5 maja 1980 roku, kubański autobus rozbił bramę peruwiańskiej ambasady w Hawanie. W kilka chwil później, teren ambasady wypełnił się 10-tysięcznym tłumem. Zdesperowani ludzie pragnęli za wszelką cenę opuścić wyspę. Fidel Castro pozwolił wówczas "zdrajcom rewolucji" wyjechać z kraju. Tak rozpoczęła się najbardziej dramatyczna i największa fala ucieczki z Kuby, tzw. Mariel Boatlift. W ciągu kilku tygodni ponad 130 tysięcy Kubańczyków, ryzykując życiem, na małych rybackich łodziach próbowało dotrzeć do wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Dwadzieścia lat później, Lisandro Perez-Rey odnalazł niektórych uczestników tamtych wydarzeń. Splatając opowiedziane przez nich historie życia przed emigracją i na emigracji z zachowanymi materiałami archiwalnymi, Perez stworzył relację z tamtych wydarzeń.