W zagubionym w puszczy domu wiedzie samotne życie Bolesław. Śmierć żony całkowicie odmieniła jego egzystencje. Jedynie obecność córeczki Oli i gosposi Maliny sprawi, że nie został kompletnym odludkiem. Przyjechał prosto z Davos. Jest ciężko chory na gruźlicę. Wie, że niebawem umrze. Pragnie jednak do końca cieszyć się pełnią życia. Jego rozpaczliwa fascynacja urodą świata i sztucznie hałaśliwy sposób bycia coraz bardziej drażnią, ale i budzą z duchowego odrętwienia Bolesława.