Mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka uległ namowom nagabującego go agenta i zlecił wykonanie 2 monideł, czyli portretów malowanych z fotografii. Wpłacił on agentowi sumę stanowiącą cały 2-tygodniowy zarobek. W opowieści obok obserwacji obyczajowych zawarto niemało zjadliwej ironii i satyry na łatwowiernych ludzi, ulegających namowom wszelkiego rodzaju oszustów.
Tytułowe monidło to kiczowaty portret namalowany na podstawie zdjęcia ślubnego, na którym para młodych jest ubarwiana. Takim fachem trudni się Karol Pieczarkowski, domokrążca oferujący ludziom monidła. Pewnego dnia puka do drzwi Władka Kamińskiego. Trafił dobrze, w domu nie ma żony Władka, więc bez trudu namówił go na dwa monidła, mało tego: dodatkowo nieźle popił i pojadł, a Władek zapłacił mu jeszcze akonto przyszłych portretów dopiero co otrzymaną wypłatę. Oszust wymyka się w chwili, gdy do domu wraca Kamińska. Awantura na całego, na nic kwiatki, na nic przeprosiny i następna pensja. Co ich może pogodzić?
Co to jest monidło? To rodzaj portretu malowanego z fotografii. Mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka postanawia zrobić prezent swej żonie oraz zadośćuczynić za swoje wobec niej przewinienia. Zamawia u domokrążcy dwa portrety, płacąc za nie sumę, która stanowi jego dwutygodniowy zarobek. Czy takim prezentem sprawi miłą niespodziankę swej małżonce?
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…