Groza w korytarzach: O fabule, bohaterach i obsadzie
Mózgiem stojącym za oryginalnym filmem 13 duchów z 1960 roku był sławny filmowiec William Castle, znany jako twórca wymyślnych kampanii reklamowych dla wyreżyserowanych przez siebie niskobudżetowych horrorów. Castle zajmował się reżyserią, produkcja i promocją swych filmów od końca lat 50., aż do śmierci w roku 1977. Choć reżyserią i aktorstwem filmowym parał się już od wczesnych lat 40., jego najbardziej znaną i cieszącą się największym uznaniem produkcją było Dziecko Rosemary z 1968, wyreżyserowane przez Romana Polańskiego.
Castle przyciągał widzów na swoje filmy klasy B choćby tak, jak w przypadku klasycznego już filmu Dom na Nawiedzonym Wzgórzu. Podczas projekcji tego obrazu nad widownią przelatywał plastikowy, fosforyzujący szkielet, którego pojawienie się zsynchronizowano z widokiem szkieletu na obrazie. Efekt ten nosił nazwę Emergo. Inny efekt, Percepto, polegał na wprawieniu w wibracje foteli kinowych, co symulowało atak bestii z filmu The Tingler. W trakcie wyświetlania Homicidal następowały tak zwane „przerwy dla tchórzy” – osoby bojaźliwe mogły wtedy opuścić seans. Jeszcze innym zagraniem Castle’a było nabycie polis ubezpieczeniowych na życie od londyńskiej firmy Lloyd, które miały przypaść przerażonym na śmierć widzom filmu Macabre.
Podczas projekcji "Thirteen Ghosts", Castle zastosował nową atrakcję: Illusion-O! Dzięki tej technice widzowie, noszący specjalne okulary, widzieli na ekranie duchy, niewidoczne dla widzów patrzących gołym okiem.
W roku 1999 producent Joel Silver – który na nowo zdefiniował gatunek filmu akcji, wprowadzając na ekrany Matrixa i ustanawiając rekordy box office hitami, takimi jak Mroczna dzielnica i Romeo musi umrzeć – połączył swe siły z Robertem Zemeckisem, zdobywcą Oskara, reżyserem i producentem filmów Forrest Gump i Cast Away: Poza światem. Wspólnie stworzyli Dark Castle Entertainment, firmę, której celem istnienia jest produkcja horrorów. Pierwszym dziełem firmy Silvera i Zemeckis było przebój 1999 roku, remake klasycznego Domu na przeklętym wzgórzu.
- William Castle wiedział, że to, co naprawdę przeraża ludzi, to wyczekiwanie i przewidywanie tego, czego nie można sobie wyobrazić – zauważa Silver. – Opracował sposoby, które wykorzystywały strach widzów, dzięki czemu wniósł do gatunku nowy rodzaj rozrywki.
- W filmach Williama Castle’a jest mnóstwo świetnych pomysłów – mówi producent Gil Adler, który wraz z Silverem i Zemeckisem pracował nad filmami "House on Haunted Hill" i "Trzynaście duchów". – Kręcąc ponownie "Trzynaście duchów", uwspółcześniliśmy historię, by odpowiadała gustom współczesnej publiczności, ale główne elementy pozostały niezmienione w stosunku do oryginału. Podstawowe uczucia, takie jak strach, miłość, czy nienawiść, nie wiedzą, co to czas.
Producenci cieszyli się także z możliwości zmierzenia się z innym aspektem filmów Castle’a. - Dzisiejsza publiczność jest znacznie bardziej wymagająca, widzowie są przyzwyczajeni do najnowszych efektów specjalnych, do technologii, do jakich Castle i jego zespół nie mieli dostępu – mówi Adler. – Przykładowo, u podstaw filmu The Tingler leżało „odkrycie” części mózgu odpowiedzialnej za uczucie strachu. By je przedstawić, realizatorzy rzucali zza kamery gumowego homara. Dziś budzi to wyłącznie śmiech, ale w tamtych czasach sam pomysł był czymś całkowicie nowym.
Silver, Adler i Zemeckis chcieli, by nad ich filmem pracowali równie utalentowani ludzie, dlatego do ich zespołu dołączył znany reżyser reklamówek i teledysków Steve Beck. – Kiedy czytałem scenariusz – mówi Beck, dla którego Trzynaście duchów to debiut na stanowisku reżysera filmu fabularnego – stwierdziłem, że jest w nim wiele interesujących elementów wizualnych i fabularnych, które pozwolą nam nieco zmienić pojęcie „horroru”, a także podnieść trochę poprzeczkę dla innych filmów tego gatunku. Na początku filmu dowiadujemy się, że rodzina Kriticosów przeżyła niedawno wielką tragedię. W pożarze zginęła żona Arthura, przepadł także cały majątek. Ocaleni członkowie wciąż nie mogą pogodzić się ze stratą matki i żony. Niespodziewanie Arthur dziedziczy wspaniały dom, który pozostawia mu ekscentryczny Wuj Cyrus, zmarły w tajemniczych okolicznościach.
- Kręcąc ten film chcieliśmy opowiedzieć o rodzinie, która naraża się na niebezpieczeństwo, ponieważ poddaje się pokusie – wyjaśnia Beck. – Znajdują się w niezwykle trudnym momencie swego życia, spadek w postaci tego wspaniałego domu zdaje się im rozwiązaniem większości kłopotów.
W roli Arthura Kriticosa, owdowiałego nauczyciela, z trudem opiekującego się swoimi dziećmi, filmowcy obsadzili wszechstronnego aktora, Tony’ego Shalhouba, znanego z roli taksówkarza Antonio Scarpacci’ego w serialu telewizyjnym Skrzydła, a także z ról w filmach Mali agenci, Barwy kampanii i Faceci w czerni.
- Rodzina ma trudności – mówi Shalhoub. – Mieszkają stłoczeni w małym mieszkanku. Wydaje mi się, że Arthur niemal już się poddał. Niespecjalnie radzi sobie z problemami swoimi i swoich dzieci. Powoli się do tego wszystkiego dystansuje.
- Na początku opowieści Arthur nie jest typem bohatera – mówi Silver. – To owładnięty bólem przeciętniak, który znajduje się w nadzwyczajnej sytuacji. Tony Shalhoub przydaje swojemu bohaterowi głębi, jego aktorstwo sprawia, że cierpienie Arthura jest prawdziwe. Co więcej, nadaje mu także pewien rys siły, która będzie niezbędna dla przeżycia jego, i jego rodziny.
Oprócz wyzwań, jakie wiążą się z graniem pełnego sprzeczności ojca, Shalhoubowi podobał się scenariusz. – Było w nim coś, co wywoływało we mnie przerażenie, co naprawdę działało na moją wyobraźnię – przypomina sobie Shalhoub. – Ujęła mnie idea uwięzienia w szklanym domu, w którym nie można ufać nawet własnym oczom.
W filmie pojawia się także F. Murray Abraham, znany najlepiej z nominowanej do Oskara roli Salieriego w Amadeuszu, a także – z niedawnego – występu w doskonałym dramacie Szukając siebie. W jego osobie filmowcy znaleźli aktora, który potrafił nadać enigmatycznej postaci Cyrusa charyzmę, konieczną do zagrania u boku Shalhouba.
- Kiedy zastanawialiśmy się nad postacią Cyrusa, w jego roli chcieliśmy obsadzić jakiegoś dynamicznego aktora, który potrafi roztoczyć wokół siebie aurę władzy – mówi Adler. – Znam F. Murray’a Abrahama jeszcze z czasów, gdy produkowałem przedstawienia teatralne i zawsze chciałem z nim pracować. Roztacza on wokół siebie aurę, powiedzmy, eleganckiego zagrożenia, co doskonale odpowiadało postaci Cyrusa.
Abraham zdecydował się wziąć udział w filmie ze względy na filozoficzny aspekt pomysłu, jaki leżał u źródeł opowieści. – Intryguje mnie możliwości istnienia duchów, pomyślałem sobie, że może poprzez tę historię uda nam się coś przekazać – mówi aktor. – Wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie, w dzisiejszym społeczeństwie zanika popularność spirytyzmu. Sądzę, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest to, że otacza nas tyle bólu, złości i gwałtu. Za życia Cytrus był duchowo pusty, kierowała nim żądza władzy, niszczył innych ludzi, by zrealizować swoje cele. Przygotowując się do zagrania tej postaci, zastanawiałem się, może nieco filozoficznie, nad tym, jak to jest zdradzić swych bliskich i przyjaciół, osoby, które się kocha. Tak naprawdę zdradza się wtedy samego siebie. Niezwykła arogancja.
Shannon Elizabeth, gwiazda filmów American Pie i Straszny film, odtwarza na ekranie Kathy, córkę Arthura, znajdującą się w samym centrum rodzinnej burzy. – Kiedy zginęła jej matka, Kathy zajęła jej rolę, opiekuje się wszystkimi – wyjaśnia Elizabeth. – Widok ojca, pogrążonego w rozpaczy, wciąż opłakującego śmierć jej matki, sprawia jej wielki ból. Kiedy ojciec dziedziczy dom Cyrusa, dziewczyna myśli, że może to sprawi, że ojciec odzyska choć trochę optymizmu, że przyniesie mu to ulgę. Ten dom jest niczym spełnione marzenie, Kathy sądzi, że złe czasy w końcu minęły.
Kiedy rodzina Kriticosów ogląda dziwny, nowy dom – arcydzieło współczesnej architektury, pełne zebranych przez Cyrusa antyków – Arthur i jego dzieci nie mogą uwierzyć we własne szczęście. Lecz już wkrótce odkrywają, że wewnątrz kryształowo czystych ścian domostwa uwięzione jest coś strasznego. Pojawia się dwanaście złych, okaleczonych przez śmierć duchów, które zaczynają śledzić członków rodziny. Rah Digga, która po raz pierwszy występuje na ekranie kinowym, gra Maggie, niańkę, która również zostaje wciągnięta w przerażające wypadki. – Moja bohaterka wprowadza do filmu odrobinę spokoju – mówi Digga. – Jej nastawienie do całej sytuacji charakteryzują jej słowa – jestem tutaj, żeby opiekować się dziećmi. Nie mam pojęcia o co chodzi w tej sprawie z waszym szalonym wujem i tymi duchami, ale biorąc je pod uwagę, płacicie mi stanowczo za mało!
Arthur i jego dzieci w końcu zdają sobie sprawę, że wciągnięto ich w śmiertelną pułapkę. Pomagają im jednak medium Rafkin i piękna Kalina, szczególnego rodzaju aktywistka, zdecydowana uwolnić uwięzione duchy.
- Rafkin jest medium, jasnowidzem, który widzi życie ludzi, ich przeszłość i przyszłość – mówi Matthew Lillard, grający Rafkina. Aktor występował wcześniej w filmach Krzyk, Cała ona i Letnia przygoda. – Przez cały czas widzi to, co zaraz się zdarzy,. Jego talent jest jednak tak naprawdę bardziej przekleństwem, niż darem.
- Początkowo Rafkin pojawia się w domu po pieniądze – kontynuuje Lillard - ale po jakimś czasie zdaje sobie sprawę, że przynajmniej częściowo odpowiada za ból Arthura. Z tego powodu zostaje i stara się mu pomóc. W ten sposób chce odkupić swoje grzeszki z przeszłości.
- Matt dał Rafkinowi humor i wiarygodność. Jego postać odgrywa kluczową rolę w uświadomieniu Arturowi implikacji, związanych ze spadkiem – mówi Silver. – To niezwykle wszechstronny aktor, o czym świadczy jego gra, jakże różna od tej, jaką widzieliśmy chociażby w "Krzyku".
Lillard przyznaje, że do udziału w filmie, a tym samym zrezygnowania z danego sobie przyrzeczenia nie występowania w horrorach, przekonał go scenariusz. – Kiedy skończyłem "Krzyk", bałem się wystąpić w kolejnym horrorze – ujawnia Lillard. – Od tamtej pory odrzucałem każdy scenariusz horroru lub thrillera, jaki mi proponowano. I nagle pojawiło się Trzynaście duchów, w scenariuszu widać było nowe podejście do klasycznego tematu nawiedzonego domu. Co więcej, fabuła zawiera wiele niespodzianek. Po prostu musiałem w nim wystąpić. Lillard na chwilę przerywa i śmieje się. – Nie mówiąc o tym, że raczej nie odmawia się Joelowi Silverowi.
Embeth Davidtz od razu zaintrygowała jej postać, porywcza Kalina, a także jej niecodzienne zajęcie. - Kalina jest kimś w rodzaju aktywistki Green Peace, tyle że chroni duchy – wyjaśnia Davidtz. – Jest tam, by upewnić się, że w życiu po życiu nie staną się czyjąś ofiarą. Podoba mi się siła mojej postaci, jej rozsądek i poświęcenie dla sprawy. Nigdy wcześniej nie grałam kogoś tak agresywnego i gwałtownego, jak ona.
Arthur, jego dzieci i ich towarzysze, muszą rozwiązać śmiertelną zagadkę, jeśli chcą żywi opuścić dom. Zagadkę, która kryje klucz do wybawienia... lub śmierci.
To Kalina odkrywa podpowiedź, ukrytą w Arcanum, starożytnym manuskrypcie, pełnym szkiców i zapisków, w którym znajduje się także zaklęcie wiążące duchy w domu. Co więcej, mroczna notatka na stronicach Arcanum ujawnia, że dom Cytrusa to coś o wiele więcej, niż jedynie konstrukcja ze szkła i stali, jaką na pozór się zdaje.
W rzeczywistości dom to maszyna – maszyna, napędzana energią duchów. Kiedy się stopniowo budzi z uśpienia, gdy jeden po drugim budzą się duchy… Otwiera się Ocularis… Oko Piekła.
Według Arcanum, osoba, która sprawuje władzę nad Ocularisem, jest najpotężniejszym człowiekiem na Ziemi. Cytrus wybudował swą maszynę, ukrył ją w domu, by uruchomić Ocularis i spełnić swe marzenie o nieograniczonej potędze.
- Ostatecznie jednak w filmie tryumfuje dobro – zdradza Shalhoub. – Cały film opowiada o tym, jak dzięki dobru można pokonać rozmaite przeszkody. Właśnie to przekonało mnie do udziału.