Bez koloratki, bez nabożeństw, bez religijnego wymiaru, nieoceniające ale uczłowieczające i w nastroju oryginalnego buddy movie. Chwilami to tylko zabawa dla zabawy.
Druga część "Krainy lodu" nie dorasta oryginałowi do pięt. Ponieważ jednak jedynka jest arcydziełem, to "Frozen 2" jest nadal dobrym filmem. Ale tylko dobrym.
Typowy film tego reżysera, dużo wybuchów, strzelanin, slow motion, szybkiego montażu, ładnych zdjęć, czasem słabych, wrzucanych na siłę żartów i mało zaawansowanej fabuły.
Ot film do pyknięcia na Netflixie, w towarzystwie piwka i słonych przekąsek.