Lubię kino, koty i Bjork. Moje recenzje ukazywały się na filmwebie, grupa w której adminuję https://www.facebook.com/groups/796468253741955/?fref=ts , moje blogi filmowe zapraszam : https://www.facebook.com/kinoholik , http://zwariowaniecfilmowy.blog.pl/ WYWIAD -> https://fdb.pl/wiadomosci/29834-wywiad-daniel-chong-o-pracy-i-miedzy-nami-misiami ARTYKUŁY -> https://fdb.pl/wiadomosci/29332-wrazliwi-pokutuja-najbardziej https://fdb.pl/wiadomosci/29586-inni-od-innych. Festiwal https://fdb.pl/wiadomosci/31418-transatlantyk-edward-norton-spotkanie-z-widzami Jestem linkowana na mediakrytk i filmkrytyk https://filmkrytyk.pl/krytycy/7-emilka-szara http://mediakrytyk.pl/krytyk/727/emilia-szara

Transatlantyk: Edward Norton - spotkanie z widzami 4

21 lipca po godzinie 16.00 w Teatrze Wielkim w Łodzi odbył się specjalny Masterclass w którym wziął udział Edward Norton. Aktor trzykrotnie nominowany do Oscara za swoje kreacje w takich filmach jak Lęk pierwotny, Więzień nienawiści i Birdman odpowiadał na pytania uznanego krytyka filmowego Michała Oleszczyka oraz widowni. Edward Norton pojawił się oficjalnie pierwszy raz w Polsce na specjalne zaproszenie Transatlantyk Festiwal. Gwiazdę powitał dyrektor festiwalu Jan A.P. Kaczmarek znany kompozytor muzyki filmowej, laureat Oscara.

Michał Oleszczyk i Edward Norton

Michał Oleszczyk i Edward Norton fotografia autorstwa: Kornel Nocon

To wspaniała okazja móc gościć Cię tu dziś, dziękujemy Ci za wizytę na Transatlantyk Festiwal

Tak naprawdę to już bywałem w Polsce. Kręcąc film Birdman w Görlitz mogliśmy z reżyserem przejść mostem prosto do Polski chociażby na żubrówkę. Można więc to uznać za moją pierwszą tu wizytę.

Wróćmy do Twoich początków. Jak wyglądało Twoje pierwsze zetknięcie się ze sceną i kiedy poczułeś, że praca na niej mogłaby też dotyczyć Ciebie?

W moim sąsiedztwie mieszkała dziewczyna, która była moją nianią. Uczęszczała na zajęcia w lokalnej szkole teatralnej. Kiedy miałem 5 czy 6 lat widziałem jej występ na scenie w sztuce i ona także zabrała mnie na takie zajęcia dla dzieci i to było moje pierwsze spotkanie ze sceną i aktorstwem. Moi rodzice byli osobami, które uwielbiały sztukę. Często chodzili razem ze mną i moim rodzeństwem do teatrów, kina, na koncerty – więc jako rodzina byliśmy widywani na dyskusjach o filmach i sztukach teatralnych. Nigdy jednak będąc młodą osobą nie myślałem na poważnie o aktorstwie, traktowałem to bardziej jak rozrywkę, wspólne spędzenie czasu ze znajomymi. Nie przychodziło mi wtedy do głowy by zrobić z tego swoje główne zajęcie. Chodziłem do publicznej szkoły wtedy jeszcze teatr nie był postrzegany jako coś fajnego. Pamiętam jak miałem zagrać w sztuce na próby której przychodzili różni ludzie ze szkoły, dziewczyny. Byłem zawstydzony, zażenowany i zestresowany wystąpieniem przed znajomymi i po prostu wtedy zrezygnowałem. Miałem też pewną nauczycielkę, która wybrała się ze mną i grupką innych dzieciaków by zobaczyć występ, aktorem który miał wtedy swoje turnee był Ian McKellen. Miałem w tamtym czasie z siedemnaście lat gdy zobaczyłem go tam. Stał sam na scenie. Był niesamowity, a sposób jego gry wydawał się bardzo sugestywny. Pamiętam, że po zakończeniu pomyślałem, iż to było coś poważnego i fantastycznego – czym sam mógłbym się zająć. No i wtedy zacząłem się tym bardziej interesować.

Według moich informacji Ty wtedy wystąpiłeś razem z nim

Tak, był taki moment, iż poprosił ochotników z widowni i kilka osób się zgodziło. Podszedł do nas i powiedział: Położyć się i udawać trupa!. Byłem wtedy parę chwil pod nim i mogłem spoglądać na niego. Później na studiach wykonywałem masę różnych rzeczy i jeszcze nie chciałem być jak te osoby, które mówią: zostanę aktorem, będę w filmach i będę sławny – to wtedy wydawało mi się płytkie.

Na studiach w Nowym Jorku miałeś epizody na scenie i grałeś w teatrze?

Wtedy to było częściowo taką odskocznią dla mnie od mojego wychowania i moich szkół ( za które wcześniej płacili moi rodzice). Pomyślałem wtedy, że jako aktor musiałbym być bardziej odpowiedzialny. Zresztą mój dziadek zawsze powtarzał mi: rób to co lubisz robić i wtedy odnajdziesz swoją drogę i samego siebie. Grywałem wtedy na deskach w Nowym Jorku aż pojawiła się możliwość pracy dla rządu amerykańskiego w Azji. Byłem bardzo bliski podjęcia tej pracy, ale tak się jednak nie stało.

Wtedy na początku Twojej aktorskiej drogi w latach 90-tych, festiwal Sundance i kino niezależne rosło w siłę, czy to miało jakiś wpływ na Ciebie?

Myślę, że tak. Chociaż najśmieszniejsze jest to, że ludzie sami kojarzą mnie z tym kinem albo pytają mnie o nie. Pamiętam swoją rozmowę z Peterem Beskindem, który powiedział do mnie: chcę z tobą porozmawiać, ja zapytałem dlaczego i on powiedział, że pisze książkę o niezależnych filmach i chce poznać moje zdanie, ja mu wtedy odparłem, że do ekspertów w tej tematyce raczej się nie zaliczam. Wszystkie filmy w których grałem powstawały we współpracy ze studiami, nawet Podziemny krąg i najbardziej interesujące jest w tym to, że wiele osób po prostu o tym zapomina. My jesteśmy tylko grupką szczęśliwców, którzy mogą zrealizować film jaki chcą. Rok 1999 uważam za bardzo wyjątkowy, czułem wtedy, że wielu z nas osiągnęło już sporo. W tym roku ukazało się wiele fantastycznych filmów, co było dla mnie jak głos pokolenia. Ten rok był dla mnie pełen ekscytujących filmowych wyzwań.

Edward Norton

Chciałbym porozmawiać o Twojej roli w Lęku Pierwotnym, która przyniosła Ci pierwszą z trzech nominacji do Oscara

Jak tutaj mówi się na ten film ?

Prawie tak samo jak w oryginale czyli Lęk pierwotny. Wiele tytułów filmow w których wystąpiłeś ma swoje różne nazwy w Polsce. W Lęku pierwotnym grałeś osobę o dwóch osobowościach. Ta rola na pewno była bardzo wymagająca i określa Cię jako aktora. Jak wyglądał proces twórczy nad tą rolą?

To było dość dawno temu. Mój znajomy był zaangażowany w akcję pomocy dzieciom jąkającym się, które musiały na głos czytać różne książki. Pamiętam, że zabrał mnie na jedno z takich spotkań i rozmawiając z dziećmi wpadłem na pomysł aby ta postać miała tę samą przypadłość. Cały ten bohater to niezły aktor, który pokazuje swój występ i show. To postać, która manipuluje widzem i z jednej strony odbiorca musi mu zaufać, by potem być zszokowanym widząc drugą twarz tego młodzieńca. Głównie najważniejszą rzeczą było dla mnie oddanie tej idei, iż ten bohater ciągle coś grał, udawał i manipulował otoczeniem. To było dla mnie trochę jak układanka, wszyscy staraliśmy się siebie wspierać na planie. Myślę, że na dłuższą metę warto było się oddać pod opiekę reżyserowi filmu i ludziom współtworzącym to dzieło, ponieważ oni wiedzieli co chcą osiągnąć i mówili: pokażmy im coś czego jeszcze nie widzieli.

Chciałbym teraz porozmawiać o kultowym już filmie Podziemny krąg. Ten film mocno oddziaływał na widza pod wieloma względami. Jak długo trwały zdjęcia do filmu i jak się współpracowało z reżyserem?

Zdjęcia trwały około 130 dni, a same prace nad filmem z 7 miesięcy.
David Fincher to filmowy wizjoner, jak większość z nas zaliczałem się do jego fanów. Jest on bardzo zorganizowaną osobą, zawsze miał szczegółowo dopracowany plan. Miał kilka obszernych książek z kompozycjami i różnymi modelami. Zawsze też zaczynał pracę ze specami od efektów komputerowych. David miał także świetne poczucie humoru, zresztą tak samo jak Brad Pitt. Kręcenie niektórych scen było po prostu dobrą zabawą. David też zawsze mówił, że to był dość poważny film zrobiony przez mniej poważnych ludzi. Jedna z gazet pytała się czy taki film mógłby powstać teraz. Myślę, że nie, ponieważ ten obraz był o tym wszystkim czego my wszyscy się obawialiśmy w tamtym czasie, to było wtedy takie nowe podejście do tych ważnych kwestii. Teraz czuję się tak jakbyśmy przegrali i zostali pokonani. Wtedy też było inne podejście do świata, teraz mamy iPhony i jesteśmy trochę cyborgami. W tamtym czasie stawiano inne pytania niż ówcześnie w kinie i szukano na nie odpowiedzi. Dziś świat jest po prostu inny.

Ten film momentami wyglądał dość groźnie i brutalnie, czy podobało Ci się kręcenie niektórych tak odważnych scen?

Taka była specyfika tego filmu, nie było innej możliwości pokazania tego. Na początku robiąc te wszystkie rzeczy myślałeś: nieźle, udało się to zrobić i nawet nie bolało, ale niestety czasem tyle razy trzeba było powtarzać ujęcie aż poczułeś, że boli. Jest tam taka scena w której moja postać zostaje przepchnięta przez szkło i to było świetnie nakręcone. Upadłem i zacząłem się czołgać koło samochodu, kamera była bardzo blisko. Kręcąc ten epizod rozciąłem sobie wargę, zacząłem krwawić. Jednak musieliśmy dalej powtarzać te ujęcie, co bardzo się nie spodobało Bradowi, który powiedział do reżysera: nie, nie będę tego dalej robił, zobacz na niego, on krwawi. David odpowiedział: dobrze, zróbcie to ostatni raz i wtedy udało nam się zrealizować to bardzo szybko i jeszcze wtedy także uderzyłem głową o samochód.

Pracując nad filmem pracowałeś także nad swoją dykcją, zmieniłeś tonację głosu. Trwały także prace nad dźwiękiem. Jak pamiętasz to doświadczenie?

David jest technicznym profesjonalistą. To wszystko było dla mnie ćwiczeniem, które powtarzaliśmy wiele razy. To był naprawdę długi proces by uzyskać zamierzony efekt. Są ludzie, którzy wykonują swoją pracę by się popisać, a on ma naprawdę duże zdolności, ma doskonałe ucho i oko, ma prawdziwy talent do ciekawego postrzegania rzeczy. Warto dać mu tyle czasu ile potrzebuje bo wtedy stworzy coś niezwykłego i bardzo odmiennego. Część osób, które kręciły reklamy na przykład samochodów chciały osiągnąć jakość dźwięku taką samą jak w tym filmie. A ja wiedziałem, że nigdy w czymś takim nie wezmę udziału, bo oni nie są Davidem Fincherem i to po prostu nie będzie aż tak dobre jak w tym jego dziele.

Chciałbym teraz wspomnieć Twój film Więzień Nienawiści, to była Twoja kolejna rola z nominacją do Oscara. Grałeś postać przesiąknięta złymi emocjami,to było na pewno duże wyzwanie dla Ciebie. Jak tu wyglądała Twoja praca nad rolą?

Mój przyjaciel David napisał scenariusz, dał mi go do przeczytania i spędziliśmy około pół roku pracując nad nim i snując różne refleksje. Czułem wtedy, że tę postać łączy wiele wspólnych cech i przeżyć z postaciami Szekspira na przykład z Makbetem czy Otello. W tych sztukach pojawiały się pytania i problemy, które są aktualne i dzisiaj. Podobało mi się tworzenie postaci villaina i obiektu terroru. Miałem okazję stworzyć postać, która przerażała swoją wściekłością, ale jednocześnie był inteligentną, rodzinną jednostką i miał w sobie wiele zalet więc nie można było o nim jednoznacznie powiedzieć, że to zwykły kryminalista. Ten bohater wiedział, że jego wściekłość i nienawiść wykańczają go – to było interesujące pod wieloma względami. Chcieliśmy tu zrobić klasyczną tragedię. Oczywiście fizyczna ekspresja była istotną, ale pragnąłem się skupić także na relacjach rodzinnych tej postaci i miłości.

Jak to jest móc pracować na planie z Wesem Andersonem przy Grand Budapest Hotel?

Jeżeli chodzi o Wesa Andersona to my wszyscy jesteśmy jego fanami. Myślę, że większość aktorów z nim współpracujących miała tak, że czuło się szczęśliwym będąc maskotką w jego rękach. W jego filmach to nie ty wymyślasz sobie charakter, to on określa jaka ta postać ma być, wymyśla ją po całości i przedstawia ją tobie. Można go porównać do małego chłopca z teatrzykiem kukiełek- jest on reżyserem, który wszystkim steruje. To była niezła zabawa, bo ty musisz się mu tylko poddać w pewien sposób.

Edward Norton

Znamy Cię z wielu niezależnych filmów, ale kiedy wspomniałam znajomemu, że wybieram się na Masterclass z Tobą, on powiedział: O mój Boże, poznasz Hulka. Także chciałam Cię zapytać o te filmowe doświadczenie jak je wspominasz? I w jakie filmowe produkcje jesteś zaangażowany jako reżyser, czy tym obrazem będzie Brooklyn?

Ja lubiłem komiksy, trochę też się na nich wychowywałem. Dużo ich czytałem. W tym czasie będąc nastolatkiem chce się mieć trochę supermocy by uciec gdzieś do lepszego świata. Zawsze Hulk wydawał mi się interesującym osobnikiem, ponieważ on zadarł z naturą, bawił się ogniem i został na stałe przemieniony. To było na pewno coś odmiennego od moich wcześniejszych doświadczeń, wykorzystano tu wiele nowinek technologicznych. Tutaj również bardzo dobrze się bawiłem i to był dość inny film od reszty którą kręciłem. Co do bycia reżyserii to nie muszę już dłużej czekać i staram się coś stworzyć,może uda się to zrobić tej zimy, mam taką nadzieję, że to wyjdzie i się uda. Bardzo bym tego chciał.

Chciałbym Cię zapytać o Twoją działalność na rzecz środowiska, ponieważ to jest dość istotne dla Ciebie teraz, na jakie trudności napotykasz uświadamiając ludzi na kwestie związane ze środowiskiem?

Technologie, globalizacja tak naprawdę izolują nas i kontrolują ludzi. Naprawdę możemy zdziałać wiele sami bez oficjalnych pozwoleń rządzących, czekając na to aż lokalne władze coś zrobią z problemem. Globalny system się zmienia, wiele gatunków bezpowrotnie obumrze. Ważne jest by temu jakoś przeciwdziałać. Może nie trudnością, ale na pewno wyzwaniem jest przekonać ludzi i zmienić ich myślenie, by mogli zrozumieć, że sami mogą coś zrobić, coś zmienić, dokonać dobrej zmiany. Tak by mogli się zatrzymać i zastanowić nad globalnymi problemami. Istotne jest to by ludzie mieli świadomość, że pewne rzeczy już się dzieją, ale my jeszcze mamy wpływ na nie. Jeżeli podejmiemy odpowiednie działania to wszyscy na tym skorzystamy.

Jak można interpretować zakończenie Lęku pierwotnego?

Było wiele refleksji nad tym jak zakończenie tego filmu powinno wyglądać. Według mnie końcowa scena mogła symbolizować to, że postać grana przez Richarda Gere została pokonana, ale oczywiście każdy może interpretować je po swojemu. W ogóle dzięki różnym doświadczeniom z reżyserami zmieniło się moje dotychczasowe spojrzenie na proces tworzenia filmu. Wiem już, że istnieją osoby, które mają dokładny plan i wiedzą jak dana scena ma wyglądać i jak się skończyć.

Edward jesteś najlepszym Hulkiem!. Zastanawiam się co myślisz o mocy mass mediów: Youtube, tv, co sądzisz o aktorach, którzy chcą grać w seriach tv?

Wszystko posuwa się mocno do przodu, a technologia to tylko jedna z możliwości kreatywnego rozwoju. Powinniśmy być otwarci i korzystać z tych udogodnień i nowości. To także kolejna z dróg pokazania swojego talentu dla młodych adeptów szkół filmowych, którzy już mają świadomość siły tych mediów.

Michał Oleszczyk i Edward Norton

Czy chciałbyś wcielić się w któryś charakter ze sztuk Szekspira?

W pewnym sensie jestem ofiarą będąc wielkim fanem Szekspira. Trudno by mi było wybrać jedną postać i pod wieloma względami niełatwym by było konkurować z odtwórcami wcześniejszych ról. Widziałem wiele niesamowitych występów, w wykonaniu największych aktorów, więc mogę sobie zadać pytanie: dlaczego miałbym to zrobić?. To nie jest coś w czym chciałbym uczestniczyć, na ten moment wolałbym zająć się nowelą Brooklyn. Przenieść ją na ekran, mam swój pomysł na postaci i na film. Jestem po prostu zbyt wielkim fanem kreacji niektórych osób by znów samemu wcielić się w te postaci co oni.

Edward Norton pytał się także publiczności czy jest ktoś wśród niej z Łódzkiej Szkoły Filmowej. Podkreślił, że jest wielkim fanem twórczości Romana Polańskiego. Aktor na gali zamknięcia odebrał nagrodę Transatlantyk Festival – Glocal Hero.

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Proszę czekać…