Kompletnie mi ten film nie podszedł, kompletnie. Fakt, nie jestem jakąś wielką fanką parodii (gdyż w mojej ocenie trudno o dobrą, niegłupią parodię) i zapewne częściowo też stąd moja niska ocena tego filmu. Nie zmienia to faktu, że dla mnie ten film był kompletną porażką, humoru zero, aktorstwo nijakie. Jedyny plus to muzyka, która była nie najgorsza. Całościowo jednak słabiuteńko.
6/10 – Przyjemna, bardzo sympatyczna komedia, będąca parodią filmów biograficznych/muzycznych ("Ray" czy "Spacer po linie") przypominająca klimatem filmy Apatowa. Dużo gagów, zabawnych scen z Johnem Reillyem, który w gatunku komedii czuje się najlepiej. Przy tym zahaczająca o różne postacie pop-kultury jak Elvis, Beatlesi czy Dylan.
Całkiem udana satyra. Warto obejrzeć!
W pełni się zgadzam, do tego świetny soundtrack który jeszcze przez kilka dni po seansie nie chciał wyjść z mojej głowy. Powiedziałbym nawet, że to jeden z najlepszych pastiszów ostatnich lat, twórcy Disaster Movie mogą co najwyżej cmoknąć Deweya w Coxa! :)
Sympatyczna komedia. – Największym atutem jest Reilly. Po raz kolejny potwierdza opinię czołowego amerykańskiego komika. Film jest parodią takich tytułów jak "Spacer po linie " i "Ray". Naśmiewa się z show-biznesu i zwłaszcza z amerykańskich filmów, w której nie brakuje utartych schematów.
Film jest zdecydowanie za długi. Momentami z ekranu wieje straszliwą nudą. Niektóre sceny są mocno przeciągnięte w czasie. Chciażby ta początkowa przedstawiająca dzieciństwo Deweya. Można było to wszystko opowiedzieć w czasie co najmniej o połowę krótszym.
Nie dziwię, że tego filmu nie było w polskich kinach.
Mimo wszystko: polecam.
5+/10.
Pozostałe
Proszę czekać…
Podobał mi się ten film ! Jak dla mnie chyba najlepsza rola aktora :John C. Reilly .Można się nieźle ubawić ! Polecam ! ;)