Przed laty grupa ludzi schroniła się w podziemnym mieście zwany Ember, by uchronić się przed czekającą ich na powierzchni zagładą. Po dwustu latach mieszkańcy zapomnieli o świecie ponad nimi, egzystując w niszczejącym mieście. Pewnego dnia przypadek sprawia, że Lina i Doon odnajdują mapę prowadzącą na powierzchnię
4/10 – Pomysł wyjściowy był całkiem ciekawy, ale uważam, że sam jest jest lekko rozczarowujący. Przede wszystkim zawodzi w niektórych momentach scenariusz, gdzie bohaterowie zbyt łatwo dostają to czego chcą, zbyt proste rozwiązania nawet jak na kino familijne. Inna sprawa to samo miasto pod ziemią, momentami trąciło mi to trochę niezamierzonym kiczem.
Oglądało się nie najgorzej, ale napisać że powalił mnie nie napisze.
film dla rodziny – jeśli chcemy jakiś film zobaczyć całą rodzinką i szybko o nim zapomnieć to to jest właśnie taki film – nie jest to arcydzieło ani totalne nieporozumienie – ot leciutko i przyjemnie
4/10 – Pomysł wyjściowy był całkiem ciekawy, ale uważam, że sam jest jest lekko rozczarowujący. Przede wszystkim zawodzi w niektórych momentach scenariusz, gdzie bohaterowie zbyt łatwo dostają to czego chcą, zbyt proste rozwiązania nawet jak na kino familijne. Inna sprawa to samo miasto pod ziemią, momentami trąciło mi to trochę niezamierzonym kiczem.
Oglądało się nie najgorzej, ale napisać że powalił mnie nie napisze.
PS Smaczne epizody Robbinsa i Murraya :)