Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

The Last of Us jeszcze długo nie trafi na ekrany kin 0

Sam Raimi uczestniczył ostatnio w konferencji promocyjnej filmu Nie oddychaj, który trafia właśnie na nośniki DVD i Bluray. Prócz reklamy wyprodukowanego thrillera, twórca wypowiedział się również o kinowej adaptacji The Last of Us – niestety, jego opinia nie dała fanom serii dużo nadziei.

Wiadomość o potencjalnej adaptacji kinowej gry ukazała się w marcu 2014 roku. Za scenariusz mieli być odpowiedzialni prezesi Screen Gems, Evan Wells i Christophe Balestra, reżyser gry, Bruce Straley oraz dyrektor kreatywny, Neil Druckmanny. Późniejsze newsy doniosły, że w postać Ellie miała wcielić się Maisie Williams znana z Gry o tron.

Zimny prysznic czekał na fanów The Last of Us w kwietniu bieżącego roku, gdy Neil Druckmann wyznał IGN, jak w rzeczywistości wyglądają prace nad filmem.

Zdaję sobie sprawę, że w minionych wywiadach zapewniałem, iż mamy gotowy skrypt oraz pouzupełniane tabelki i rwiemy się do cholernej roboty… Cóż, jest trochę inaczej… Nie pracowaliśmy nad The Last of Us od półtora roku.

wyznał Druckmann.

Sam Raimi wyznał, jak cała sytuacja wygląda z jego perspektywy:

Chcieliśmy wraz z Ghost House Pictures nabyć prawa do marki, a później sprzedać je z możliwością stałej kontroli nad projektem – zawsze tak robimy! Niestety, Neil zdecydował się pójść do Sony (z którymi nawiasem mówiąc mamy dobre relacje). Sony posiadało swoją wizję filmu, a Neil miał własną, odmienną (tak mi się wydaje, nie wgłębiałem się w to). Moja wytwórnia nie ma obecnie praw do marki, więc w żaden sposób nie możemy mu pomóc. Osobiście jestem potencjalnym producentem filmu (…) nie oznacza to jednak, że siedzę za sterem całego projektu. Nie wiem, co ostatecznie postanowili Neil i Sony. Jeśli cokolwiek ruszy naprzód, z chęcią im pomogę.

Wygląda na to, że fani The Last of Us będą musieli jeszcze trochę poczekać, nim zobaczą przygody swoich cyfrowych ulubieńców na dużym ekranie. Jeśli w ogóle ich zobaczą…

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…