Rok 1944, okupowana przez Nazistów Kopenhaga. Flame i Citron to dwaj bohaterowie duńskiego ruchu oporu, zajmujący się likwidacją Duńczyków, kolaborujących z Niemcami. To jednak nie wystarcza dowództwu i wkrótce przychodzą wyroki na Niemców. Jedną z nich jest Ketty, w której Flame się podkochuje.
Pozostałe zwiastuny
Komentarze do filmu 5
lorelei 8

O bohaterach ruchu oporu w konwencji ludowej ballady i niejednoznacznymi postaciami po obu stronach.

miodzik 8

8/10 – Z perspektywy Polaka (wychowanego na rodzimej produkcji o wojnie) oczekującego czarno-białych postaw bohaterów ten film wyda się mało "historyczny". Ze skrajnej perspektywy Duńczyka obraz będzie świetny, co zresztą potwierdza entuzjastyczne przyjęcie go w Danii. Jednak z jakiej by perspektywy nie patrzeć na ten film, nie sposób nie docenić znakomitej reżyserii, wspaniałych zdjęć, ale przede wszystkim świetnych kreacji nie tylko głównych bohaterów – mój faworyt to Mads Mikkelsen (Cytryna), który zagrał tak, że niemal cierpiałem razem z nim. Trzeba zdać sobie sprawę – moim zdaniem – z dwóch rzeczy zanim się zacznie krytycznie patrzeć na dokonania tych dwóch bohaterów duńskiego ruchu oporu. Jedna to fakt, że Niemcy zachowywali się jednak trochę inaczej w okupowanych krajach typu Dania (czy np. Holandia) – tam poza Żydami byli bowiem głównie Aryjczycy (stąd tylu duńskich nazistów), a więc dla Niemców nie byli z definicji podludźmi, jak to miało miejsce chociażby w Polsce, czy ogólniej w krajach słowiańskich. A druga sprawa to oczywiście fakt, że ludzie nie są tylko dobrzy albo tylko źli – są najczęściej trochę i tacy, i tacy – nawet jednostkom wybitnym zdarzają się niewybitne zachowania. To, że duńskie kino (nie tylko zresztą ono) stać na "odbrązowienie" niektórych mitów zasługuje na uwagę – to, że naszego na to samo nie stać, to już inna sprawa. Może w dobie kryzysu jakichkolwiek autorytetów na naszej scenie, to po prostu nie czas na takie kino.

Santanico 6

Inaczej o wojnie – Flammen i Citronen to pseudonimy dwóch duńczyków,którzy podczas II Wojny Światowej wykonywali egzekucje na zlecenie ruchu oporu.Zabijali Niemców i kolaborantów.
Ponieważ nie ukrywam,że lubie europejskie produkcje na temat II WŚ to film mi się podobał.Oprócz kilku dobrze sfilmowanych strzelanin mamy tu problemy Citrona z rodziną i Flammena z kochanką,która ma zlikwidować.Obaj panowie za swój priorytetowy cel uważają zabicie szefa gestapo nawet wbrew rozkazom przełożonych.Film trwa prawie 2 godz.i nie pozwolił mi się nudzić.Obraz jest oparty na faktach więc mając tego świadomość całkiem inaczej się go ogląda.Jeśli komuś przypadnie do gustu to polecam tez film "Max Manus" o podobniej tematyce.

Na początek zaznaczę może, że nie jest to kino zupełnie egzotyczne, w końcu nie co dzień oglądamy produkcje duńskiej kinematografii. Film odniósł ogromny sukces, nie tylko w Danii, ale i na całym świecie. Niedługo trafi on do ograniczonej, bo ograniczonej, ale jednak dystrybucji w Stanach Zjednoczonych, czego dowodem jest amerykańska wersja trailera. A poza tym aktorzy odgrywający główne role Mads Mikkelsen (Citronen) i Thure Lindhardt (Flame) pojawiają się w hollywódzkich produkcjach; ostatnio (odpowiednio) Casino Royale i Anioły i demony.

Film opowiada prawdziwą historię członków duńskiego ruchu oporu, którzy zajmują się zabijaniem Duńczyków, współpracujących z Niemcami. Oboje mają swoje powody. Nienawiść do wroga, miłość do kraju, młodzieńcza porywczość, każdy znajdzie coś dla siebie (niesamowita scena psychologiczna). Mają swoje zasady i profesjonalnie robią to, co robią. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna się łamać, gdy się zabija, w końcu trzeba złamać zasady, a jak się je złamie nie ma już barier.

Ole Christian Madsen zrobił to, co w naszym kraju jest jakoś nieosiągalne. Zdjął z bohaterów otoczkę doskonałości. Nie są idealni. Popełniają błędy. Są w pewien sposób okrutni, ale nie pozbawieni wrażliwości. Jedna z postaci mówi w filmie, że oni są tylko kreowani na bohaterów, bo takowych duński ruch oporu potrzebuje. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że w oczach widzów, mimo wszystko bohaterami pozostają.

Głębia psychologiczna, napięcie między bohaterami, dynamicznie opowiadana historia i wreszcie bardzo dobrze sfilmowane strzelaniny. Film trwa ponad dwie godziny, a ogląda się go z zapartym tchem. Zdecydowanie polecam wszystkim!

Aaa tu w pełnej krasie.

Oj Boruś, Boruś. Tak mnie męczyłeś, żebym TO obejrzał, że się skusiłem. Niestety w niczym ta produkcja nie przypadła mi do gustu. Owszem, mamy ciekawe zdjęcia i interesujące podejście do postaw bohaterów – "otoczka doskonałości’ – rzeczywiście trafnie to ująłeś. Tak czy siak, mnie, komuś kto zna Polską historię, nie ingerując w to co działo się w Dani, pokazywanie takich rzeczy po prostu nie podchodzi. Niektóre sceny, w których 'ruch oporu' siedzi razem w gestapo w jednej knajpie, a bohaterowie patrzą po sobie z wymuszoną 'wściekłością w oczach', proszą się o śmiech (Dla ciekawskich: jest ich o wiele więcej).

Sami rozumiecie, w porównaniu z tym co działo się u nas, w Polsce, rzeczy jakimi w tym filmie chwalą się Duńczycy są po prostu żenujące. To tyle, takie mam podejście. Tak samo nie cierpię gdy Amerykanie chwalą się swoimi zabytkami sprzed 80 lat ;P

"PS": Na film warto popatrzeć, żeby zobaczyć, że wszyscy oprócz nas potrafią ładnie 'promować' (a budżet tego filmu wcale nie był wysoki i można by tu podpiąć się pod żenujący Katyń Wajdy) swoją historię, nawet jeżeli nie mają się za bardzo czym chwalić.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…