Większość mieszkańców Barrow na Alasce przeprowadza się na okres 30–dniowych ciemności na północ, gdzie panują bardziej przyjazne warunki pogodowe. Garstka pozostałych osób z przerażeniem odkrywa, że w odciętym od świata miasteczku nie są sami… Przed nieznanym zagrożeniem usiłuje bronić mieszkańców para szeryfów – Eben (Hartnett) i Stella (George).

Casting

Pierwszym wyzwaniem, z jakim musieli zmierzyć się twórcy filmu, było obsadzenie ról w taki sposób, by aktorzy mogli na ekranie możliwie wiernie odtworzyć sylwetki bohaterów komiksu.

Josh Hartnett, który w 30 dniach mroku gra Ebena, szeryfa Barrow, był pod wielkim wrażeniem tego, jak świetnie film łączy wszystkie najlepsze cechy gatunku.

Przed przyjęciem tej roli spotkał się z Davidem Slade'em, żeby omówić reżyserską wizję filmu. "Poszliśmy do baru, do którego chodziłem, odkąd skończyłem dwadzieścia jeden lat – to dla mnie bardzo swojskie miejsce. Kiedy stamtąd wychodziliśmy, David zrobił kilka zdjęć baru, a parę dni później przysłał mi je mailem. Sposób, w jaki sfotografował to miejsce, spowodował, że nie potrafiłem go rozpoznać – wyglądało, jak nawiedzone. I pomyślałem sobie 'Ten facet potrafi sprawić, że ciarki chodzą po plecach.'”

Josh doskonale sprawdził się w roli szeryfa. Choć ma naturalne predyspozycje do grania romantycznych bohaterów, tutaj buduje wizerunek bardziej złożony, niejednolity, pokawałkowany.

Melissa George przyjęła rolę Stelli, nieco odpychającej żony Ebena. "To bardzo silna kobieta” mówi George. "Uwielbiam role, które pozwalają eksponować jednocześnie moc mojej bohaterki i jej wrażliwość. Stella kocha ludzi ze swojego miasteczka, kocha Ebena i kocha ..swoją broń.”

Tapert przyznaje, że to Slade pierwszy wpadł na pomysł obsadzenia George w tej roli. I od razu stało się jasne, dlaczego. "Tylko Melissa potrafiła przydać tej postaci tyle ciepła” twierdzi producent.

Danny Huston gra rolę Marlowa, przywódcy wampirów. "30 dni mroku prezentuje bardzo klarowny i jednoznaczny sposób myślenia o kinie: chodzi o to, by straszyć” mówi aktor. "Mam wiele współczucia dla kogoś takiego, jak Marlow” śmieje się Huston. "Pracowaliśmy niemal wyłącznie w nocy, więc przywykłem do trybu życia wampira – wracając z planu zdjęciowego wzdrygałem się, gdy pojawiały się pierwsze promienie słońca.”

Ben Foster, który wcielił się w postać Nieznajomego, był zaintrygowany możliwościami, jakie daje jego postać. "On osiąga poziom fanatyzmu” mówi "Jaki człowiek zaangażowałby się w grupę tak bardzo, by chcieć oddać za nią życie?”

Slade twierdzi, że Nieznajomy odgrywa bardzo szczególną rolę w tej wampirycznej historii. "Gdyby to był świat Brama Stokera, byłby Renfieldem” mówi reżyser. "Nieznajomy pomaga tym, którzy desperacko chcą stać się wampirami. W momencie, gdy rozpoczyna się akcja filmu, widzimy ostatnią noc jego życia w skórze człowieka.”

David Slad bardzo wysoko ocenia kreację Fostera: "Ben stworzył rolę niezwykle emocjonalną. Znalazł sposób, by zbudować postać nie tylko podłą i odrażającą, ale zarazem taką, która budzi pełną sympatię – absolutną sympatię dla demona.”

Charakteryzacja i efekty specjalne

Film, w którym wampiry zostały wymyślone właściwie na nowo, wymagał w pełni profesjonalnego warsztatu, by można było – łącząc doświadczenie i wyobraźnię – stworzyć rewolucyjne projekty potworów. Twórcy 30 dni mroku, by przenieść wizję Bena Templesmitha z komiksu do realnego świata, wybrali zespół, który za wcześniejsze dokonania nagrodzony został Oskarem – Weta Workshop.

"Po spotkaniu z Davidem Slade'em szybko zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to nie będzie zwykły film mówi Richard Taylor z Weta. "Od razu zorientowałem się, że ten projekt daje wiele wspaniałych, twórczych możliwości naszemu zespołowi. I poczułem, że to będzie film w którym Gino Acevedo, nasz wieloletni współpracownik, specjalista od protez, powinien pełnić rolę kierownika ekipy techników. Zaproponowałem to Davidowi, a on po spotkaniu z Gino przyznał, że to znakomity pomysł, by powierzyć mu nadzór nad charakteryzacją. Po kilku miesiącach szczerze zaprzyjaźniliśmy się z Davidem, a wielu członków ekipy charakteryzatorskiej kierowanej przez Gino twierdziło, że inspiracja ze strony reżysera, jego profesjonalna wiedza oraz fundamentalne rozumienie tego, czym jest horror jak gatunek, sprawiły, że praca na planie 30 dni mroku była jednym z najwspanialszych i najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń w ich zawodowej karierze.”

Do zespołu kierowanego przez Gino Acevedo dołączył profesjonalnie zajmujący się protezami Gareth McGone z Weta Workshop oraz specjalistka od fryzur i makijażu, Frances Richardson (II). Razem z nimi pracowała potężna ekipa techniczna, której zadaniem było tworzenie zębów, ran, krwi, paznokci, pocisków i wszelkich wynalazków, które ożywiłyby wampiry.

Najważniejsze były zęby. Nie chodziło o stwory, które mają dwa niewielkie kły; wampiry w 30 dniach mroku to prawdziwie krwiożercze maszyny – takie, jakie stworzył Templesmith. "To wygląda prawie jak szczęka rekina” wyjaśnia Acevedo. "Ich zęby mają kształt klinów i są dość nieregularne. Gdy się na nie patrzy, wydają się naprawdę straszne.” Jeden z techników Weta, Steve Boyle, był odpowiedzialny za projekt specjalnych szczęk, które sprawiały, że wampiry wydawały się jeszcze bardziej przerażające.

Wampiry mają też więcej niż 32 zęby, mieszczące się zazwyczaj w ustach dorosłego człowieka. Najbardziej wyjątkowe uzębienie prezentuje mała wampirzyca, którą zagrała Abbey-May Wakefield. "David chciał, by jej kły były dłuższe i smuklejsze, podobne do igieł – całkiem jak u szczenięcia” mówi Acevedo.

Wampiry posiadają też bardzo długie paznokcie, które stanowiły prawdziwe wyzwanie dla ekipy z wielu różnych powodów. Po pierwsze, zwykły sposób doczepiania paznokci – za pomocą specjalnego kleju – jest co prawda dość łatwy, ale może okazać się niewystarczająco trwały. "Czasami zdarza się fantastyczne ujęcie. A potem przeglądasz materiał, widzisz, że paznokcie odpadły i wszystko idzie do kosza...” mówi Acevedo. Po drugie, paznokcie powinny by miękkie i giętkie, tak, by kaskader podczas kręcenia którejś ze scen akcji nie skaleczył kolegi albo samego siebie.

By sprostać tym wyzwaniom, Acevedo i jego ekipa wykonali odlewy dłoni każdego z aktorów i wyrzeźbili nowe końce palców z doczepionymi paznokciami. Na podstawie tych modeli wykonaliśmy kopie dłoni, a właściwie końcówek palców wypełnionych silikonem. Następnie Samantha Lyttle stworzyła gipsowe modele palców, aby oblać je lateksem, a następnie wysunąć jego cienką warstewkę nieco poza obrys, tak, by później mógł zakryć palce aktorów. Następnym krokiem było przyklejenie do nich paznokci poliuretanem. Dzięki takim właśnie specjalnym "rękawiczkom”, przyklejone a następnie pomalowane paznokcie były znakomicie spojone z palcami aktorów i nie było mowy, by przypadkowo odpadły.

Wampiry mają też bardzo blady, niemal chorowity odcień skóry. "To wygląda pięknie – powabne, opalizujące lśnienie” zachwyca się Acevedo. "Użyliśmy specjalnej farby do ciała zwanej ‘tusz do tatuażu’, z australijskiej Latony.” Kiedy rozpoczynaliśmy zdjęcia do 30 dni mroku, każdy z aktorów spędzał rano półtorej godziny na charakteryzacji, ale pod koniec doszliśmy do takiej wprawy, że zajmowało to już tylko połowę tego czasu.

"David bardzo dokładnie wiedział, czego chce” mówi Acevedo. "Chodziło o coś, co musiało być niepodobne do niczego, co widzieliśmy dotąd, ale też powinno było wyglądać pięknie – nie chciał , by wypadło to po prostu groteskowo.”

Głosy recenzentów

"Możesz nie wierzyć, że istnieje jeszcze trochę krwi do wyssania z wysuszonego trupa, jakim są filmy o wampirach – no cóż, mylisz się" Gary Thompson, Philadelphia Daily News

"Groza powraca w mroźnej scenerii. To horror, który łączy wszystkie najlepsze składniki gatunku" Vince Koehler, Entertainment Spectrum

"30 dni mroku jest dla filmów grozy tym, czym Tożsamośc Bourne’a dla filmów sensacyjnych" Fred Topel, Can Magazine

"…łyk świeżego powietrz pośród zalewu nudnych remake’ów i filmowej miernoty dla dzieciaków" David Nusair, Reel Film Reviews

Kaskaderzy

Podobnie, jak pozostałe zespoły, kaskaderska drużyna Allana Poppletona balansowała na cienkiej linie pomiędzy próbą odtworzenia oryginalnego dzieła a przedstawieniem rzeczywistego świata na ekranie.

Od samego początku reżyser chciał, by wampiry robiły jedynie to, co mogliby zrobić ludzie. "To nie są nad-ludzie, one są tylko arcy-podłe” mówi Slade. "Nie mogliśmy przesadnie przekraczać praw natury – mogliśmy jedynie odrobinę je naginać. Nie stosowaliśmy żadnych uprzęży ani ubezpieczeń z drutu. Kiedy wampiry biegają po budynkach, to po prostu mają skakać z dachu na dach. Allan Poppleton był wobec takich oczekiwań pozytywnie nastawiony; powiedział: 'Możemy to zrobić.' Podczas naszego kolejnego spotkania przedstawił mi ekipę swoich niesamowitych, skaczących kaskaderów.”

Poppleton mówi: "Wszystkie te elementy, włącznie z zeskokami na samochody i budynki, są autentyczne i by je wykonać, nie używaliśmy żadnych zabezpieczeń z drutu czy innych tricków.”

W trakcie treningów, by opanować te umiejętności, członkowie zespołu Poppletona posłużyli się techniką zwaną fly-metrics. Stanowi ona kombinację kilku różnych rodzajów ćwiczeń, pomyślanych w taki sposób, by dodać ich wykonawcom szybkości. Ponadto Poppleton współpracował cały czas z działem scenografii i kostiumów, by zyskać pewność, że stroje i dekoracje wytrzymają wyczyny jego ekipy.

Protezy dostarczone przez Weta Workshop stanowiły dodatkowe wyzwanie. "Długie paznokcie sprawiały, że chwytanie się czegoś rękami dawało złudne poczucie bezpieczeństwa” opowiada szef kaskaderów. "Ponadto, każdy wykonawca miał zęby i ochraniacze na usta dostosowane specjalnie dla niego, tak, by nikt nie przygryzł sobie warg podczas wykonywania skoków.”

Krótko o filmie

Reżyser Pułapki znowu straszy. Jak zwykle skutecznie.

Małe miasteczko na Alasce, co roku pogrąża się na 30 dni w mrokach nocy. Tego roku ciemność skrywa przerażające niebezpieczeństwo…

Większość mieszkańców Barrow na Alasce przeprowadza sie na okres 30 – dniowych ciemności na północ, gdzie panują bardziej przyjazne warunki pogodowe. Garstka pozostałych osób z przerażeniem odkrywa, że w odciętym od świata miasteczku nie są sami… Przed nieznanym zagrożeniem usiłuje bronić mieszkańców para szerfów – Eben (Hartnett) i Stella (George).

O ekipie

David Slade (reżyseria). Po zrobieniu dyplomu w dziedzinie sztuk pięknych na uniwersytecie w Sheffield w Anglii, Slade rozpoczął karierę dziennikarską. Reżyserią zajął się nieco później.

Jego pierwszym filmem była Pułapka, która miała premierę na prestiżowym Festiwalu Filmowym w Sundance w styczniu 2005 roku. Podczas słynnego Festiwalu Filmowego Sitges w Hiszpanii obraz zdobył nagrody Jury i Publiczności oraz nagrodę za Najlepszy Scenariusz dla Briana Nelsona. Na Festiwalu Filmowym w Maladze uhonorowany został z kolei nagrodą dla Najlepszego Reżysera.

Slade ma w swym dorobku ponad sześćdziesiąt rozmaitych nominacji i nagród za pracę przy produkcji reklam, filmów video oraz filmów pełnometrażowych. Należy także do znanej w świecie grupy Ridley Scott Associates (RSA), mającej siedzibę w Los Angeles.

Ben Templesmith (współtwórca komiksu IDW Publishing) jest popularnym australijskim twórcą znanym głównie ze swej pracy w angloamerykańskim przemyśle komiksowym. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, miedzy innymi Eisner Award i British Eagle Awards. Odbiorcy zawdzięczają mu ożywienie komiksowego horroru dzięki serii 30 dni nocy. Wspólnie ze znakomitym artystą, Warrenem Ellisem, Templesmith wprowadził nowy, 16-stronicowy format komiksu. Najnowszą pracą tego autora jest seria Wormwood: Gentleman Corpse.

Templesmith ma na swym koncie także współpracę przy tak znanych przedsięwzięciach, jak Wojny gwiezdne, Armia ciemności, Silent Hill czy Buffy: Postrach wampirów. Prócz tworzenia komiksów zawodowo zajmuje się filmem, zabawkami, grami, DVD, muzyką, modą i designem.

Sam Raimi (producent) wraz ze swym wieloletnim partnerem zawodowym, Robem Tapertem, w 2002 roku utworzył Ghost House Pictures. Firma skupiła się na kinie gatunków. Pośród filmów tej spółki znalazły się obrazy takie, jak Klątwa, Boogeyman, Klątwa 2 czy Posłańcy.

Niezwykle płodny scenarzysta, reżyser i producent zrealizował niedawno przebój kasowy, trzecią część adaptacji komiksu o superbohaterze – Spider-Man 3 (z udziałem Tobeya Maguire'a). Film już w pierwszym tygodniu wyświetlania pobił wszelkie rekordy i w sumie zarobił blisko 900 milionów dolarów, stając się największym hitem wytwórni. Raimi wyreżyserował także dwie poprzednie części – Spider-Man i Spider-Man 2.

Raimi znany jest jako twórca filmowy obdarzony wyjątkową wyobraźnią – konstruuje złożone, bogate osobowości bohaterów i ma niekonwencjonalne poczucie humoru. Napisał scenariusz i wyreżyserował kultowy film Martwe zło, który był jednym z faworytów Festiwalu w Cannes. Nie mniejszym powodzeniem cieszyła się kolejna część – Martwe zło 2.

Wcześniej Raimi wyreżyserował thriller Dotyk przeznaczenia, w którym zagrali Cate Blanchett, Hilary Swank, Keanu Reeves, Greg Kinnear i Giovanni Ribisi. Jest też reżyserem znanego dreszczowca Prosty plan z Billem Paxtonem, Bridget Fondą i Billy Bobem Thorntonem w rolach głównych – ten ostatni za swą kreację nominowany był do Oskara za Najlepszą Rolę Drugoplanową.

Raimi napisał również scenariusz i wyreżyserował Człowieka ciemności z Liamem Neesonem i Frances McDormand, który jest kontynuatorem Armii ciemności, komiksu fantasy z udziałem Bruce'a Campbella.

Sam Raimi był też producentem wykonawczym Nieuchwytnego celu Johna Woo i współscenarzystą (wraz z Joelem i Ethanem Cohen) obrazu Hudsucker Proxy, w którym zagrali Tim Robbins, Paul Newman i Jennifer Jason Leigh. Raimi wyreżyserował też Szybkich i martwych z udziałem Leonardo DiCaprio, Sharon Stone, Russella Crowe i Gene'a Hackmana oraz Grę o miłość z Kevinem Costnerem i Kelly Preston.

Raimi ma na swym koncie też wiele produkcji telewizyjnych, w tym tak znane seriale, jak Xena: Wojownicza księżniczka, Herkules czy American Gothic.

O obsadzie

JOSH HARTNETT (Eben Oleson) urodził się w San Francisco, a dorastał w Minneapolis w Minnesocie. Po raz pierwszy przykuł uwagę publiczności rolą Michaela "Fitza” Fitzgeralda w telewizyjnym serialu Cracker. Na wielkim ekranie aktor zadebiutował w roku 1998, partnerując Jamie Lee Curtis w filmie Halloween: 20 lat później zrealizowanym przez Miramax. W tym samym roku otrzymał nominację do nagrody MTV Movie Award za najlepszą rolę i wystąpił w obrazie Oni wyreżyserowanym przez Roberta Rodrigueza (ponownie producentem była wytwórnia Miramax). Rok później został partnerem Kirsten Dunst na planie dobrze przyjętej przez krytykę komedii Przekleństwa niewinności, która była reżyserskim debiutem Sofii Coppoli.

W roku 2001 Hartnett wystąpił w trzech filmach kinowych. Odtwarzał postać jednego z bohaterów O – Otello, współczesnej adaptacji ekranowej słynnego dramatu. Stworzony przez niego portret mrocznego i niebezpiecznego Hugo przyniósł aktorowi wielkie uznanie. Następnie wystąpił w słynnym obrazie Jerry'ego Bruckheimera Pearl Harbor. Kolejnym filmem z udziałem Hartnetta był Helikopter w ogniu Ridleya Scotta (Revolution Studios), którego producentem był Jerry Bruckheimer. Obraz powstał na podstawie opartej na faktach powieści pod tym samym tytułem autorstwa Marka Bowdena i opowiada historię nieudanej misji humanitarnej USA w 1993 roku w Somalii. W 2001 roku National Association of Theater Owners przyznało Hartnettowi nagrodę ShoWest 2002 Male Star of Tomorrow Award.

Aktor wystąpił także w produkcji MGM Apartament (wraz z Diane Kruger i Rose Byrne), w Sin City – Miasto Grzechu Roberta Rodrigueza (Miramax) oraz w Zaklętych sercach – historii miłości między dwójką ludzi z syndromem Aspergera (autorem scenariusza był Ron Bass). W 2006 roku był partnerem Morgana Freemana i Bruce'a Willisa na planie Zabójczego numeru (Weinstein Company). W tym samym roku zagrał także w Czarnej Dalii Briana De Palmy. Ostatnio widzowie mogli podziwiać Hartnetta we Wskrzeszeniu Mistrza, gdzie jego partnerem jest Samuel L. Jackson, a film wyreżyserował Rod Lurie. Najnowszy film z udziałem Hartnetta to I Come with the Rain Anh Hung Trana (Zapach zielonej papai).

Wśród ważnych tytułów w karierze aktora warto wymienić także Wydział zabójstw, 40 dni i 40 nocy, Dwa w jednym, Romanssidło oraz Miejsce na ziemi.

MELISSA GEORGE (Stella Oleson) rozpoczynała karierę w Australii – została okrzyknięta najlepszą nastoletnią modelką roku w Zachodniej Australii. Niedługo potem zagrała rolę Angel Brooks w popularnym australijskim serialu Home and Away. Aktorka dwukrotnie zdobyła australijską nagrodę telewizyjną, The Golden Logie, a także nagrodę BAFTA oraz People’s Choice Award dla Najlepszej Aktorki. Do ważnych występów telewizyjnych George należą role w serialach takich, jak In Treatment HBO (z Gabrielem Byrne'em), Agentka o stu twarzach (ABC) oraz postać niani-lesbijki w Przyjaciołach (NBC).

Aktorka niedawno wystąpiła wraz z Joshem Duhamelem w Turistas, z Clive'em Owenem w Derailed oraz z Ryanem Reynoldsem w remake'u Amityville. Widzowie mogli również podziwiać Melissę George w filmach Reguła – W Delta Z (ze Stellanem Skarsgardem) oraz Music Within (z Ronem Livingstonem i Michaelem Sheenem). Wśród filmów z jej udziałem trzeba wymienić także Słodkie i ostre, Do diabła z miłością, Mulholland Drive oraz Angola.

Danny Huston (Marlow) to scenarzysta, reżyser i producent, który wdarł się przebojem do aktorskiego świata dzięki znakomitej roli w niezależnej produkcji Ivansxtc. Wyreżyserowany przez Bernarda Rose'a film był nominowany do nagrody Independent Spirit Awards, między innymi za Najlepszą Rolę Męską Hustona, który wcielił się w postać utalentowanego hollywoodzkiego agenta, Ivana Beckmana. W ciągu zaledwie kilku lat Huston stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów w Hollywood. Pracował z tak znanymi reżyserami, jak Martin Scorsese, Fernando Meirelles, Alfonso Cuaron czy Sofia Coppola.

Aktor wystąpił niedawno w Numerze 23 (wraz z Jimem Carreyem), w Ludzkich dzieciach wyreżyserowanych przez Alfonso Cuarona (z udziałem Clive'a Owena, Julianne Moore i Michaela Caine'a), w Marii Antoninie (Columbia Pictures) z Kirsten Dunst w reżyserii Sofii Coppoli.

Jednym z ostatnich projektów aktora jest Czarna Magia, gdzie wciela się w postać Orsona Wellesa, a jego parterem jest Diego Luna. Muzeum Sztuki Współczesnej w Nowym Jorku wyświetlało film w ramach retrospektywy poświęconej rodzinie Hustonów.

Aktor zrobił także miniserial biograficzny dla HBO John Adams, w którym zagrał Samuela Adamsa, brata tytułowego bohatera (w tej roli Paul Giamatti). Ukończył też niezależną produkcję Kreutzer Sonata (reżyserem był Bernard Rose).

Huston wystąpił także w obrazie Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi. Jego partnerami na planie byli Kirsten Dunst i Simon Pegg. Film powstał na podstawie pamiętników Toby'ego Younga, który był redaktorem Vanity Fair.

Wśród ważnych filmów z udziałem Hustona wymienić trzeba Wiernego ogrodnika, Propozycję, Narodziny, Aviatora, Silver City i 21 gramów.

Aktor zaczynał karierę jako malarz, ale dość wcześnie zainteresował się reżyserowaniem filmów i zajął się projektami kinowymi i telewizyjnymi. Pragnął poznać dobrze proces pracy aktora, by móc lepiej zrozumieć pracę twórcy filmowego; zaczął grać niewielkie rólki. Od tego czasu pracuje jako aktor. Wyreżyserował Obłąkanych, Colette oraz Pana Northa. Jest także autorem scenariuszy do filmów Dzień żywych trupów, First Love i Amparo.

Od komiksu do filmu

30 dni mroku swą długą drogę na ekrany rozpoczęło od publikacji komiksu autorstwa Steve'a Nilesa i Bena Templesmitha pt. 30 dni nocy. Ta mini-seria – zaledwie trzy książki – stała się dla duetu twórców punktem zwrotnym w ich karierze. Stworzyli nowy wizerunek wampira, wnosząc powiew świeżości do klasycznych historii wampirycznych.

"Zakochaliśmy się w tym pomyśle – opowieści o wampirach przybywających do Barrow na Alasce, gdzie słońce zachodzi na cały miesiąc” mówi producent, Robert G. Tapert, który wraz ze swym współpracownikiem, Samem Raimi, stworzył Ghost House Productions, by przenieść tę historię na wielki ekran. "Dla Sama i dla mnie 30 dni mroku to powrót do korzeni, jakimi był nasz film Martwe zło.”

W roli reżysera Raimi i Tapert obsadzili Davida Slade'a, którego pierwszy film niezależny obraz Pułapka, wywarł na nich spore wrażenie. "David ma styl i pomysł. Ma wiarę w słuszność tego, czego oczekuje i wie jak to osiągnąć. Potrafi znaleźć sposób, by zrealizować swoją ideę we współpracy z zespołem – po prostu rzuca się na film z pazurami” mówi Tapert.

Reżyser, na długo przed tym, zanim podjął się ekranizacji 30 dni mroku, kupił sobie pierwszą serię komiksu. "Uwielbiam twórczość Bena Templesmitha – szczególne wrażenie robi na mnie fragment, gdy Eben przeszukuje wzrokiem przestrzeń i spostrzega wampiry po raz pierwszy” mówi Slade. "Po wyreżyserowaniu mojego debiutanckiego filmu uczestniczyłem w spotkaniu, na którym producent wykonawczy z Columbia Pictures wspomniał, że wytwórnia ma prawa do ekranizacji tego komiksu. A ja powiedziałem 'Odgryzłbym sobie rękę, by móc to nakręcić!'”

Komiks miał wpływ na odrodzenie się mody na wampiry. Choć wampiry pojawiły się w zachodniej literaturze już w czasach Lorda Byrona, a w innych kulturach znacznie wcześniej, zdaniem Nilesa i Templesmitha, dawno przestały budzić przerażenie. Twórcy uznali, że 30 dni mroku to doskonała okazja, by powrócić do korzeni gatunku - bez nawiązań do gotyckiego klimatu sprawić, że wampiry zajmą miejsce ulubionych potworów. "Jedną z rzeczy, na której nam z Benem naprawdę zależało, było ponowne uczynienie wampirów przerażającymi” mówi Niles. "Widzieliśmy wampiry rodem z opakowania płatków śniadaniowych Count Chocula. Te, z którymi nastoletnie dziewczyny umawiają się na randki. Nam chodziło jednak o dzikie potwory, które mają ludzi za nic – stanowią oni dla nich jedynie pożywienie. I Ben, tworząc komiksowe wizerunki, zrobił zdecydowany krok naprzód.”

"Chodziło mi o czystą, nieokiełznaną dzikość, z domieszką czegoś nieznanego” mówi Templesmith "Klasyczny wizerunek wampira to inspirowany gotycką stylistyką stręczyciel. A ja chciałem krwiożerczych maszyn.” Templesmith twierdzi, że autorom filmu udało się zrealizować jego wizję.

"David i jego zespół rzeczywiście uchwycili to, o co chodziło. Wystylizowali odpowiednio materiał, potrafili wczuć się w ten komiks” mówi Tapert. "Połączenie rysunków Bena z żywą akcją nadało w efekcie filmowi jego własny, oryginalny wyraz.”

O autentyczności filmu zdecydował między innymi sposób, w jaki przedstawione zostały wampiry, które wyglądają prawie jak ludzie. "Chciałem tylko minimalnie zdeformować twarze naszych wampirów, tak, by wyglądały odrobinę mniej ludzko, ale nadal bardzo realistycznie” mówi Slade. "By były dość ludzkie, by można było je rozpoznać, a zarazem wyraźnie nie takie same, jak twoja czy moja twarz.”

By zrealizować tę wizję, twórcy filmu zwrócili się do artystów z nowozelandzkiego Weta Workshop, którzy wcześniej pracowali na planie obsypanych Oskarami obrazów Władca pierścieni i Opowieści z Narnii. "Staraliśmy się być wierni oryginałowi stworzonemu przez Bena, ale jednocześnie chcieliśmy wykreować nowego Nosferatu – szokującą, oryginalną wersję dla pokolenia współczesnych wielbicieli wampirów” mówi Tapert.

Scenografia

"Komiks jest niezwykle interesujący w warstwie graficznej” mówi scenograf, Paul D. Austerberry. Monochromatyczna paleta barw komiksu, w której wyrazistymi plamami koloru są tylko czerwień krwi, płomienie i uniform strażacki Stelli, stała się podstawową inspiracją dla stworzenia filmowego obrazu.

Jednym z największych wyzwań scenograficznych było zaprojektowanie i wybudowanie fikcyjnego miasteczka Barrow na Alasce – opustoszałego, nieprzyjaznego miejsca, które miało okazać się żyznym gruntem dla wampirów. Zadaniem Austerberry'ego było stworzenie miasta przepojonego uczuciem przerażenia i pustki - tak chciał reżyser.

Jednak prawdziwe, istniejące na Alasce Barrow zaoferowało scenografowi wspaniały materiał wyjściowy, inspirujący i dający możliwość licznych odniesień. "To najdalej na północ wysunięte osiedle ludzkie w Ameryce Północnej. Można tu znaleźć tylko podstawowe formy – nie ma żadnych zdobień” mówi Austerberry.

Tylko dwa plany zdjęciowe były autentyczne, pozostałe zostały wybudowane przez zespół Austerberry'ego. Stworzenie zabudowań fikcyjnego Barrow na potrzeby filmu dało jego twórcom niezbędną swobodę. Wybudowali oni główną ulicę miasta, Rogers Avenue, która biegnie w stronę wielkiego pola otaczającego bazę sił powietrznych. W tych dekoracjach ekipa techniczna mogła wywoływać zamiecie śnieżne, rozniecać ogień, wykonywać kaskaderskie ewolucje tak, jak wymagała tego opowiadana historia.

"Mieliśmy ciemne, niemal czarne budynki i śnieg – David chciał wykreować sylwetę miasta o surowej geometrii, przeciwstawiając czerń bieli” mówi scenograf.

Na planie filmowym obecnych było jednocześnie czterdziestu pięciu stolarzy budujących Barrow. Szczęśliwie dla twórców filmu, w okresie przygotowań do zdjęć, miejscowa Rada Miejska w Auckland podjęła decyzję o akcji recyklingowej. "Mieliśmy pozwolenie od lokalnych władz, by posprzątać i w ten sposób zgromadziliśmy ogromną stertę rupieci, które zostały wykorzystane w budowie scenografii” wspomina Austerberry. "To zminimalizowało koszty, a w dodatku było bardzo użyteczne dla miasteczka i przyjazne dla środowiska.”

Kluczowym zadaniem, jeżeli chodzi o efekty specjalne, było zapewnienie odpowiedniej ilości śniegu: na planie filmowym na Alasce odgrywał on niemalże rolę jednego z bohaterów.

Ekipa odpowiedzialna za produkcję śniegu, kierowana przez Jasona Dureya, stworzyła ponad 280 ton śniegu. Była to – aż do dzisiaj – największa śnieżna produkcja tego zespołu. Śniegu było nawet wyraźnie więcej niż w realizowanych przez tę ekipę Opowieściach z Narnii, gdzie na planie zużyto aż 35 ton.

By wyprodukować taką ilość śniegu, zatrudniono 30-osobowy zespół, który wykorzystał 150 ton siarczanu magnezu, 90 ton pociętego na strzępy papieru, 12 ton wosku, 9 tysięcy worków kory, ponad 3 tony sztucznego śniegu, 26 tysięcy jardów białych koców, 400 opakowań eko-śniegu i 7 tysięcy litrów piany.

Innym kluczowym składnikiem była, rzecz jasna, krew. Kiedy wampiry atakują, czerwień staje się dominującym kolorem w obrazie filmowym. Na potrzeby tej ekranizacji przelano 4 tysiące litrów sztucznej krwi.

W kulminacyjnej scenie, gdy miasteczko płonie, ekipa filmowa zużyła około 5 ton propanu, by wzniecić pożar.

Zdjęcia

Podobnie, jak pozostali twórcy, operator, Jo Willems, planując zdjęcia do 30 dni mroku, rozpoczął od odniesień do oryginału. Komiksowa kreska, paleta kolorów i wizerunki wampirów – by uzyskać obraz, jaki stworzył w wyobraźni Slade, potrzeba było wielu wyczerpujących prób.

"Mniej dbaliśmy o barwy zbliżone do rzeczywistych - bardziej interesowały nas kolory, którymi posłużył się Ben Templesmith” mówi Slade. "Potrzebowaliśmy słabo nasyconej, nieco wyblakłej, wyjałowionej nocy – nie błękitu, jaki można zobaczyć na starych westernach, czy głębokiej czerni, ale metalicznej, księżycowej poświaty."

Willems zauważył, że obraz w filmie odbiega nieco w detalach od tego z komiksu, ale pozwala zachować nastrój, wrażenie, jakie stworzył Templesmith. "Obraz, jaki zaczerpnęliśmy z komiksu nie jest, aż tak zdecydowanie monochromatyczny. Wybraliśmy paletę lekko spłowiałą, o mniej nasyconych barwach. Miejscami tylko zaznaczona została wyraźnie krwista czerwień” mówi operator. W rezultacie operator uzyskał obraz, który jest chłodny, prawie niebieski i pozostawia srebrzystą poświatę na skórze wampirów.

"Pracuję z Jo Willemsem od około dziesięciu lat z przerwami” opowiada David Slade. "Wracam do tej współpracy tak często, jak tylko mogę, ponieważ rozumiemy się na planie niemal bez słów, co sprawia, że właściwy efekt osiągamy szybko i bez zbędnego wysiłku. Jo jest fenomenalnie utalentowanym operatorem. Obraz, jaki chcieliśmy uzyskać w tym filmie, wymagał, byśmy spędzali potwornie dużo czasu na projektowaniu oświetlenia. I Jo podjął to wyzwanie."

Więcej informacji

Proszę czekać…