Aż dziwne, że tak wnikliwy, wręcz bałwochwalczy pomnik wystawia Bonapartemu kinematografia angielska. Wszak mogłaby tropem polskiej zamarzyć o hollywoodzkim śnie: projekcie „ku pokrzepieniu serc”
przeczytaj recenzję
Dostajemy przeciętną historię zabójcy, któremu udaje się rozgrywać partie wedle własnych zasad. Nikt nie wie, co, kto i jak... do czasu. Cały urok leży w potworności szaleńca z pałką w dłoni.
przeczytaj recenzję
Trochę się obawiałem bo nie przepadam za serialami o nastolatkach (taki wiek), jednak zupełnie niepotrzebnie. "Teen Drama" jest, ale w akceptowalnej ilości. To czego jest tu dużo to ducha głównej serii (czyli krwawo, wulgarnie i z odpowiednią dozą czarnego humoru). Do poziomu "The Boys" dużo brakuje, co nie wyklucza dobrej zabawy podczas oglądania.
Szukałem w tym filmie przede wszystkim tego co było w komiksie, ale nie znalazłem. Poza FX ten film nie oddał tego co niósł ze sobą zwykły komiks. A do tego Tragedia - Dunst. jako Mary Jane. Mary Jane była w komiksach przedstawiana jako przepiękna kobieta, natomiast "uroda" Dunst jak i jej gra, pozostawia wiele do życzenia. Brawa należą się Rosemary Harris za rolę cioci May oraz dla Cliffa Robertsona.
Niby ok, ale jedno nie daje mi spokoju. Czemu w domu cioci May, non stop są włączone światła - przede wszystkim w dzień? Czyżby kobieta miała promocję w elektrowni?
Kiedy Matt Damon przeczytał scenariusz przedstawiony mu przez Christophera Nolana, był zdumiony, widząc, że został napisany w pierwszej osobie, w formacie, którego nigdy wcześniej nie widział zawodowo.
Jodie Comer, która wcześniej współpracowała z Sir Ridleyem Scottem, została obsadzona w roli cesarzowej Joséphine, ale zrezygnowała z udziału w filmie z powodu innych zobowiązań.