Kiedy zrobili napad i ukradli dużą ilość forsy, ich jedynym pragnieniem była jak najszybsza ucieczka. Strach przed pościgiem prowadzi ich do ponurego zajazdu, zamieszkałego przez osobliwą rodzinę. Uciekinierzy wkrótce zorientują się, że gorzej już trafić nie mogli.

Produkcja

"Frontiere(s)" jest kolejnym, naturalnym etapem w karierze Xaviera Gensa, którego główną ambicją pozostaje zmiana oblicza kina francuskiego. Autor ma na koncie trzydzieści teledysków oraz liczne oferty nakręcenia wysokobudżetowych projektów dla amerykańskich studiów. Swój debiut fabularny postanowił jednak zrealizować bez nacisków producentów i ustępstw finansowych: "Chciałem nakręcić francuską wersję "Wyzwolenia" ("Deliverance"), co było niezwykle trudne, gdyż nawet uzyskując zgodę na jego realizację, nie mogłem zapiąć odpowiedniego budżetu. Takiego filmu nie da się nakręcić przy pomocy półśrodków. To policzek dla nudnego, przymilnego kina, a coś takiego może powstać tylko na pełnym gazie. Alexandre Aja i Eric Valette przetarli już szlak filmami "Blady Strach" i "Maléfique", ale nie nastąpił żaden przełom. Nadeszła pora na film, który miałby widza znokautować. Razem z czterdziestoma członkami ekipy stworzyliśmy obraz, który przez ponad 100 minut będzie wyciskać z niego siódme poty. Wierzyliśmy, że coś takiego ma rację bytu we Francji i że takiej okazji nie można przegapić".

"Frontiere(s)" jest spełnieniem marzeń dla pokolenia fanów kina niepokornego, wręcz wywrotowego. "Wychowałem się na klasyce lat 80. – "Mad Maksie", "Conanie Barbarzyńcy" - filmach Sama Raimiego i Petera Jacksona", twierdzi Gens. "Chciałem nawiązać do naturalistycznych obrazów tamtych lat. Mój debiut miał być wyznaniem miłości dla kina gatunkowego, w którym można przemycić własny pogląd na świat, tak jak uczynił to George Romero w "Nocy żywych trupów". Nie wiedziałem, czy później uda mi się zrobić coś równie osobistego. "Frontiere(s)" mają wymowę polityczną, ściśle związaną ze światem współczesnym i nie traktujemy jej wyłącznie jako tła. Przygotowując oprawę wizualną, wzorowałem się na moim prywatnym panteonie: Verhoevenie, Raimim, Spielbergu i Scorsese".

Swoim mistrzom Gens dorównuje na pewno pod względem determinacji oraz braku zahamowań. Twórca nie kryje jednak podziwu dla kina spod znaku "trash", odrzuca natomiast wszelkie próby wartościowania filmów pod względem gatunków. "Jestem wierny tylko jednej regule: akcję należy podkręcać, tak aby nie schodzić z poziomu bliskiego zenitu, aż do fenomenalnej kulminacji".

Synopsis

Rok 2007. W wyborach prezydenckich we Francji ścierają się reprezentanci konserwatystów i radykalnej prawicy. Przedmieścia płoną. Gang drobnych złodziejaszków wykorzystuje zamieszanie, aby zorganizować napad. Łup ma posłużyć młodej złodziejce do opłacenia wyjazdu za granicę i przeprowadzenia aborcji. Akcja kończy się spektakularną klęską. Część przestępców skrywa się w podejrzanie wyglądającym hotelu tuż przy niemieckiej granicy. Jego właścicielami są kanibale neonaziści, którzy przy pomocy nowej rasy aryjskich przywódców pragną zaprowadzić w świecie własne rządy. Obsesyjnie dążąc do realizacji swoich planów, zwyrodnialcy posunęli się nawet do kazirodztwa. Wynikiem ich eksperymentów są niezwykłe indywidua, zamieszkujące upiorny hotel. Rozpoczyna się koszmar młodych uciekinierów, którzy próbują przetrwać najwymyślniejsze tortury i okaleczenia. Wkrótce każdy z nich pozna prawdziwą granicę swojej wytrzymałości.

Twórcy

Xavier Gens (scenariusz, reżyseria)

Urodzony w Dunkierce, Gens spędził większość dzieciństwa na południu Francji, przesiadując całe dnie przed telewizorem. Należał do pokolenia, które w młodości pozostawało pod przemożnym wpływem kina gatunkowego lat 70. i 80. Bardzo wcześnie zaczął tworzyć komiksy, zafascynowany światem obrazu. Wkrótce pożyczył od rodziców kamerę super 8, którą nakręcił swoje pierwsze wprawki krótkometrażowe. W wieku 15 lat przeszedł przeszczep nerki, opuścił szkołę i w pełni poświęcił się X Muzie.

Xavier Gens nigdy nie uczęszczał do szkoły filmowej. Wykształcenie zdobywał wraz z kolegami, przy pomocy starej kamery i dwóch czterogłowicowych magnetowidów, na których dokonywał montażu. Później, jako stażysta, pracował na planie filmów akcji Tsui Harka "Ryzykanci" i Ringo Lama "Maksimum ryzyka". Jego profesjonalnym debiutem był krótkometrażowy obraz "Born to Kast", mieszanka czarnej komedii i wizualnego eksperymentu. Jego sukces pozwolił Gensowi na nakręcenie pierwszych reklamówek oraz teledysków. Przed debiutem fabularnym twórca nakręcił także "Au petit matin", kolejną krótkometrażówkę, opowiadającą o francuskiej klasie średniej, a konkretniej o wydarzeniu, które przytrafiło się jego własnej matce. Film zaprezentowano na szeregu festiwali na całym świecie, m.in. w Wenecji, a uhonorowano nagrodą Grand Prix na przeglądzie w Cognac. Jego pierwszy film amerykański – adaptacja popularnej gry komputerowej "Hitman" – stał się wielkim przebojem kin na całym świecie, przynosząc 100 milionów dolarów dochodu.

Laurent Tolleron (produkcja) 2008 – "Tout sans exception" 2007 – "Frontiere(s)" 2006 – "Moja ostatnia rola" ("Mon dernier rôle") 2006 – "Sable noir" 2002 – "Dead or Alive"

Laurent Bares (zdjęcia) 2007 – "A l’intérieur" 2007 – "Hitman" 2007 – "Frontiere(s" 1999 – "Paddy" 1997 – "Kocha, lubi, zdradza (Pour rire)"

Jean-Pierre Taieb (muzyka) 2007 – "Frontiere(s" 2004 – "Le Bon, la brute et les zombies"

Olivier Afonso (scenografia) 2007 – "Frontiere(s" 2004 – "La Valse des gros derrieres"

Jérémie Streliski (scenografia) 2007 – "Frontiere(s" 2006 - "Le Mozart des pickpockets" 2004 – "L’Origine du monde"

Carlo Rizzo (montaż) 2007 – "Hitman" 2007 – "Frontiere(s"

Wstęp

Zabójcza mieszanka "napadu, neonazistów i degeneratów" to niewątpliwie największy atut brutalnego thrillera o sile przetrwania "Frontiere(s)", nawiązującego do klasyka gatunku – "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną". Obraz Xaviera Gensa jest zakrwawioną rękawicą, rzuconą delikatnemu i snobistycznemu kinu francuskiemu. Twórcy liczą na wzbudzenie u widzów lęku, szoku, a nawet mdłości. Inspiracją dla reżysera były słynne powieści graficzne ("graphic novels") oraz popularne thrillery o przetrwaniu. Wierność formule gatunkowej posłużyła autorowi do ukazania analogii między światem przedstawionym a współczesnymi realiami. Młodzi odtwórcy głównych ról, jak również świetnie zapowiadający się reżyser "Hitmana", gwarantują, że, podobnie jak było w przypadku "Piły", kinomani o słabych nerwach jeszcze długo nie zapomną seansu "Fronitere(s)".

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…