Cep przy tym czymś… – Cep przy tym czymś jest szczytem skomplikowania, reklama chrupków intelektualnym wyzwaniem dla widza, filmowa rejestracja dzioba kury domowej podczas wydalania porywającą grą aktorską, a kwilenie prosięcia zajmującym dialogiem.
Reklamowany jako superprodukcja… – Reklamowany jako superprodukcja za 10 mln zł, czyli trzy budżety dotychczasowych krajowych komedii filmowych. Z udziałem gwiazd pierwszej wielkości, błyskotliwych dialogów i sześciuset efektów specjalnych. W czasie seansu okazje się, że zamiast widocznych na afiszach Andrzeja Grabowskiego, Roberta Gonery czy Zbigniewa Zamachowskiego zagrały ich kompletnie niezdolne i nieśmieszne sobowtóry. Z sześciuset efektów zostało na taśmie sześć, a o dialogach nie ma mowy. Dublerem musiał być też operator. Reżyser już nie, bo takiego na planie na pewno nie było. Pozostaje pytanie: kto przekręcił te 10 milionów zetów wydanych podobno na ten tani, nieefektowny film? Też dublerzy?
Pan i władca. – Majestatyczne żaglowce, szum fal oceanu i żeglarze z ogorzałymi od wichrów twarzami, majestatyczne żaglowce, szum fal oceanu i żeglarze z ogorzałymi od wichrów twarzami. Majestatyczne żaglowce, szum fal oceanu i żeglarze z ogorzałymi od wichrów twarzami. Majestatyczne… I tak, k****, przez 133 minuty.
Proszę czekać…