Co tu dużo się rozpisywać klasyk i tyle. Film niskobudżetowy, bardzo nisko budżetowy (co niestety widać), który rozpoczął jedną z najsłynniejszych serii filmowych w historii kina, a która dała start Gibsonowi w wielki świat filmu. Właśnie sobie odświeżam i twierdzę, że nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś, ale wcale wiele się nie postarzał. Klimat jest.
Nie specjalnie nad czym się tutaj rozpisywać. Ten film to już klasyk ot co. Mały budżet, Mel na początku kariery, jedna z pierwszych produkcji Millera. Dzisiaj już dużego wrażenia na widzach może nie robić, ale ten klimat czy ujęcia pościgów są dalej świetne. Powrót po latach do tego filmu uważam za udany.
Dobry film o upadającym świecie, samochodach i wypadkach. Dobry wstęp do czegoś większego. Oczywiście Mad Max dostał wszystko z czym kojarzy się ta seria dopiero w kolejnej odsłonie. Pustynny, post apokaliptyczny pejzaż, zdegenerowani ludzie i cała reszta dopiero miało nadejść. Polecam.
Pozostałe
Proszę czekać…
ale młody Gibson dobrze zagrał w debiucie 7/10