Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

Czy Kosmiczny mecz zostanie rozegrany po raz drugi? 0

Wczoraj, produkcja Warner Bros. Kosmiczny mecz świętowała swoje dwudzieste urodziny. Poprzez uroczystość powróciły pytania odnośnie sequela, w którym główna rola potencjalnie miała przypaść LeBronowi Jamesowi. Reżyser „jedynki”, Joe Pytka, wyznał ostatnio, że pierwotnie naczelnym sportowcem Kosmicznego meczu 2 miał zostać słynny golfista, Tiger Woods. W ramach ciekawostki dodał również, że scenariusz pierwowzoru omal nie został napisany przez popularnego hollywoodzkiego twórcę, Spike'a Lee.

Joe Pytka wyjawił w wywiadzie dla Complex, że brał udział w pisaniu scenariusza Kosmicznego meczu 2 do momentu, gdy głównym bohaterem filmu był Tiger Woods.

Gdy mówimy o pracach nad nowym filmem, musimy pamiętać, że nie wystąpi w nim już Michael [Jordan]. Królik Bugs i całe Looney Tunes otrzymało dzięki niemu drugą młodość. Nigdy nie będzie już drugiego Michaela Jordana. Było tylko dwóch zawodników z taką charyzmą: Michael Jordan i Muhammad Ali. Gdy zostałem powołany do przepisania scenariusza Kosmicznego meczu 2, główna postać filmu została napisana pod Tigera Woodsa. To był dziwny skrypt, ale Tiger był jego częścią. Film z nim nigdy nie powstanie.

Reżyser nie wyjawił, dlaczego studio musiało zrezygnować z postaci słynnego golfisty, stwierdził natomiast, że praca nad sequelem Kosmicznego meczu była „przeklęta”. Twórca dodał również, że nie ma już sportowców pokroju Michaela Jordana. Larry’ego Birda, Charlesa Barkleya czy Patricka Ewinga, którzy nadaliby produkcji choć krztę uroku. W trakcie wywiadu powiedział również, iż nigdy już nie wróci do prac nad sequelem jako reżyser.

LeBron jest wspaniałym sportowcem, ale czy Michael wystąpił kiedyś w innym filmie? Wydaje mi się, że nie. To prawdziwa gwiazda. LeBron zagrał już w jednej produkcji – chyba nikt o nim nie pamięta, prawda? Pracowałem w ubiegłym roku ze Stephenem Curry, kiedy był na topie. Myślę, że to genialny facet, lecz nie jest Michaelem Jordanem… ani LeBronem. Póki co nie widać ani jednego Michaela Jordana na horyzoncie. Osobiście nigdy nie zasiądę na krześle reżysera Kosmicznego meczu 2. Chodzi też o różnice w technologii, a ja sam osobiście nigdy nie nakręciłem żadnej kontynuacji. Sequele są straszne! Ojciec chrzestny II nie jest tak dobry, jak pierwszy. Również „jedynka” Piratów z Karaibów jest najlepsza. To przez malejący dochód. Jest wiele powodów, dla których nie chcę zrealizować Kosmicznego meczu 2. Jeśli inni mają na niego pomysł – droga wolna! Ale powstał już Looney Tunes znowu w akcji, który nie przyjął się dobrze, czyż nie?

Udzielając wywiadu dla Entertainment Weekly, Joe Pytka wyjawił, że Spike Lee miał napisać scenariusz do pierwszego Kosmicznego meczu, jednak studio wciąż nie było zadowolone ze sposobu, w jaki reżyser skończył Malcolma X.

Spike Lee jest moim przyjacielem i poprosił mnie o możliwość zaangażowania się w scenariusz filmu. Myślę, że Spike miał kilka fajnych pomysłów na wzbogacenie tej historii, jednak studio Warner Bros. nie chciało nawiązać z nim współpracy po tym, jak pokłócili się o Malcolma X. Spike dostał fundusze na wykończenie filmu od swoich przyjaciół, za co firma znienawidziła go.

Możliwe, że Kosmiczny mecz już nigdy nie zostanie rozegrany po raz drugi.

Źrodło: movieweb.com

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…