Korzystając z politycznego zamieszania dwaj psychopatyczni generałowie - komandor amerykańskich sił zbrojnych Jack D. Ripper (Sterling Hayden) i szef sztabu "Buck" Turgidson (George C. Scott) - zawiązują szatański spisek, którego celem ma być atak nuklearny na strategiczne cele Rosjan. Mózgiem intrygi jest Dr Strangelove… zobacz więcej
Korzystając z politycznego zamieszania dwaj psychopatyczni generałowie - komandor amerykańskich sił zbrojnych Jack D. Ripper (Sterling Hayden) i szef sztabu "Buck" Turgidson (George C. Scott) - zawiązują szatański spisek, którego celem ma być atak nuklearny na strategiczne cele Rosjan. Mózgiem intrygi jest Dr Strangelove (Peter Sellers), przykuty do wózka inwalidzkiego szalony naukowiec, który snuje przedziwne teorie dotyczące przyszłości rodzaju ludzkiego. Szaleńców starają się powstrzymać prezydent Stanów Zjednoczonych (także Sellers) i generał Mandrake (Sellers w kolejnej roli), ale ich wysiłki spełzają na niczym... opis dystrybutora
Peter Sellers był także obsadzony w roli majora T.J. „King” Konga, ale miał problemy z opanowaniem akcentu. A kiedy aktor złamał kostkę, Stanley Kubrick postanowił obsadzić Johna Wayne'a, który nigdy nie odpowiedział na propozycję, a Dan Blocker odrzucił ofertę z powodu progresywnej treści politycznej scenariusza. zobacz więcej
dawno nie widziałem tak świetnej satyry 8/10 a gra aktorska majstersztyk
Peter Sellers – i wszystko jasne. Najlepsza jego rola na wielkim ekranie, a samą końcówką z Mein Fuhrer mnie totalnie zmiażdżył. Temat aktualny po wszystkie czasy – ludzie od zawsze dogryzają drugiemu człowiekowi i nie zanosi się, by w tej kwestii cokolwiek się zmieniło. George C. Scott również wypadł wspaniale. Stanleya Kubricka stawiam za wzór reżysera filmowego. Człowiek zawsze był w jego centrum zainteresowania – kino po jego śmierci stało się zdecydowanie smutniejszym miejscem.
N, powtórka. Za pierwszym razem to chyba było zbyt inteligentne poczucie humoru dla mnie, bo wtedy śmiałem się o wiele rzadziej niż tym razem. Wspaniała komedia
"Mein Führer! I can walk!" – Nie ma słów by opisać tą genialną komedię. Ani trochę się nie zestarzała, nawet jest jeszcze bardziej aktualny dzisiaj wobec tych wszystkich międzynarodowych konfliktów i zagrożenia bronią masowego rażenia. Wciąż śmieszy, intryguje co i przeraża swoim absurdem. I po raz kolejny Kubrick udowadnia, że żaden gatunek nie jest mu obcy. Znakomite role Scotta i Sellersa i ostatnia sekwencja z wybuchającymi bombami przy utworze "We’ll Meet Again" to absolutny majestrzyk. Nie potrafię wskazać jakiś słabszych stron filmu, ani doszukać się jakiś błędów czy niedociągnięć.
Trafiłeś :) Mój post też miał być żartem, aczkolwiek jeśli ktoś lubi Hitlera, to jego sprawa, ja np lubię go jako postać historyczną, lubię o nim czytać, oglądać filmy dokumentalne i fabularne. Aczkolwiek wiem, że wchodzą tu pewnie takie osoby, które widząc "Heil Hitler!" najchętniej zamknęłyby taką osobę w więzieniu. W czasach gdy próbuje się wybielać komunizm, mocno atakuje się jakiekolwiek ślady naśladowania nazizmu, więc trzeba uważać co się pisze, nawet na forach internetowych.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Najlepsza satyra na wojnę totalną jaką widziałem. Absurd goni absurd. Role Sellersa i Scotta niesamowite. Daję 10, bo to film kompletny