RECENZJA: Nierówna walka o siebie 2

Hollywood przynajmniej raz do roku produkuje film, który opowiada o walce czarnoskórych mieszkańców Ameryki o swoje prawa. Wciąż w pamięci tkwi fenomenalne The Help czy triumfujący na Oscarach Zniewolony. Czy Selma ma szansę powtórzyć sukces swoich poprzedników? Obawiam się, że niestety nie. Czy to z powodu wyeksploatowania tematu, czy też w wyniku powolnej i nużącej akcji, nie pozostaje niczym innym jak kolejną opowieścią o uciśnionych, którzy niezłomnie walczyli o swoje racje.

Ava DuVernay postanowiła przyjrzeć się postaci Martina Luthera Kinga (David Oyelowo) w okresie, kiedy politycznie walczył o prawdo do głosowania dla mieszkańców Południa. Temat o tyle ciekawy, że można wprowadzić smaczki dwuznaczności, obśmiać i obnażyć słabość demokracji i rządów prezydenta, który w zachowawczy sposób woli nie wychylać się przed szereg. Tymczasem obraz staje się poprawną opowiastką odbębnioną niczym na lekcji historii, a reżyser nie potrafi wydobyć żadnego emocjonalnego potencjału.

Selma chce opowiadać o przełomie społecznym, o zawiązaniu się ruchu, który potrafił z dumnie uniesionym czołem walczyć o swoje prawa, a jednocześnie stara się portretować Kinga jako silnego i charyzmatycznego przywódcę. W ten sposób nikt nie zyskuje większej uwagi i wydźwięku, topi się w miałkich obrazach, które z założenia mają wzruszyć i zmusić do myślenia. Niestety postacie stają się jednowymiarowe i papierowe, trudno z kimkolwiek się utożsamić, a na palcach jednej dłoni można policzyć poruszające (schematyczne) momenty.

Na uwagę zasługuje David Oyelowo starający się pokazać siłę człowieka, którego walka przez wszystkich była uważana za bezcelową i niosącą zbyt wiele ofiar. Oyelowo balansuje pomiędzy ostrym zdecydowaniem, a głęboko skrywanymi lękami. Na dłużej pozostanie w pamięci scena, kiedy dzwoni do Mahali Jakson, aby ta zaśpiewała mu piosenkę. Wielki i potężny mężczyzna, który pociągnął za sobą tłum, stał się wtedy małym chłopczykiem przerażonym konsekwencjami swoich działań – walka o przyszłość kosztem ludzi żyjących obecnie.

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…