RANKING: Najlepsze filmy sci-fi według redakcji FDB 6
W San Diego trwa Comic-Con, jednak redakcja portalu FDB.pl wyszła z założenia, że nie tylko tym wydarzeniem żyje człowiek. Jasne, konwent fanów komiksów jest mega ważną sprawą i podobnie jak Wy, także śledzimy go z zaciekawieniem. Na szczęście udało nam się znaleźć odrobinę czasu i stworzyć zestawienie dwudziestu najlepszych filmów science-fiction. Wydaje nam się, że jest ono całkiem interesujące – każdy znajdzie coś dla siebie. Od miłośnika kultowych klasyków Ridleya Scotta czy Stanleya Kubricka, po nowsze filmy między innymi Christophera Nolana. Zaczynamy!
Strona 2 z 4
MIEJSCE 15: Terminator
Niesamowity gatunkowy miszmasz, który sprawdza się na wielu płaszczyznach. Kultowiec dla osób, które szukają akcji, sci-fi i horroru w jednym. Klimatyczna bomba, która z każdym kolejnym seansem staje działa ze zdwojoną siłą. Wielkie kino, do którego można wracać niezliczoną ilość razy.
MIEJSCE 14: Obcy – decydujące starcie
Moje osobiste opus magnum wśród produkcji SF. Cameron w idealny sposób łączy ze sobą horror i kino fantastyczno-naukowe, a gęsta atmosfera i ciężki klimat nie odstępują w trakcie seansu ani na krok. Stado Ksenomorfów to największe zagrożenie w całej galaktyce – a to z nim musi zmierzyć się kobieta, Ripley.
MIEJSCE 13: Dystrykt 9
Reżyserski debiut Neilla Blomkampa. Film który zaskoczył wszystkich swoimi pomysłami, oraz w piękny sposób opowiadał o wielu problemach społecznych. Co prawda, Blomkamp z czasem zaczął powtarzać ten schemat w każdym kolejnym filmie który wyszedł spod jego ręki, co skutkuje coraz gorszymi recenzjami. Warto jednak uszanować dokonania Dystryktu 9, który świetnie poradził sobie z połączeniem kina rozrywkowego z głębszą wiadomością. Plus, Sharlto Copley – ten koleś jest stanowczo niedoceniany przez Hollywood…
MIEJSCE 12: Batman – Początek
Christopher Nolan pokazał tym filmem, że kino to idealne miejsce dla superbohaterów. Dzięki niemu uznano, że faceci biegający w obcisłych kostiumach nie muszą być śmieszni i kiczowaci. Dla mnie osobiście jest to najlepszy film o Mrocznym Rycerzu – perfekcyjnie nakręcone origin. Efektowny, posiadający odpowiednią dawkę akcji i dramaturgii. Niestety niedoceniany tak bardzo jak jego kontynuacja. Nad czym bardzo ubolewam.
MIEJSCE 11: Gwiezdne wojny: Część V – Imperium kontratakuje
Trudno wyrazić opinię o tak wielkim arcydziele kinematografii wszech czasów, szczególnie, gdy ma się tak mało miejsca. Ten film to 100% klasyk, którego motywy na stałe wpisały się w język kina. Najmroczniejszy epizod gwiezdnej sagi jest zarazem jej najświetlejszą odsłoną.
Brak filmu "Moon" w tym rankingu to jest jakieś nieporozumienie. W mojej czołówce mieszczą się jeszcze mało znane i w gruncie rzeczy niedoceniane "Odmienne stany świadomości".