No i niepotrzebna bogata Warszawa… – Jacek Bromski pokazał, że można zrobić udaną i śmieszną komedię z elementami sensacyjnymi i romantycznymi bez supernowoczesnych wnętrz biurowców, świetnie zarabiających pięknych trzydziestolatków, bez szybki bajońsko drogich samochodów.
Ciepła i sympatyczna komedia i dobrą obsadą aktorów, głównie teatralnych, którzy pokazali, że są lepsi o wyjadaczy komediowych pokroju Zakościelnego, Kota czy Olszówki. Trochę drewniany jest jedynie Jan Wieczorkowski, ale taki jego urok.
Dosyć dobra komedia – Dialogi, zwłaszcza księdza i komendanta, nie odstają od pierwszej części. Pojawiają się nowe postacie np. Marian Cielęcki – czasami nie trafiona obsada. Na zdecydowany minus to naiwna historyjka. W sumie całkiem fajny film. W porównaniu do … za piecem, jak dla mnie wypada raczej słabiej
5\5 – Świetna komedia. Film chyba tak samo udany jak część pierwsza. W końcu jakaś polska komedia, która nie jest jednocześnie komedią romantyczną. Bardzo dobre dialogi, malownicze krajobrazy, szereg sympatycznych i zapadających w pamięć postaci- Ksiądz, Komendant i Bocian. Ponadto aktorzy świetnie wywiązali się ze swoich zadań. Od dawna nie bawiłem się tak na polskim filmie.
Pozostałe
Proszę czekać…
8/10 – dobra kontynuacja