Avengers

7,4
8,3
Nick Fury jest szefem międzynarodowej agencji S.H.I.E.L.D, która czuwa nad światowym bezpieczeństwem. W obliczu globalnego zagrożenia staje przed zadaniem stworzenia drużyny, która podoła najbardziej nieprawdopodobnym wyzwaniom. Do swojego zespołu rekrutuje ludzi z niezwykłymi zdolnościami. Znajdą się w nim słynne postaci z uniwersum Marvela - Iron Man, Hulk, Thor, Kapitan Ameryka, Sokole Oko i Czarna Wdowa. Porozumienie w drużynie złożonej z takich indywidualności, nie będzie łatwe do osiągnięcia. Fury wie jednak, że tylko działając wspólnie, mogą ocalić świat przed zniszczeniem.

Drużyna w filmie, drużyna w życiu

Johansson, chociaż była jedyną kobietą wśród głównych bohaterów, nie czuła się na planie nieswojo. – Nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Byliśmy traktowani całkowicie równo – mówiła. Latcham zachwycał się duchem koleżeństwa panującym na planie: – Gdy zaczynaliśmy zdjęcia w Albuquerque, Johansson zaprosiła wieczorem wszystkich Mścicieli do swego domu na tacos. I wszyscy zostawili swe ego przed drzwiami. Taka właśnie atmosfera panowała do końca zdjęć. Potwierdzał to Downey Jr.: – Z wiekiem coraz ważniejsza staje się dla mnie spokojna i miła atmosfera pracy. W tym przypadku nie było z tym najmniejszych problemów. Może dlatego, że naprawdę utalentowani ludzie myślą o tym, jak najlepiej wykonać robotę, a nie o tym, by mieć jak najwięcej efektownych scen i ładnie przy tym wyglądać.

Producenci z Marvela są przekonani o sukcesie. Zapowiadana jest kontynuacja filmu, a także Iron Man 3 i Thor 2.

Kapitan Joss na pokładzie

Joss Whedon jako reżyser okazał się najwłaściwszym człowiekiem na właściwym miejscu. Jego poprzednie sukcesy w dziedzinie fantastyki nasyconej akcją, ale i intrygującej zaskakującymi pomysłami i wiarygodną psychologią postaci, były powszechnie znane. To on stał za sukcesami seriali Buffy, postrach wampirów, Firefly czy filmu Serenity. – Producenci mieli jasną i wyrazistą wizję spektaklu, jaki pragnęli otrzymać. Moim zadaniem było, by poprzez akcję opowiedzieć publiczności o znanych bohaterach coś, czego o nich jeszcze nie wiedzieliśmy. Publiczność powinna dostać emocjonującą opowieść, a jednocześnie poczuć się związana z postaciami, zidentyfikować się z nimi. Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Uwielbiam inscenizować dynamiczne sceny akcji, ale zadałem sobie pytanie: kim są ci niezwykli bohaterowie, jakimi są ludźmi? Z racji swych niezwykłych zdolności mają przecież kłopoty wewnętrzne i poważnie zaburzone relacje z otoczeniem. W wywiadach reżyser podkreślał, że wyrazistym tematem filmu miała się stać integracja w pewnym sensie aspołecznych, choć służących społeczeństwu bohaterów. Scarlett Johansson wspominała: – Od pierwszego naszego spotkania dotyczącego Avengersów, Joss był całkowicie świadom, że klimat filmu musi być realistyczny, a nawet nacechowany pewną szorstkością. W końcu gra toczy się o najwyższą stawkę. Dostrzegał on niebezpieczeństwo, jakie wynikało ze zgromadzenia wszystkich tych superbohaterów razem w jednym miejscu. No bo co oni tu robią? Mamy rosyjskiego szpiega, łucznika, nordyckiego boga z innej planety, mężczyznę w żelaznym kombinezonie, faceta zamrożonego w komorze kriogenicznej i potwora. A teraz trzeba wziąć te postaci i wrzucić je w niewiarygodne okoliczności, w dodatku nadając im realistyczny charakter... Uważam, że Joss wykonał świetną robotę, czyniąc ukłon w kierunku młodych fanów komiksów, jak również dając wielbicielom filmów akcji możliwość oderwania się od realiów prawdziwego świata na parę godzin. Producent Kevin Feige, który pracował przy takich adaptacjach komiksów, jak Thor, Kapitan Ameryka, Niesamowity Hulk czy cykl "X-Men", wymieniał znane w środowisku atuty Whedona: – Joss jest naprawdę doskonały w kreśleniu wyrazistych postaci, nigdy nie pozwala na to, by efekty specjalne zdominowały film. Spójrzcie na wszystkie filmy, które wyreżyserował i napisał dla kina i telewizji – rysunek postaci zawsze wręcz olśniewa. Reżyser nie ukrywał, że do udziału w tej filmowej przygodzie zachęciła go m.in. perspektywa spotkania świetnych aktorów. – Za tym, że zdecydowałem się wskoczyć na pokład, stał też fakt, że znaleźli się na nim Robert Downey Jr., Chris Hemsworth, Scarlett Johansson, Chris Evans i Samuel L. Jackson. Jedyny problem to ten, jak taki film zmontować, by każdego z nich należycie wyeksponować.

Czy reżyser nie obawiał się rozdętego ego gwiazd i przesadnych ambicji, które mogły utrudniać pracę? Jeśli nawet takie obawy się pojawiły, szybko się rozwiały. – Aktorzy pomagali sobie wzajemnie, a jedyne konflikty dotyczyły postaci, które grali. Whedon, pracując nad scenariuszem, uważnie wsłuchiwał się w uwagi aktorów. – Mówiłem im: "To są moje pomysły, czy myślisz, że możesz to zagrać? A może coś dodać? Może czujesz, że twoją postać należy jakoś zmienić czy rozwinąć?" Jestem przekonany, że taki system pracy pomógł nam uzyskać właściwy ton. Od początku wiedziałem, co chcę osiągnąć, ale gdy aktorzy szczerze wyrazili swoje zdanie, bardzo to wzbogaciło nasz film. Chris Evans, który już po raz drugi odtwarzał postać Captain’a America, przyznawał, że ta metoda była słuszna: – Jeśli masz do zainscenizowania wielką scenę z wieloma aktorami, to nie wszyscy będą szczęśliwi. Joss rozmawia z każdym z osobna i jeśli dojdą wspólnie do wniosku, że coś nie gra, na przykład w dialogu, bardzo szybko dokonuje przeróbki. Jest w tym doskonały. Wyraża tę samą treść innymi słowami i z reguły wypada to rewelacyjnie. Downey Jr. podzielał tę opinię: – Jeden z najważniejszych powodów, dla których Joss Whedon jest kimś idealnym do pracy nad Avengers jest to, że świetnie pisze. Jeśli już podczas kręcenia pytałem go: czy to na pewno dobrze brzmi? odpowiadał – no nie wiem... Odchodził dosłownie na dziesięć minut i wracał z trzema stronicami różnych wersji tekstu do wypróbowania. Mark Ruffalo dodawał: – Joss nie boi się powiedzieć zdecydowanie nie, ale jednocześnie jest otwarty na sugestie i często mówi tak. Po prostu nie uznaje się za nieomylnego. Pojawił się na planie ze scenariuszem, który uznaliśmy wszyscy za dobry. Ale to nie znaczyło, że Joss nie był gotowy na zmiany. Johansson ogromnie doceniała swego "kapitana": – Joss pisze niezwykle dowcipne dialogi, pełne cierpkiego humoru, bardzo inteligentne. Nie dziwi mnie, że bardzo chciał, by były one jak najlepiej zinterpretowane. To są zachwycające "whedonizmy" – mamy tu mnóstwo odwołań do popkultury oraz czułości wobec bohaterów. Myślę, że Joss, jako wielki fan komiksów, doskonale wiedział, co robi. Publiczność naprawdę powinna te postaci polubić. Bo poza tym, że są superbohaterami, są bardzo ludzkie. Tom Hiddleston, który gra w filmie główny czarny charakter, Lokiego, mówił: – Wydawało mi się bardzo trudne połączenie wszystkich tych postaci w jednym filmie. Każda z nich ma inny charakter, a filmy z ich udziałem – odmienny styl. Na przykład Iron Man to dzieło Jona Favreau i Roberta Downey Jr. Ton filmu był wyluzowany i mocno żartobliwy. Thor był z kolei bardzo epicki, romantyczny i klasyczny. Czuć w nim było rękę Kennetha Branagha. Kapitan Ameryka to przede wszystkim awanturnicza opowieść przygodowa w tradycji Indiany Jonesa. Joss musiał połączyć te wszystkie odmienne style. I dodać jeszcze Hulka, Black Widow, Hawkeye i Nicka Fury'ego. Ale się udało, chylę czoła. Scenariusz zachowuje doskonałą równowagę pomiędzy klimatami i postaciami. To wielka sztuka! Jeremy Renner ujął zalety Whedona najbardziej zwięźle: – Jest bystry, bardzo zdecydowany i wie, co robi. Chwilę podyskutuje, a potem powie: zróbmy tak i tak. I tak już ma być. A Samuel L. Jackson podsumowywał: – Joss stworzył film, na który sam kupiłby bilet do kina. Zresztą ja też kupiłbym na niego bilet. Zrozumienie znaczenia komiksów jest kluczowe dla tego filmu. Jest tu dużo postaci o indywidualnych charakterach, a Joss wie, jak zestawić je ze sobą, by stworzyć ciekawe relacje, rozwiązywać konflikty i sprawić, by wszyscy oni poczuli się jak jeden zespół.

Mściciele, czyli kto jest kim

Captain America – Steve Rogers, który dzięki specjalnemu tajnemu programowi szkolenia superżołnierzy nabrał niezwykłych mocy. Podczas II wojny światowej ocalił od zagłady Nowy Jork, odwrócił losy wojny i dokonał wielu innych legendarnych czynów. Zamrożony na Alasce powraca do współczesnego świata na wezwanie Nicka Fury'ego, szefa agencji T.A.R.C.Z.A. Choć niełatwo mu się dostosować do obecnej rzeczywistości, szybko staje się podporą zespołu Avengersów.

Iron Man – znany także jako Tony Stark. Ekscentryczny geniusz, bilioner, playboy i filantrop. Po tym, jak zapobiegł kolejnemu światowemu kryzysowi, zostaje konsultantem T.A.R.C.Z.A. Nowe zagrożenie zmusza go, by stał się pełnoprawnym członkiem zespołu i w pełni wykorzystał swój słynny bojowy kostium oraz ekwipunek.

Thor – Bóg Grzmotu. Arogancki książę z odległego Asgard, siedziby bogów, wygnany na Ziemię za karę. Stara się zmienić swój charakter i pomaga nowym przyjaciołom. Z czasem udaje mu się uzyskać przebaczenie swego ojca Odyna, króla Asgardu. Musi jednak powrócić na Ziemię, by udaremnić plany swego brata o imieniu Loki. Gdy wybija czarna godzina, Thor wchodzi w alians z Avengersami. Jego siła i legendarny młot Mjollnir mogą być niezwykle pomocne.

Bruce Banner – naukowiec o łagodnym usposobieniu, który wskutek wypadku został napromieniowany promieniami gamma. Gdy wpadnie w złość lub zostanie sprowokowany, zamienia się w siejącego destrukcję zielonoskórego potwora Hulka. Banner żyje w odosobnieniu, stara się pomagać biednym, leczyć swą niebezpieczną przypadłość i naprawiać krzywdy, które wyrządził jako Hulk. Fury rekrutuje go z pełną świadomością niebezpiecznych mocy, jakie w nim drzemią.

Hawkeye – pseudonim agenta T.A.R.C.Z.A. Clintona Bartona, najlepszego łucznika na świecie. Łuk w jego dłoniach to śmiertelna i niezwykle precyzyjna broń, tym bardziej, że posługuje się strzałami odpowiednio uzbrojonymi na każdą okazję.

Black Widow – agentka Natasha Romanoff, niezwykle niebezpieczna kobieta. Szpieg, podwładna Nicka Fury'ego. Jest mistrzynią sztuk walki i najniebezpieczniejszą zabójczynią na Ziemi, posługującą się, z budzącą grozę precyzją, arsenałem zabójczych gadżetów.

Loki – gdy nie udaje mu się zdobyć tronu Asgardu, postanawia zemścić się na swym bracie Thorze i podbić Ziemię. Dysponuje ku temu odpowiednimi środkami i mocą tak wielką, że nie jest pewne, czy zdołają mu się przeciwstawić połączone siły Avengersów.

Nick Fury – szef międzynarodowej agencji T.A.R.C.Z.A. strzegącej pokoju na Ziemi. W przeszłości udało mu się zapobiec wielu niewyobrażalnym zagrożeniom, ale zło przecież nigdy nie śpi. Na szczęście skompletował drużynę o niezwykłych mocach i zdolnościach.

Oryginalność przede wszystkim

Whedon tak tłumaczył swe główne założenie, które towarzyszyło mu podczas pracy nad filmem: – Nie miałem zamiaru bezpośrednio naśladować żadnego z poprzednich filmów wyprodukowanych przez Marvela. Każdy z nich był szczególny, nie było sensu niczego podrabiać. Ale oczywiście pamiętałem, że wszystkie one razem tworzą jeden świat. Skąd głównie czerpał inspirację? – Moją wyobraźnię kształtowały od dzieciństwa komiksy – wyjaśniał. – Myślę, że czytałem je z większą pasją niż oglądałem filmy. Tak więc film zacząłem tworzyć w głowie. Stylistycznie lubię, by w kadrze było wiele przestrzeni, lubię szerokie ujęcia. Lubię także zaskakujące ruchy kamery, takie, by pozwoliły odczuć widzowi całą przestrzeń.

Producent Jeremy Latcham zaufał koncepcji reżysera: – Joss przekonał nas dopracowaną i świeżą wizją, którą przedstawił. Jest znawcą komiksów Marvela i byliśmy przekonani, że wniesie świeże spojrzenie. Otoczył się zaufanymi współpracownikami, którzy doskonale zrozumieli jego intencje.

Latcham poparł nie tak wcale w dzisiejszych czasach oczywisty pomysł Whedona zbudowania dekoracji we wspomnianej wyżej hali zdjęciowej w Nowym Meksyku, chociaż technicznie nie było to konieczne. Przy dzisiejszych możliwościach praktycznie cały fantastyczny świat można było wykreować w pamięci komputera. – Chcieliśmy w ten sposób osiągnąć dwa ważne cele: pomóc aktorom, by ich gra stała się bardziej realistyczna oraz wykreować świat, który byłby nie wirtualny, ale wiarygodny – tłumaczył producent.

Najważniejszą dekoracją była ta przedstawiająca Helicarrier, główną kwaterę organizacji T.A.R.C.Z.A. – Nadaliśmy mu wygląd potężnego statku powietrznego – opowiadał reżyser. – Producentom od Marvela bardzo zależało, żeby scenografia wyglądała potężnie i wiarygodnie. Nic chcieli pokazywać kolejnej grupy ludzi ukrytych z mnóstwem komputerów w jakiejś jaskini. Zgodziłem się z nimi. W porównaniu z komiksem, kwatera bardziej przypomina nowoczesne wnętrza autentycznych supernowoczesnych odrzutowców. Rezultatem wytężonej pracy scenografów była dekoracja zawieszona gdzieś w połowie drogi pomiędzy realizmem a fantazją. Kevin Feige wyjaśniał: – To ruchome centrum dowodzenia, pojazd wielofunkcyjny. Gdy pierwszy raz go widzimy, kołysze się na falach oceanu. Nagle potężne silniki unoszą go w górę, ku niebu. Chcieliśmy mu nadać coś w rodzaju osobowości, uczynić niejako jeszcze jednym bohaterem filmu. Producent Louis D'Esposito dodawał: – Gdy Bruce Banner i Kapitan Ameryka po raz pierwszy pojawiają się na pokładzie Helicarriera, po ich wzroku widać, że wywarł na nich potężne wrażenie. Szczerze mówiąc, podobne reakcje zaobserwowałem u tych, którzy po raz pierwszy zobaczyli gotową dekorację. Mark Ruffalo potwierdzał spostrzeżenia producenta: – Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego. Nasz Helicarrier wyglądał naprawdę imponująco, ale to w końcu potężny film, kolego – żartował aktor.

Scenograf James Chinlund, pamiętny ze współpracy z Darrenem Aronofskym (Requiem dla snu, Źródło), zaprojektował przeszkloną izolatkę, gdzie swą transformację przeżywa Banner, zamieniając się w Hulka. Ta izolatka, za pomocą specjalnego przycisku, może się odłączyć od Helicarriera i posłużyć do przyspieszonej ewakuacji. Zbudowano także wnętrze pojazdu transportowego Quinjet, którym posługują się Avengersi, udając się na akcję. – Quinjet pojawił się w komiksie – opowiadał reżyser. – Pomyśleliśmy, że dobrze by było, aby bohaterowie spotkali się w przestrzeni mniejszej niż potężny Helicarrier. To wnętrze przypominało potężny współczesny wojskowy samolot transportowy.

Polski reżyser rosyjskim generałem

Do tego zespołu dołączył także Polak – Jerzy Skolimowski, który nieraz już miał okazję udowodnić, że posiada niemały aktorski talent, choćby w takich filmach, jak Białe noce (1985), Ferdydurke (1991), Marsjanie atakują (1996), czy Operacja Samum (1999). Twórcom filmu udało się go skusić, choć, jak przyznawał, na ogół grywa jedynie dla przyjaciół, bo aktorstwo to nie jego zawód. – Robię to na poły gościnnie – podkreślał. – Przesłano mi tekst, który był niezły, zachęcono mnie nazwiskiem partnerki (Scarlett Johansson). Kogo zagrał w Avengers? – Mój bohater jest rzezimieszkiem, Rosjaninem; częściowo nosi oficerski mundur, ale nie jest w czynnej armii. Jest ciemnym typem, prawdopodobnie ze służb specjalnych – tłumaczył reżyser Essential Killing i Czterech nocy z Anną. Rolę przyjął także dlatego, że – jak mówił – chciał na własnej skórze przekonać się, jak tego rodzaju budżet wpływa na pracę na planie. – Wszystko było jak w zegarku, znakomita organizacja, przygotowanie – wszystko bezbłędne – opowiadał. Zgodził się także na udział w polskiej wersji językowej filmu. Opiekun artystyczny polskiej wersji, Mariusz Arno Jaworowski, nie krył zachwytu: – Pierwszy raz pojawiła się w historii naszego dubbingu możliwość wykorzystania aktora, który gra w oryginalnym filmie! I dodawał: – Uroczy człowiek, genialnie lepi się twarz z głosem... To jest marzenie. Sam Jerzy Skolimowski w tradycyjnym kinie woli filmy z napisami. Ale technika 3D ma swoje wymagania. – Przede wszystkim jest to kwestia przenoszenia wzroku z ekranu jako całości na dół, na napisy – wyjaśniał – a akurat w 3D nie jest to dobre ani dla filmu, ani dla widza.

Supermocni przeciw złu

Avengers (Mściciele) – tak nazwano zespół superbohaterów ze świata Marvel Comics, stworzonych przez słynnego scenarzystę Stana Lee i rysownika Jacka Kirby'ego. Po raz pierwszy pojawili się w komiksie "The Avengers # 1" we wrześniu 1963 roku. Była to – godna, jak się okazało – odpowiedź na superbohaterów z serii "Justice League" innego potężnego wydawnictwa komiksowego, DC. Na podstawie komiksów powstały potem seriale: Avengers (1999) oraz Avengers: Potęga i moc (2010).

W pierwszym składzie Avengersów znajdowali się Tony Stark, czyli Iron Man, Ant Man, czyli doktor Henry Pym oraz Wasp / Janet Van Dyne, Thor i Hulk. W numerze czwartym do tej supermocnej drużyny dołączył jeszcze Captain America. Choć potem często dochodziło do zmiany składu, motyw przewodni komiksu, czyli walka z "wrogiem, którego nie jest w stanie pokonać pojedynczy superbohater", pozostał ten sam. Na podstawie komiksów powstały kolejne seriale telewizyjne: "Avengers: United We Stand" (1999–2000) oraz Avengers: Potęga i moc ("Avengers: Earth Mighties Heroes", 2010). W alternatywnym świecie Avengersów rozgrywały się trzy animacje wyprodukowane przez Marvela z myślą o rynku DVD: Ultimate Avengers (2006), Ultimate Avengers 2 (2006) oraz Next Avengers: Heroes of Tomorrow (2008). Kwestią czasu było, by Mściciele trafili na wielki ekran, tym bardziej, że członków drużyny już wcześniej zaprzęgnięto do kasowych przebojów według komiksów Marvela, z dwiema częściami "Iron Mana" na czele. Prace nad filmem rozpoczęto w 2005 roku. Jest to szósta pozycja z projektu zwanego Marvel Cinematic Universe. Widowiskowe filmy produkowane przez Marvel Studios tworzą logiczny i zamknięty świat, w którym ci sami bohaterowie pojawiają się w różnych konfiguracjach. Oto bohaterowie kolejnej jego odsłony.

Wielki budżet, najlepsi na pokładzie

W 2007 roku pracę nad scenariuszem rozpoczął Zak Penn (wcześniej napisał scenariusz Hulka). Tekst ukończył w 2010 roku, ale radykalnych przeróbek dokonał potem Joss Whedon. Reżyserię proponowano Jonowi Favreau (miał już na koncie dwie części "Iron Mana"), ale ostatecznie się jej nie podjął, tłumacząc, że jego zdaniem postać Thora wprowadzi do filmu zbyt wiele elementów czystej fantastyki.

Jednocześnie kompletowano obsadę. Zabiegano, aby rolę Hulka objął Edward Norton, który grał go już w filmie kinowym. Jednak negocjacje pomiędzy nim a Marvel Studios załamały się; mówiło się też, że zaproponowano rolę Joaquinowi Phoenixowi. W końcu zastąpił go Mark Ruffalo. Lou Ferrigno użyczył zaś Hulkowi głosu. Aktor występował wielokrotnie w tej roli. Grał Hulka w popularnym serialu z lat 1978–1982, w trzech filmach telewizyjnych w latach 1988–1990 oraz podkładał głos w filmie kinowym z 2008 roku z Edwardem Nortonem. Do roli agentki Marii Hill przesłuchano Morenę Baccarin (Firefly, serial Homeland), Jessicę Lucas (serial 90210, Projekt: Monster), Mary Elizabeth Winstead (Szklana pułapka 4.0, Coś). Zdecydowano się jednak na zatrudnienie Cobie Smulders (serial Jak poznałem waszą matkę). Podczas przygotowań Chris Hemsworth (brat Liama, który zagrał Gale'a w Igrzyskach śmierci) musiał się poddać specjalnej diecie, by osiągnąć muskulaturę ciała potrzebną do roli Thora. Jeremy Renner, by zagrać rolę Hawkeye’a, brał intensywne lekcje łucznictwa. – Jeremy wnosi do swojej postaci niepokój, sarkazm i brawurę, czyli część samego siebie – chwaliła kolegę z planu Johansson. – Nigdy nie wiadomo, czy Hawkeye wykona zadanie, czy sprzeciwi się rozkazom i będzie działał na własną rękę. Jeremy ma w sobie rys niesubordynacji, który powoduje, że ogląda się go z przyjemnością.

Wyjściowy budżet filmu wynosił 220 milionów dolarów, według analityków osiągnął jednak w końcu pułap zbliżony do 300 milionów. Największa część zdjęć powstała w studiu w Albuquerque w Nowym Meksyku, od końca kwietnia do sierpnia 2011 roku; sceny bitewne rozgrywające się w Nowym Jorku na słynnej 42 Ulicy kręcono w Cleveland. Sekwencje pirotechniczne powstały w Parmie w Ohio. Wykorzystano także scenerię centrum NASA Plum Brook w okolicach Sandusky w tym samym stanie. Na koniec ekipa trafiła do Nowego Jorku, pracując przez dwa dni w Central Parku i Park Avenue.

Więcej informacji

Proszę czekać…