Przywrócona do życia piękność rozlicza się ze swoimi zabójcami, a wszystko w lateksowym kostiumie zmysłowej kotki.

Informacje o produkcji

Patience Philips (Halle Berry) to kobieta, która po prostu przeprasza za to, że żyje – świat wykorzystuje tę jej cechę do granic możliwości. Nieśmiała, wrażliwa artystka o olbrzymim talencie pracuje jako projektantka graficzna dla bezdusznego koncernu kosmetycznego Hedare Beauty, którego mottem jest hasło „młodość i piękno za wszelką cenę”. Tym imperium finansowym twardo rządzą tyran George Hedare (Lambert Wilson) i jego lodowata żona, była supermodelka, Laurel (Sharon Stone).

Ciche i spokojne życie Patience zmienia się na zawsze, gdy przypadkowo podsłuchuje rozmowę, z której wynika, że najnowszy produkt Hedare, przeciwdziałający starzeniu się, niemal zbyt dobry, by był prawdziwy jest … właśnie zbyt dobry. Cóż. Patience znalazła się w złym miejscu o najgorszym możliwym czasie, ginie, by utrzymać w tajemnicy mroczny sekret Hedare.

Ale nie wszystko jest stracone. Powraca do życia wskrzeszona przez tajemnicze moce... I nie jest już sama. Obdarzono ją siłą, zwinnością i superczułymi zmysłami, nie jest już, bowiem jedynie Patience – stała się także Kobietą-Kotem, uwodzicielskim stworzeniem, balansującym niebezpiecznie na cienkiej linii, oddzielającej dobro od zła.

Przygody Kobiety-Kota zaczynają się, gdy wyrusza na polowanie, chcąc wyrównać kilka zadawnionych rachunków i – w końcu – zabawić się. Wszystko komplikuje się jednak, gdy poznaje odważnego detektywa Toma Lone’a (Benjamin Bratt), przystojnego gliniarza, który większość swego czasu poświęca na ratowanie dobrych przed złymi. Lone wierzy, że istnieje jedynie czerń i biel. Detektyw zakochuje się w Patience, nie potrafi jednak otrząsnąć się z fascynacji przypominającą kota kobietą, która zdaje się odpowiadać za falę zbrodni, wstrząsających całym miastem. Kiedy Patience daje się ponieść drugiej stronie swej osobowości, zaczyna zacierać się różnica między nią, a jej alter ego – i w końcu żadna z nich nie chce się już bawić według zasad ustalonych przez kogoś innego. Czasami trzeba umrzeć, żeby mieć coś z życia.

Kociak z pejczem

Zdjęcia do filmu Catwoman rozpoczęły się pod koniec września 2003 roku, ale odtwórczyni głównej roli, Halle Berry, musiała zacząć swoje przygotowania do wymagającej dużej sprawności fizycznej roli znacznie wcześniej, nim kamery poszły w ruch. – Wiedziałam, że będzie to dla mnie ogromne wyzwanie – mówi aktorka. – Intensywny trening pod okiem Harleya Pasternaka rozpoczęłam w lipcu 2003 roku. Zawsze byłam dość sprawna i w niezłej formie, ale przygotowując się do tej roli musiałam ćwiczyć o wiele ciężej, musiałam też zwracać uwagę jak się odżywiam. Wszystko po to, by wyrzeźbić ciało, jakie powinna mieć Kobieta-Kot.

Wyczerpujący trening Halle Berry nie zakończył się z chwilą rozpoczęcia zdjęć do filmu. – Nie przestałam ćwiczyć ani być na diecie także w fazie preprodukcji i produkcji filmu – mówi Berry. – Co więcej, dla potrzeb filmu musiałam nauczyć się wielu nowych rzeczy, takich jak posługiwanie się biczem, sztuki walki czy odpowiedni sposób poruszania się.

W trakcie filmu Kobieta-Kot testuje teorię o dziewięciu kocich żywotach, wdając się w bardzo widowiskowe bójki. – Hale włożyła niesłychanie dużo pracy w sceny walki i inne niebezpieczne sceny, w których bierze udział jej postać – chwali Di Novi. – Od samego początku chciała kręcić samodzielnie wszystko, co tylko mogła.

Koordynatorzy kaskaderów Steve M. Davison i Jacob Rupp, oraz koordynator walk Mike Gunther mieli za zadanie nauczyć Berry choreografii skomplikowanych scen walki, dbali także o jej bezpieczeństwo w trakcie kręcenia poszczególnych ujęć. Davison twierdzi, że aktorka była jedną z jego „najlepszych uczennic”. – Halle jest niesamowita, zawodowiec z krwi i kości – mówi Davison. – Rzadko widuje się taką koncentrację, skupienie i determinację.

Anne Fletcher, choreograf scen walki w filmie, widziała trening Berry w capoeirze, brazylijskiej sztuce walki, łączącej tradycyjne szkoły walki z elementami tańca i gimnastyki. – Jest to jedna z najtrudniejszych do opanowania dyscyplin, lecz także jedna z najpiękniejszych form sztuki na świecie – mówi Fletcher.

O ile charakterystyczne dla capoeiry niskie pozycje wyjściowe i wysokie kopnięcia nie sprawiłyby prawdopodobnie problemu kociemu alter-ego głównej bohaterki filmu, dla Berry były prawdziwym wyzwaniem. - Capoeira jest chyba najtrudniejszą na świecie rzeczą do nauki – mówi aktorka. – A ja musiałam nauczyć się wykonywać wszystkie ruchy na wysokich obcasach!

Berry musiała także nauczyć się doskonałego władania biczem, będącym nieodłącznym atrybutem postaci Kobiety-Kota. Bicz jest bardzo użyteczny, kiedy zachodzi potrzeba rozbrojenia czy unieszkodliwienia przeciwników, jest też dodatkiem do kociego stroju, wisi u biodra, bądź ciągnie się za bohaterką na kształt długiego, skórzanego ogona.

Zadanie nauczenia Berry profesjonalnego strzelania z bicza przypadło mistrzowi i trenerowi tej sztuki Alexowi Greenowi. - Halle była jedną z moich najlepszych studentek – mówi Green. – Bardzo szybko się uczy. Słuchała uważnie i ciągle ćwiczyła, więc jej ciężka praca przyniosła oczekiwane efekty. Bicz stał się naturalnym atrybutem jej postaci.

Green wyjaśnia, że odgłos strzału, jaki słychać przy właściwym posługiwaniu się biczem, powstaje, gdy końcówka bicza przekracza barierę dźwięku. Odpowiednio uderzony bicz porusza się z prędkością 1500 km/h – ponad 400 m/s.. – Strzał z bicza ma szybkość i siłę godną szacunku – mówi Greek. – Halle natychmiast to zrozumiała. Nigdy się nie bała, ale zawsze odczuwała respekt.

Green rozpoczął szkolenie Berry od rzeczy jego zdaniem najłatwiejszej, czyli strzału z bicza w pionie, zwanego też cyrkowym. Następnie przyszedł czas na strzały do przodu i do tyłu, w poziomie, w poziomie do tyłu i inne niespodzianki, których Green nie chce zdradzić. - Ze wszystkich treningów, nauka strzelania z bicza była najfajniejsza – mówi Berry, która otrzymała w prezencie od Greena zrobiony specjalnie dla niej bicz. – Bicz jest bardzo fajną zabawką, daje przy tym mnóstwo radości i jest bardzo sexy. Niewiele prezentów sprawiło mi większą radość, niż ten mój pierwszy porządny bicz!

Poza przygotowaniami do scen walki i nauką władania biczem, Berry przeszła też intensywny kurs tańca i poruszania się, co miało udoskonalić jej koci styl. – – Duża część ruchów, jakich używa Halle w filmie jest oparta na ruchach prawdziwych kotów – mówi Di Novi. – Kiedy widzi się kota skaczącego z wysokości ósmego piętra lub kręcącego salto w powietrzu, wygląda to niemal nadnaturalnie. Fantastycznie wyszło przełożenie tego na ruch ludzkiego ciała.

Kocie miau

Tajemnicza, zwinna, niebezpieczna i sexy, Kobieta-Kot nigdy nie miała problemów ze znalezieniem fanów lub wrogów. Czasami staje po stronie pokrzywdzonych i bezbronnych, nie stroni wszakże przed łamaniem prawa, jeśli tylko ma to służyć jej celom. Działa zarówno jawnie, jak i w ukryciu, jest jednocześnie superbohaterką i wrogiem. W filmie Kobieta-Kot wytwórni Warner Bros. Pictures ma w końcu okazję pokazać swoje pazurki, po raz pierwszy występując w roli głównej. - Kobieta-Kot to ucieleśnienie fantazji – mówi aktorka Halle Berry, odtwarzająca postać kociej antybohaterki. – Jest tym, czym chcieliby być wszyscy – zarówno kobiety jak i mężczyźni. Kot, który jest jej częścią, w doskonały sposób oddaje prawdziwą psyche kobiet. Koty nie poddają się regułom, trudno jest zdobyć ich zaufanie i szacunek. Nie są pochopne w darzeniu uczuciem. Słyszałam kiedyś powiedzenie, że psy mają panów, a koty służących. I to prawda!

Kobieta-Kot zadebiutowała na łamach pierwszego komiksu opowiadającego o przygodach Batmana, opublikowanego wiosną 1940 roku, wystąpiła w nim pod nazwą „Kot”. Postać Kobiety-Kota przeszła od tego czasu liczne zmiany, a w końcu stała się taką, jaką znamy ją obecnie. – Ze względu na jej mitologiczne powiązania, postać tę można interpretować w wieloraki sposób – mówi producent Edward McDonnell. – Nasz film pozostaje w zgodzie z duchem i przesłaniem bohaterki, natomiast przenosi ją w czasy nam współczesne.

W Kobiecie-Kocie legenda nabrała nieco innego wymiaru, a to dzięki wprowadzeniu postaci Patience Philips, kobiety rozpaczliwie potrzebującej odrobiny władzy – nie mówiąc już o czymś tak prozaicznym, jak odrobina zabawy. Otrzymuje zarówno jedno, jak i drugie, gdy w tajemniczy sposób przeistacza się w niebezpieczną, dekadencką Kobietę-Kota. – Chciałam opowiedzieć prawdziwą historię tej postaci – wyjaśnia producentka Denise Di Novi. - Chciałam pokazać, jak kobieta staje się Kobietą-Kotem i jak wielkie znaczenie ma dla niej odkrycie w sobie tej kociej potęgi. - To Kobieta-Kot na miarę dwudziestego pierwszego wieku – mówi Berry. – Jest bardzo nowoczesna, to idealne zwierciadło naszej zbiorowej kultury dnia obecnego. Nasza Kobieta-Kot jest teoretycznie jedną z wielu, jakie były przed nią i jakie będą po niej – Patience i ja mamy po prostu szczęście, że wybór padł na nas.

Po przejściu tajemniczej metamorfozy, Patience zszokowana stwierdza, że zmienił się jej charakter, nabyła nowych, niezwykłych cech osobowości. Podczas gdy Patience była nieśmiała i skromna, Kobieta-Kot jest odważna i skora do flirtu. Patience zawsze była nieśmiała, natomiast Kobieta-Kot wprost emanuje siłą i pewnością. Obsadzenie roli, wymagającej tak dogłębnej przemiany okazało się prawdziwym problemem, w końcu jednak filmowcy zdecydowali się na zdobywczynię Oskara, Halle Berry. - Halle idealnie nadawała się do tej roli, ponieważ nie tylko budzi sympatię, jest także bardzo silna i sexy – wyjaśnia Di Novi. – Potrafiła w idealny sposób połączyć i wiarygodnie zagrać właściwie trzy role: Patience przed przemianą, gdy jest wrażliwa i spokojna; Patience w trakcie zmiany, gdy zmaga się z pojawieniem się Kobiety-Kota; i w końcu - gdy przemiana dokonuje się - Patience zmienioną w Kocicę.

Według Berry, kiedy Di Novi zaproponowała jej rolę, film Kobieta-Kot był dokładnie tym, czego oczekiwała. – Kilka razy przekonałam się już, że dostaję propozycje zagrania w filmach, które w dobry sposób wpływają na moje życie prywatne – wyjawia aktorka. – Potrzebowałam stać się Kobietą-Kotem. Musiałam wziąć się w garść, ogarnąć jakoś swoje życie, a stało się to znacznie łatwiejsze po nałożeniu kostiumu. Czułam się silna, wszechpotężna i sexy – pogodziłam się z sobą jako kobietą.

W przeciwieństwie do Patience, Kobieta-Kot nie tylko rozumie swoją nowoodkrytą seksualność i zamiłowanie do dominacji – przyjmuje te cechy z wdzięcznością. – Cóż, nie nazwałabym jej grzeczną dziewczynką – śmieje się Berty. – Naprawdę, bawi się w nieładny sposób. Ale jest niegrzeczna i miła, a to cenne połączenie. Mogę jednak zapewnić, że dzięki niej Patience dowie się w końcu, jak wiele dla kobiety znaczy zrozumienie własnych potrzeb i pragnień. Aktorka z zadowoleniem podkreśla także inne aspekty filmu. – To doskonały film na lato, taki, podczas którego można zjeść dużo popcornu, popatrzeć na akcję. Jest w nim i humor, i historia miłosna i naprawdę dużo walk. Wspomniałam, że Kobieta-Kot jest trochę niegrzeczna? Szczęśliwym odbiorcą uprzejmości ze strony Patience i uszczypliwości ze strony Kobiety-Kota jest policyjny detektyw Tom Lone, w którego postać wcielił się nominowany do nagrody Emmy aktor Benjamin Bratt. - Ben roztacza wokół siebie aurę siły, dobroci i męskości – o aktorze z uznaniem wypowiada się Di Novi. – To bardzo romantyczna rola główna, on i Halle doskonale pasują do siebie, czuć jakąś chemię między nimi.

Lone zaczyna interesować się Patience po przypadkowym spotkaniu, ale ich obiecująca znajomość błyskawicznie komplikuje się, gdy pojawia się Kobieta-Kot – zwłaszcza, gdy staje się ona główną podejrzaną o popełnienie licznych przestępstw, nad którymi pracuje młody detektyw. Choć Lone nie ma o tym pojęcia, nawiązuje romans z dwoma osobowościami tej samej kobiety. Ta gra w kotka i myszkę nabiera tempa, gdy policjant zaczyna podejrzewać, że Patience jest w jakiś sposób związana z enigmatyczną Kobietą-Kotem. - Lone mówi to, co myśli – mówi Bratt. – Jest dobry w tym, co robi. Wierzy w dobro i zło, czerń i biel – według niego na świecie nie ma zbyt wiele szarości. To właśnie dlatego tak interesujący jest jego romans, zaczyna bowiem kochać kogoś, kto – być może – zamieszany jest w jakąś nielegalną działalność. - Kobieta-Kot sprawia mu kłopot – dodaje Berty – ponieważ walczy o słuszne sprawy, ale robi to łamiąc prawo. Czy jest gorącokrwistą kobietą, dziewczyną, która chce się trochę zabawić? Oczywiście. Czy jest idealna? Oczywiście nie. Ale ma dobre intencje, a Lone nie potrafi zadecydować, jak ma się w tej sytuacji zachować.

Zmieniona osobowość Patience komplikuje nie tylko jej życie zawodowe – jest również przyczyną wyrzucenia jej z pracy w koncernie Hedare Beauty. Jej szefowi, George’owi Hedare’owi, niespecjalnie odpowiada nagła zmiana zachowania dotychczas nieśmiałej pracownicy. W rolach właściciela koncernu kosmetycznego i jego żony wystąpili Lambert Wilson i Sharon Stone, wspólnie tworzą wartą siebie, pełną megalomanii parę małżeńską, kierującą dochodową firmą. - Hedare to odzwierciedlenie wszystkich tych firm kosmetycznych naszego świata, które zbijają kokosy na niepewności i lękach kobiet – mówi Di Novi. – Ich przesłanie mówi o konieczności wyglądania młodo, o niezbędności bycia idealnym, właśnie to dokładnie pokazujemy w naszym filmie. Kobieta-Kot dowiaduje się, że jej firma zamierza zrobić coś złego i stara się to powstrzymać – wszelkimi dostępnymi środkami.

Żona George’a, była supermodelka Laurel Hedare, ma swoje własne problemy. Choć przez tyle minionych lat była twarzą koncernu, osobą, z którą utożsamiano jego sukcesy, jej własny mąż zadecydował niedawno, że jest już zbyt stara, by reklamować firmę, która sprzedaje marzenia o młodości i atrakcyjności. Zażądał od niej, by ustąpiła miejsca dwudziestodwuletniej zastępczyni – a miał na myśli miejsce dokonanie zmiany nie tylko w materiałach reklamowych. Laurel nie zamierza jednak odejść po cichu, a trzeba powiedzieć, że umie się mścić.

W roli królowej piękności, Laurel Hedare, filmowcy obsadzili nominowaną do nagrody Akademii aktorkę Sharon Stone, która - podobnie jak jej ekranowa odpowiedniczka - również byłą modelkę. - Sharon ma bardzo silną osobowość, to niezwykle władcza osoba – mówi Di Novi. – Idealnie nadaje się do roli kobiety uosabiającej skończone piękno, łatwo jest także wyobrazić ją sobie w roli twardej kobiety interesu. - Ta rola sprawiła mi prawdziwą przyjemność, ponieważ potraktowałam ją z mocnym przymrużeniem oka – mówi Stone o swej obsesyjnie próżnej bohaterce. – Osobiście nie mówię każdemu dookoła, że mam 35 lat, ponieważ – po prostu – w to nie wierzę. Laurel to jednak co innego, czuje presję, jaką wywiera na nią jej otoczenie, presję bycia młodym za wszelką cenę, konieczność „bycia lepszym”, jak to ujmuje slogan reklamowy Hedare. Naprawdę podoba mi się sposób, w jaki ten film mówi o odnajdywaniu siebie, o umiejętności pozostawania sobą. Nikim więcej, nikim mniej – po prostu sobą.

Kiedy Patience odradza się jako Kobieta-Kot, jest – co zrozumiała – mocno zagubiona, wprost przerażona swoją nadzwyczajną siłą, zręcznością i – co warte zauważenia – nagłą atencją, jaką darzy małe gryzonie. Jedyną wskazówką dotyczącą tego, co się z nią dzieje, jest obecność tajemniczej kotki, która pojawia się w najważniejszych momentach życia Patience. To właśnie ta kotka doprowadza ją do drzwi Ophelii Powers, tajemniczej samotniczki, miłośniczki kotów, która stanie się niezwykłym przewodnikiem i mentorem Patience. W roli Ophelii zobaczymy Frances Conroy, laureatkę nagrody Złotego Globu, dwukrotnie nominowaną do nagrody Emmy za rolę Ruth Fisher w popularnym serialu telewizji HBO Sześć stóp pod ziemią. – Początkowo Ophelia wydaje się być jeszcze jedną czarującą panią, właścicielką prawdziwego stada kotów – mówi Conroy. – Dopiero potem rozumiemy, że ma za zadanie pomóc Patience w przeistoczeniu się z młodej kobiety, której odebrano życie, w młodą kobietę, której przywrócono ten bezcenny dar. To właśnie ona wyjaśnia głównej bohaterce, że umarła i sprowadzono ją z powrotem, i że podobne niezwykłe przeżycie było udziałem innych kobiet, żyjących w czasach wcześniejszych. - Tylko to sobie wyobraźcie – mówi Berry. – Dzieje się z wami coś dziwnego, macie kłopoty, dokładnie tak samo jest w przypadku Patience, ale ona w końcu dostrzega dobre strony całej sytuacji. - Miałam olbrzymie szczęście, że do naszego filmu udało się zaangażować tak niesamowitą grupę utalentowanych aktorów – mówi Di Novi. – Ich talent aktorski był kluczowy dla opowiedzenia całej historii tak, jak ją sobie wyobrażaliśmy.

Bardzo duże znaczenie dla kształtu filmu miał także wybór reżysera. Producenci zaproponowali to stanowisko nowatorskiemu francuskiemu reżyserowi Pitofowi. – Chciałem, by Kobieta-Kot miała swój indywidualny, łatwo rozpoznawalny styl, a Pitof wspaniale operuje obrazem – mówi Di Novi. – Zrobił bardzo dynamiczny i rozrywkowy film.

Kobieta-Kot to amerykański debiut reżyserski Pitofa. Karierę w przemyśle filmowym rozpoczął jako asystent reżysera i montażysta filmów i reklamówek, zainteresował się także zdjęciami cyfrowymi, był pionierem tej techniki we Francji. Jego debiutem reżyserskim był francuski film fabularny Vidocq, w którym wykorzystano bardzo nowatorskie efekty wizualne. - Chcieliśmy, by nasz film był bardzo oryginalny w warstwie wizualnej – mówi McDonnell. – Kiedy zobaczyliśmy Vidocq, natychmiast zdaliśmy sobie sprawę, że Pitof jest odpowiednim kandydatem na reżysera naszego filmu. Ma swój styl, który jest na tyle subtelny, że nie przytłacza opowieści, jest także niezrównany w kreatywnym wykorzystaniu kamer i obiektywów. Wydaje mi się, że widzom naprawdę przypadnie do gustu sposób, w jaki opowiedział tę historię. - Czuję się niezwykle wyróżniony tym, że powierzono mi tak wymagający projekt – mówi Pitof. – Kiedy człowiek zapozna się z historią Kobiety-Kota, kiedy pozna aktorki, które wcieliły się w tę postać na przestrzeni lat, dostrzega ich wspólne cechy. To aura pewności siebie i indywidualizmu, ta otoczka, która sprawia, że już od dziesięcioleci Kobieta-Kot przyciąga uwagę widzów.

Kocie sprawy

Poza doskonaleniem technik walki istotnie było, aby zachowanie Halle Berry obfitowało w niuanse kociego ruchu i przekonująco korespondowało z kocim charakterem jej postaci. Mimo, że w niektórych scenach użyto efektów komputerowych dla stworzenia ruchów, jakich ludzkie ciało nie jest w stanie wykonać, choreograf Anne Fletcher brała udział w tworzeniu charakterystycznego stylu Kobiety-Kota i uczyła Berry kociego zachowania. – Pitof chciał, aby Kobieta-Kot była fizycznie realna w możliwie największym stopniu – opowiada Fletcher. – Powiedział, że jest ona przede wszystkim kobietą, a dopiero w drugiej kolejności kotem, ale chciał zobaczyć jak bardzo kocie może stać się ludzkie ciało. – Anne powinna wpisać „specjalista od kotów” w swoim CV – mówi Berry. – Naprawdę pomogła mi zrozumieć jak zachowują się koty i odkryć jak poruszałaby się Kobieta-Kot i jak mogłaby myśleć. Godzinami oglądałam też wszelkie kasety o kotach, lwach i tygrysach, jakie mogłam znaleźć.

Dodatkowo, Berry spędziła mnóstwo czasu z koordynatorem do spraw zwierząt Boone Narrem, głównym treserem Markiem Hardenem, kierowaną przez nich ekipą oraz 43 kotami, jakie wzięły udział w kręceniu filmu. Pozwoliło to aktorce zaprzyjaźnić się ze zwierzętami i zapewniło jej podczas ćwiczeń 43 prawdziwych kocich ekspertów.

Narr twierdzi, że jedną z największych trudności w pracy nad filmem było przekonanie filmowców do używania prawdziwych kotów zamiast tych generowanych komputerowo. – Ludzie uważają, że kotów domowych nie da się wytresować – mówi Narr. – W rzeczywistości doskonale się do tego nadają. Kiedy pokazaliśmy Pitofowi i producentom sztuczki, jakich nauczyliśmy nasze koty, dali nam o wiele więcej swobody. W rezultacie 99% kotów pojawiających się w kadrze to prawdziwe zwierzęta, a nie komputerowa animacja, co sprawiło, że nasze praca była przyjemna i twórcza. Większość kociej obsady w filmie pochodzi ze schronisk dla zwierząt z całej Kalifornii. „Midnight”, kot, który tchnie nowe życie w Patience, to rzadki egipski Mau. – Mau stanowią nasze małe odkrycie – mówi Narr. - Ich szkolenie było dla nas prawdziwym wyzwaniem, choć w mojej 33 letniej karierze tresera chyba nie spotkałem równie bystrych kotów. Są niezwykle piękne i filmowcy po prostu się w nich zakochali.

Cairo, Nile i Scarab, trzy najważniejsze Mau, które wspólnie grają wszechstronną rolę Midnight, pochodzą z New Jersey i zostały wybrane po zakrojonych na szeroką skalę poszukiwaniach kotów tego rzadkiego gatunku. Wszystkie trzy są rasowe, ale żaden nie miał wcześniej do czynienia z filmem. Każdy z nich miał swoją filmowa specjalność. Cairo był głównym odtwórca roli i brał udział w większości scen z Berry. Łagodny charakter Nile’a sprawił, że był idealnym aktorem w scenach spokojnych i statycznych, a Scarab, który uwielbia biegi, skoki i pościgi został kocim kaskaderem i odgrywał sceny akcji.

Treserzy spędzili prawie cztery miesiące przygotowując trzy koty do ich roli. Aby spełnić wszystkie wymogi scenariusza, musieli wykazać się geniuszem i cierpliwością. Narr wspomina przygotowania do pierwszej sceny filmu, w której kot goni mysz krętymi ulicami miasta. – Oczywiście, nie mogliśmy pozwolić, aby kot gonił prawdziwą mysz – mówi Narr. – Zamiast tego nauczyliśmy go gonić czerwony laserowy znacznik i sfilmowaliśmy go podczas takiej pogoni przez miasto. W procesie postprodukcji znacznik zastąpiono myszą wygenerowaną komputerowo. Firma Narra, Animals for Hollywood, jako pierwsza używała tej metody. – Zauważyliśmy, że większość zwierząt dobrze reaguje na światło lasera. Dzięki temu mogliśmy zrealizować sceny, jakie w przeszłości nie były możliwe do nakręcenia. Poza sprawnością fizyczną i wysoką inteligencją, rasa Mau pochodzi z Egiptu, co w rzeczywistości pokrywa się ze scenariuszem; przedstawiona w filmie mitologia wiąże pochodzenie Kobiety-Kota z postacią egipskiej bogini Bast, świętej obrończyni i mścicielki kobiet, przedstawianej często jako kobieta z głową kota. Patience dowiaduje się o Bast od tajemniczej Ophelii Powers, granej przez Frances Conroy.

Conroy przez cały czas produkcji otaczały koty, jako ich miłośniczka podziwiała troskliwość, z jaką Narr i jego ekipa obchodzili się z tymi zwierzętami. – Znakomicie dbali o swoich podopiecznych – chwali aktorka. – Przez całe życie miałam koty, więc sporo wiem na ich temat, ale te na planie były po prostu niezwykłe, potrafiły trwać w bezruchu, co nie jest dla kotów najłatwiejszym zadaniem i bezbłędnie wykonywały wszystkie stawiane przed nimi zadania. Jeden z filmowych kotów, Fig Newton, mieszkał u Berry przez znaczną część produkcji i służył jej jako model kocich ruchów. Pod koniec filmowania aktorka adoptowała Playdough, innego członka kociej ekipy. – W przeciwieństwie do Frances nie byłam wcześniej miłośniczką kotów – mówi Berry. – Są takie powściągliwe, mniej otwarte niż psy. Teraz jednak kocham swojego kota. Obserwowanie Borne’a, Marka i innych treserów przy pracy, było jedną z najbardziej fascynujących rzeczy w trakcie realizacji tego filmu.

Więcej informacji

Proszę czekać…