Widownia ma dość sequeli 0
Na rynku filmowym pojawia się coraz więcej kontynuacji wcześniejszych opowieści. Hollywood zalewa nas sequelami, remakemi i rozszerza swoją politykę opartą na franczyzie. W krótkim czasie otrzymaliśmy kilka filmów od Marvela, a DC Comics ma dalekosiężne plany rozbudowania swojego uniwersum. Wyniki box office przynoszą jednak wątpliwości, czy to dobra ścieżka. Nie macie już dość oglądania tych samych historii?
Strona 2 z 2
Niczym nowym dla franczyzy jest mały spadek popularności, ale obecnie stał się on zbyt duży, aby pozostać obojętnym. Pierwszymi oznakami był film Universal Ride Along 2, który zaliczył spadek dochodów o 33% w porównaniu z pierwszą częścią. Podobnie było z Zoolanderem 2 – tutaj strata 32% z dochodów na całym świecie.
Właśnie rozpoczyna się wakacyjna fala sequeli, ale jest za późno, aby wytwórnie podjęły jakieś działania.
Z pewnością franczyza daje nogę. Myślę, że widownia stawia nam wyzwanie, oczekując, że przedstawiane historie będę unikatowe i zupełnie inne – mówi wice prezes Paramount Rob Moore.
Aby zobrazować sytuację, podajmy jeszcze kilka przykładów. Kilka dni temu na ekrany weszła druga odsłona losów Alicji z Krainy Czarów – Alicja po drugiej stronie lustra. Zaliczyła spadek 77%. Podobnie jest z Sąsiadami 2 – 56% czy X-Men: Apocalypse, które miało o wiele gorszy weekend otwarcia niż X-Men: Przeszłość, która nadejdzie. Dodatkowo film zebrał słabe recenzje na Rotten Tomatoes, osiągając rating 48%, podczas gdy pierwsza część zyskała 91%.
Tegoroczny kryzys w sprzedaży sequeli ujawnia, że Hollywood jest w kreatywnym zawieszeniu – mówi analityk box office Jeff Bock. – Taki stan rzeczy można argumentować zmęczeniem formuły sequela, jednak widzowie wciąż kupują bilety, co tylko umacnia tą sytuację. Wszystko zależy od odkrycia nowego terytorium i wyczekania na odpowiedni moment, aby ponownie zbudować zainteresowanie. A w tym Hollywood jest dobre.
Być może głównym problemem jest jakość a nie kategoryzacja – mówi Dergarabedian. – Czy możemy po prostu stwierdzić, że przyklejenie łatki sequela do filmu, sprawia, że traci on na wartości i mniej oddziałuje na widownię?
Zdaje się, że w najbliższym czasie będzie kilka okazji, aby poszukać odpowiedzi na to pytanie. Szczególnie, że na premierę czekają: Gdzie jest Dory?, Dzień Niepodległości: Odrodzenie, Ghostbusters, Star Trek: W nieznane i Jason Bourne.
Z pewnością negatywne zjawisko sequeli nie dotknęło wszystkich filmów. Wyjątkiem jest Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów , który zaliczyło ogromny wzrost dochodów od czasu Kapitana Ameryki: Zimowy żołnierz z 714,4 milionów dolarów do ponad miliarda. Również niewielki skok finansowy zaliczył Batman v. Superman: Świt sprawiedliwości.
Pozostaje nam tylko obserwować box office i wyciągać wnioski. Zobaczymy, czy strategia wytwórni na wyeksploatowanie do maksimum znanych wątków, postaci i motywów przyniesie efekty na dłuższą metę, czy widzowie są już naprawdę zmęczeni i oczekują w końcu czegoś nowego.
Źrodło: hollywoodreporter.com
Komentarze 0