys identyfikacji płci. Niezrozumiana przez otoczenie wyjeżdża z rodzinnego miasta i trafia do Falls City, prowincjonalnego miasteczka w stanie Nebraska, nie jako dziewczyna, ale chłopak - Brandon Teena. W barze poznaje Candace, samotną matkę, która proponuje mu, by zamieszkał w jej domu. Tutaj poznaje również przyjaciół Candace – byłych recydywistów – Toma i Johna, oraz Lanę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Wkrótce skrywana przez Brandona tajemnica wychodzi na światło dzienne, co staje się przyczyną wielkiej tragedii…

Aktorzy

HILARY SWANK

Rola w "Nie czas na łzy" przyniosła jej liczne prestiżowe nagrody krytyków amerykańskich i Złoty Glob, co czyni z niej najpoważniejszą pretendentkę do tegorocznego Oscara. Karierę aktorską rozpoczęła w wieku lat dziewięciu od ról teatralnych w rodzinnym Bellingham w stanie Waszyngton. Jej pierwszą dużą rolę filmową przyniósł "Buffy the Vampire Slayer" (video: "Buffy - postrach wampirów"). W roku 1994 wygrała konkurs na rolę w "The Next Karate Kid" (video) pokonując tysiące kontrkandydatek z całych Stanów Zjednoczonych. Wystąpiła także w niezależnym filmie "The Way We Are". Popularność przyniosła jej rola Carly Molloy w bijącym rekordy powodzenia serialu TV "Beverly Hills 90210". Inny serial z jej udziałem to "Camp Wilder".

CHLOE SEVIGNY

Rola w "Nie czas na łzy" przyniosła jej nominację do Oscara dla najlepszej aktorki drugiego planu. Wystąpiła m.in. w następujących filmach: "Dzieciaki" Larry'ego Clarka (debiut), "Gummo" i "Julien: Donkey Boy" Harmony'ego Korine, z którym związana jest także w życiu prywatnym, "The Last Days of Disco" (video: "Rytmy nocy"), "American Psycho" wg słynnej powieści Breta Eastona Ellisa, "Trees Lounge" Steve'a Buscemi i "The Map of the World" z Julianne Moore i Sigourney Weaver.

PETER SARSGAARD

Wystąpił m.in. w filmach: "Człowiek w żelaznej masce" z Leonardo DiCaprio, "Another Day in Paradise" (video: "Następny dzień w raju"), "Dead Man Walking - Przed egzekucją", "Desert Blue", "Kitchen Privileges" i "Freak City" (TV). Jest członkiem nowojorskiej grupy teatralnej Douglasa Cartera Beane'a. Studiował w słynnym Actors' Studio.

BRENDAN SEXTON III

Uznanie przyniosła mu rola w "Welcome to the Dollhouse" (TVP: "Witaj w domu dla lalek") Todda Solondza. Wystąpił także w filmach: "Empire Records" (video, TVP: "Empire Records"), "Hurricane Streets", "Pecker" (video) i "Desert Blue".

JEANNETTA ARNETTE

Wystąpiła m.in. w filmach: "Judas Kiss", "First Love, Last Rites" i "Somebody is Waiting" oraz w przeszło 150 serialach, filmach i programach telewizyjnych, w tym "Head of the Class" i "The Jackie Thomas Show".

Na planie

Dla Hilary Swank, aktorki telewizyjnej znanej głównie z serialu Beverly Hills 90210, rola Brandona Teeny, "człowieka o wielu twarzach", była nie lada wyzwaniem. Swą determinacja Brandon sprawił, że wielu ludzi uwierzyło w wizerunek, jaki sobie wypracował. Hilary Swank musiała zaskarbić sobie zaufanie widowni, a zarazem ukazać prawdziwe emocje targające jej bohaterem. Aktorka pochodzi w Lincoln w stanie Nebraska, nigdy wcześniej jednak nie słyszała o Brandonie i jego historię poznała dopiero z lektury scenariusza: Dla mnie to opowieść o odwadze, o kimś, kto odważył się żyć własnym życiem, być tym, kim chciał być - mówi.

Zdaniem Hilary Swank kryzys tożsamości, który stał się udziałem Brandona, obnażył ciasnotę umysłową mieszkańców Falls City rozumujących wedle czarno-białych kategorii: Chciałam pokazać Brandona jako człowieka, który pragnie ziścić swoje marzenia i chce, by go akceptowano. Wszyscy możemy się z nim identyfikować, bo każdy z nas chce podążać za marzeniami i być kochanym takim, jakim jest. Brandon miał pecha, bo żył w świecie, w którym by być akceptowanym, trzeba żyć według ściśle ustalonych reguł, a on złamał wszystkie te reguły.

Swank zjawiła się na przesłuchaniu we flanelowej koszuli i kowbojskim kapeluszu, pod którym schowała swoje piękne, długie włosy koloru blond. Jak tylko ją zobaczyliśmy, wiedzieliśmy, że mamy naszego Brandona - mówi Eva Kolonder. - Miała mocno zarysowaną szczękę i ujmująco szeroki uśmiech. Brandon odzwierciedlał ludzkie marzenia i Hilary udało się to uchwycić.

Kimberly Peirce mówi: Potrzebowaliśmy kogoś, kto nie tylko ukazałby złożoną osobowość Brandona, ale mógłby - podobnie jak on - uchodzić za faceta. Przez dwa i pół roku przesłuchaliśmy setki osób, aktorek i transseksualistek, żadna z nich jednak nie odpowiadała naszym wymaganiom. Albo mogły uchodzić za mężczyzn, ale nie umiały grać, albo były utalentowanymi aktorkami, ale nie umiały pohamować swej seksualności. Była to prawdziwa gehenna, ale Hilary dosłownie powaliła nas na kolana. Po raz pierwszy zobaczyłam kogoś, kto miał w sobie ducha Brandona i jego poczucie humoru.

Producent John Sharp mówi: Zdawaliśmy sobie sprawę, że obsadzenie roli Brandona nie będzie łatwe. Kres naszym lękom położyła dopiero Hilary Swank, która przyleciała na przesłuchanie z Nowego Jorku. Wchodząc do naszego biura ukryła włosy pod kowbojskim kapeluszem, a recepcjonistka oznajmiła nam, że przybył jakiś młody człowiek. Pozyskawszy Hilary zdaliśmy sobie sprawę, że marzenie o przeniesieniu na ekran losów Brandona Teeny bliskie jest realizacji.

Przygotowując się do roli Hilary Swank przeszła niezwykłą transformację, dzięki której mogła zasmakować męskiego życia. Spędziła sześć tygodni pracując nad pogłębieniem głosu i nadaniem sylwetce męskiego kształtu. Obcięła także piękne długie włosy, czym wprawiła w szok nowojorskiego fryzjera, który dokonał dzieła. Kimberly Peirce mówi: Ścinając jej włosy nie przestawał powtarzać: "Taka piękna dziewczyna, czemu chcecie zrobić z niej chłopaka?". W końcu musieliśmy zawołać innego fryzjera. Kiedy skończyliśmy, wyglądała wspaniale - nadal była piękna, ale wyglądała jak idol nastolatek. Przyciemniliśmy jej także włosy, żeby jeszcze bardziej upodobnić ją do mężczyzny, a kiedy patrzyliśmy na zdjęcia Brandona, podobieństwa były wręcz uderzające. Zadecydowało obcięcie włosów, bo wiedziałam, że Hilary ma osobowość, dowcip, urok i duszę Brandona. Teraz dostrzegłam, że ma także miękką, chłopięcą skórę i wspaniałe kości szczękowe. Wiedziałam, że miała wszystko, bo wystarczająco długo studiowałam kanony męskiej urody. Miała wszystko, czego nam było trzeba, ale nie byłam tego pewna, dopóki nie ścięła włosów.

Aby zdobyć pewność, Hilary Swank podjęła się niezwykłej próby - poszła w miasto udając mężczyznę.

Jestem pewna, że czuła się niczym Robert De Niro we Wściekłym byku - żartuje Kimberly Peirce. - Dałam jej rolę pod warunkiem, że przez miesiąc będzie żyć jak mężczyzna. I to nie tylko siedząc zamknięta w czterech ścianach - kazałam jej bowiem chodzić po zakupy i do pralni, podrywać dziewczyny na ulicy i na dyskotece. Poprosiłam ją także, by prowadziła dziennik.

Hilary Swank mówi: Wiedziałem, że niezwykle ważne jest, abym mogła uchodzić za chłopaka, a nie tylko mówiła, siadała czy chodziła jak chłopak, natychmiast więc zgodziłam się to przetestować. No i stało się - ludzie zaczęli się do mnie zwracać jak do chłopaka. Fascynowały mnie ich reakcje i zawsze starałam się patrzeć im prosto w oczy, by sprawdzić, czy mnie czasem nie przejrzeli. Było to dla mnie niezwykłe doświadczenie. Dzięki niemu zrozumiałam, jaki musiał być Brandon. Dla niego było to całe życie, a nie tylko rola, którą grał. Mnie samą także traktowano zupełnie inaczej. Wiele nauczyłam się o ludziach. Zrozumiałam, że wystarczy ściąć włosy i zacząć mówić grubszym głosem, a wszyscy zaczną cię traktować inaczej. Zrozumiałam także, że ludzie oceniają cię przede wszystkim na podstawie pozorów. Sądzę, że Brandon emanował radością i tym właśnie zjednywał sobie ludzi. Żył pełnią życia i dążył do spełnienia swoich marzeń, a ludzie lgną do kogoś takiego bez względu na to, kim jest. Zawsze jednak znajdą się tacy, którzy poczują się zagrożeni i zrobią wszystko, by to zniszczyć. Tak się właśnie stało z Brandonem.

Aktorka uważa, że w każdym ze współczesnych amerykańskich nastolatków jest coś z Brandona. Jak mówi: Wszyscy przechodzimy przez kryzys tożsamości, wszyscy staramy się znaleźć swoje miejsce w życiu, odkryć, kim jesteśmy i czego chcemy i zyskać akceptację innych. Najsmutniejsze jest w tym wszystkim to, że Brandon umarł, zanim zdążył się w pełni określić. Chciał, by wszyscy z jego otoczenia czuli się swobodnie i bezpiecznie, sam jednak nigdy tego nie zaznał. Jedyną osobą, która naprawdę go akceptowała, była Lana, ją też głęboko kochał. Dała mu poczucie bliskości, którego nigdy wcześniej nie zaznał.

Hilary Swank zależało, by ekipa zaakceptowała ją w męskim wcieleniu już pierwszego dnia zdjęć, zjawiła się więc na planie ubrana po męsku. Jak mówi: Nie chciałam, by oglądali mnie na wysokich obcasach i w spódniczce mini. Dało to natychmiastowe efekty, bo wszyscy od razu zaczęli traktować mnie jak chłopaka. Na planie byłam więc po prostu jednym z facetów. Doszło wręcz do tego, że miałam problemy, by znów stać się Hilary.

Christine Vachon podsumowuje: Cały trik polegał na tym, że Brandon musiał być w pełni przekonywający jako mężczyzna. Hilary znakomicie się to udało, budzi przy tym ogromną sympatię. Uczyniła z Brandona postać niezwykle bogatą.

Hilary Swank przyznaje, że z doświadczenia, jakim była praca nad filmem, wyszła odmieniona: To ciekawe, ale nawet po zakończeniu zdjęć ludzie wciąż nie są pewni, jaką płeć reprezentuję. Idę z mężem do restauracji, a kelner zwraca się do mnie "sir". Zamiast go poprawiać, myślę sobie: "O rany, on naprawdę myśli, że jestem mężczyzną". Kwestia tzw. warunków zewnętrznych nie przestaje mnie intrygować. Dzięki pracy nad filmem lepiej poznałam innych i samą siebie. Często osądzamy ludzi na podstawie pozorów. W grę wchodzi tu nie tylko płeć, ale i klasa społeczna, rasa, ogólnie rzecz biorąc - styl życia. Mnie samej się to zdarza, ale teraz, kiedy inaczej patrzę na życie, usilnie pracuję, by zmienić swoje nastawienie. Brandon miał odwagę być tym, kim był naprawdę i bronił swojej postawy niezależnie od tego, co myśleli inni. Nigdy nie jest na to za późno.

O filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Do niewielkiego, prowincjonalnego miasteczka Falls City w amerykańskim stanie Nebraska przybywa dwudziestoletni Brandon Teena (Hilary Swank), który z miejsca zjednuje sobie każdego, kogo spotka na swej drodze. Wkrótce mieszkańcy poznają w nim nieuleczalnego optymistę, pełnego fantazji buntownika, lojalnego przyjaciela i wrażliwego romantyka, który bez trudu uwodzi naiwne miejscowe dziewczyny. Miasteczko zdaje się leżeć u jego stóp...

W miejscowym barze Brandon zaprzyjaźnia się z Candace (Alicia Goranson), samotną matką, który proponuje mu, by zamieszkał w jej domu. Uwagę Brandona przyciąga jednak atrakcyjna blondynka, Lana Tisdel (Chloe Sevigny), w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia...

Aby zbliżyć się do dziewczyny swoich marzeń, Brandon przenika do kręgu jej przyjaciół, byłych recydywistów, którym przewodzą pozujący na "silnego faceta" John Lotter (Peter Sarsgaard), kochanek matki Lany (Jeannetta Arnette) i jego brutalny kumpel Tom Nissen (Brendan Sexton III). Sprawy przybierają dramatyczny obrót, gdy Brandon zostaje aresztowany za wykroczenia, których się dopuścił. Lana wpłaca za niego kaucję i dowiaduje się, że jest on w rzeczywistości... dziewczyną o imieniu Teena Brandon. Brandon wyjaśnia jej, że przechodzi "kryzys tożsamości seksualnej" i od dziecka marzył, by być mężczyzną. Lana akceptuje jego inność i nie zrywa łączących ich więzi intymnych. Kiedy o tajemnicy Brandona dowiadują się John i Tom, dochodzi do tragedii...

Nie czas na łzy, znakomity debiut Kimberly Peirce, przywodzący na myśl najwybitniejsze dokonania amerykańskiego kina niezależnego, opowiada o krótkim życiu i tragicznej śmierci Brandona Teeny, która wstrząsnęła amerykańską opinią publiczną. Jedni widzieli w nim ofiarę nietolerancji, inni - symbol kryzysu tożsamości, w obliczu którego stanął współczesny człowiek. Zaledwie kilka miesięcy po swej śmierci Brandon urósł do rangi jednej z ikon współczesnej kultury, a jego osoba po dziś dzień budzi żywe emocje.

W roli głównej rewelacyjną kreację stworzyła Hilary Swank, znana dotąd głównie z serialu TV Beverly Hills 90210. Młodą aktorkę wyróżniono niezliczonymi nagrodami krytyki i Złotym Globem, co czyni z niej najpoważniejszą pretendentkę do tegorocznego Oscara.

O produkcji

W kwietniu 1994 Peirce kończyła studia w uniwersytecie Columbia i szukała materiałów do pracy magisterskiej - scenariusza na temat kobiety-szpiega z okresu wojny secesyjnej, która podawała się za mężczyznę. Gromadząc dokumentację po raz pierwszy przeczytała o historii Brandona Teeny. Od dawna fascynowały ją przypadki kobiet-żołnierzy, muzyków i szpiegów udających mężczyzn, ten był jednak zupełnie inny. Peirce zrozumiała, że znalazła w nim wszystko to, czego szukała w historii kobiety-szpiega, a nawet więcej - materiał na film głęboko zakorzeniony w amerykańskiej mitologii.

Jak mówi: Historia Brandona zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Oto historia małomiasteczkowej dziewczyny, która nie ma grosza przy duszy i nikogo, na kim mogłaby się wzorować w swym dążeniu do bycia tym, kim chce być. Historia dziewczyny, która chce, by kochano ją taką, jaka jest, która rzuca wyzwanie światu podążając za marzeniami, co wymagało nie lada odwagi, rzecz rozgrywa się bowiem na dusznej amerykańskiej prowincji. Historia dziewczyny, która wciela w życie swe fantazje stając się mężczyzną idealnym. To na wskroś amerykańska opowieść: perypetie odszczepieńca, który wbrew wszystkim i wszystkiemu rusza w świat, by odnaleźć kogoś, kto kochać go będzie takim, jakim jest. W czasach, gdy mężczyźni walczą o samookreślenie, to, co zrobił Brandon, wydaje się wręcz niezwykłe. Historia ta urasta wręcz do rangi symbolu, zdarzyło się jednak naprawdę. Wiedziałam, że jeśli tylko uda mi się uchwycić jego brawurę i poczucie humoru, Brandon wyda się widzom cudownym człowiekiem.

Producentka Christine Vachon, której zawdzięczamy m.in. Dzieciaki Larry'ego Clarka i Idola Todda Haynesa, jest zdania, że Nie czas na łzy to kolejna wersja "amerykańskiej tragedii": Historia Brandona Teeny głęboko poruszyła amerykańską wyobraźnię zbiorową. Opiera się na klasycznym motywie obcego, który przybywa do miasteczka i wywraca wszystko do góry nogami. Porusza przy tym temat tożsamości człowieka, który niezmiennie fascynuje. Historia Brandona wydaje się niezwykle poruszająca i trudno przejść obok niej obojętnie. Nasz film nie jest biografią ani kroniką kryminalną, ale pozostaje w zgodzie z duchem Brandona Teeny, reprezentującego wolność absolutną, która pozwala człowiekowi być takim, jakim chce być.

Producent John Hart dodaje: Nasz film przynosi wnikliwą analizę amerykańskiej kultury. Najokrutniejsze zbrodnie często popełniane są w miejscach, które wydają się najbezpieczniejsze z bezpiecznych. W wielokulturowych środowiskach celebruje się kult indywidualizmu, w zamkniętych środowiskach indywidualność odbierana jest z kolei jako zagrożenie.

Przystępując do gromadzenia dokumentacji przyszłego filmu Kimberly Peirce za punkt honoru postawiła sobie wyjaśnienie, co naprawdę stało się w miasteczku Falls City, nie pozostawało jej więc nic innego, jak zmienić się w dociekliwego reportera: Zawsze czułam potrzebę, by dociekać sedna spraw. Należę do tych, którzy nie spoczną, dopóki nie poznają prawdy - oto dlaczego musiałam zrobić ten film. Po pierwsze musiałam odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: kim był Brandon i dlaczego żył tak, a nie inaczej? Kim były te wszystkie nastolatki i czy naprawdę wierzyły, że Brandon był facetem? Dlaczego John Lotter i Thomas Nissen zaprzyjaźnili się z Brandonem i ile tak naprawdę wiedzieli? Dlaczego miłość łącząca Brandona i Lanę na tyle ich przeraziła, że postanowili go zniszczyć? Dlaczego Brandon pozostał w miasteczku, skoro zdawał sobie sprawę, że pakuje się w kłopoty? Kimberly Peirce wiedziała, że odpowiedź na te pytania znajdzie w miasteczku Falls City w stanie Nebraska: Dramat Brandona rozegrał się w Falls City, które staje się centrum wydarzeń także i w naszym filmie. Brandon oczarowuje mieszkańców miasteczka, zostaje przez nich zaakceptowany i zakochuje się w Lanie, po czym wychodzi na jaw jego prawdziwa tożsamość, co prowadzi do zbrodni.

Peirce pojechała do Falls City i spotkała się z Laną Tisdel, jedyną prawdziwą miłością Brandona, którą udało się jej nakłonić do zwierzeń. Rozmawiała także z matką dziewczyny, szeryfem i jego ludźmi, pracownikami opieki społecznej i młodymi ludźmi, którzy co noc gromadzą się przy Qwik Stop. Dzięki nim poznała nocne życie miasteczka obfitujące w takie "atrakcje" jak karaoke, skoki na linie i pościgi samochodowe z gliniarzami.

Wędrowałam śladami Brandona - mówi. - Siedziałam w domu, gdzie go zabito, patrzyłam na ślady krwi na dywanie, które wciąż tam są i doznałam olśnienia. Nagle zdałam sobie sprawę, że skończyło się to właśnie tu, tu umarł ten niezwykły człowiek. Na usta zaczęło mi się cisnąć pytanie, czemu Brandon zginął w domu na farmie na granicy Nebraski. Wiedziałam, że nie mogę przywrócić go do życia, ale czułam, iż mogę sprawić, że inni lepiej go zrozumieją. Zrozumiałam, że muszę nadać temu jakiś sens. Czułam, że muszę przywrócić Brandona do życia, choćby na ekranie.

Peirce spragniona była wszelkich faktów, szybko jednak odkryła, że niewiele z informacji, które uzyskała, da się obiektywnie zweryfikować: Im dłużej tam przebywałam, tym częściej moi rozmówcy zmieniali swoje zeznania. Czasami okłamywali mnie, czasami samych siebie. Uważam, że ludzie zdradzają prawdziwe emocje nawet wtedy, kiedy kłamią. Kłamstwo pozwala ci lepiej zrozumieć rozmówcę, który się do niego posuwa. Jestem pewna, że Lana cały czas kłamała, ale te kłamstwa wiele mówiły o jej związku z Brandonem - emocje przemawiały bowiem silniej niż słowa. Ich związek stał się zresztą głównym tematem filmu.. Chciałam, żeby ich miłość wydała się odrobinę nierealna, a zarazem niezwykle prawdziwa.

Najważniejsze stało się dla Peirce pytanie: kiedy możemy przyjąć coś za pewnik, czyjąś płeć, tożsamość, pewien obraz wydarzeń? A może jedyną prawdą jest to, co czujemy w głębi serca?

Brandon wniósł w życie Lany coś, czego nie znała: poczucie intymnej bliskości z drugim człowiekiem. Był lepszy niż inni. Będąc tym, kim był, wiedział, czego potrzebują dziewczyny i chciał dać to Lanie. Był to dla mnie jeden z podstawowych wątków filmu, bo współczesny świat zmaga się z brakiem miłości i intymności, który coraz częściej prowadzi do przemocy - mówi Kimberly Peirce.

Producent Eva Kolodner mówi: Nasz film to przede wszystkim opowieść o miłości Brandona i Lany, która lekceważy wszelkie uprzedzenia i nakazy społeczne, podobnie jak ma to miejsce we wszystkich wielkich opowieściach o miłości. Kimberly zdała sobie sprawę, że historia Brandona Teeny nie jest historią brutalnego morderstwa, ale historią człowieka, który odnalazł miłość i bliską osobę kochającą go takim, jakim był.

Peirce czerpała natchnienie z klasycznych dzieł literatury amerykańskiej, takich jak "Pieśń kata" Normana Mailera i "Z zimną krwią" Trumana Capote'a; studiów psychologicznych osobowości morderców, w tym m.in. "The Killer Inside Me" Ann Rule (o Tedzie Bundy) oraz klasycznych filmów kryminalnych, wśród których były: Człowiek z blizną, Bonnie i Clyde, Butch Cassidy i Sundance Kid, Badlands, Pieskie popołudnie, Chłopcy z ferajny i Noc myśliwego.

Jak mówi: Amerykanie lubują się w ekstremach, a przemoc i marzenia rzucone na tło dusznej prowincji przemawiają ze szczególną siłą. Amerykańska prowincja to kraj kontrastów. Czyż można bowiem wyobrazić sobie lepszy symbol Ameryki niż pola i farmy? Wystarczy jednak zadać sobie trochę trudu, by przekonać się, że rzeczywistość daleka jest od sielanki. Przemoc i strach, miłość i poczucie straty są tu nacechowane wyjątkowo silnymi emocjami, a stąd tylko krok do niezwykłej symboliki i mitologii.

Twórcy filmu postanowili, że za wszelką cenę unikać będą łatwych sensacji. Nie było to łatwe, jeśli zważy się, że historia Brandona do dziś nie przestaje być pożywką dla wszelkiej maści brukowców. Eva Kolodner mówi: Od samego początku historia Brandona fascynowała wszystkich, niewielu jednak dostrzegało jej szerszy kontekst, problemy nierówności społecznych, braku miłości i kryzysu tożsamości. Kimberly postanowiła uczynić z nich główny temat filmu. Dzięki niej powstał film ambitny, a zarazem atrakcyjny dla masowego widza.

Evę Kolodner zafascynowała duszna atmosfera scenariusza. Jak mówi: Przez cały film przewija się motyw pragnienia i pożądania. Brandona i Lanę łączy gorąca namiętność. Brandon staje się obiektem pożądania innych. Wielu pragnie poznać prawdę o nim. Mieszkańcy miasteczka pragną, by Brandon był taki jak oni. Gdzie tylko nie spojrzeć, wokół Brandona narasta atmosfera pożądania, dzięki czemu nasz film staje się czymś więcej niż tylko rekonstrukcją autentycznej zbrodni. Pokazuje, do czego mogą się posunąć ludzie, których dręczy nieodparte pragnienie.

Realizacja

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Tajemnica Brandona Teeny zaintrygowała reżyserkę Kimberly Peirce, która mówi: Brandon Teena stał się ikoną zaledwie w kilka miesięcy po swojej śmierci. Był dzieckiem współczesnej kultury - wśród mężczyzn uchodził za kobietę, był drobnym złodziejaszkiem i ofiarą zbrodni z nienawiści. Pisali o nim wszyscy, kronikarze policyjni, reporterzy i feministki. Nikt nie kwestionował, że jego historia miała wymiar dramatyczny, czy wręcz tragiczny, a wszyscy chcieli odkryć, kim był naprawdę i co czuł, kiedy po raz pierwszy wzięto go za chłopaka. Kiedy pomyśli się, kim był i jak niezwykłe było to, czego dokonał, zaczyna się rozumieć, że musiał być człowiekiem wielkiego ducha i niezwykłej wyobraźni. Już sam fakt, że ktoś taki istniał naprawdę, czyni z niego fascynującą postać. Starałam się zrozumieć, co czuł w głębi ducha, jak zdołał wcielić w życie swą fantazję o byciu mężczyzną, jak udało mu się znaleźć swoje miejsce w świecie i dlaczego jego postać budziła tak silne emocje. Warto było poświęcić na to kilka lat.

Kimberly Peirce poświęciła pięć lat na przygotowania do realizacji filmu Nie czas na łzy, który odsłania tajemnicę Brandona Teeny. Jak mówi: Nie zdając sobie z tego sprawy Brandon pokazał, że wszystko jest możliwe nawet tam, gdzie jak się wydaje nic nie jest możliwe. Zaszczepił w ludziach wiarę, że mogą dążyć do spełnienia swoich marzeń. Kiedy jednak wyszło na jaw, kim jest naprawdę, ludzie, którzy dotąd wydawali się życzliwi i niegroźni, stali się jego śmiertelnymi wrogami. Historia Brandona kryje w sobie podstawowe prawdy, musiałam więc tylko znaleźć sposób, który pozwoliłby opowiedzieć ją tak, by przemówiła do emocji.

Nikt nie wie, co naprawdę wydarzyło się w krótkim życiu Brandona Teeny, Peirce sięgnęła więc do stenogramów z procesu, artykułów prasowych, wywiadów i zeznań świadków, a resztę podpowiedziała jej wyobraźnia. Zdaniem reżyserki i współautorki scenariusza śmierć Brandona Teeny to materiał na film, który wyrasta z tradycji Z zimną krwią, Badlands, "Pieśni kata" i wielu innych książek i filmów opowiadających o autentycznych zbrodniach na amerykańskiej prowincji.

Fakty mówią same za siebie. Na kilka dni przed zabójstwem, w wigilię Bożego Narodzenia, dwaj recydywiści, John Lotter i Thomas Nissen, zgwałcili Brandona, który w obawie przed ich zemstą schronił się potem w domu przyjaciół. Lotter i Nissen odnaleźli jego kryjówkę i w obawie, by nie wniósł przeciwko nim skargi, zabili jego samego i ludzi, którzy byli wtedy razem z nim. Peirce zdała sobie sprawę, że suche fakty kryją w sobie materiał na rozegraną w scenerii małomiasteczkowej Ameryki opowieść o zagubionym młodym człowieku, który doświadcza na własnej skórze problemów związanych z tożsamością, identyfikacją seksualną, nietolerancją i eskalacją przemocy. Brandon jej zdaniem to odszczepieniec zagubiony wśród innych odszczepieńców, spragniony miłości młody człowiek, którego miejscowe dziewczęta uznały za "partnera idealnego". W oczach naiwnych, samotnych dziewcząt, które nie miały na co liczyć w życiu, Brandon uosabiał cechy, o których na próżno marzyły: był szlachetny, uczuciowy, delikatny i... całował jak nikt inny. Peirce rozmawiała z przyjaciółkami Brandona, które nie przestawały jej powtarzać: Był taki przystojny i uprzejmy. Wiedział, jak postępować z kobietami. Brandon pozwalał im śnić na jawie, nic zatem dziwnego, że nawet te z dziewcząt, które znały go bliżej, nie dopuszczały do siebie wątpliwości i chętnie ubarwiały rzeczywistość.

Sielanka nie trwała jednak długo. Brandon był szczodry dla swych wybranek i aby pokryć swoje znaczne wydatki, zmuszony był kraść karty kredytowe, fałszować czeki, nielegalnie używać cudzych kart płatniczych i podszywać się pod innych, co doprowadziło do jego zdemaskowania. Kimberly Peirce zafascynowało jednak co innego - determinacja Brandona w dążeniu do spełnienia swoich marzeń.

Twórcy

KIMBERLY PEIRCE

Zyskała uznanie dzięki eksperymentalnym filmom na taśmie 16mm, wśród których były m.in. "The Last Good Breath", prezentowany na festiwalu w Locarno i wyróżniony nagrodami na festiwalach w Chicago i Suffolk. Montowała filmy "Anastasia and the Queen of Hearts" i "Greetings from Africa" (jako asystentka). Jej artykuły poświęcone sztuce filmowej i teatrowi współczesnemu drukowały m.in. "Grey City Journal" i "Chicago's Screen Magazine". Przez dwa lata mieszkała w Kobe w Japonii, gdzie fotografowała zapaśników sumo, gejsze i gangsterów z yakuza. Ukończyła studia w zakresie literatury angielskiej i japońskiej w University of Chicago.

ANDY BIENEN

"Nie czas na łzy" to jego pierwszy scenariusz, który doczekał się realizacji. Pochodzi z Nowego Jorku, studiował literaturę angielską i scenariopisarstwo. Obecnie pracuje nad adaptacją "Winesburg, Ohio" Sherwooda Andersona.

JIM DENAULT

Jest autorem zdjęć do m.in. następujących filmów: "River of Grass", "The Book of Life", "The Clockwatchers" (TVP), "illtown", "Nadja", "Getting to Know You" i "A Good Baby".

LEE PERCY

Montował m.in. filmy: "W akcie desperacji", "Wczoraj i dziś", "Druga prawda", "Sublokatorka" i "Kiss of Death" (video: "Pocałunek śmierci") Barbeta Schroedera, "Kiss of the Spiderwoman" (TVP: "Pocałunek kobiety - pająka"), "Re-Animator", "Blue Steel" (video: "Błękitna stal"), "Corrina, Corrina" (video, TVP: "Corrina, Corrina"), "Slamdance" oraz telewizyjny "Głową o mur".

TRACY S. GRANGER

Montowała m.in. następujące filmy: "Southie", "illtown", "New Jersey Drive", "Girlstown", "Mi Vida Loca", "Gas Food Lodging" (TVP), "The Eternal", "The Harvest" i "Dark Horse". Jako asystentka pracowała m.in. przy "Tango i Cash", "Pogromcach duchów", "The Electric Horseman", "The Money Pit" (video, TVP: "Skarbonka"), "The Lost Boys" (video, TVP: "Straceni chłopcy"), "Alien Nation" i "Internal Affairs" (video, TVP: "Wydział spraw wewnętrznych").

MICHAEL SHAW

Projektował scenografię do m.in. następujących filmów: "The Room", "Heavy", "Drunks", "Love Walked In" i "You Can Count on Me".

NATHAN LARSON

Debiutuje jako samodzielny kompozytor muzyki filmowej filmem "Nie czas na łzy". Jest członkiem alternatywnej grupy rockowej Shudder to Think, która nagrała muzykę do m.in. "Idola", "High Art" (TVP: "Sztuka wysublimowanej fotografii") i "First Love, Last Rites". W duecie z Niną Persson z zespołu Cardigans nagrał muzykę do filmu "Desert Blue".

Wokół fabuły

Sprawy zaczęły przebierać dramatyczny obrót, gdy Brandon poznał nieśmiałą Lanę Tisdel, najpopularniejszą dziewiętnastolatkę w Falls City. Lana zakochała się w nim tak bardzo, że wpłaciła za niego kaucję i trzymała jego stronę nawet wtedy, kiedy odkryła prawdę o nim - a nawet wtedy, gdy jej przyjaciel z dzieciństwa, John Lotter, zwrócił się przeciwko niemu.

Rolę Lany Kimberly Peirce powierzyła Chloe Sevigny, która zyskała jej uznanie rolą w "Rytmach nocy" Whita Stillmana. Reżyserka mówi: Była cudownie uwodzicielska i zaskakiwała intensywnością doznań. Gdy już przyjęła rolę Lany, stała się nią całkowicie. Pochwyciła ją i nie pozwoliła jej się wymknąć.

Chloe Sevigny godzinami studiowała kasety video z nagraniem rozmów z Laną, które Kimberly Peirce przeprowadziła w Falls City. Starała się poznać swą bohaterkę i zrozumieć jej fascynację mitem, jaki zbudował wokół siebie Brandon.

Sevigny bez trudu wcieliła się w postać wywodzącą się z innej klasy społecznej, czym zyskała powszechny aplauz całej ekipy. Kimberly Peirce mówi: Stanisławski powiedział, że nie ma trudniejszej rzeczy dla aktora niż wcielić się w przedstawiciela innej klasy. Zależało mi, by nasi aktorzy dotarli do korzeni swoich bohaterów, a oni przeszli moje najśmielsze wyobrażenia.

Chloe Sevigny mówi: Brandon był niezwykły i nie przypominał nikogo, z kim Lana stykała się do tej pory. Dzięki niemu mogła uciec od rzeczywistości, on pozwolił jej się otworzyć. Doskonale ją rozumiem, bo sama dorastałam w małym miasteczku. Gdy w jej życiu pojawił się Brandon, zrozumiała, że nadarza jej się niepowtarzalna okazja. W nikim nie widziała takiej pasji życia. Brandon był delikatnym romantykiem, traktował ją tak, jak nie traktował jej dotąd żaden facet.

Mimo swej niekłamanej sympatii dla Lany Chloe Sevigny nie mogła uwierzyć - podobnie jak wielu innych - że doświadczona seksualnie dziewczyna nie podejrzewała, iż Brandon nie jest tym, za kogo się podaje. Jak mówi: Utwierdzała się w swoich przekonaniach, wynajdywała preteksty i wytłumaczenia. Nauczyła się okłamywać samą siebie, by stać na straży tajemnicy Brandona, która stała się jej własną tajemnicą. Wmawiała sobie: "Nieważne, co myślą inni, dla mnie jesteś chłopakiem". Tylko to się dla niej liczyło. Oto historia pięknej dziewczyny i cudownego faceta zagubionych gdzieś na amerykańskiej prowincji, historia brutalnego morderstwa, które sprawia, że na jaw wychodzą długo skrywane sekrety - tragiczna i niezwykła historia, obok której nie sposób przejść obojętnie.

Rolę Johna Lottera, który oczekuje dziś na wykonanie wyroku śmierci za zabójstwo Brandona Teeny, gra Peter Sarsgaard. W chwili popełnienia zbrodni Lotter miał 22 lata.

Sarsgaard dostrzegł w Johnie żyjącego w izolacji młodego człowieka z problemami emocjonalnymi, który odbiera świat w czarno-białych kategoriach i wpada w prawdziwą wściekłość, gdy okazuje się, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, niż sądził. Aktor mówi: Sądzę, że jego działania są w dużej mierze podyktowane lękiem. Brandon był kimś, kto przybył do miasteczka i pozwolił wszystkim unieść się fali marzeń. Kiedy John przekonał się, że go okłamano, przestał dostrzegać w Brandonie osobę ludzką. Zamiast tego Brandon stał się dla niego "rzeczą", a to pozwoliło mu robić z nim, co mu się żywnie podobało. Przez całe swoje życie John miał obsesję na punkcie Lany i uroił sobie, że jeśli ofiaruje ją Brandonowi, będzie mógł kontrolować ich oboje. Relacje łączące go z Laną zawsze były bowiem trudne do zdefiniowania.

Sarsgaard rozumiał sytuację Johna, sam bowiem - podobnie jak jego partnerki Hilary Swank i Chloe Sevigny - wychował się w małych miasteczkach i wie, że często dają one schronienie ludziom "z przeszłością", dla których przemoc staje się sposobem na życie. Jak mówi: Dorastałem w małych miasteczkach, ale cieszyłem się pełną swobodą i mogłem wyjechać w każdej chwili. Znałem jednak ludzi, którym nie dane było zakosztować podobnej wolności, ludzi takich jak John Lotter, który był tu praktycznie uwięziony i nie miał szans, by wydostać się z pułapki. John miał bardzo ograniczone perspektywy. Niewiele widział na tym świecie, wciąż obijał się z tą samą grupką przyjaciół, którzy dyktowali mu, co jest dobre, a co złe.

Hilary Swank mówi: Brandon znalazł w Johnie wzór do naśladowania, a Johnowi bardzo się to spodobało. Lubił bowiem uchodzić za silnego i nie czuł się zagrożony, dopóki nie poznał prawdy o Brandonie, a wtedy wpadł w prawdziwy popłoch.

Peter Sarsgaard mówi: Niełatwo przyszło mi pokazać przemoc Johna, wciąż zdawało mi się, że przekraczam granice. Historia Brandona Teeny pokazuje, że potrafimy posunąć się do kłamstwa, by być kochanym. Brandon chciał być kochanym, a nie mógł się pogodzić z tym, kim jest. Kiedy przybył do miasteczka, pozwolił, by jego mieszkańcy na krótką chwilę stali się marzycielami. A marzenia w prowincjonalnym miasteczku mogą być zarówno cudowne, jak i bardzo niebezpieczne.

Christine Vachon mówi: Nasz film nie opowiada o dwóch oprychach, którzy zabijają kogoś z głupoty. Mówi o ludziach, którzy żyli w delikatnym i kruchym świecie i nie mogli znieść tego, że ktoś zniszczył ich złudzenia. Kimberly i Peterowi zawdzięczamy to, że odnosimy się do Johna z niejakim współczuciem.

Kimberly Peirce dodaje: John i Tom większość swego życia spędzili w więzieniu, byli więc w pewnym sensie chodzącymi bombami zegarowymi. Cały czas szukali przy tym wzorców osobowych, próbowali rozgryźć, jak powinni się zachowywać prawdziwi mężczyźni. Zżyli się z Brandonem, ale w miarę, jak poznawali go bliżej, zaczęli się go podświadomie obawiać. Uważam, że każdy z nas boi się, że uznany zostanie za oszusta podającego się za kogoś innego, ale sądzę, że często igramy z tym, co może nas zdemaskować, a w efekcie zniszczyć. Jak na ironię Tom, John i Brandon bali się dokładnie tego samego - że mogą stracić swoją męskość. Kiedy życie dowiodło, że Brandon - który był ich zaprzeczeniem - okazał się lepszym facetem, mimo iż był w istocie dziewczyną, poczuli się zagrożeni w swej męskości i stracili poczucie samych siebie. Kiedy fantastyczny obraz, jaki nosili w sobie, legł w gruzach, zwrócili się przeciwko Brandonowi z siłą równą tej, z którą niegdyś go idealizowali. Mam wiele współczucia dla Johna. Zabrano go od matki, gdy był jeszcze dzieckiem. Później, kiedy zaczął kraść samochody, powiedział, że robił to, by móc pojechać do domu, do matki. Potrzebował miłości, miał także prawdziwą charyzmę i niebezpieczną moc zjednywania sobie innych. Peter musiał pokazać, że jego bohater łaknie miłości, a zarazem niesie za sobą poważne zagrożenie. Łatwo ulec urokowi przemocy i Peterowi udało się to pokazać.

Wspólnika Johna w zbrodni, Thomasa Nissena, gra Brendan Sexton III, którego Kimberly Peirce uważa za "jednego z najłagodniejszych ludzi, jakich dane jej było spotkać". Sexton przekonywająco ukazał tłumioną wściekłość i instynkt autodestrukcji, które przywiodły jego bohatera do zbrodni.

Kimberly Peirce mówi: Brendan przeszedł samego siebie i stworzył kreację, która zaskoczyła nawet jego samego. Wniósł do roli wściekłość, strach i wrażliwość, a te sprawiły, że grany przez niego bohater wyróżnia się na tle innych mu podobnych.

Producent John Hart mówi: Kiedy skończyliśmy kompletować obsadę, zdaliśmy sobie sprawę, że mamy wszelkie szanse nakręcić "American Graffitti" lat 90-tych. Sądzę, że wtedy właśnie po raz ostatni udało się zgromadzić na planie jednego filmu najlepszych aktorów swego pokolenia.

Zdjęcia do filmu kręcono w okolicach Dallas w stanie Teksas, które zastąpiło Falls City. Już na etapie wczesnych przygotowań do realizacji uznano, że trudno będzie pracować w Falls City, gdzie sprawa Brandona wciąż jeszcze budzi silne emocje. Kimberly Peirce zdecydowana była jednak przydać filmowi maksimum autentyzmu.

Jak mówi: Odwiedziliśmy sześć miasteczek w Teksasie i zaczęłam dostrzegać pewne podobieństwa architektoniczne między nimi a Falls City. Wszystkie miały rynek, przy którym znajdował się posterunek policji, park, małe sklepiki skupione wokół centrum, wielka fabryka i tory kolejowe o kilka przecznic od centrum. Podobnie jak Falls City miasteczka te były niegdyś stolicami okręgów i przeżywały okresy świetności. Najlepsze, co w nich odkryliśmy, to całe kultury znarkotyzowanych dzieciaków, które śpią cały boży dzień, a nocami urządzają sobie balangi. Jak okiem sięgnąć wszędzie rozciągały się pola uprawne, przy których stały piękne, choć chylące się ku ruinie farmy. Dokładnie tego szukaliśmy.

Ograniczenia budżetowe sprawiły, że wszyscy członkowie ekipy mieszkali w niedrogim hoteliku nieopodal Dallas, łatwo więc zżyli się ze sobą. Peter Sarsgaard mówi: Codziennie razem balowaliśmy i piliśmy, a sądzę, że to poczucie wspólnoty znalazło swoje odbicie na ekranie. Hilary i ja musieliśmy się zaprzyjaźnić, by potem zerwać ze sobą.

W Teksasie członkowie ekipy przekonali się, że "zakurzona autostrada" z marzeń Brandona istnieje naprawdę. Producent Eva Kolodner mówi: "Zakurzona autostrada" to miejsce w Falls City, gdzie zbierają się miejscowe dzieciaki. To odcinek autostrady, tuż za zjazdem z głównej drogi. To miejsce, gdzie wzniecasz tuman kurzu, który przykrywa cię tak, że całkowicie znikasz z pola widzenia. Podczas zdjęć w Teksasie często prowadziliśmy w tumanach kurzu, które stanowiły ważny element fantazji Brandona, a to pozwoliło nam zrozumieć, czym było dla niego Falls City.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…