Apocalypse, najpotężniejszy mutant, zagraża planecie. Profesor X wraz z grupką młodych X-Menów postanawia go zgładzić.
Od początku trwania cywilizacji, był wielbiony niczym bóg. Apocalypse, pierwszy i najpotężniejszy mutant w uniwersum X-Men, przejmował moce wielu innych mutantów, stając się nieśmiertelnym i niezwyciężonym. Po przebudzeniu po tysiącach lat, jest rozczarowany światem, który zastał, więc postanawia z rekrutować drużynę potężnych mutantów – Wśród nich jest Magneto – aby oczyścić i stworzyć nowy świat, którym będzie władał. Los całej planety jest na szali. Raven z pomocą Profesora X musi poprowadzić drużynę młodych X-Menów do pokonania niesamowitego nemezis i zatrzymać zbliżającą się katastrofę. Movieman
"X-Men: Apocalypse" to film dla fanów serii obowiązkowy, fani rozrywkowego kina też nie będą do końca zawiedzeni. Ale nikt po seansie tego filmu nie wyjdzie z kina w pełni usatysfakcjonowany. przeczytaj recenzję
„X-Men: Apocalypse” miało dawać widzowi więcej akcji, nowych bohaterów, emocji i zwrotów fabularnych. Po seansie mogę powiedzieć – owszem, tak było! No ale jak to ostatecznie współgrało jako całość? przeczytaj recenzję
Nawet ostateczne starcie nie przynosi euforycznej radości. Wszystko jest takie… na pokaz z nadmiarem bohaterów i brakiem spójnej wizji. przeczytaj recenzję
W filmie pojawia się kilka elementów związanych z chrześcijaństwem i religią: Apocalypse jest czczony jako pogański bóg, natomiast Charles Xavier pojawia się w roli Chrystusa; Głos Apocalypsea jest połączeniem wielu różnych głosów tak jak biblijnego demona - Legiona; Czterej jeźdźcy walczący dla Apocalypsea są nawiązaniem do czterech jeźdźców apokalipsy. zobacz więcej
X-Meni kradną kombinezony z bazy Strykera, jednak okazuje się, że jeden z nich ma specjalną dziurę na ogon Nightcrawlera. zobacz więcej
Bryan Singer po raz kolejny pokazuje, że jak mało kto wie jak zrobić film o X-Men. Co prawda daleko tu do świetnego "Przeszłość, która nadejdzie", ale mimo wszystko historia została w spójny sposób opowiedziana. Obsadowo nie mam zastrzeżeń, zarówno stara gwardia jak i nowe pokolenie mutantów wypada bardzo dobrze. Cieszy również stopniowy rozwój postaci, ich nauka swoich mocy i współpracy, np. wizjer Cyclopsa zobaczymy dopiero w ostatniej scenie filmu.
Ciekawie rozwinięto postać Angela, Psylocke i Storm, choć szkoda, że było ich stosunkowo mało w filmie. Motanie Magneto z jednej strony na drugą zasługuje na odrębną pochwałę. Świetnie stworzono sceny w Polsce, w rodzinnym otoczeniu, gdzie mogliśmy z innej, ludzkiej strony spojrzeć na Erika. Później jego uległość Apocalypse’owi przywróciła ciemną stronę bohatera, by ukazać kunszt mocy w pełnej krasie. Śliczne.
Od samego początku jestem rozczarowany wyglądem głównego antagonisty – Apocalypse’a. Jego postać przedstawiona w komiksach jest zdecydowanie straszniejsza i bardziej mocarna. Można doszukiwać się plusów w tym, że mogliśmy obejrzeć aktora w akcji zamiast efektów CGI, ale nadal uważam, że podrasowanie go do efektu takiego jak np. Hulk byłoby lepszym rozwiązaniem.
Nie zapomnijmy jeszcze o świetnym cameo Wolverine’a – genialne wpasowanie epizodu Broni X (Weapon X) w lata osiemdziesiąte dające wprowadzenie na nowo bohatera w istniejące kontinuum czasowe X-Men. Cała scena jakby kompletnie nie pasowała do filmu, bardziej mroczna, krwawa i pełna przemocy – dokładnie tak jak to powinno wyglądać z Rosomakiem.
Reasumując X-Men: Apocalypse jest bardzo dobrą kontynuacją i nowej trylogii Singera, pełną ciekawych postaci i niezłych zwrotów akcji. Dobra zabawa gwarantowana.
PS. Quicksilver w slow-motion kolejny raz zgarnie laury za swoją scenę; pierwszą, a nie tę przy starciu z Isaaciem.
http://garretreza.pl/krotko-20 16/ Nie do końca spełniony – brakuje trochę przestrzeni i większego powodu. Bardzo fajna narracja w pierwszym akcie!
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
W 80 % mi się nawet podobał ! Te 20 % trochę mniej ! Czyli nie jest źle ! A skąd się wziął "En Sabah Nur / Apocalypse " Z innej planety ,obcej cywilizacji ?Dlaczego jest sam ?I to jego działanie jaki ma sens ?
Wkurzające jest to że końcówka jest przewidywalna jak zawsze ! Dobro wygrywa …ble,ble,ble ;)