Ángela Videl (Manuela Velasco) prowadzi reportaż telewizyjny do programu pt. "Kiedy śpisz". Tematem odcinka miała być zwykła noc z życia strażaków. Gdy do remizy przybywa zgłoszenie, ekipa wraz z redaktorami wyruszają sprawdzić co się stało. Na miejscu spotykają grupkę ludzi zaniepokojonych hałasem z mieszkania starszej… zobacz więcej
Ángela Videl (Manuela Velasco) prowadzi reportaż telewizyjny do programu pt. "Kiedy śpisz". Tematem odcinka miała być zwykła noc z życia strażaków. Gdy do remizy przybywa zgłoszenie, ekipa wraz z redaktorami wyruszają sprawdzić co się stało. Na miejscu spotykają grupkę ludzi zaniepokojonych hałasem z mieszkania starszej pani. Gdy okazuje się, że w bloku mieszkaniowym panuje horror, wszystkie wyjścia na zewnątrz zostają zamknięte z powodu kwarantanny. piwo_war
Powinien przypaść do gustu widzom, którym nowatorska forma realizacji filmu odpowiada i którzy cenią sobie ponad wszystko zagadkowy ton opowieści. przeczytaj recenzję
Hiszpanie nie gęsi, swoje monstra mają, a co ważne, to, co przeraża widzów z Półwyspu Iberyjskiego, przeraziło i mnie (no, może nie przeraziło, ale dreszczyk był). przeczytaj recenzję
Choć filmowi trudno zarzucić wielką oryginalność tematu, to jednak trzeba przyznać, że napięcie jest budowane umiejętnie. przeczytaj recenzję
Ale to już było i nie straszy więcej przeczytaj recenzję
Skąd te porównania? przeczytaj recenzję
Kamera stała się ostatnim świadkiem przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery Krótko o filmie — Kolejny po „Labiryncie Fauna” i „Sierocińcu” fenomen hiszpańskiego kina grozy. Uznany za najbardziej nowatorski horror tej dekady i absolutny przełom w historii gatunku. Na uwagę zasługuje również fakt, że do tej pory żaden film nie doczekał się amerykańskiego remake’u w tak błyskawicznym tempie. Ekipa lokalnej telewizji towarzyszy brygadzie strażaków w ich nocnym... zobacz więcej
Świetny straszak od hiszpańskich pionierów. – Jako, że w kinach właśnie ma premierę dwójka, trzeba było najpierw pierwszą część obejrzeć. Słyszałem/czytałem informacje z kilku źródłem jaki to prześwietny film i w ogóle najstraszniejszy ostatnich lat. I właściwie większość się potwierdziła. Film autentycznie straszy, jest kilka scen, przy których automatycznie bez naszej woli, serce momentalnie mocno przyspiesza. Tak tylko przypomnę, że "Rec", który jest pod każdym względem lepszy od "Blair Witch Project" (który na mnie żadnego wrażenia nie zrobił), nie kopiuje jego "oryginalnego" motywy, gdyż "Blair" to niemal, że plagiat filmu "Cannibal Holocaust" (polecam), który powstał w 1980 roku. Jak dobrze myślę, to twórcy "Rec" po raz pierwszy do horroru wykorzystali motyw reportażu telewizyjnego, sprawdził się on bardzo dobrze, dostarczyło to kilka ciekawych rozwiązań, np "coś walnęło w kamerę". Co ciekawe nie ma w tym filmie nic, co przeszkodziłoby, aby taki lub podobny powstał w Polsce – kamienic trochę w Polsce mamy :), a jednak nie powstają. Z chęcią obejrzę remake, bo słyszałem, że wcale niegorszy.
Ocena: 9/10
8/10 – Jak dla mnie naprawdę dobry film, który może nieźle wystraszyć. I mimo, że źle znoszę zdjęcia "z ręki" to ten obejrzałam do samego końca. Jest niezły klimat, na początku nie do końca wiadomo o co chodzi, jest chaos, później akcja oddziałów wojska, a bohaterowie zostają sami, zamknięci. Minus to końcówka: jak dla mnie ciekawiej by było, gdyby nic nie zostało wyjaśnione, albo gdyby pod koniec mniej zostało pokazane.
Ogólnie 8/10
świetny film naprawde niszczy psychike!!! 9/10 – Naprawdę polecam ten film daje niezłego kopa i przeraża pierwszy raz głośno wrzasnąłem ze strachu na tym horrorze polecam go gooorąco już nie mogę się doczekać wersji na dvd żeby ja kupić. Pozostaje tylko liczyć ze red 2 będzie równie dobry, by prześcignąć go byłoby ciężką sprawą:). PZDRO DLA WSZYSTKICH, CO WRZESZCZĄ NA HORRORACH!!!:):P
aha p.s. NIE OGLĄDAJCIE GO SAMI!!!!
Powiem tak. Oglądałem ten film późnym wieczorem (około 1 w nocy) z kolegą. Przestraszyłem się (o ile można to tak nazwać) aż dwa razy. Być może to wina przyciszonej muzyki, bądź obecności znajomego. Pierwsza myśl jaka mi wpadła do głowy to dużo krwi i za mało strasznych scen jak na (tak bardzo) zachwalany horror. Gdybym miał oceniać teraz postawiłbym mizerne 2/10.
Nie chcę jednak psuć ogólnej oceny (bo większości kinomaniakom się podoba). Posłucham więc twojej rady i obejrzę go ponownie, późnym wieczorem – sam :D
Wtedy wystawię (mam nadzieję) obiektywną ocenę.
Powiem ci, że już nie warto, niestety takiego rodzaju filmy ogłada się zasadniczo raz, to pierwsze wrażenie jest najważniejsze element zaskoczenia oraz klimat i napięcie. Szczerze powiem ci, że najtrudniej się ogląda horrory gdyż, Muszą być spełnione warunki, aby film odebrać i poczuć tak jak należy, najlepiej noc sam na chacie, duży TV (lcd 37) dobre kino domowe i przede wszystkim jak najlepsza wersja filmu najlepiej dvd lub hd dla ludzi z większą kasą i dźwięk w 5.1 Lub lepszy, w tedy poczujesz ten horror. Pozdrawiam
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Zombie akatakują – Od lat jestem zapaloną horroromaniaczką. Kiedyś nawet żartowałam, że cenię wszelkie "straszne" filmy, bo są bardziej życiowe – z większym prawdopodobieństwem spotkamy bowiem na swojej drodze psychopatę, niż wielką miłość (czym mamią komedie romantyczne). Na szczęście, po poznaniu narzeczonego, nieco zmieniłam zdanie. :)
Nie zmienia to jednak faktu, że horrory lubię, choć po tylu obejrzanych obrazach, trudno mnie przestraszyć. Udało się to w 2007 roku filmowi "Rec". Nie spodziewałam się wciskania w fotel i gęsiej skórki, a jednak po kilkunastu minutach filmu napięcie rosło.
Film jest z gatunku tych, w których stopień straszenia rośnie z minuty na minutę. Początkowo nic się nie dzieje, co bardziej niecierpliwy mogą nawet poczuć się znudzeni, ale gdy akcja zaczyna przybierać na dynamice – robi się groźnie.
Świetny jest sposób filmowania, dzięki któremu ma się wrażenie, że jest się jednym z bohaterów filmu. Kamera biegająca w ślad za bohaterami, niewyraźne obrazy, dynamiczne zmiany kadrów. Jasne! Widzieliśmy to w amerykańskim "Blair Witch Project", ale Hiszpanie, takie mam wrażenie, postawili na jeszcze większy realizm.
Bohaterowie filmu – reporterka i mieszkańcy kamienicy – są bardzo zwyczajni, przez co realni. Hiszpańskie, aktorskie twarze, nieznane szerszej publiczności, zyskują na autentyczności. Dobra robotę odgrywają też zdjęcia i charakteryzacja "wściekłych".
Fabuła filmu nie jest może odkrywcza… Ot, grupa zainfekowanych ludzi zamienia się w przerażające i żądne krwi zombie, a za ofiary służy grupa mieszkańców kamienicy, reporterka i strażacy. Mimo to, film jest tak skonstruowany, że każde nagłe pojawienie się zombie, powoduje wysoki wyskok z fotela lub zakrywanie oczu – jak w moim przypadku.
Polecam. Kto nie widział, a lubi tematykę ludzi zmieniających się w przerażające istoty, polujące zajadle na niewinne reporterki, nie powinien być rozczarowany. A może nawet się przestraszy i w nocy idąc do łazienki, będzie włączał wszystkie światła. ;)