Osiemnastoletni mieszkaniec Bombaju, Jamal, bierze udział w indyjskiej wersji "Milionerów". Nieśmiały, ale bardzo zdeterminowany chłopak odpowiada na kolejne, coraz trudniejsze, pytania, a z każdą poprawną odpowiedzią z ust prowadzącego teleturniej znika ironiczny uśmieszek. Nikt nie spodziewał się, że niewykształcony,… zobacz więcej
Osiemnastoletni mieszkaniec Bombaju, Jamal, bierze udział w indyjskiej wersji "Milionerów". Nieśmiały, ale bardzo zdeterminowany chłopak odpowiada na kolejne, coraz trudniejsze, pytania, a z każdą poprawną odpowiedzią z ust prowadzącego teleturniej znika ironiczny uśmieszek. Nikt nie spodziewał się, że niewykształcony, pochodzący ze slumsów chłopak zajdzie tak daleko. Również policja nie chce w to uwierzyć – tuż przed ostatnią rundą Jamal zostaje aresztowany pod zarzutem oszustwa. Podczas przesłuchania chłopak opowiada niezwykłą historię swojego życia, w której chwile tragiczne przeplatają się ze szczęśliwymi, a najpotężniejszą siłą, która pozwoli przetrwać najgorsze chwile okaże się miłość. opis dystrybutora
Nadzieja matką głupich przeczytaj recenzję
"Slumdog. Milioner z ulicy" to porywające kino, przemawiające językiem obrazów i emocji. przeczytaj recenzję
Łapczywość, obłuda i determinacja to cechy określane przez rzeczywistość. Anielskie uczucia dotyczą już bajkowej warstwy filmu. Ładniejszej i potrzebnej, ale o ile mniej przekonującej. przeczytaj recenzję
Hinduski amerykański sen. przeczytaj recenzję
Hollywood w Bollywood przeczytaj recenzję
„Antybollywoodzki” przerażająco realistyczny obraz Indii… Miłość, która zwycięża wszystko! przeczytaj recenzję
Bajka ku pokrzepieniu serc przeczytaj recenzję
Rewelacyjna opowieść o biednym bogaczu. przeczytaj recenzję
Dramatyczne doświadczenia życiowe, które sprawiają, że to nie edukacja decyduje o stanie wiedzy. przeczytaj recenzję
Około 20% dialogów w filmie jest w języku hindi. zobacz więcej
Możliwe spoilery Obsada filmu — Dev Patel (Jamal) Gra rolę Anwara w kultowym brytyjskim serialu „Skins”. Posiada czarny pas w TaeKwondo i brązowy medal ze Światowych mistrzostw w 2004 roku. Laureat British Independent Award 2008 dla Najbardziej Obiecującego Debiutu. ANIL KAPOOR (I) (Prem) Jeden z czołowych gwiazdorów Bollywood. W ciągu 25 lat aktorskiej kariery zagrał w ponad 100 filmach i zdobył... zobacz więcej
No way! – Akademia musi naprawdę uwielbiać takie bajeczki. Tak więc standardowo jest bohater, który dostał kopa od życia, jest i wątek miłosny, z którego aż kipi kiczem, są gangsterzy, jest zdrada. Wszystko to olane sztucznością i wtórnością, jednak trzyma się za sprawą w miarę dobrych zdjęć, muzyki czy udźwiękowienia. Ja praktycznie nic nie znalazłem wartego uwagi w filmie Boyle’a. Natknąłem się na szereg opinii, jakoby film stanowił lekcję o trudnym dorastaniu, szukaniu szczęścia i miłości czy też drodze na sam szczyt. Żeby to dostrzec musiałbym być nieźle najarany lub mieć głębokiego doła. Może gdyby nie scena wygibasów i tańców na napisach końcowych dałbym piąteczkę…
4/10
Forrest Gump w wersji Bollywood. – Tak chwalony przez krytykę oraz forumowiczów film jest moim zdaniem niczym innym jak łzawą, banalną historią miłosną rodem z Bollywood. Reżyser i może zachodni, ale film straszliwie mnie wymęczył. Końcówka naprawdę ponizej krytyki. Do tego tańczący lud hinduski :)
Pewnie spadnie na mnie straszliwa krytyka. Jednak ten film jest strasznie przeciętny. Trudno mi się doszukać prawdziwych pozytywów. Na pewno robią wrażenie zdecia oraz ukazanie realiów życia w slumsach Bombaju, niczym "Miasto Boga". Sama historia cienka, wtórna i przede wszystkim nudna. Pierwsza godzina na dobrym poziomie, potem byłojuż duzo słabiej. Tak sobie myślę, ze być moze mial to być "Forrest Gump" osadzony w Indiach. Nie wyszło.
Jestem strasznie rozczarowany.
5/10.
> juskowiak o 2008-12-28 19:10 napisał:
> Końcówka naprawdę ponizej krytyki. Do tego tańczący lud hinduski :)
>
Cóż ogólnie nie będę się czepiał niczego bo każdy ma prawo do własnej oceny ale jeśli chodzi o ten tańczący lud to tutaj widzę przede wszystkim swoiste oddanie hołdu filmom Bollywoodzkim i kinie Indyjskiemu jako takiemu gdzie właśnie tego typu tańczące sceny występują. Więc myślę, iż jest to całkiem na miejscu.
> juskowiak o 2008-12-28 19:10 napisał:
> banalną historią miłosną rodem z Bollywood.
> Sama historia cienka, wtórna i przede wszystkim nudna.
Nie zgodzę się, wprawdzie historia typowa dla filmu o miłości, ale przedstawiona w sposób ciekawy (powiązanie z pytaniami teleturnieju), nie spotykany w innych filmach. Przedstawia życie w Indiach jak ono wygląda i do tego nie można się czepiać, po prostu tak jest. Doskonałe zdjęcia i ciekawa muzyka podnoszą wartość filmu. Wprawdzie całość jest mało prawdopodobna (np. powiązanie prawie wszystkich pytań z życiem bohatera), ale mimo to film zasługuje na bardzo dobrą ocenę – 8/10.
> juskowiak o 2008-12-28 19:10 napisał:
> Końcówka naprawdę ponizej krytyki.
Końcówka mnie rozczarowała i nie mam tu na myśli tańca (w komediach dają nieudane sceny na koniec, to czemu tu nie dać tańca rodem z Indii). Rozczarowało mnie ostatnie pytanie (łatwe) i zachowanie bohatera (niczym nie uzasadnione).
8 oskarów…..pomijając fakt czy zasłużenie czy nie to ciekawe , że hindusi się w ogóle nie cieszą..film wywołał falę protestów w Indiach i robi tam marne wyniki…podobno w ogóle nie obiektywny , ubóstwo na sprzedaż , slamsy zupełnie inaczej przedstawione niż są w rzeczywistości itd…..sank juu ;p
rodem z Bollywood? to jest film Brytyjsko – Indyjski wiec nic dziwnego ze zalatuje lekko ich klimatem, Ale przez duze "A" jak mi wiadomo kino z Bollywood to radosne kino, spiewaja, tancza. Lekke, radosne pomagające zmierzyć się z rzeczywistością kino dla miliardów wiec dziwi mnie troche ze bylo az tak strasznie nudne rodem z Bollywood
Nie oglądałem tego filmu wiec wiec nie moge skonczyc mysli ale faktycznie 8 oscarow wiec jednak cos musi byc w tym filmie
Zgadzam się z Juskowiakiem, to nic więcej jak naciągana, nie wiarygodna, banalna historyjka jakiegoś dzieciucha, nie że się nie ogląda z zainteresowaniem ale na miarę 8 Oscarów ten film nie jest w ogóle, w dodatku tych najbardziej prestiżowych. Krytyków chyba zafascynował montaż, pytania połączone z odpowiedziami ze swego dzieciństwa, życia. Akademia się strasznie skomercjalizowała i tak ciągnie od kilku lat, już nie dostrzega filmów, które rzeczywiście zasługują na większe uznanie czy uwagę, aż wręcz są pomijane bo nie zrobił ich ktoś inny, znany, sławny… to wszystko moim zdaniem układy. Slumdog jest filmem na jeden raz, stwierdzam tak bo oglądałem go po raz drugi w towarzystwie, dociągnąłem do końca ale ciężko było. Najlepszy był końcowy bollywoodzki motyw toć to kicz nad kiczami, sztuczny, drewniany to już takie sceny o wiele lepiej przekonująco wychodzą w prawdziwych bollywoodzkich filmach, które sobie cenię. Mam wśiekliznę na tegoroczną Akademię zresztą jak co roku od pewnego czasu. Miałem teraz okazje oglądnąć "Chłopca w pasiastej piżamie" bardzo a to bardzo… film, jednakże pominięty, w ogóle niedostrzeżony.
o rany, prosze cie, jaki ty nie jestes straszny dzieciuch, historia jak kazda inna.
bedziesz teraz roztrząsał czy jakis film zasluzyl na oskary czy nie. a czym niby mialby sobie zazluzyc na oskara Ciekawy przypadek Benjamina Buttona albo Obywatel Milk bo niby co, bo sa takie straszne ciekawe. czy montaz maja fajniejszy
to czy mi sie podobal czy nie to nie ma zadnego wplywu na to czy zasluzyl na milion oskarow bo sa krytera ktorymi sadzi sie czy dany film na to zasluzyl czy nie i napewno nie jest to ilu ludziom sie podobalo. wiadomo ze hity kasowe ktore podobaja sie zazwyczaj ludzie nigdy nie dostaly oskara.
Trzeba miec swiadomosc o czym se rozmawia
Nie wiem czemu, ale żaden film mnie tak nie wynudził jak Slumdog. Dałem rade oglądnąć jedynie ok 1h filmu po czym zająłem się rozmową z równie znużoną koleżanką. Film według mnie nie zasługujący na 8 Oskarów. Scenariusz banalny, jak już ktoś napisał – same Indie oceniły film. Oglądnąłem Benjamina Buttona i mogę powiedzieć(oczywiście w mojej opinii), że film był o niebo lepszy od Slumdoga. Jedynie 5/10.
Ogólnie z Juskowiekiem się zgodzę, niby film w którym Indie są pokazane dużo bardziej realnie niż w Bollywoodzkich produkcjach, niby mamy slumsy i biedne dzieci, a jednak mamy też baśniową historię wielkiej miłości głównego bohatera.
Mnie aż tak bardzo nie odrzucił, ale nie była to tez nie wiem jaka wspaniała produkcja. Ogólnie średni: można ale nie trzeba.
Praktycznie zgadzam się z Juskowiakiem, choć dałam filmowi wyższą notę z powodu jak dla mnie wstrząsającego obrazu życia dzieci w Indiach. Baaaaaaardzo długo zastanawiałam się nad obejrzeniem Slumdoga i nie żałuję, ale (i tu Juskowiak czyta w moich myślach) bollywoodzki taniec na zakończenie kompletnie nie pasuje mi do całości filmu!!! No i jeszcze jeden minus- czy naprawdę w indyjskich milionerach zadają tak proste pytania???:P Spodziewałam się bardziej prawdziwego zakończenia – skoro całe życie chłopak nie znał imienia trzeciego muszkietera to powinien wziąć 10mln i zrezygnować z odp na ostatnie pytanie- ale nieskończony happy end tylko dokopał temu filmowi :PPP
dobry film ale znam lepsze o wiele lepsze bez żadnej nagrody więc troszkę jestem zdziwiony
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Mam wielki problem z oceną tego filmu. Z jednej strony strasznie bolywoodzki z infantylną historią, z drugiej zaś bardzo realnie pokazane Indie. Średnia 6.