Quo Vadis

5,3
Starożytny Rzym, czasy cezara Nerona. Winicjusz, młody patrycjusz, zakochuje się w pięknej Ligii, córce poległego w bitwie barbarzyńskiego wodza i chce uczynić ją swoją nałożnicą. Dla Ligii, chrześcijanki, oznacza to ciężki grzech i hańbę. Petroniusz, wuj Winicjusza, esteta i znawca sztuk, z którego zdaniem liczy się Neron, próbuje pomóc siostrzeńcowi w zdobyciu dziewczyny. Po nieudanej próbie porwania Ligii Winicjusz zostaje ranny i przebywa w chrześcijańskim domu. Opiekuje się nim Ligia, której Rzymianin też nie jest obojętny. Nauka chrześcijańska robi na Winicjuszu coraz większe wrażenie. Podczas nieobecności cezara w Rzymie wybucha pożar. Winicjusz wraca pośpiesznie do miasta, by odnaleźć Ligię. Wkrótce też przyjmuje chrzest z rąk apostoła Piotra. W Rzymie wybuchają groźne rozruchy. By uspokoić wzburzenie tłumów, Neron oskarża chrześcijan o wzniecenie pożaru. Chrześcijanie są mordowani, więzieni, rozrywani na arenach przez dzikie zwierzęta. Wśród uwięzionych znajduje się Ligia...

"Quo vadis" - rówieśnica kina

Powieść Quo vadis jest rówieśnicą kina. Sienkiewicz pisał ją i drukował w odcinkach w prasie, w tym samym czasie, kiedy bracia Lumiere konstruowali kinematograf. Dwa miesiące po pierwszym seansie filmowym powieść Quo vadis ukazała się w formie książkowej i błyskawicznie zaczęła robić światową karierę, nie tylko, jako powieść, ale także jako inspiracja do scenariuszy filmowych.

W roku 1899 firma braci Lumiere inspirując się powieścią Sienkiewicza zrealizowała kilkudziesięciosekundowy film pt. Neron wypróbowujący truciznę na niewolnikach.

W 1901 roku Ferdynand Zecca nakręcił złożony z kilku scen film pt. Quo vadis, zaś Lucien Nonquet zrealizował Męczeństwo chrześcijan. W latach 1908-1909 Georges Melies pokazał w Cywilizacji poprzez wieki sceny trucia niewolników i podpalenia Rzymu, natomiast Edwin Porter nakręcił w Stanach Zjednoczonych Nerona podpalającego Rzym.

W roku 1912 we Włoszech powstała pierwsza pełnometrażowa adaptacja Quo vadis

w reżyserii Enrico Guazzoniego. Film, w którym występowały tłumy statystów, pokazywał pożar Rzymu, orgię u Nerona, chrześcijan rzucanych lwom, ludzkie pochodnie i śmierć Petroniusza. W scenach przedstawiających Rzym barwiono taśmę na kolor czerwony.

W 1924 r., także we Włoszech, Quo vadis wyreżyserowali wspólnie Gabriellino d'Annuzio (syn poety) i George Jacoby. Na planie dochodziło do wielu spięć, a nawet wypadków. Jeden zakończył się tragicznie: lew rozszarpał aktora kreującego rolę Seneki. W roli Nerona wystąpił sławny niemiecki aktor Emil Jannings.

W roku 1951 realizacji Quo vadis podjęła się wytwórnia MGM. Była to pierwsza ekranizacja dźwiękowa tej powieści. Wyreżyserował ją Mervyn Le Roy, a jego konsultantem był polski filmowiec Michał Waszyński. Film, mimo iż miał znakomitą obsadę aktorską (m.in. Robert Taylor, Deborah Kerr, Peter Ustinov), był bardzo przeciętny artystycznie. Mimo to, odniósł ogromny sukces finansowy.

W 1985 r. telewizja włoska wyprodukowała 6-cio odcinkowy serial Quo vadis w reżyserii Franco Rossiego. W roli Nerona wystąpił Klaus Maria Brandauer, Piotra Apostoła kreował Max von Sydow, a Pomponię - Francois Fabien.

Siedem "scen historycznych" nakręconych w pionierskim okresie kina (do 1910 roku) oraz zrealizowane później 4 pełnometrażowe filmy czynią Quo vadis utworem szczególnie zasłużonym dla X Muzy. Sytuują go obok ekranizacji takich utworów jak Przygody Robin Hooda, Romeo i Julia, Ben Hur, Napoleon czy Kleopatra.

"Quo vadis" w muzyce

Natychmiast po ukazaniu się powieści wielu kompozytorów wykorzystało temat książki dla własnych utworów. W 1901 r. włoski kompozytor G. Bezzi wystawił w Ankonie operę pod takim tytułem. W Madrycie podobnie postąpił Ruperto Chapi. Największą popularność zdobyła jednak opera Quo vadis Jean Nougeues'a (libretto Henri Cain). Prapremiera odbyła się w Nicei 10 lutego 1909 roku. Tłumnie odwiedzaną przez publiczność operę wystawiano później m.in. w Paryżu, Berlinie, Londynie, Lwowie i Poznaniu.

W roku 1898 Emil Młynarski zaczął pisać operę Ligia do libretta Kazimierza Laskowskiego. Światowym sukcesem było skomponowane w 1903 r. przez Feliksa Nowowiejskiego oratorium Quo vadis op. 13 z doskonałym librettem Antoniny Jungst. Prapremiera odbyła się 4 maja 1907 r. w Usti nad Łabą, natomiast nowa wersja tego utworu została wystawiona pięć miesięcy później w Amsterdamie pod dyrekcją Johanna Schoonderbecka. Prasa oceniła dzieło entuzjastycznie. Był to początek długotrwałej kariery Nowowiejskiego. W Warszawie oratorium zostało wykonane po raz pierwszy 12 marca

1912 r. W tym samym roku Nowowiejski dyrygował nim także w nowojorskim Carnegie Hall. Do roku 1939 oratorium miało na świecie 200 wykonań.

"Quo vadis" w teatrze

Angielski reżyser Wilson Barret po przeczytaniu powieści Sienkiewicza adaptował ją na potrzeby teatru i wystawił w Anglii w 1900 r. Sztukę Barreta zagrał 15 sierpnia w Warszawie teatr ogródkowy "Wodewil". W tym samym roku grano przeróbkę pióra Silvestra d’Arborio w teatrze Manzoni w Rzymie. Kilka różnych wersji grano także w Ameryce, m.in. w Chicago. W 1901 roku wystawiono w Theatre Porte Saint-Martin w Paryżu adaptację pióra Emila Moreau. Do końca roku grano tę sztukę 167 razy. W paryskim Odeonie dwie sztuki pisane wierszem, będące opracowaniem poszczególnych wątków powieści, wystawił sławny Andre Antoine. W jego ślady poszli Georges Ducis, Callestin Trioullier i Paul de Marcillat. W roku 1901 przeróbki Quo vadis grano także w Brukseli i Pradze. W Odessie wystawiono pantomimę na arenie cyrkowej. Następne lata przyniosły kolejne wersje, m.in. rumuńską

i kilka rosyjskich. Polska przeróbka pt. Chilon Chilonides pióra Józefa Popławskiego grana była m.in. w Łodzi, Krakowie i Warszawie.

Czy wiecie, że...

* Budżet filmu wynosi 18 mln USD

* Do obsadzenia było 70 ról aktorskich.

* W filmie wystąpiło 1700 statystów z Francji, Polski i Tunezji.

* Na planie pojawiło się prawie 50 zwierząt: 15 lwów sprowadzonych z Czech, 30 koni i 3 byki.

* Razem nakręcono 132 sceny i 470 ujęć.

* Zużyto 95 kilometrów taśmy filmowej.

* Materiał filmowy do montażu - 55 godzin.

* Montaż filmu trwał blisko 1200 godzin

* Uszyto 1200 kostiumów, wypożyczono - 150.

* Dla filmowego Nerona uszyto 10 różnych szat, dla Winicjusza i Ligii - po 7, dla Poppei - 5.

* Na gaże aktorów przeznaczono ok. 2,7 mln zł (ponad 650 tys. $).

* Zużyto: 10 kg pudru kosmetycznego, 40 kompletów cieni, 1000 opakowań lakierów do włosów i 500 pudełek kremu ochronnego.

* Za ponad 16 mln zł (3,8 mln USD) wybudowano 11 dekoracji, m.in. rzymski amfiteatr, gdzie m.in. sfilmowano sceny z udziałem lwów, pojedynek Ursusa z ważącym 1400 kg bykiem Toro, sceny męczeństwa i ukrzyżowania chrześcijan; Zatybrze - dzielnicę rzymskiej biedoty z 6 uliczkami, świątynią, domem Kryspusa, mieszkaniem Chilona Chilonidesa, olejarnią i winiarnią; imitacje mostu na Tybrze, Forum Romanum, a także obszerne i bogato zdobione wnętrza Pałacu Nerona, gdzie nakręcono słynną ucztę, wnętrza domu Petronusza i domu Winicjusza, komnatę Chryzotemis.

* Najstarszym aktorem grającym w filmie był, występujący w roli Kryspusa, blisko 80- letni Jerzy Nowak.

* Autorem logo filmu Quo vadis jest wybitny grafik i plakacista, prof. Rosław Szaybo, twórca wielu projektów plakatów filmowych i teatralnych, projektant setek okładek do płyt muzycznych m.in. Santany, Eltona Johna i Janis Joplin.

* Polska ekranizacja Quo vadis została sfilmowana na taśmie Kodak, natomiast efekty specjalne były realizowane przez studio filmowe Orka oraz Platige Image.

Wystawa Quo vadis - kulisy filmu (zrealizowana m.in. dzięki pomocy finansowej Telekomunikacji Polskiej i Kredyt Banku) od 2 kwietnia czynna jest w Muzeum Kinematografii w Łodzi. Na ekspozycję składają się m.in. liczne rekwizyty filmowe, projekty i makiety scenograficzne, kostiumy głównych bohaterów, aranżacja komnaty Chryzotemis, zdjęcia z planu; osobną salę poświęcono dotychczasowej twórczości Jerzego Kawalerowicza; ciekawostkę stanowi kamera, którą filmowano Faraona. Prezentowany jest też cykl filmów Wieści z planu Quo vadis nakręcony przez Tadeusza Bystrama.

Wystawa zdjęć Piotra Bujnowicza i Krzysztofa Wojciewskiego pt. Tak powstawało Quo vadis Jerzego Kawalerowicz sponsorowana przez Telekomunikację Polską od kwietnia wędruje po Polsce. Można ją oglądać m.in. w Muzeum H. Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej (gdzie pisarz się urodził) i w sienkiewiczowskim muzeum w Oblęgorku; prawdopodobnie trafi ona również na letnie imprezy odbywające się w Łagowie, Międzyzdrojach, Kazimierzu nad Wisłą.

Dlaczego "Quo vadis"

Tytuł powieści pochodzi od napisu "Domine, quo vadis" widniejącym na rzymskiej kapliczce, z którą związana jest prastara legenda, potwierdzona w pismach Oryfenesa, św. Ambrożego

i papieża Grzegorza Wielkiego. Legenda mówi o kamiennym śladzie stóp Chrystusa pozostawionym tu w czasie spotkania ze św. Piotrem. Uciekający z Rzymu przed prześladowaniami św. Piotr spotyka Chrystusa. - Panie, dokąd idziesz? - pyta. Dowiedziawszy się, że Chrystus idzie do Rzymu by dać się ponownie ukrzyżować, św. Piotr wraca, aby ponieść męczeńską śmierć za wiarę.

Kapliczkę pokazał Sienkiewiczowi w 1890 roku mieszkający w Rzymie polski malarz, Henryk Siemiradzki, autor obrazów Uczta Nerona (1872) i Pochodnie Nerona (1876) związanych tematycznie z antykiem. Obok wrażeń z podróży Sienkiewicza do Rzymu były one jednym ze źródeł inspiracji pisarza.

Materiały do napisania powieści czerpał Sienkiewicz z Roczników Tacyta, które autor Quo vadis czytał w oryginale, Antychrysta Renana, powieści rzymskich Kraszewskiego, Ben Hura Wallace'a i prac filologa klasycznego Gastona Boissier. Inspiracją dla opisanego na kartach powieści pożaru Rzymu mógł być pożar Pułtuska w roku 1875, którego Sienkiewicz, wówczas młody dziennikarz piszący kroniki tygodniowe dla "Gazety Polskiej", był świadkiem.

Ligia - jedna z głównych bohaterek powieści - wzięła swe imię od opisanego przez Tacyta narodu Ligów, zamieszkującego tereny między Wisłą i Odrą. Jest więc ona w intencji Sienkiewicza zakładniczką słowiańską.

Krótka kronika filmowa

Prace przygotowawcze i dokumentacyjne do Quo vadis w reżyserii Jerzego Kawalerowicza rozpoczęły się na dobre wiosną 1999 roku. Nie istniała jeszcze wówczas spółka Chronos Film, którą powołano do życia w celu wyprodukowania tego filmu dopiero w listopadzie.

Na temat obsady głównych ról odbyła się w mediach niemal narodowa dyskusja. Swoimi decyzjami Jerzy Kawalerowicz wielu zaskoczył. Spodziewano się np., że w roli Ursusa pojawi się znany bokser wagi ciężkiej Andrzej Gołota, a wybrany został i świetnie się spisał były wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy w judo - Rafał Kubacki. Nikt nie przypuszczał, że rola Ligii przypadnie wyjątkowo "kinogenicznej" modelce, studentce dziennikarstwa, Magdzie Mielcarz. Neronem na własne życzenie został Michał Bajor - napisał list do reżysera, został zaproszony na zdjęcia próbne i już pozostał na planie. A Bogusław Linda jako Petroniusz? Odważna decyzja... Jedna z wielu. Bo niemal wszystko powstawało w biegu - antyczne kostiumy, manekiny, posągi, rzeźby, lektyki, pieczołowicie odtwarzane według dawnych wzorów liczne rekwizyty. Do współpracy przy produkcji zostało zaangażowanych ponad trzydzieści firm. Film dał pracę przedstawicielom ok. 40 profesji i specjalności, oprócz statystów blisko 2 tysiącom ludzi.

Scenograf Janusz Sosnowski wyobraził sobie, że antyczną, słoneczną Italię da się wykreować lokalizując plany zdjęciowe w Tunezji, we Francji i w Polsce. Wystarczyło mu kilka miesięcy, by z ekipą współpracowników, zaprojektować i wbudować w Warszawie rzymski amfiteatr. W rekordowym tempie powstawały również inne, wielkie dekoracje,

w tym nieprzewidziane w pierwotnych zamiarach Forum Romanum, które równie nieprzewidzianie spłonęło, nota bene w ostatnim dniu zdjęć plenerowych w Polsce.

Pierwszy klaps padł 8 maja 2000 roku w Kortine (Tunezja). Tam powstał dom Linusa. Groty pod El Haquaria imitowały Ostrianum, śródziemnomorski Port Prince, gdzie zbudowano letnią willę Nerona, "zagrał" Ancjum.

W Tunezji zdjęcia kręcono przez cztery tygodnie, we Francji w Val Joannis, Ansouis, Nimes i na Pont du Gard - prawie dwa tygodnie. Większość filmu zrealizowano jednak w Polsce: w Warszawie, Piasecznie, Wilanowie i Modlinie. Ostatnie zdjęcia wykonano 3 listopada 2000 r. w Rzymie.

Nie da się ukryć: nie wszystko przebiegało zgodnie z planem. Nie spodziewano się, że

w Tunezji w maju będzie lał deszcz; że padać i wiać będzie w czerwcu na pamiętającym czasy rzymskie słynnym akwedukcie Pont du Gard; że lwy za dnia wykazywać będą ospałość; że sierpniowa wichura uszkodzi dekoracje w Piasecznie... W rezultacie zamiast 110 było 127 dni zdjęciowych, a budżet filmu zwiększył się z 12 do 18 mln USD. W efekcie powstanie jednak nie cztery, lecz sześć odcinków telewizyjnego serialu Quo vadis.

W czasie realizacji największej polskiej produkcji filmowej - poza wspomnianym pożarem Forum Romanum i pechową kontuzją specjalisty od koni i militariów - nie doszło do żadnych innych wypadków. Tłum statystów nudził się czasem, oczekując na "akcję". Ekipa realizatorów dzielnie znosiła trudy pracy. Reżyser zachowywał olimpijski spokój.

W czasie realizacji zdjęć do Quo vadis zorganizowano kilka konferencji prasowych, biuro prasowe filmu wydało 6 biuletynów informacyjnych i rozdysponowało kilka tysięcy fotosów.

Najsławniejsza polska książka na świecie

Sienkiewicz ukończył pisanie Quo vadis 18 lutego 1896 r., "Gazeta Polska" zakończyła druk 29 lutego. Wkrótce powieść ukazała się w formie książkowej. Kilka miesięcy później pisano już o niej entuzjastycznie w prasie światowej. W 1898 r. Quo vadis stała się najpopularniejszą powieścią w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ Sienkiewicz był obywatelem rosyjskim, a Rosja nie podpisała tzw. Konwencji Berneńskiej, dotyczącej międzynarodowej ochrony praw autorskich, pisarz często nie otrzymywał żadnych honorariów za milionowe nakłady swoich dzieł w różnych krajach. Znakomicie zarabiali natomiast tłumacze. Amerykanin Jeremiah Curtin za honorarium uzyskane za przekład Quo Vadis odbył podróż dookoła świata.

Prawdziwy szał czytania Sienkiewicza ogarniał także inne kraje. Odbywający podróże po Włoszech Stanisław Windakiewicz relacjonował: W chwili wyjścia tej powieści (1898) we wszystkich pociągach włoskich, nawet na bocznych liniach z Rimini do Ferrary, nie rozprawiano o niczym innym, tylko o Quo vadis. W rok potem, na odpuście w Genui, wszystkie stragany księgarskie na Piazza S. Lorenzo były zasłane tłumaczeniami powieści Sienkiewicza.... W najlepszych włoskich hotelach rozdawano gościom ozdobne egzemplarze Quo vadis. Tekst powieści był przeplatany różnymi ogłoszeniami. W dziele dopatrywano się apoteozy chrystianizmu.

Do roku 1900, kiedy książka ukazała się we Francji, przetłumaczono ją już na niemiecki, rosyjski, bułgarski, armeński, czeski, portugalski, duński, szwedzki. Przekład na język łaciński został ofiarowany papieżowi Leonowi XIII. We Francji wykorzystywano powieść do celów reklamowych (m.in. cukierki, ciastka, kapelusze, krawaty), imionami bohaterów Quo vadis nazywano konie wyścigowe. Powieść stała się lekturą obowiązkową dla uczniów w wielu krajach. Do dzisiaj przełożono ją na 48 języków i wydano w ponad 80 krajach.

Od realizatorów

SCENOGRAFIA

Zbudować Rzym

Ten film jest dla scenografa szczególnie trudny dlatego, że odwołuje się do epoki pozornie znanej. Potoczną wiedzę o antyku buduje się na podstawie ruin. Nasz problem polega na tym, żeby pokazać antyk żywy, tak jak wyglądał w pierwszej połowie pierwszego wieku nowej ery. Są oczywiście wykopaliska archeologiczne, są materiały archiwalne, lecz wiele trzeba sobie po prostu wyobrazić. A wszystko zbudować.

Nasz Rzym składa się z trzech podstawowych dekoracji, które stwarzając sugestię tego miasta równocześnie określają skalę jego wielkości. To jest Zatybrze - dzielnica biedoty, Forum, czyli część publiczna, centralna i niekoniecznie Forum Romanum, bo takich placów czy też rynków było wówczas w Rzymie kilka, amfiteatr, w którym odbywały się igrzyska oraz osiedla mieszkalne. Miałem trzy miesiące, żeby to zaprojektować, dokładnie tyle, ile robi się każdy projekt architektoniczny, a potem kolejne cztery miesiące, żeby to wybudować. Janusz Sosnowski, scenograf

Zatybrze

Przygotowując dekorację Zatybrza wzorowaliśmy się na Pompejach i Herkulanum. Dzielnica rzymskiej biedoty składa się z kilkunastu domów mieszkalnych, świątyni i mostu na Tybrze. Są tam dwie długie, krzyżujące się ze sobą ulice. Każda ma 100 metrów długości. Znajduje się tam wiele sklepów i budynków z graffitti, mozaikami, freskami, a nawet hasłami wyborczymi na ścianach. Wybudowaliśmy też dwie fontanny. Jest dom Kryspusa, w którym będzie ukrywała się Ligia i gdzie odnajduje ją Winicjusz z pomocą Chilona Chilonidesa. Jest to najwyższy budynek na Zatybrzu. Ma ok. 14 metrów wysokości, co odpowiada prawie pięciopiętrowemu blokowi mieszkalnemu. Tuż obok swoją "norę" ma Chilon. Zatybrze jest połączone z Forum Romanum specjalnym mostem, z którego Ursus wrzuca do rzeki ciało Krotona. Za domem Kryspusa stoi olejarnia, w której Piotr Apostoł pobłogosławił miłość Winicjusza i Ligii. Warto także wspomnieć o winiarni, w której Chilon przepił swoje srebrniki. Zatybrze ma wyglądać na bardzo zniszczone. W tym celu wszystkie budynki pokrywamy patyną.

Projekt wykonał Janusz Sosnowski. Ja razem z moimi współpracownikami odpowiadaliśmy za jego realizację. Dekoracje wykonaliśmy z drewna (350 m3) i płyty wiórowej. Z gipsu powstały imitacje tynków. Korzystaliśmy również ze znanego w czasach Nerona wiązania kamienia regularnego z cegłą. Balkony, schody, wykusze i kratki w oknach również wykonaliśmy z drewna. Marian Zawaliński, II scenograf

Forum Romanum

Możliwości i potrzeby filmu spowodowały, że nasze Forum różni się od tego z czasów Nerona. Głównie chodzi tu o wielkość zaprojektowanych przez nas budynków. Staraliśmy się, by architektura i detale dekoracji były jak najbardziej zbliżone do pierwowzorów: do bazyliki Emilii, Julii i do świątyni Kastora i Polluksa.

Największym projektem wykonanym na Forum jest bazylika Emilii. Ma ona ponad 60 metrów długości i 18 wysokości. Niedaleko znajduje się również księgarnia, do której wstąpi Petroniusz, przemierzający Forum w lektyce w towarzystwie Winicjusza. Zgodnie z pomysłem Janusza Sosnowskiego, Zatybrze, Forum Romanum i most między nimi, zostały narysowane na jednej osi. Daje to znakomitą możliwość pokazania Forum z wielu miejsc Zatybrza. Dopełnieniem całej dekoracji Forum są posągi i pomniki (np. Cezara) wykonane przez artystów rzeźbiarzy ze styropianu, a wykończone w marmurze i brązie. Ewa Rojek, II scenograf

KOSTIUMY

Przy projektowaniu kostiumów pomagały nam kilkunastoosobowe zespoły plastyków, którzy współpracują z nami już od wielu lat, przygotowując poszczególne modele kostiumów. Specjalnie na potrzeby "Quo vadis" wszystkie stroje dla aktorów były wykonywane ręcznie, haftowane złotą nicią i częstokroć patynowane, bo przecież nie każdy z nich miał wyglądać jak nowy. Zdecydowana większość strojów została uszyta przez nas. Jednakże będąc w Tunezji korzystaliśmy również z zasobów tamtejszych magazynów, pożyczając np. kostiumy dla niektórych aktorów drugoplanowych oraz dla plebsu, czyli rzymskiej biedoty. Dla wszystkich aktorów przygotowaliśmy po kilka kompletów kostiumów. Te kostiumy były wykonywane z największą starannością i dbałością o detale, bo one będą później najbardziej widoczne na ekranie. Warto też wspomnieć o bardzo precyzyjnie zrobionej biżuterii - kolczykach, bransoletach, pierścieniach, itp. - wzorowanej na tej z czasów Nerona.

Buty były wykonywane z prawdziwej skóry. Na potrzeby "Quo vadis" uszyto kilkaset par obuwia, w tym kilkadziesiąt na miarę - dla aktorów. Były to głównie sandały, kaligi, buty senatorskie itd. Do najtrudniejszych do wykonania strojów należały szaty dla cezara. Neron występował w bogato zdobionej todze w różnych odcieniach fioletu. W każdej sekwencji zdjęć pojawiał się w innym kostiumie. Na głowie miał jeden z kilku specjalnie zrobionych dla niego wieńców laurowych, a jego szyję zdobiło piękne szkiełko szmaragdowe. Cały strój miał podkreślać niemal "boski" wymiar jego postaci. Magdalena Tesławska, kostiumolog

ZDJĘCIA

W "Quo vadis" musimy przybliżyć widzowi świat początku naszej ery, początku chrześcijaństwa. Musimy stworzyć Rzym, w którym żyją prawdziwi ludzie, którzy nienawidzą, kochają, popadają w konflikty. A więc świat, który widz przyjmie bez reszty, świat nasycony prawdziwymi emocjami, a nie wyjęty z podręczników historii lub eksponatów muzealnych. Pokazany na ekranie w taki sposób, żeby nie było fałszu w kostiumie, w detalu architektonicznym czy w rekwizycie.

Ja sobie wyobraziłem ten film według naturalnego podziału świata w ciągu doby, a więc: poranek, południe, zachmurzone popołudnie, upiorna noc i znów ranek, który niesie nadzieję. To cokolwiek metaforyczne, ale sprawa barwy i światła ma, jak sądzę, w tym filmie takie właśnie znaczenie. Widz zasugerowany obrazem powinien, jeśli nie wiedzieć dokąd idzie, to przynajmniej się nad tym zastanowić.

Jerzy Kawalerowicz to jeden z niewielu znanych mi reżyserów, którzy myślą i opowiadają obrazem. Ja też tak traktuję język filmu. Fakt, iż mogę pracować z Jerzym przy tym wspaniałym, wielkim i trudnym filmie to dla mnie przede wszystkim wielkie wyzwanie. Przygotowania do "Quo vadis" wymagały olbrzymiej pracy, niemal studiów, tak z dziedziny historii, historii sztuki jak i nowych technik filmowych i komputerowych. Ale ja na szczęście lubię się uczyć. To może śmieszne, lecz im dłużej żyję, tym więcej fascynujących rzeczy jest dookoła i coraz więcej mam do zrobienia. Andrzej J. Jaroszewicz, autor zdjęć

MUZYKA

W czasie mojego zeszłorocznego pobytu w Polsce, gdzie akurat nagrywałem muzykę do debiutu reżyserskiego Janusza Kamińskiego , spotkałem się z Jerzym Kawalerowiczem, który zaproponował mi napisanie muzyki do "Quo vadis". Ani przez moment nie wahałem się czy przyjąć tę ofertę. Uważam, że polska ekranizacja "Quo vadis" powstaje w dobrym dla niej czasie. Wychodzi naprzeciw duchowym potrzebom gwałtownie poszukującego sensu swych poczynań współczesnego człowieka. Chciałbym, aby moja muzyka w te potrzeby również trafiała i mogła służyć wyłaniającej się dzisiaj nowej duchowości. Przełom wieków to okres przewartościowań. Niemal wszystkie wielkie religie tego świata przyglądają się dzisiaj sobie. Ludzie zaś z wielkim wysiłkiem poszukują tego, co nada sens ich życiu, odwołując się przy tym nie tylko do tradycji, wiary, czy religii.

Dzięki swojej muzyce chciałbym przenieść widzów w prawdziwy świat antyku. Chciałbym, aby to był antyk w nowym, pięknym, nieznanym blasku.

Pragnąłbym, aby w muzyce do "Quo vadis" zabrzmiała moja fidola Fishera. Zamierzam połączyć muzykę symfoniczną ze śpiewem chóralnym i partiami solowymi. Chciałbym, aby to był chór, który zabrzmi nieklasycznie. Jan A. P. Kaczmarek, autor muzyki

MONTAŻ

"Quo vadis" to druga (po "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana) ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza, przy której miałem okazję pracować. Film ten był dla mnie dużym wyzwaniem, ponieważ oprócz typowego montażu filmowego miałem możliwość komponowania ujęć. Komponowanie to polegało na nakładaniu na siebie kilku warstw bądź kilku różnych elementów kadru, składających się na jedno ujęcie. To tak, jakby komputerową myszką malować obraz. Tak było np. w scenie z lwami, kiedy trzeba było łączyć ze sobą osobno nakręcone sceny kaskaderskie z epizodami aktorskimi. Jerzy Kawalerowicz powiedział kiedyś: "...zrobiłem 16 filmów i wydaje mi się, jakbym przeżył 16 żyć." Ja przy "Quo vadis" pracowałem rok i te dwanaście miesięcy mojego życia dały mi nie tylko ogromną przyjemność obcowania z jednym z największych reżyserów polskiego kina, czerpania z wiedzy warsztatu tego twórcy, ale jednocześnie był to czas, o którym mogę powiedzieć, że przeżyłem kolejne nowe życie. Cezary Grzesiuk, montażysta

EFEKTY SPECJALNE

Powstałe cztery lata temu studio produkcyjne Orka wraz ze studiem animacji Platige Image wygrało przetarg na realizację efektów komputerowych do filmu pana Jerzego Kawalerowicza "Quo vadis". Wykorzystując zaawansowane oprogramowanie komputerowe staramy się stworzyć jedną z najbardziej skomplikowanych i fascynujących scen w historii kinematografii polskiej.

Efekty specjalne, które wymagają cyfrowej obróbki obrazu stosowane były już w największych produkcjach filmowych na świecie, takich jak "Jurassic Park", "Titanic", "Matrix", czy ostatnio w filmie Ridley'a Scott'a "Gladiator". Technologia ta i oprogramowanie komputerowe są już obecne na naszym rynku od kilku lat, jednak znane były tylko w reklamie.

Do prac nad "Quo vadis" wykorzystany został najnowocześniejszy sprzęt i oprogramowanie. Część z nich Orka jak i Platige Image zamówiły specjalnie do tego projektu. Są takie same lub nawet nowocześniejsze niż te, których używają zachodnie studia (np. DTF2 - najnowszy model streamer'a, rodzaj bardzo pojemnego nośnika danych). Realizacja efektów komputerowych do filmu "Quo vadis" wymagała od studia niestandardowego podejścia, często konieczne było stworzenie specyficznego oprogramowania do konkretnych scen. I tak narzędzia, którymi dysponowano, pozwoliły grafikom komputerowym "malować" na obrazie filmowym, komponować obraz z wielu warstw osobno sfilmowanych lub fragmentarycznie go obrabiać.

I tu zaczyna się "magia efektów komputerowych". Twórcy filmu Jerzy Kawalerowicz, Andrzej Jaroszewicz, Janusz Sosnowski z pełną świadomością swych oczekiwań wobec najnowszych technologii przystąpili do pracy wykorzystując efekty komputerowe. Rzym to przede wszystkim wspaniała, monumentalna architektura, która w czasach swej świetności przewyższała skalą wiele współczesnych metropolii. Opierając się na szczegółowych planach architektonicznych oraz na wielu historycznych źródłach opisujących starożytny Rzym, w ścisłej współpracy ze scenografem panem Januszem Sosnowskim i operatorem obrazu panem Andrzejem Jaroszewiczem, oraz za pomocą komputerów, stworzyliśmy na nowo Rzymskie Imperium. W najdrobniejszym detalu odtworzyliśmy pałac Cezara, świątynie Westy oraz wiele budowli rzymskich z epoki Nerona.

Amfiteatr wybudowany w Piasecznie to największa scenografia filmu. Odtworzony w 1/3 autentycznej wielkości mieścił tysiące statystów. Zadaniem ekipy od efektów specjalnych było odtworzenie całej budowli i wypełnienie jej 15.000 statystów.

W studiu animacji 3D - Platige Image powstały specjalne programy pozwalające na multiplikacje tłumów. Wielotysięczny tłum powstał dzięki pięćdziesięciu statystom, którzy zostali sfilmowani przez ekipę SFX na specjalnie do tego celu wybudowanej, ruchomej konstrukcji amfiteatru. Składany z kilku, a czasami kilkudziesięciu warstw, osobno nakręconych, ujęć ludzi, dzikich zwierząt, rzymskich budowli, skomponowany został na Inferno w studiu Orka. Ta cyfrowa kreacja (computer generated images) wkomponowana w żywą, rozgrywającą się na planie akcję, tworzy idealny obraz filmowy.

Prace te poprzedzone były kilkunastoma dniami zdjęciowymi na planie Quo vadis w prawdziwej scenografii filmu. Pod ścisłym nadzorem osób odpowiedzialnych za efekty powstał materiał, do którego w komputerach dorysowano wirtualną scenografię.

Efekty specjalne w XXI wieku to nadal klasyczne metody prestigitatorów - wykorzystujących lustra i dym, tylko w wykonaniu grafików komputerowych, którzy przy użyciu programów "Inferno" i "May'a", tworzą iluzje świata realnego.

Nad efektami komputerowymi pracowała 20 osobowa ekipa, w sześć miesięcy obrobiliśmy około 6 minut filmu, a w tym 40 ujęć z efektami komputerowymi. Paradoksalnie naszym największym sukcesem będzie to, że widz w kinie nie spostrzeże, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna wirtualna przestrzeń.

W rękach reżysera Jerzego Kawalerowicza cyfrowa technologia to narzędzie służące jedynie do wzbogacenia obrazu, podtrzymania dramaturgii, to kolejny sposób na kreowanie nowych emocji podczas projekcji. Dorota Wolnicka, Studio ORKA

Od reżysera

Proponując nową wersję filmową "Quo vadis" założyłem jako punkt wyjścia stosunkowo wierną adaptację myśli i fabuły powieści Sienkiewicza, ale równocześnie starałem się uwzględnić dystans jaki dzieli moment powstania powieści od wiedzy i doświadczeń naszej współczesności.

Pomysłem adaptacyjnym, któremu została podporządkowana dramaturgia mojego filmu jest przestawienie akcentów narracji z wątku bohaterów melodramatu - Winicjusza i Ligii - na główne postacie, którymi są Petroniusz, Neron i Chilon Chilonides. Taka zmiana jest zgodna z myślą i filozofią dzieła Sienkiewicza, które odczytuję jako dramat władzy, wiary i miłości, prowadzący poprzez sytuacje ekstremalne do tragedii.

Postacią, która w tej koncepcji wysuwa się na pierwszy plan, jest Petroniusz. To człowiek mądry i szlachetny, ale równocześnie cyniczny i rozpustny. Jest wielkim artystą, ale także zbyt wielkim egoistą, żeby móc się poświęcić dla ogólnego dobra. Nie wierzy ani w bogów, ani w ludzi. Przewiduje upadek wielkiego, barbarzyńskiego imperium. Nie ma jednak siły, żeby czemukolwiek się przeciwstawić, a nie chcąc być bezwolnym świadkiem poczynań szalonego cezara, wybiera rozwiązanie egoistyczne - popełnia samobójstwo. Jak sądzi, robi tak dlatego, by jeszcze raz upokorzyć cezara, i przy okazji ośmieszyć go.

Drugą postacią dramatu jest Neron - błazen i despota, nie pozbawiony przy tym, w chwilach opamiętania, pewnej mądrości i talentu. Jest przebiegłym i samolubnym mordercą, chorobliwie przy tym zazdrosnym o swoją wielkość i autorytet artysty. Będąc cezarem w czasie wielkiego przełomu, jakim jest okres narodzin chrześcijaństwa - nie potrafi sprostać wymogom tych burzliwych czasów ani jako władca, ani jako artysta, ani jako człowiek. Jest za to niezwykłym przykładem wykwitu despotycznej władzy i barbarzyńskiej kultury. Ginie w taki sam sposób, w jaki uśmiercał swoich przeciwników. Jego tragiczny los jest ostrzeżeniem i równocześnie gorzką refleksją na temat samowładztwa, dyktatury i despotyzmu.

Trzecim bohaterem filmu jest Chilon Chilonides, filozof i oszust, postać najbardziej plugawa i najbardziej tragiczna. Chilonides wyrasta z gnoju i błota, w jakim żyją męty Rzymu i z niewolniczej atmosfery tego miasta. Sprzedając wszystko, co uczciwe i szlachetne, dochodzi aż do miejsca przy tronie cezara. Jest wytworem świata niesprawiedliwości i gwałtu. Jednakże ta najbardziej plugawa postać znajduje w sobie siłę i odwagę, która każe jej publicznie oskarżyć cezara o popełniane zbrodnie. Kiedy więc ten największy grzesznik dostępuje łaski nawrócenia - jest to świadectwo wiary i przebaczenia.

Optymistycznym momentem tej dantejskiej tragedii jest zatem zwycięstwo wiary i miłości oraz zapowiedź nastania świata bardziej humanistycznego. Bez wątpienia, rozgrywający się w powieści Sienkiewicza, niezwykły dramat walki o człowieczeństwo jest tak samo aktualny dzisiaj jak i był aktualny w czasach rzymskich.

Obecny papież, Jan Paweł II, kilkakrotnie w swoich wypowiedziach odwoływał się do powieści Sienkiewicza. Jest jej admiratorem, dostrzega jej uniwersalne przesłania.

Producenci i sponsorzy

Polska ekranizacja Quo vadis stała się możliwa dzięki pozyskaniu do współpracy szeregu firm, dla których udział w tworzeniu trwałych wartości kultury to nie tylko obowiązek, niejednokrotnie wiążący się z pewnym ryzykiem, ale jakże często powód do dumy i satysfakcji. Z przyjemnością wymieniamy więc tych, bez których na początku maja 2000 roku na planie Quo vadis nie padłby pierwszy klaps.

Oto koproducenci filmu:

- Kredyt Bank S.A. ( wstępując również w roli sponsora i kredytodawcy);

- Telewizja Polska S.A., od lat najsilniej wspierająca polską kinematografię instytucja publiczna (dla niej, poza niemal 3-godzinnym obrazem kinowym - zrealizowany zostanie 6-odcinkowy serial Quo vadis);

- HBO, od kilku lat obecny i znany już na polskim rynku, kodowany kanał filmowy;

- Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, obchodząca niedawno 50-lecie swego istnienia (użyczyła producentowi m.in. swoich atelier i sprzętu);

- Agencja Produkcji Filmowej, doświadczona w realizacji niezliczonych przedsięwzięć X Muzy;

- Poczta Polska, najstarsza polska firma (działająca nieprzerwanie od 443 lat); oraz "źródło pomysłu" - najbardziej zasłużone dla naszego kina, od ponad 40 lat kierowane przez Jerzego Kawalerowicza Studio Filmowe "Kadr", w którym narodziła się "polska szkoła filmowa" i powstał prawie co dziesiąty polski film.

I na koniec - dystrybutor filmu, a zarazem współudziałowiec producenta filmu:

-Syrena Entertainment Group działający już od ponad 10 lat, a dziś największy polski dystrybutor filmowy.

Mirosław Słowiński - producent filmu Quo vadis :

Potraktowałem produkcję Quo vadis jako wyzwanie życia. Jestem przekonany, że zrealizowana na przełomie wieków i tysiącleci, na pograniczu epok, w okresie poważnych przewartościowań, polska ekranizacja tego wspaniałego dzieła o uniwersalnej i wciąż aktualnej wymowie trafia w swój czas i wychodzi naprzeciw potrzebom publiczności.

Paweł Rzepka - prezes Telekomunikacji Polskiej S. A. :

Telekomunikacja Polska S. A. od lat wspiera najważniejsze wydarzenia artystyczne

i tworzenie dorobku polskiej kultury narodowej. Dlatego też nie mogło zabraknąć naszej firmy w gronie mecenasów wspierających realizację filmu Quo vadis w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Wizyta na planie utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że powstający film przyćmi dotychczasowe polskie produkcje.

Jestem przekonany, że film odniesie ogromny sukces artystyczny, stając się jednym z ważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.

Anna Skonieczna - kierownik działu produkcji filmowej i telewizyjnej HBO:

Jesteśmy dumni będąc częścią największej koprodukcji w historii polskiej kinematografii i jednocześnie największej inwestycji HBO w Polsce.

Dzięki nowatorskiemu podejściu reżysera i ekipy realizatorskiej do powieści, powstaje film, jakiego polskie kino jeszcze nie widziało. Dzięki obiektom i scenografii wykreowanej przez zespół pana Janusza Sosnowskiego oraz kostiumom ożywionym talentem znakomitej obsady powstaje unikatowy świat starożytnego Rzymu Nerona i czasów rodzącego się chrześcijaństwa.

Sławomir Rogowski - dyrektor Agencji Filmowej TVP S. A.:

Imponuje mi rozmach inscenizacyjny, bardzo dobra jest obsada. Niestety, lwy okazały się trochę leniwe. Natomiast Jerzy Kawalerowicz - niezwykle skoncentrowany i nie raz uśmiechnięty.

Stanisław Pacuk - prezes zarządu Kredyt Banku S. A. :

Kredyt Bank S. A. zapoczątkował nowy rodzaj współpracy między instytucjami finansowymi a środowiskiem twórczym. Jako pierwszy zaangażował się w finansowanie produkcji Ogniem i mieczem, byliśmy również sponsorem promocji filmu Pan Tadeusz.

Żywiąc przekonanie, iż miarą dojrzałości naszego społeczeństwa jest stopień świadomego zaangażowania rodzimego kapitału w rozwój kultury, podjęliśmy decyzję o sponsorowaniu produkcji kolejnego filmu - ekranizacji Quo vadis w reżyserii Jerzego Kawalerowicza.

Przed realizacją powiedzieli nam...

Zanim ruszyła produkcja, poprosiliśmy o wypowiedź Jerzego Hoffmana, Andrzeja Wajdę, Jacka Bromskiego, Krzysztofa Teodora Teopliza, Juliusza Machulskiego i ks. prof. Waldemara Chrostowskiego. Oto, co nam powiedzieli:

Uważam za wspaniałe, że Kawalerowicz znów staje za kamerą, bo skoro robił takie filmy jakie robił, nie muszę wymieniać tytułów bo są powszechnie znane, powinien bezwzględnie zrealizować "Quo Vadis". Ma w ręku temat o którym myślał od lat, a wiem z własnego doświadczenia co to znaczy, gdy zdarzy się sytuacja sprzyjająca realizacji niegdysiejszych zamierzeń. Życzę mu więc, żeby ani pogoda, ani żadne inne przeciwności losu nie stanęły na przeszkodzie w urzeczywistnieniu tego zamierzenia. Jerzy Hoffman, reżyser

Cieszy mnie decyzja Jerzego, że jednak realizuje "Quo Vadis". To nam i polskiej kinematografii daje znów film-lokomotywę, który wprawdzie pojawi się na ekranach w przyszłym roku, ale przyciągnie publiczność na nowo oswojoną z polskim kinem. Cieszę się, że realizuje piękny i wyrazisty film i że wraca do tematu, do którego się od dawna przymierzał. Wiem, że tak wiele na ten temat przemyślał, że musi mu się udać ten film, czego mu szczerze życzę. I że zdobędzie akceptację widowni, która jak pokazują ostatnie doświadczenia była spragniona polskiego filmu wyrosłego z polskich korzeni. Jeżeli więc udało się nam, po latach polskiego kina bez polskiego widza, zwrócić jego uwagę na dokonania naszej kinematografii, to "Quo Vadis" będzie, jak sądzę, dobrym kontynuowaniem tego powrotu. Andrzej Wajda, reżyser, laureat Oscara

"Quo Vadis" to w moim przekonaniu książka, która się chyba zestarzała, bardziej mit, niż literatura do czytania. Dobrze, że Kawalerowicz podjął się tego tematu, bo ktoś, kto zrealizował "Faraona" nie pójdzie w hollywoodzki melodramat, ale stworzy dosadne europejskie kino polityczne i społeczne. Jasne, że mu życzę powodzenia, a gdyby były promocyjne bilety za pół ceny to od razu kupuję trzy dla całej rodziny. Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich

Domyślam się, że intencją Kawalerowicza nie jest "ściganie się" na superprodukcję z "Ogniem i mieczem" i "Panem Tadeuszem". Jeśli podjął się realizacji "Quo vadis", to zapewne z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że wyczytał z tej powieści więcej niż tylko apoteozę męczeństwa pierwszych chrześcijan, po drugie zaś dlatego, że jest mistrzem formy filmowej, w którego ręku na pozór rozgadane widowiskowe tematy nabierają prostoty właściwej dziełom prawdziwie monumentalnym. Jego "Faraon" jest do dzisiaj tego przykładem. Takiego "Quo vadis" się spodziewam. Krzysztof Teodor Topelitz, publicysta

Po raz pierwszy przeczytałem scenariusz "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza w 1979 roku, w czasie, kiedy Pan Jerzy pomagał mi w przygotowaniu do realizacji filmu "Vabank". W połowie lat 80-tych nie było szans na ekranizację projektu w sposób jaki sobie Kawalerowicz wymarzył. (...) Tym bardziej ciszę się dziś, że Jerzemu udało się wreszcie znaleźć fundusze na realizację swojego filmowego marzenia. Jerzy Kawalerowicz, jak rzadko kto na świecie, potrafi robić takie widowiska. Trzymam za niego kciuki i już nie mogę doczekać się premiery. Juliusz Machulski, reżyser

Z powieścią "Quo vadis" zetknąłem się po raz pierwszy we wczesnych latach 60-tych. Miałem wówczas 12 lub 13 lat, byłem już po lekturze Sienkiewiczowskiej "Trylogii" i "Krzyżaków". Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że jest to jedna z najistotniejszych lektur w moim życiu. To ona zrodziła moje zainteresowania biblistyczne i chęć głębszego poznania Rzymu i Jerozolimy. "Quo vadis" to przede wszystkim powieść głęboko polska , w której pojawia się pytanie o tożsamość chrześcijańską. Można powiedzieć, że Sienkiewicz na przełomie XIX i XX wieku - to paradoks - w jakimś sensie wyprzedził II Sobór Watykański, który miał miejsce w latach 1962-65 i na porządku dnia postawił pytanie: co to znaczy być chrześcijaninem? Żeby na to odpowiedzieć, trzeba sięgnąć do korzeni. Chrześcijaństwo nie wzięło się znikąd. Przed nim były inne kultury. Nazywamy je dzisiaj pogańskimi, ale one też były religijne. "Quo vadis" pokazuje świat sprzed niemal 2000 lat w całej jego złożoności i w tym też zawiera się walor tej powieści. Odniosłem również wrażenie, że scenariusz jest wierny temu, co niesie ze sobą powieść Sienkiewicza. Ponadto jest szalenie żywy, wartki. Dostrzegam w nim wielką troskę o prawdę, zarówno prawdę psychologiczną postaci, jak i prawdę historyczną. Wnoszę stąd, że film będzie wciągał widza. Tym bardziej, że Rzym jeszcze nigdy w naszych dziejach ojczystych i dziejach naszego Kościoła nie był tak blisko nas jak jest teraz, kiedy papieżem jest nasz rodak Jan Paweł II. Wyobrażam więc sobie, że próba odzwierciedlenia na ekranie świata sprzed niemal 2000 lat będzie także asumptem do szerszej refleksji o człowieku. Ks. prof. Waldemar Chrostowski, wybitny biblista, konsultant filmu "Quo Vadis"

Sylwetki aktorów

PAWEŁ DELĄG (Winicjusz)

"Niegdyś postać i twarz jego zbyt znamionowały żołnierza z zawodu, teraz troski wewnętrzne ból fizyczny, przez który przeszedł, wyrzeźbiły tak jego rysy, jakby przeszła po nich delikatna ręka mistrza rzeźbiarza. Płeć jego straciła dawną śniadość, lecz zostały jej złotawe połyski numidyjskiego marmuru. Oczy stały się większe, smutniejsze. Tylko tors jego zachował dawne potężne formy, jakby stworzone do pancerza, lecz nad tym torsem legionisty widniała głowa greckiego boga albo przynajmniej wyrafinowanego patrycjusza, zarazem subtelna i przepyszna"(Henryk Sienkiewicz, Quo vadis).

Paweł Deląg. Urodzony w Krakowie. Absolwent krakowskiej PWST. Obecnie zaliczany do grona najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. Występuje gościnnie w teatrach stołecznych: Powszechnym, Na Woli i Prezentacje. Od kilku lat związany jest też z wrocławskim Teatrem Współczesnym. Ma na koncie role w filmach fabularnych i serialach telewizyjnych m. in.: w Liście Schindlera Stevena Spielberga, Młodych wilkach i Młodych wilkach 1/2, Czułości i kłamstwach Jarosłwa Żamojdy, Ciemnej stronie Wenus Radosława Piwowarskiego, Kilerze Juliusza Machulskiego, Kochaj i rób co chcesz Roberta Glińskiego, Szamance Andrzeja Żuławskiego, także w serialach: Siedlisko Janusza Majewskiego, Tygrysy Europy Jerzego Gruzy, Policjanci Łukasza Wylężałka. Ostatnio zagrał w komedii Chłopaki nie płaczą Olafa Lubaszenki.

MAGDALENA MIELCARZ (Ligia)

"Wszystko zauważył i wszystko ocenił: więc i twarz różową i przeuroczą, i świeże usta, jakby do pocałunku złożone i niebieskie jak lazur mórz oczy, i alabastrową białość czoła i bujność ciemnych włosów przeświecających na skrętach odblaskiem bursztynu albo korynckiej miedzi, i lekką szyję i boską spadzistość ramion, i całą postać giętką, smukłą, młodą młodością maju i świeżo rozkwitłych kwiatów" (Henryk Sienkiewicz, Quo vadis).

Magdalena Mielcarz w 1997 roku ukończyła XXXVII Liceum Ogólnokształcące imienia Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie. W 1998 roku rozpoczęła studia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie jest studentką drugiego roku. Jedenaście lat temu zagrała rolę królowej Jadwigi w filmie dla dzieci Paziowie w reżyserii Grzegorza Warchoła. Później przez kilka lat należała do znanego zespołu Gawęda. Od kilku lat pracuje jako modelka, początkowo w agencji Model Plus, obecnie w Eastern Models. Uczestniczyła w sesjach zdjęciowych dla Twojego Stylu, Elle, Cosmopolitan, Pani, Urody i Maxa. Pracowała dla Valentino i Cerrutiego.

BOGUSŁAW LINDA (Petroniusz)

"...bowiem, lubo starszy i mniej atletyczny, piękniejszy był nawet od Winicjusza. Kobiety w Rzymie podziwiały nie tylko jego giętki umysł i smak, który mu zjednał nazwę arbitra elegancji, ale i ciało" (Henryk Sienkiewicz, Quo vadis).

Bogusław Linda. Absolwent Wydziału Aktorskiego krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jako aktor zagrał w ponad siedemdziesięciu filmach oraz kilkunastu spektaklach teatralnych. Pierwszy raz wystąpił w filmie u Krzysztofa Zanussiego, jako statysta: przechodzeń, drugi - będąc wówczas uczniem szkoły średniej i jak sam żartobliwie wspomina: nawet nie wie czy Zanussi o tym wie. Po ukończeniu szkoły teatralnej występował w Teatrze Starym im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, Teatrze Polskim we Wrocławiu, Teatrach Współczesnym i Studio w Warszawie. Kilka najważniejszych filmów w jego dorobku aktorskim zrealizowanych w latach 1981–82 zostało zatrzymanych przez cenzurę i znalazło się na półkach. Były to: Człowiek z żelaza Andrzeja Wajdy, Dreszcze Wojciecha Marczewskiego, Kobieta samotna Agnieszki Holland, Przypadek Krzysztofa Kieślowskiego, Wolny strzelec Wiesława Saniewskiego oraz Matka Królów Janusza Zaorskiego. Laureat wielu prestiżowych nagród na Festiwalach Polskich Filmów Fabularnych, za pierwszoplanowe role męskie: Gorączka Agnieszki Holland, Przypadek Krzysztofa Kieślowskiego, Kobieta samotna Agnieszki Holland, Psy Władysława Pasikowskiego, Tato Macieja Ślesickiego i Pan Tadeusz Andrzeja Wajdy oraz kilku Złotych Kaczek - nagród, przyznawanych przez czytelników miesięcznika Film, w kategorii: najlepszy polski aktor. Największą sławę przyniosły mu role w filmach akcji: Zabij mnie glino Jacka Bromskiego, Psy i Psy 2, Demony wojny wg Goi, Operacja Samum Władysława Pasikowskiego, Sara Macieja Ślesickiego, Zabić sekala Vladimira Michalka. Jest aktorem wszechstronnym. Dzięki interesującemu i umiejętnemu doborowi ról zagrał także w Porze na czarownice Piotra Łazarkiewicza, Prowokatorze Krzysztofa Langa, Szamance Andrzeja Żuławskiego, Tacie Macieja Ślesickiego, Jańciu Wodniku Jana Jakuba Kolskiego; a ostatnio w Panu Tadeuszu Andrzeja Wajdy. Za rolę księdza Robaka otrzymał Orła - Polską Nagrodę Filmową, za najlepszą rolę męską w roku 1999.

JERZY TRELA (Chilon Chilonides)

"W tej dziwnej figurze było coś i plugawego i śmiesznego. Nie był stary: w jego niechlujnej brodzie i kręconej czuprynie ledwie gdzieniegdzie przeświecał włos siwy. Brzuch miał zapadły, plecy zgarbione tak, że na pierwszy rzut oka wydawał się być garbatym, nad owym garbem zaś wznosiła się głowa wielka, o twarzy małpiej i zarazem lisiej, i przenikliwym wejrzeniem. Żółtawa jego cera popstrzona była pryszczami, a pokryty nimi całkowicie nos mógł wskazywać zbytnie zamiłowanie do butelki" (Henryk Sienkiewicz, Quo vadis).

Jerzy Trela urodził się we wsi Leńcze na Pogórzu. W 1969 roku ukończył krakowską PWST. Podczas studiów przyłączył się do ludzi skupionych wokół Krzysztofa Jasińskiego, założyciela Teatru STU. Teatralną karierę kontynuował w krakowskim Teatrze Rozmaitości. Później związał się ze Teatrem Starym w Krakowie. Od 1979 r. wykładowca krakowskiej PWST, a w latach 1984 - 90 rektor tej uczelni. Stworzył wybitne kreacje sceniczne, m.in. w: Dziadach i Wyzwoleniu Konrada Swinarskiego, Hamlecie Andrzeja Wajdy, Ślubie i Fauście Jerzego Jarockiego. Laureat wielu nagród, m.in. na festiwalach teatralnych we Wrocławiu i Opolu, nagrody Krytyki Teatralnej im. Boya - Żeleńskiego, nagrody Przewodniczącego Komitetu Kinematografii za rolę Jana w sztuce Anioł w szafie Stanisława Różewicza, nagród Ministra Kultury i Sztuki I i II stopnia, Złotego Ekranu, a także nagrody Komitetu Radia i Telewizji i wielu innych. Znany z takich filmów jak: Kolumbowie Janusza Morgensterna, Znikąd donikąd Kazimierza Kutza, Na srebrnym globie Andrzeja Żuławskiego, Do krwi ostatniej Jerzego Hoffmana, Człowiek z żelaza Andrzeja Wajdy, Kobieta samotna Agnieszki Holland, Matka Królów Janusza Zaorskiego, Karate po polsku Wojciecha Wójcika, Trzy kolory - Biały Krzysztofa Kieślowskiego, Autoportret z kochanką Radosława Piwowarskiego (nagroda za najlepszą drugoplanową rolę męską na FPFF w Gdyni w 1996 roku); Historii miłosnych Jerzego Stuhra i Pana Tadeusza Andrzeja Wajdy.

MICHAŁ BAJOR (Neron)

"Włosy miał ciemne, utrefione modą zaprowadzoną przez Othona, w cztery rzędy pukli. Brody nie nosił, gdyż przed niedawnym czasem poświęcił się Jowiszowi, za co cały Rzym składał mu dziękczynienie, jakkolwiek po cichu szeptano sobie, iż poświęcił ją dlatego, że jak wszyscy z jego rodziny zarastał na czerwono. W jego silnie występującym nad brwiami czole było jednak coś olimpijskiego. W ściągniętych brwiach znać było świadomość wszechmocy; lecz pod tym czołem półboga mieściła się twarz małpy, pijaka i komedianta, próżna, pełna zmiennych żądz, zalana mimo młodego wieku tłuszczem" (Henryk Sienkiewicz, Quo vadis)

Michał Bajor. Aktor i piosenkarz. Urodzony w Głuchołazach. Syn nauczycielki i aktora. Już jako 16-latek bierze udział w festiwalach piosenki w Opolu, Zielonej Górze i Sopocie, a także w debiucie telewizyjnym Agnieszki Holland - Wieczór u Abdona. Absolwent Wydziału Aktorskiego warszawskiej PWST. Na scenie zadebiutował w Teatrze Ateneum, jeszcze jako student szkoły teatralnej, w sztuce Equus Petera Shaffera, w roli Alana. Od tamtej pory zagrał kilkadziesiąt ról teatralnych, filmowych i telewizyjnych, a także wydał 10 płyt. Laureat wielu nagród filmowych i muzycznych. W 1980 roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych otrzymał Ex-equo, z Bogusławem Lindą - wyróżnienie honorowe.

Zagrał w takich filmach jak: W biały dzień Edwarda Żebrowskiego, Był jazz Feliksa Falka, Limuzyna Daimler-Benz Filipa Bajona (w którym zagrał z bratem Piotrem, również aktorem), Medium Jacka Koprowicza, a także w nominowanym do Oskara Hanusenie J. Szabo.

Ostatnia płyta nagrana przez aktora zyskała status platynowej.

Quo vadis - jest powrotem artysty na plan filmowy. Ostatnie filmy, w których wystąpił powstały przed laty (Niemoralna historia Barbary Sass i Ucieczka z kina Wolność Wojciecha Marczewskiego).

AGNIESZKA WAGNER (Poppea)

"Weszła więc piękna jak bóstwo, przybrana równie jak Nero w ametystowej barwy szatę i w naszyjnik z olbrzymich pereł, (...) złotowłosa, słodka i jakkolwiek po dwóch mężach rozwódka, z twarzą i wejrzeniem dziewicy" (Henryk Sienkiewicz, Quo vadis).

Agnieszka Wagner. Urodzona w Warszawie. Absolwentka Europejskiej Akademii Filmowej w Berlinie. Zaliczana do najpiękniejszych polskich aktorek. Z filmem fabularnym związana od lat 80–tych. Zagrała w wielu filmach i serialach telewizyjnych, m.in. Crimen Laco Adamika, Dotknięci Wiesława Saniewskiego, Pierścionek z orłem w koronie Andrzeja Wajdy, Pożegnanie z Marią Filipa Zylbera, Dzieje Mistrza Twardowskiego Krzysztofa Gradowskiego, Komedia peryferyjna Janusza Kondratiuka, Szamanka Andrzeja Żuławskiego, Ciemna strona Wenus Radosława Piwowarskiego, Siedlisko i Złoto dezerterów Janusza Majewskiego, Tygrysy Europy Jerzego Gruzy. Z Jerzym Kawalerowiczem spotkała się już wcześniej na planie filmu Za co?

FRANCISZEK PIECZKA (Apostoł Piotr)

"...wydało mu się, że owa postać, którą przed sobą widział, jest dość prostaczą,

i nadzwyczajną, a co więcej że ta nadzwyczajność wypływa właśnie z jej prostoty (...) wydał mu się nie jakimś arcykapłanem biegłym w ceremoniach, ale jakby prostym, wiekowym

i niezmiennie czcigodnym świadkiem, który przychodzi z daleka, by opowiedzieć jakąś prawdę, którą widział, której dotykał, w którą uwierzył, jak wierzy się w oczywistość,

i ukochał właśnie dlatego, że uwierzył. Była też w jego twarzy taka siła przekonania, jaką posiada prawda sama" (Henryk Sienkiewicz, Quo vadis).

Franciszek Pieczka. Aktor Teatru Powszechnego w Warszawie. Absolwent Wydziału Aktorskiego warszawskiej PWST. Laureat wielu prestiżowych nagród filmowych m. in.: Ministra Obrony Narodowej I stopnia za rolę w filmie Czterej pancerni i pies Konrada Nałęckiego, Złotego Ekranu, dla najlepszego aktora filmu Blisko, coraz bliżej Zbigniewa Chmielewskiego w (1983). Nagrodzony za pierwszoplanowe role męskie, w filmach: Blizna Krzysztofa Kieślowskiego i Jańcio Wodnik Jana Jakuba Kolskiego na FPFF Gdańsk - Gdynia. Pracował z najlepszymi reżyserami filmowymi i teatralnymi. Zagrał w kilkudziesięciu filmach fabularnych i przedstawieniach teatralnych. Popularność i sympatię widzów przyniosła mu rola Gustlika w filmie Czterej pancerni i pies Konrada Nałęckiego. Wystąpił

w filmach: Pokolenie, Wesele, Piłat i inni, Ziemia obiecana Andrzeja Wajdy, Kalosze szczęścia Antoniego Bohdziewicza, Rękopis znaleziony w Saragossie Wojciecha Hasa, Paciorki jednego różańca Kazimierza Kutza, Królowa Bona Janusza Majewskiego, Konopielka Witolda Leszczyńskiego, Jańcio Wodnik, Historia kina w Popielawach Jana Jakuba Kolskiego.

Z Jerzym Kawalerowiczem pracował przy filmach: Matka Joanna od Aniołów i Austeria.

KRZYSZTOF MAJCHRZAK (Tygellinus)

Laureat wielu nagród filmowych, m.in.: Srebrnych Lwów Gdańskich, za rolę w filmie Koniec babiego lata Elżbiety Kruk z 1975 roku, nagrody im. Zbyszka Cybulskiego w 1979 roku, nagrody tygodnika Ekran dla najlepszego aktora 1979 roku, nagrody na festiwalu Filmowym im. Chaplina w Vevey dla najlepszego aktora za rolę w filmie Konopielka Witolda Leszczyńskiego, nagrody na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych - Gdańsk '94 za najlepszą rolę drugoplanową w filmie Cudowne miejsce Jana Jakuba Kolskiego.

Znany z filmów: Wolne chwile Andrzeja Barańskiego, Aria dla atlety Filipa Bajona, Yesterday Radosława Piwowarskiego, O-bi, o-ba Piotra Szulkina, Siekierezada Witolda Leszczyńskiego , Kuchnia polska Jacka Bromskiego, V.I.P Juliusza Machulskiego, Cudowne miejsce Jan Jakuba Kolskiego; a także z filmów telewizyjnych Maszyna do pisania Piotra Szulkina, Mały bies Krzysztofa Langa, Nieboskie stworzenie Pawła Karpińskiego, Listy do władz Romana Załuskiego, Nina to co innego i Hotel górski Urszuli Urbaniak, Za i przeciw Ryszarda Bugajskiego.

MAŁGORZATA PIECZYŃSKA (Akte)

Absolwentka warszawskiej PWST. Urodziła się i wychowała w Warszawie. Po ukończeniu studiów została zaangażowana do stołecznego Teatru Powszechnego. Pod koniec lat 80–tych wyjechała do Szwecji. Tam mieszka na stałe, co nie przeszkadza występować jej w polskich filmach.

Znana z filmów: Fachowiec Krzysztofa Grubera, Ceremonia pogrzebowa Jacka Bromskiego, Komediantka Jerzego Sztwiertnia, Piłkarski poker Janusza Zaorskiego, Krótki film o zabijaniu Krzysztofa Kieślowskego, Żelazną ręką Ryszarda Bera, Gracze Ryszarda Bugajskiego, Panna Nikt Andrzeja Wajdy, Dzieci i ryby Jacka Bromskiego, i serialu Ekstradycja, Ekstradycja II i Ekstradycja III Wojciecha Wójcika, gdzie wciela się w postać Sabiny, filmowej siostry porucznika Halskiego.

Laureatka nagrody im. Zbyszka Cybulskiego, przyznawanej utalentowanym aktorom przez tygodnik Ekran (1986) i Róży - nagrody poznańskich krytyków filmowych dla najlepszych aktorów, którą otrzymała w 1996 roku.

RAFAŁ KUBACKI (Ursus)

Zawodnik AZS AWF Wrocław, 17-krotny mistrz Polski w judo (od 1985 do 2000 r.) zarówno w kategorii +95 kg, jak i open. Trzykrotny mistrz świata w judo w latach 1986, 1993 i 1997; czterokrotny mistrz Europy w judo: 1985, 1986, 1987, 1989 r. Laureat Plebiscytu Przeglądu Sportowego na najpopularniejszego Sportowca Roku (1993).

ZBIGNIEW WALERYŚ (Paweł z Tarsu)

Urodził się w Wąsoszu koło Jeleniej Góry. Od lat związany z teatrem. Jako aktor zadebiutował w 1977 r. na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu, w sztuce W. Shakespeare'a Hamlet w reżyserii Parandowskiego. Ma na swoim koncie kilkanaście ról teatralnych i kilka epizodów filmowych: Przypadki Józefa Magneto Jana Jakuba Kolskiego, Weiser Dawidek Wojciecha Marczewskiego.

PIOTR GARLICKI (Aulus)

Absolwent Wydziału Aktorskiego warszawskiej PWST. Jako aktor zadebiutował w 1971 r., w filmie Krzysztofa Zanussiego Za ścianą. W latach 1972 - 82 związany z teatrem Rozmaitości, a od 1984 r. z teatrem Na Woli. Obecnie aktor Teatru Współczesnego w Warszawie.

Najmilej wspomina współpracę z Krzysztofem Zanussim, u którego zagrał w Barwach ochronnych. Za tę rolę otrzymał nagrodę tygodnika Film za najlepszy debiut aktorski.

Znany z filmów: Smuga cienia Andrzeja Wajdy, Pasja Stanisława Różewicza, Seans Sławomira Idziaka, Spirala Krzysztofa Zanussiego, Hotel klasy lux Ryszarda Bera, Moja Angelika Stanisława Kuźnika. Zagrał także w kilku serialach (Królowa Bona Janusza Majewskiego, Przyłbice i kaptury Marka Piestraka). Ostatnio wystąpił w Teatrze Telewizji, w sztuce Skowronek w reżyserii Krzysztofa Zanussiego.

DANUTA STENKA (Pomponia)

Aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna. Jest absolwentką nie istniejącego już Studium Aktorskiego w Gdańsku, które ukończyła w 1984 roku. Chrzest bojowy przed kamerą przeszła w serialu Crimen Laco Adamika. Sympatię i popularność widzów zdobyła dzięki roli Krystyny w serialu Ekstradycja Wojciecha Wójcika. Swoją pozycję ugruntowała kreacją w serialu Boża podszewka Izabeli Cywińskiej.

Na dużym ekranie zadebiutowała w 1995 r. rolą Marty Marczewskiej w Prowokatorze Krzysztofa Langa. Potem zagrała w Łagodnej Mariusza Trelińskiego, Odwiedź mnie we śnie Teresy Kotlarczyk i Szczęśliwego Nowego Jorku Janusza Zaorskiego. Pamiętamy ją również z filmów: serialu Maszyna zmian Andrzeja Maleszki, Cudze szczęście Mirosława Borka, czy Gnoje Jerzego Zalewskiego.

Znakomite recenzje otrzymała za rolę Anny w sztuce Iwanow Czechowa i telewizyjnej adaptacji Dziadów A. Mickiewicza w reżyserii Jana Englerta. Spośród innych spektakli Teatru Telewizji z jej udziałem warto wymienić Casanowę Macieja Wojtyszko, Szkołę uczuć Krzysztofa Zalewskiego, Pacjentkę Janusza Majewskiego, oraz Norę Izabeli Cywińskiej. Na scenie teatralnej wystąpiła m.in. w Magii grzechu, Człowieku z La Manchy i Woyzecku.

DARIUSZ JUZYSZYN (Kroton)

Pochodzi z Wrocławia, gdzie urodził się i wychował. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Od 14 roku życia czynnie uprawia sport: najpierw boks, potem wioślarstwo, a od 1974 r. lekkoatletykę - ukochany rzut dyskiem. 17- krotny mistrz Polski. Obecnie ma 43 lata i jest mistrzem świata w rzucie dyskiem w swojej kategorii wiekowej. Trener i prezes Wojewódzkiego Zrzeszenia Sportowego Niepełnosprawnych START. Ojciec trzech córek. Jedna z nich, 17 - letnia Hania, jest już mistrzynią i rekordzistką Polski juniorek w siedmioboju.

TERESA MARCZEWSKA (Miriam)

Aktorka filmowa i teatralna. Absolwentka krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Zadebiutowała w filmie Henryka Kluby Słońce wschodzi raz na dzień. Występowała w teatrach: im. W. Horzycy w Toruniu, im. Jaracza w Łodzi oraz warszawskich Studio i Komedia. Laureatka nagrody za pierwszoplanową rolę kobiecą w filmie Dreszcze Wojciecha Marczewskiego, otrzymanej na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w 1981 roku. Zagrała m. in. w filmach: Stawka większa niż życie Jana Morgensterna, Podróżni jak inni, Odejścia powroty, Zmory, Ucieczka z kina Wolność Wojciecha Marczewskiego, Coś za coś Agnieszki Holland, Dekalog VIII Krzysztofa Kieślowskiego, Egzekutor Filipa Zylbera. Ma na swoim koncie także kilka ról w Teatrze Telewizji, w spektaklach: Duże i małe Piotra Łazarkiewicza, Szarpio Filipa Zylbera, w Skowronku Krzysztofa Zanussiego. W ubiegłym roku wystąpiła w dwóch fabułach: Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową Krzysztofa Zanussiego i Weiser Wojciecha Marczewskiego.

Sylwetki realizatorów

JERZY KAWALEROWICZ (scenariusz i reżyseria)

Wybitny reżyser, scenarzysta, działacz kultury. Urodził się w styczniu 1922 r. w Gwoźdźcu na Ukrainie. Do gimnazjum uczęszczał w Stanisławowie; maturę zdał w Krakowie, gdzie w latach 1946-49 studiował w Akademii Sztuk Pięknych i w Instytucie Filmowym. Jako student asystował przy realizacji pierwszych powojennych filmów polskich, m.in. "Zakazanych piosenek" (1946) i "Ostatniego etapu" (1947). Od 1951 roku pracuje jako samodzielny reżyser. Jego pierwszy film fabularny "Gromada" (1951) został wyróżniony na MFF w Karlovych Varach. Udany debiut reżyserski umożliwił mu realizację następnych filmów fabularnych takich jak: "Celuloza" (1953), "Pod gwiazdą frygijską" (1954) (nagroda specjalna na MFF), "Cień" (1956) (Syrenka Warszawska - nagroda polskiej krytyki filmowej), "Prawdziwy koniec wielkiej wojny" (1957), "Gra" (1968), "Maddalena" (1971), "Spotkanie na Atlantyku" (1980), "Austeria" (1982) (Złote Lwy na FPFF w Gdańsku), "Jeniec Europy" (1989), "Dzieci Bronsteina" (1990) i "Za co?" (1995).

W sumie wyreżyserował 16 filmów fabularnych. Kilka z nich m.in. "Matka Joanna od Aniołów" (1960), "Pociąg" (1959), "Śmierć prezydenta" (1977) zostały nagrodzone na najważniejszych europejskich festiwalach filmowych w Cannes, Wenecji i Berlinie, a "Faraon" w 1966 roku był nominowany do Oscara. Dzisiaj filmy Jerzego Kawalerowicza stanowią klasykę polskiego kina. Jerzy Kawalerowicz należy do grupy współtwórców słynnej "polskiej szkoły filmowej". Od 1956 roku kieruje zespołem, obecnie studiem filmowym Kadr, w którym realizowali swoje pomysły tacy twórcy jak: Andrzej Munk, Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, Tadeusz Konwicki, Jerzy Stefan Stawiński, Jerzy Antczak, Walerian Borowczyk, Jan Rybkowski, Jerzy Wójcik, Sylwester Chęciński, Jan Lenica, Andrzej Trzos-Rastawiecki, Ryszard Kosiński, Gerard Zalewski, Leonard Buczkowski, Bolesław Michałek, Witold Sobociński, Jerzy Lipman, Adam Walaciński, Roman Mann, Zygmunt Samosiuk, Jerzy Gruza, KTT, Barbara Sass, Jan Łomnicki, Juliusz Machulski i wielu innych. Jerzy Kawalerowicz był współzałożycielem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, którego obecnie jest prezesem honorowym. Należy do grona twórców Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Przez wiele lat wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, Telewizyjnej i Filmowej w Łodzi. W 1998 roku otrzymał tytuł doktora honoris causa paryskiego Uniwersytetu na Sorbonie, a w 2001 roku PWSTiF w Łodzi.

MIROSŁAW SŁOWIŃSKI (producent)

Wielkopolanin. Pochodzi z Zagórowa, malowniczego miasteczka nad Wartą. Absolwent Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i doktor nauk humanistycznych. Nie myślał, że kiedykolwiek zwiąże się bezpośrednio z produkcją filmową, choć od czasów studenckich zajmuje się działalnością kulturalną, m.in. jako organizator studenckich festiwali kulturalnych w Poznaniu. Autor książki "Błazen - dzieje postaci i motywu". Od lat współpracuje z tygodnikiem Wprost i Głosem Wielkopolskim. Były wiceminister kultury i sztuki w rządzie premiera Rakowskiego i redaktor naczelny tygodników: Kultura i Słowo.

Z Jerzym Kawalerowiczem zna się i przyjaźni od 1986 roku. Namawiając Kawalerowicza do realizacji "Quo vadis" nie myślał, że będzie jego producentem. "Z tego namawiania - jak wspomina - wyszło, że sam zostałem prezesem spółki Chronos Film.".

Uważa, że "Quo vadis" z różnych, nie tylko z artystycznych powodów, trafia w swój czas. "Film o tak uniwersalnej wymowie powinien korzystać z najnowocześniejszych technik, silnego zaplecza organizacyjnego, doskonałej opieki prawnej i doświadczonego dystrybutora. I tak właśnie będzie" - zapewnia.

KRZYSZTOF SZMAGIER (II reżyser)

Zgodnie z rodzinną tradycją studiował na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. Jako student zajmował się dziennikarstwem. Był redaktorem naczelnym Polskiej Kroniki Filmowej. Po ukończeniu łódzkiej szkoły filmowej podejmuje pracę w zespole filmowym, obecnie studiu filmowym Kadr. Powstają tam jego filmy dokumentalne i fabularne, które są cenione zarówno przez krytykę jak i widownię.

W latach 70-tych realizuje popularny wśród polskiej publiczności serial "07 zgłoś się". Nawiązując przewrotnie do zakazanych wówczas filmów o super agencie brytyjskiego wywiadu 007, "bawi się" układaniem niebezpiecznych, czasem zabawnych przygód przystojnego porucznika Borewicza. Laureat Lajkoników i Smoków Wawelskich otrzymanych na festiwalu filmów dokumentalnych w Krakowie, a także wielu nagród za filmy dokumentalne przywiezionych z festiwali filmowych w Bukareszcie i Karlovych Varach oraz nagród festiwalowych otrzymanych w Mediolanie i Monte Carlo za realizacje fabularne. Ma w swoim dorobku ponad 100 filmów dokumentalnych, spośród których najchętniej wymienia: "Ostatnie dni białej Rodezji" , "Susza w Etiopii", "Przed turniejem", "Judaica polskie" oraz najnowszą realizację poświęconą Marii Curie-Skłodowskiej, zatytułowaną "Maria".

KRZYSZTOF ZBIERANEK (II reżyser)

W branży filmowej pracuje od 1979 roku. Uczestniczył w realizacji 40 filmów fabularnych i wielu seriali, zarówno polskich, jak i zagranicznych (amerykańskich, niemieckich, australijskich i francuskich).

Jako drugi reżyser zadebiutował w amerykańskim serialu "Wojna i pamięć" Dana Curtisa. Asystent Stevena Spielberga na planie "Listy Schindlera". Pracował też przy realizacji filmów: "Gry uliczne" Krzysztofa Krauzego, "Bilboard" Łukasza Zadrzyńskiego, serialu "Dom" Jana Łomnickiego. Ostatnio jako drugi reżyser pracował przy "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana.

ZBIGNIEW GRUZ (II reżyser)

Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Teatralnej i Telewizyjnej w Łodzi.

Na planie, jako drugi reżyser, zaczął pracować w roku 1978, uczestniczył wówczas w realizacji filmu "Aria dla atlety" Filipa Bajona.

Później pracował przy takich filmach jak: "W biały dzień" Edmund Żebrowskiego, "Rok spokojnego słońca" i "Cwał" Krzysztofa Zanussiego, "Życie wewnętrzne" Marka Koterskiego, "Zawrócony" i "Pułkownik Kwiatkowski" Kazimierza Kutza, "Prowokator" Krzysztofa Langa, czy "Cudze szczęście" Mirosława Borka. Ostatnio był II reżyserem na planie filmu Ogniem i mieczem Jerzego Hoffmana.

JERZY KAJETAN FRYKOWSKI (producent wykonawczy)

Ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Potem pracował w centrali handlu zagranicznego PHZ Universal. W 1972 roku został asystentem kierownika produkcji filmów fabularnych, z czasem objął stanowisko kierownika produkcji. Do dziś zrealizował kilkadziesiąt większych i mniejszych produkcji filmowych jak: "Cudzoziemka" Ryszard Bera, serial "Europa i Napoleon", "Pas des deux" Gerarda Oliviera, "Nacked Tress" M. Heriksena, "Retour" J. Dayane'a, "Uprowadzenie Agaty" Marka Piwowskiego, "Bandyta" Macieja Dejczera, "Ciemna strona Wenus" Radosława Piwowarskiego. Ostatnią jego realizacją jako producenta wykonawczego jest "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana.

JÓZEF JAROSZ (kierownik produkcji)

Od 1974 roku pracuje w Agencji Produkcji Filmowej. Od wielu lat uczestniczy w realizacji filmów fabularnych i seriali telewizyjnych. Jako kierownik planu pracował przy takich filmach jak: "Dom" i "Akcja pod Arsenałem" Jana Łomnickiego, "Ferdydurke" i "Ręce do góry" Jerzego Skolimowskiego, "Nie ma mocnych" Sylwestra Chęcińskiego, "Lista Schindlera" Stevena Spielberga, "Autoportret z kochanką" i "Ciemna strona Wenus" Radosława Piwowarskiego, "Ekstradycja" Wojciecha Wójcika, "Bandyta" Macieja Dejczera oraz "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana.

ANDRZEJ J. JAROSZEWICZ (zdjęcia)

Pochodzi z Białej Podlaskiej. Po ukończeniu Wydziału Operatorskiego, wówczas Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi, wyjeżdża do Paryża, gdzie pracuje dla Andrzeja Żuławskiego jako realizator obrazu. Operator kamery przy: "Najważniejsze to kochać", "Posession", a także aktor w "Kobiecie publicznej".

Swój talent operatorski pokazał w trakcie zdjęć do filmu "Na srebrnym globie", którego produkcja decyzją ówczesnych władz kultury została wstrzymana u schyłku lat

70-tych, zaprzepaszczając tym samym szansę wyprzedzenia amerykańskiej fali produkcji, jakże dzisiaj popularnego gatunku science fiction.

Andrzej Jaroszewicz przyznaje, że: "zawsze fascynowało go dynamiczne, nowoczesne, trochę inne kino". Pozostając wierny Żuławskiemu był operatorem obrazu w "Borysie Godunowie", "Błękitnej nucie" i "Szamance". Po powrocie do kraju pracuje jako operator kamery przy filmach dobrze znanych młodszej publiczności tj. "Uprowadzenie Agaty" Marka Piwowskiego, "Młode wilki" oraz "Młode wilki 1" Jarosława Żamojdy i "Fuks" Macieja Dutkiewicza. Ostatnio współpracował z Andrzejem Wajdą przy realizacji widowiska telewizyjnego "Bigda idzie".

JANUSZ SOSNOWSKI (scenografia)

Urodzony w Warszawie. Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej i Wydziału Wystawiennictwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Dwukrotny laureat nagrody za najlepszą scenografię na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych (do filmów Juliusza Machulskiego: "Seksmisja" i "Kingsajz"). Autor scenografii do głośnego filmu Ryszarda Bugajskiego "Przesłuchanie". Ceni sobie współpracę z Andrzejem Wajdą ("Kronika wypadków miłosnych"), Januszem Majewskim ("Lekcja martwego języka"), Krzysztofem Zanussim, dla którego wykonał projekty scenografii do filmu "Rok spokojnego słońca" i Edwardem Żebrowskim, z którym współpracował przy realizacji filmu "W biały dzień".

Ze swoich doświadczeń teatralnych najchętniej wspomina "Dwoje na huśtawce" z Krystyną Jandą i Piotrem Machalicą na scenie Teatru Powszechnego, w reżyserii Andrzeja Wajdy, "Operę za trzy grosze" w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego w Teatrze Ateneum oraz "Metro" w reżyserii Janusza Józefowicza.

MAGDALENA TESŁAWSKA (kostiumy)

Kostiumolog filmowy i telewizyjny, projektantka mody. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi (1969). Natychmiast po studiach rozpoczęła współpracę z filmem. Projektowała kostiumy do filmów takich reżyserów jak: Andrzej Barański, Ryszard Ber, Paweł Komorowski, Antoni Krauze, Wojciech Has, Jerzy Hoffman ("Potop", "Ogniem i mieczem"), Juliusz Machulski ("Szwadron"), Jan Rybkowski ("Gniazdo"), Andrzej Wajda ("Pan Tadeusz"), Jerzy Wójcik, Andrzej Żuławski ("Na srebrnym globie", "Borys Godunow"," Błękitna nuta", "Szamanka").

Na ostatnim Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymała wspólnie z Pawłem Grabarczykiem nagrodę za najlepsze kostiumy (do filmu "Wrota Europy" Jerzego Wójcika).

Jest autorką kostiumów do wielu filmów dla dzieci (m.in. "Pierścień księżnej Anny" Marii Kaniewskiej, "Dzieje mistrza Twardowskiego" Krzysztofa Gradowskiego). Uczestniczyła w realizacji kostiumów do hollywoodzkiej produkcji "Ostatni smok".

Jako kostiumolog teatralny pracowała dla teatrów dramatycznych i Teatru Telewizji. Zaprojektowała kostiumy przedstawień: "Kłamczucha" (Teatr TV, reż. Paweł Trzaska), "Wesele" (Teatr Powszechny, reż. Krzysztof Nazar), "Tristan i Izolda" (Teatr TV, reż. Krystyna Janda), "Cezar i Pompejusz" (Teatr TV, reż. Jerzy Antczak), "Ksiądz Marek" (Teatr TV, reż. Krzysztof Nazar), "Ryszard III" (Teatr Adekwatny, reż. Henryk Boukołowski).

Magdalena Tesławska projektuje także modę. Jej najnowszą kolekcję autorską pokazano m.in. w Lyonie oraz na międzynarodowym pokazie w Rouen. Ostatnio wraz

z Pawłem Grabarczykiem zaprojektowała kostiumy do opery "Król Roger" wystawianej w Teatrze Wielkim w Warszawie.

PAWEŁ GRABARCZYK (kostiumy)

Kostiumolog i grafik. Absolwent Wydziału Grafiki Warsztatowej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi (1983). Od 1984 roku pracuje jako projektant lub współpracuje przy realizacji kostiumów dla filmu i teatru. Autor kostiumów do wielu filmów: "Przypadki miłosne Baltazara Kobera" Wojciecha Hasa, "Kanclerz" i "Żelazną ręką" Ryszarda Bera, "Borys Godunow", "Błękitna nuta" i "Szamanka" Andrzeja Żuławskiego i "Szwadron" Juliusza Machulskiego. Ostatnio wspólnie z Magdaleną Tesławską, projektował kostiumy do "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana, "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy oraz do opery "Król Roger" wystawianej w Teatrze Wielkim w Warszawie.

Na ostatnim Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał nagrodę za najlepsze kostiumy (do filmu "Wrota Europy" Jerzego Wójcika). Współtwórca kostiumów teatralnych do spektakli w reżyserii Krzysztofa Nazara: "Wesele" (w Teatrze Powszechnym), "Ksiądz Marek" (w Teatrze TV) oraz do "Ryszarda III"w reżyserii Henryka Boukołowskiego.

Zajmuje się także projektowaniem kostiumów do filmów dla dzieci. Wykonał je m.in. do ("Maszyny zmian II" i "Jacka") Andrzeja Maleszki oraz (Spony) Waldemara Szarka.

Wspólnie z Magdaleną Tesławską zaprojektował kostiumy do amerykańskiego filmu Ostatni smok.

Jako grafik jest autorem wielu wystaw w kraju i za granicą. Jego prace były prezentowane we Francji, Hiszpanii, Japonii i USA.

TOMASZ W. BIERNAWSKI (militaria)

Absolwent Wydziału Etnografii Uniwersytetu Warszawskiego. Współzałożyciel Studenckiego Klubu Jeździeckiego w Warszawie i instruktor jazdy konnej. Po studiach, w latach 1967-70, pracował w stołecznym Państwowym Muzeum Etnograficznym. Od 1972 roku związany z filmem. Pracuje jako konsultant ds. jeździectwa, jeździec, kaskader i scenograf militarny. Uczestniczył w realizacji ok. 50 filmów fabularnych i telewizyjnych oraz spektakli teatralnych. Zaczął od Hubala Bohdana Poręby. Współpracował z wieloma reżyserami m.in. z Andrzejem Żuławskim (Borys Godunow, Na Srebrnym Globie, Szamanka), z Wojciechem Hasem (Osobisty pamiętnik grzesznika, Pamiętnik Baltazara Kobera), Januszem Majewskim (Królowa Bona, Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny), z Juliuszem Machulskim (V.I.P., Szwadron), Stevenem Spielbergiem (Lista Schindlera), Jerzym Hoffmanem (Ogniem i mieczem). Z Jerzym Kawalerowiczem pracował przy Austerii i Za co? W 1999 roku został odznaczony Srebrną Odznaką Polskiego Związku Jeździeckiego za profesjonalne podejście do koni i jeździectwa w kinie.

JAN A. P. KACZMAREK (muzyka)

Karierę muzyczną rozpoczął w Teatrze Dnia Ósmego tworząc muzykę do Przeceny dla wszystkich. W 1977 roku wraz z Grzegorzem Banaszkiem założył Orkiestrę Ósmego Dnia. Sukcesy grupy doprowadziły do nagrania pierwszej płyty długogrającej (Music for the End).

Komponując muzykę do spektakli teatralnych, współpracował m.in. z The Public Theatre w Nowym Jorku, The Mark Taper Forum w Los Angeles i Goodman Theatre w Chicago. W Polsce współpracował z teatrami i artystami awangardy, m.in. z Akademią Ruchu, Sceną Plastyczną KUL Leszka Mądzika, Jerzym Kaliną w Teatrze Studio. Jest autorem muzyki do inscenizacji Dziadów i Nieboskiej komedii oraz innych dramatów polskiej klasyki.

Wyreżyserował trzy spektakle multimedialne: Czekając na kometę Halleya, Symfonia Solo i Tower of Babel. W 1989r. wyjechał z rodziną do Stanów Zjednoczonych. W 1992 r. otrzymał Drama Desk Award, nagrodę nowojorskiej krytyki za najlepszą muzykę teatralną roku, napisaną do spektaklu Joanne Akalaitis (Tis' Pity She's a Whore). Dzięki zamówieniom z Hollywood zaczął pisać muzykę symfoniczną. Skomponował muzykę do amerykańskich filmów Agnieszki Holland: Całkowite zaćmienie, Plac Waszyngtona, Trzeci cud. Jego muzyka do wielokrotnie nagradzanego filmu Aimee & Jaguar, przez sześć tygodni gościła wśród bestsellerów na niemieckim rynku muzyki filmowej w 1999 roku.

Niedawno ukończył pracę nad Lost Souls, debiutem reżyserskim Janusza Kamińskiego, w którym jedną z głównych ról zagrała Winona Ryder. Rok 2000 poświęci pracy nad muzyczną oprawą Quo vadis i symfonią napisaną na zamówienie Getty Center w Los Angeles.

Treść filmu

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Rzym w czasach Nerona (54-68 n.e.).Do domu Petroniusza, estety i znawcy sztuki, przybywa jego siostrzeniec, oficer legionów, Marek Winicjusz. Młody Rzymianin zwierza się stryjowi, że zakochał się w pięknej, tajemniczej Ligii, dziewczynie, którą spotkał w domu starego wodza, Aulusa Plaucjusza.

Petroniusz proponuje kurtuazyjne odwiedziny w domu Plaucjuszów. W ogrodzie dochodzi do spotkania Winicjusza z Ligią, podczas którego dziewczyna rysuje na piasku rybę - symbol wiary chrześcijańskiej. Winicjusz nie rozumie tego znaku. Jest jeszcze bardziej zauroczony dziewczyną i postanawia ją zdobyć za wszelka cenę Jego stryj obmyśla plan uprowadzenia Ligii z domu opiekunów.

Wkrótce z rozkazu Nerona pod eskortą pretorian Ligia zostaje zabrana na dwór cezara. Jako córka wodza Ligów ma być teraz pod "opieką" władcy. Towarzyszy jej niewolnik i opiekun imieniem Ursus. Winicjusz, który o całym wydarzeniu dowiaduje się od Plaucjusza, wpada we wściekłość. Jednak stryj przekonuje go, że pobyt dziewczyny na dworze cezara potrwa krótko i stamtąd Ligia trafi prosto do domu Winicjusza.

W pałacu Nerona Ligią opiekuje się Akte, była kochanka cezara. Przygotowuje dziewczynę do udziału w wielkiej uczcie, w czasie której ma być przedstawiona władcy. Ligia jest pod wrażeniem przepychu, który ją otacza. Jednak szybko czar pryska: W czasie uczty Winicjusz stara się ją uwieść. Na ratunek młodej zakładniczce przychodzi wierny Ursus. Porywa ją z pałacu i oboje znajdują schronienie wśród wyznawców Chrystusa.

Winicjusz nie daje za wygraną, rozpoczyna poszukiwania. Z pomocą znów przychodzi mu Petroniusz, który sprowadza Greka, Chilona Chilonidesa - człowieka pozbawionego skrupułów, któremu powierza zadanie odnalezienia Ligii. Chilon wkrótce odkrywa, że Ligia ukrywa się wśród chrześcijan.

Tymczasem nagle umiera córka Nerona. Podejrzenie "rzucenia uroku" pada na Ligię, która raz spotkała dziewczynkę w ogrodach pałacowych i na jej widok dziecko zaczęło płakać. Petroniusz, chcąc odsunąć niebezpieczeństwo od Ligii, sugeruje Neronowi wyjazd do Ancjum. W tym czasie Winicjusz w towarzystwie Chilona i potężnego gladiatora o imieniu Kroton udają się nocą na stary cmentarz, miejsce spotkań chrześcijan. Jest tam Ligia i Ursus. Winicjusz z Krotonem próbują porwać dziewczynę. Ursus staje w jej obronie. Zabija Krotona, a Winicjusz uchodzi z życiem tylko dzięki wstawiennictwu Ligii. Ranny Rzymianin wraca do zdrowia wśród chrześcijan. Poznaje ich naukę i pojmuje swój błąd. Apostoł Piotr radzi Ligii, by unikała ukochanego, dopóki ten nie przyjmie jej wiary.

Neron w Ancjum czyta poemat o Troi i marzy o tym, żeby zobaczyć płonące miasto. W tym momencie dociera do niego wiadomość o pożarze Rzymu. Cały dwór spieszy do stolicy by zdążyć na to widowisko. Winicjusz, ogarnięty niepokojem o Ligię, wyprzedza orszak cezara. W Rzymie spotyka Chilona, który zapewnia go, że dziewczyna jest bezpieczna. Grek prowadzi go do katakumb. Tam Winicjusz przyjmuje chrzest z rąk apostoła Piotra.

Za winnych pożaru miasta Cezar uznaje chrześcijan. Obiecuje ludowi rzymskiemu huczne igrzyska, podczas których chrześcijanie zostaną przykładnie ukarani: będą rzucani na arenę lwom, krzyżowani, paleni żywcem. Petroniusz bezskutecznie próbuje ostrzec Winicjusza - Ligia jest już w więzieniu. Winicjuszowi nie udaje się jej uwolnić.

W ostatnim dniu igrzysk Neron przygotowuje specjalne widowisko. Na arenie cyrku Ursus staje do walki z ogromnym bykiem, do którego grzbietu przywiązana jest naga Ligia.

W straszliwej walce zwycięża Ursus. Neron daje znak łaski. Winicjusz wyjeżdża z Ligią na Sycylię, przedtem jednak ostrzega Apostoła Piotra, by ten jak najszybciej opuścił miasto.

Petroniusz, wiedząc, że stracił przychylność cezara, postanawia popełnić samobójstwo. Tymczasem w szeregach legionów galijskich rośnie niezadowolenie i bunt. Opuszczony przez wszystkich Neron ginie zamordowany w trakcie ucieczki ze stolicy. Piotr Apostoł wraca do Rzymu...

Więcej informacji

Proszę czekać…