Przez lata krążyły opowieści o niezwykłym miejscu na pustyni w Newadzie, zwanym Górą Czarownic. Mają tam ponoć miejsce liczne nadnaturalne zjawiska. Niespodziewana szansa, by przekonać się, na czym one polegają, trafia się taksówkarzowi z Las Vegas, Jackowi Bruno. Dzieje się tak za sprawą dwójki jego niezwykłych nastoletnich pasażerów obdarzonych zdumiewającymi zdolnościami. Wkrótce okazuje się, że od tej trójki zależeć będą losy świata...

Dzieciaki z misją

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Niezwykli pasażerowie taksówki to Seth i Sara, przybysze z innej planety, na których barkach spoczywa odpowiedzialność za losy Ziemi, a także świata, z którego pochodzą. Mają niezwykłe walory – Sara jest telepatką oraz ma zdolność telekinezy. Seth może natomiast zmieniać strukturę swego ciała. Jest w stanie jak duch przenikać przez ściany, potrafi także uczynić swe ciało twardym jak najtwardszy metal. Rodzeństwo jest zdecydowane i konsekwentne w działaniu. Czy powinno zaufać istocie ludzkiej, tak niedoskonałej i nie pozbawionej wahań jak Jack?

Powyższa charakterystyka młodocianych bohaterów była zapewne jedną z głównych przyczyn powodzenia dotychczasowych filmów, bo oddawała marzenia niepewnych siebie nastolatków o sile i zdecydowaniu. To właśnie ta para, a nie dorośli, jest pewniejsza swych racji i bardziej konsekwentna w postępowaniu. W nowym filmie jeszcze mocniej zaakcentowano ten niezwykle istotny kontrast właśnie przez wprowadzenie postaci Jacka.

Twórcy filmu rzecz jasna zdawali sobie sprawę, jak istotne było bezbłędne obsadzenie tych ról. Fickman zdradził, że Robb była drugą osobą po Johnsonie, którą zatrudniono. Mówił też, że młoda aktorka przykuła jego uwagę doskonałym jego zdaniem występem w Moście do Terabithii.

Robb tak wspominała kluczowe spotkanie z reżyserem: "Pojawiłam się w biurze Andy’ego, gdzie ściany były wytapetowane plakatami z Johnsonem i Madison Pettis z Planu gry. Rozmawialiśmy o zamierzonym filmie. Andy nie miał jeszcze wtedy w pełni gotowego scenariusza. Gdy za jakiś czas zjawiłam się ponownie u niego, by zapoznać się z ostateczną wersją tekstu, na ścianie zobaczyłam fotografie Dwayne’a, małych zabaweczek UFO i... swoją! Już wiedziałam, że Andy stawia na mnie".

Trudniejsze było obsadzenie roli Setha. Reżyser wahał się pomiędzy kilkoma kandydatami. Zdecydował się ostatecznie na zaangażowanie pochodzącego z Brytyjskiej Kolumbii piętnastolatka Aleksandra Ludwiga. "Andy niedawno oglądał Ciemność rusza do boju, mój pierwszy kinowy film, który zrobiłem w Europie Wschodniej. To zdecydowało, że zaprosił mnie na przesłuchanie. Spodobało mu się to, co zaprezentowałem. Potem mieliśmy jeszcze wspólne przesłuchanie z Dwaynem i AnnąSophią. Myślę, że naprawdę pomiędzy naszą trójką pojawiła się aktorska chemia. A w trakcie pracy było naprawdę mnóstwo zabawy" – wspominał nastoletni aktor. Ludwig był zadowolony z postaci, którą miał odtwarzać, bo zmieniała się ona zdecydowanie w miarę postępu akcji. "Seth siebie i swoją misję traktuje bardzo poważnie. I nie ufa ludziom, zresztą ma ku temu powody. Stąd pomiędzy nim a Jackiem panuje silne napięcie. Ale z czasem to się zmienia, a my zaczynamy coraz bardziej lubić Setha – mówił Ludwig.

Sara pod wieloma względami jest przeciwieństwem swego brata. "Ona niemal od razu obdarza Jacka zaufaniem. Z czasem naprawdę go pokocha. Pokochać ludzką istotę – to dla niej zupełnie coś nowego. Poza tym umie czytać myśli i zna je, zanim ludzie je wypowiedzą. A zatem w tej roli jest wielki potencjał komediowy. Mam nadzieję, że go należycie wykorzystałam" – komentowała Robb.

Jeszcze raz – dowcipnie i z werwą

Bestsellerowa powieść Aleksandra Keya „Escape to Witch Mountain” z 1968 roku została z wielkim sukcesem przeniesiona na ekran w 1975 roku. Film Ucieczka na Górę Czarownic (w Polsce znany z TVP) uznawany jest za klasyczne już dokonanie wytwórni Disneya. Doczekał się też udanej kontynuacji: Powrót z Góry Czarownic. Oba filmy właśnie ukazują się w edycji DVD. Powstały także filmy telewizyjne: Beyond the Witch Mountain oraz Escape to Witch Mountain. Ten ostatni był nową wersją filmu z 1975 roku. Bohaterowie oryginału Tony i Tia – sympatyczne dzieciaki-kosmici – zdobyli wielką popularność. Wznowienia telewizyjne oraz DVD cieszyły się nieustającym powodzeniem.

Pomysłodawcą nakręcenia kolejnej wersji kinowej był producent Andrew Gunn, który odniósł znaczący sukces nową wersją Zakręconego piątku, opartą również na disnejowskim klasyku. Gunn postanowił zdecydowanie wyeksponować elementy kina akcji, starając się nic nie uronić z dowcipu i pełnego niezwykłości nastroju oryginału. Tak tłumaczył swe intencje: "Nie przypadkiem zmieniliśmy tytuł na „Race to Witch Mountain” („Wyścig do Góry Czarownic”). Chcieliśmy zacząć naszą opowieść naprawdę ostro i konsekwentnie nie zwalniać tempa aż do finału".

Gdy reżyser Andy Fickman usłyszał o projekcie Gunna, zapałał prawdziwym entuzjazmem. „Ucieczka... była jednym z ulubionych filmów mojego dzieciństwa" – tłumaczył. – "Tamten film był bardzo ekscytujący, a książkę też czytałem z wypiekami na twarzy. Tak więc, gdy po sukcesie Planu gry okazało się, że moja współpraca z wytwórnią Disneya będzie dłuższa, natychmiast oświadczyłem, że chcę robić ten właśnie film. Moim pragnieniem było, by współczesna publiczność doświadczyła podobnych emocji jak ja sam w 1975 roku". Co ciekawe, Fickman przyszedł na świat w Roswell w Nowym Meksyku, miejscu, które obrosło legendą dotyczącą rzekomego lądowania UFO, ukrywanego ponoć przez wojsko na zlecenie rządu. Twórca śmiał się, że także stąd wzięło się być może jego upodobanie do tajemnic i zainteresowanie opowieściami o UFO i kosmitach. "Nasz film opowiada o tym, że trzeba uratować nie jeden, ale dwa światy przed zagładą" – mówił.

O filmie

Przez lata krążyły opowieści o niezwykłym miejscu na pustyni w Newadzie, zwanym Górą Czarownic. Mają tam ponoć miejsce liczne nadnaturalne zjawiska. Niespodziewana szansa, by przekonać się, na czym one polegają, trafia się taksówkarzowi z Las Vegas, Jackowi Bruno. Dzieje się tak za sprawą dwójki jego niezwykłych nastoletnich pasażerów obdarzonych zdumiewającymi zdolnościami. Wkrótce okazuje się, że od tej trójki zależeć będą losy świata...

Wymarzony Dwayne

Do roli sympatycznego taksówkarza o niejasnej i zdecydowanie niezbyt chlubnej przeszłości reżyser wymarzył sobie Dwayne’a Johnsona, z którym z takim powodzeniem pracował już przy poprzednim swoim filmie. W pełni odkrył wówczas komediowe możliwości aktora, dawniej mistrza wrestlingu. Fickman przesłał mu scenariusz ze szczegółowym opisem scen akcji i popisów kaskaderskich, które gwiazdor wręcz uwielbia wykonywać osobiście. "Dwayne pokazał tyle serca i ciepła w naszym poprzednim filmie! Teraz chciałem mu zaproponować występ pełen niezwykłych wyzwań fizycznych, moim zdaniem najbardziej dynamiczny pod tym względem w całej jego karierze" – wspominał Fickman.

"Andy zaprosił mnie na lunch, by zaproponować nowy wspólny projekt. Spytał mnie, czy znam Górę Czarownic. Co za pytanie! Jestem przecież zdeklarowanym fanem tamtego filmu. Bardzo podobał mi się w dzieciństwie, a w dodatku dopiero co oglądałem go z moją córką. Gdy Andy przedstawił mi koncepcję filmu, natychmiast zakrzyknąłem: To gdzie mam podpisać papiery, trenerze?" – opowiadał z kolei Dwayne Johnson.

Postać Jacka Bruno, kombinatora, który wrócił na drogę cnoty, nie istniała w poprzednich filmach o Górze Czarownic. "Jack chce pozbierać swe życie do kupy. Ale jego relacje z innymi ludźmi są zamrożone. Stara się postępować właściwie, lecz jego obecne życie polega na jeżdżeniu taksówką z punktu A do punktu B. I wtedy właśnie spotyka te niezwykłe dzieciaki i zostaje wciągnięty w wydarzenia, które całkowicie zmienią jego losy" – mówił gwiazdor. - "Myślę, że pierwszy kwadrans naszego filmu przypomina jazdę kolejką górską na złamanie karku. Ale mamy tu nie tylko dynamiczną akcję, ale też to, co najlepsze w filmach Disneya – humor, wątki rodzinne i prawdziwie magiczne dotknięcie".

Więcej informacji

Proszę czekać…