Akcja filmu rozgrywa się w latach 60. ubiegłego wieku w Nowej Anglii. Para zakochanych w sobie postanawia uciec i osiedlić się w jednym z odległych mniejszych miasteczek. Wszyscy są jednak przekonani, że zaginęli. Miasto organizuje akcję ratunkową.
Akcja filmu rozgrywa się w latach 60. ubiegłego wieku w Nowej Anglii. Para zakochanych w sobie postanawia uciec i osiedlić się w jednym z odległych mniejszych miasteczek. Wszyscy są jednak przekonani, że zaginęli. Miasto organizuje akcję ratunkową. Redox
Okropny film, paskudny film. Nostalgia wylewa się z niego litrami, przywodząc na myśl najlepsze momenty dzieciństwa. przeczytaj recenzję
Moc „Kochanków z Księżyca” bazuje na wszędobylskim przymrużeniu oka. przeczytaj recenzję
Szósty film Wesa Andersona, w którym gra Bill Murray. Pozostałe to: Rushmore, Genialny klan, Podwodne życie ze Stevem Zissou, Pociąg do Darjeeling i Fantastyczny Pan Lis. zobacz więcej
Możliwe spoilery Magia miejsc i szczegółów czyli scenografia i kostiumy — Po procesie, który Dawson określa jako "polowanie w google", filmowcy wybrali na główną lokalizację swojego filmu o młodzieńczej miłości i przygodzie wyspę Rhode. "To były intensywne poszukiwania" - mówi scenograf Adam Stockhausen. – "Wszyscy - ja, Wes Anderson, Jeremy Dawson, koproducentka Molly Cooper - siedzieliśmy w Nowym Jorku i przeglądaliśmy w internecie... zobacz więcej
7/10 – Sam nie wiem, chyba nie wciągnąłem się do końca w ten lekko baśniowy klimat. Dla mnie to solidna, nieco dziwaczna "obyczajówka" przed którą na kolana mógłbym paść jedynie w kwestii zdjęć i montażu. Anderson ciekawie przedstawia kilka etapów miłości, mamy miłość pierwszą i niewinną reprezentowaną przez parę głównych dzieci, miłość wypaloną (Murray i McDormand) czy miłość niespełnioną (Willis i McDormand), mamy parę fajnych scen, dobre role całej obsady z wyróżnieniem Nortona i Murraya, ale raczej nie jest to film który wejdzie do mojego Top 10 2012 roku.
Film jest… specyficzny, pozytywnie zakręcony. Historię można nazwać "obyczajówką", ale jest ona podana w niezwykły sposób, dzięki wspomnianemu przez Ciebie aktorstwu, zdjęciom, montażowi i, pominiętej przez Ciebie, muzyce i scenografii.
Po 20 pierwszych minutach czułem lekkie znużenie, ale jeśli ktoś wkręci się w ten absurdalny klimat, może ten film pokochać. Najlepsze dokonanie Andersona od czasów "Rushmore".
8/10
PS: Czy tylko mi Kara Hayward przypomina młodszą Kristen Stewart? :)
Wiesz, też nie każdemu musi wpasować się w gust tak oryginalne poczucie humoru jakie serwuje Anderson. Ja ten film pokochałem w momencie, gdy tych dwoje uciekło i pojawiła się w tle ta urzekająca muzyczka, która potem jeszcze parę razy w filmie powróciła.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
7/10 – Bardzo fajny film. Obok Genialnego klanu i Fantastic Mr Fox chyba najlepsze, co zrobił do tej pory Wes Anderson. Co najbardziej rzuciło mi się w oczy, obok świetnie zagranych (i rozpisanych) głównych bohaterów, to świetne zdjęcia i jeszcze lepsza scenografia. Sporo kadrów z tego filmu chciałbym sobie oprawić i powiesić na ścianie. A poza tym? To, co zawsze u tego reżysera: wykreowany lekką ręką odrealniony, niekiedy mocno absurdalny klimat, pokaźna gromadka oryginalnych postaci i sporo typowo andersonowskiego feelu. Jak ktoś lubi jego kino, będzie bardzo zadowolony.
PS. Kara Hayward jest śliczna, w dodatku dobrze gra i będę śledził jej karierę