Batman, Robin i Batgirl muszą powstrzymać Mr. Freeze'a, któremu pomaga niebezpieczna kobieta o pseudonimie Trujący Bluszcz.

Casting

"Nie spodziewałem się, że będziemy mieli taką świetną obsadę"- mówi Schumacher. "Coś takiego zdarza się bardzo rzadko, jeśli się robi czwartą część cyklu. Zazwyczaj na tym etapie brakuje już świeżości. Ten niesamowity zespół aktorski był jednak dla nas wszystkich źródłem twórczej inspiracji".

Po tym jak Val Kilmer postanowił się poświęcić innym projektom, trzeba było oczywiście zacząć od znalezienia odtwórcy Batmana. Instynkt Schumachera podpowiedział mu, że najlepszym kandydatem do tej roli byłby George Clooney. Clooney zyskał olbrzymią popularność dzięki roli w serialu Ostry Dyżur, a potem stał się gwiazdą pierwszej wielkości dzięki takim filmom jak: Od zmierzchu do świtu i Szczęśliwy dzień.

"George od razu przykuł moją uwagę, kiedy oglądałem "Od zmierzch do świtu". Nie tylko świetnie wygląda, ale ma także niezwykły talent i wielką ekranową charyzmę" - wspomina Schumacher. "Potem lecąc samolotem oglądałem w gazecie reklamę z Georgem do tego filmu i nagle zacząłem dorysowywać mu maskę Batmana. Wyglądał w niej wspaniale, więc zaproponowałem prezesom Warnera, aby to właśnie George objął rolę Batmana".

"Myślę, że zarówno Michael Keaton, jak i Val Kilmer byli świetnymi odtwórcami roli Batmana"- mówi dalej Schumacher. "Sądzę jednak, że George jest jeszcze lepszy. Jeśli chodzi o Vala, to zawsze nieco mnie martwiła zbyt mała róźnica wieku między nim a Chrisem O'Donnellem odtwarzającym Robina. W Batmanie Forever miało to jednak głębokie uzasadnienie, gdyż tam Batman zmagał się z problemami dzieciństwa, cały czas gnębiło go wspomnienie jego zmarłych rodziców".

"George Clooney jest cudownym aktorem, niezwykle męskim i bardzo przystojnym. George nie tylko bardzo przypomina Batmana z komiksów Kane'a, ale także wnosi do filmu wiele autentycznie ludzkich emocji i humoru. Dzięki temu widzowie mogą się łatwiej utożsamić z graną przez niego postacią".

"George tworzy doskonałą parę z Chrisem O'Donnellem, który bardzo dojrzał od ostatniego filmu. Był bardzo dobrym aktorem już jako nastolatek, ale teraz jest naprawdę świetny. Od czasu "Batmana Forever" zagrał przecież role główne w wielu filmach i widać, że te doświadczenia dużo mu dały".

"Widząc Georga i Chrisa na planie czy też poza nim, nie ma się żadnych wątpliwości, że są przyjaciółmi i darzą się wzajemnym szacunkiem".

Schumacher cieszył sie jak dziecko kompletując galerie "czarnych charakterów" do "Batmana i Robina". "Zawsze fascynowała mnie postać Mr. Freeze z serialu telewizyjnego,"- mówi reżyser "a Arnold Schwarzenegger wydał mi się wprost stworzony do tej roli. Jasne, że jest wielką gwiazdą kina akcji, ma też jednak niezwykłe poczucie humoru, co jest niezbędne, kiedy się robi filmy o Batmanie. Musimy pamiętać, że "Batman" jest komiksem, operą pop-kultury, a nie antyczną tragedią".

W roli Kobiety-Bluszczu Schumacher od samego początku widział tylko i wyłącznie Umę Thurman. "Wiele pięknych i utalentowanych aktorek starało się o tę rolę, ale ja chciałem pracować właśnie z nią. Jej gra aktorska i uroda zawsze robiły na mnie niesamowite wrażenie. Po raz pierwszy zobaczyłem ją w filmie Przygody Barona Munchausena Gilliama. Grała Venus. Pamiętacie pewnie scenę, kiedy ta muszla się otwiera ukazując Urmę jako postać na imitacji obrazu Botticellego. "Kim jest ta cudowna dziewczyna?"- wykrzyknąłem wtedy. Sądzę, że niezwykle trudno byłoby znależć drugą równie znakomitą, wszechstronną i piękną aktorkę. Nie wyobrażałem sobie nikogo innego w tej roli".

A jak doszło do objęcia roli Batgirl przez Alicię Silverstone? "Alicia i ja jesteśmy przyjaciółmi od pięciu lat" - mówi Schumacher. "To niezwykła młoda kobieta o wielkiej urodzie i talencie. Jest bardzo popularna, zwłaszcza wśród młodszych widzów i pomyślałem, że także oni powinni mieć swoją bohaterkę, która byłaby równie odważna i oddana walce o sprawiedliwość, jak Batman i Robin. Mam nadzieję, że jej postać bardzo wzbogaca nasz film".

Cały zespół aktorski był bardzo podekscytowany możliwością tworzenia własnych interpretacji filmowych bohaterów. "Scenariusz był bardzo wciągający i zabawny"- mówi George Clooney. "Film dał mi okazję, by pracować z fantastycznymi ludźmi. Tak naprawdę "Batman i Robin" jest filmem o rodzinie, o tym jak wszyscy razem starają się przetwać. Są nim prawdziwie słodkie sceny, jak te ukazujące synowsko-ojcowskie stosunki między Brucem i Alfredem, jest też oczywiście dużo niezwykle dynamicznej akcji".

"Rola Batmana była dla mnie niesamowitym i zabawnym przeżyciem. Batman prowadzi przecież wspaniałe życie - ma swój zamek, dobrych przyjaciół, różne niesamowite zabawki, a jakby tego było mało szaleją za nim wszystkie kobiety. Ma także pełen humoru stosunek do samego siebie. Joel od samego początku stworzył na planie niezwykle miłą atmosferę i to bardzo pomogło wszystkim aktorom wczuć się w swoje, tak odległe przecież od rzeczywistości, role. Świetnie się bawiłem robiąc ten film".

Arnold Schwarzenegger był bardzo podniecony perspektywą zagrania "czarnego charakteru". "Spędziłem wiele czasu przeglądając komiksy, w których występował Mr. Freeze oraz oglądając odcinki serialu telewizyjnego z jego udziałem". - mówi Schwarzenegger. "Potem pracowałem nad swoją wizją tej postaci. Chciałem, aby mój Mr. Freeze różnił się od wszystkich poprzednich. Pragnąłem też, by stał się on wyjątkowy wśród tej całej przerażającej galerii łotrów, których możemy spotkać w filmach o Batmanie. Chciałem, by za wiele lat, po obejrzeniu wielu następnych filmów o Batmanie, które z pewnością powstaną, widzowie wspominali graną przeze mnie postać."

"Po dyskusji z reżyserem na temat koncepcji mojej roli, byłem bardzo podekscytowany" - mówi dalej Schwarzenegger. "Postać Mr. Freeze jest niezwykle ciekawa. To złoczyńca, który cierpi. Tym, co go pcha do zbrodni jest w istocie jego wielka miłość do żony, której nie był w stanie uratować. Każdy, kto przeżył w życiu taką tragedię, wie jak łatwo się wtedy załamać czy nawet wpaść w obłęd. Mr. Freeze jest w pewnym sensie metaforą człowieka, który zmienia swe serce w lód i pozbawia się wszystkich ludzkich uczuć po to, by już nigdy więcej nie cierpieć".

"Mr. Freeze to przeciwieństwo Batmana. Batman jest jak światło obrysowane mrocznym niepokojącym konturem. Mr. Freeze to mrok, w którym tli się jeszcze jasny płomień, a z nim nadzieja na odkupienie. To zupełnie inna postać od Terminatora, który był personifikacją absolutnego zła. Przeszedłem od czasu tamtego filmu długą drogę i rozwinąłem się jako aktor".

Chris O'Donnell niezwykle miło wspominał swój występ w "Batmanie Forever" i dlatego bardzo chciał ponownie zagrać Robina. "Jedną z interesujących rzeczy w tym filmie jest rozwój postaci Robina, a zwłaszcza jego zmieniający się stosunek do Bruce'a Wayne'a" - mówi O'Donnell. "Do tej pory Robin żył w cieniu Batmana. W pewnym jednak momencie zaczyna myśleć: "Przecież tak samo jak on walczę z tymi wszystkimi złoczyńcami, dlaczego właściwie nikt nie zwraca na mnie uwagi?" Na dodatek pojawia się jeszcze Kobieta-Bluszcz, a wtedy Robin i Batman zaczynają otwarcie ze sobą rywalizować".

Uma Thurman tak opisuje charakter granej przez siebie Kobiety-Bluszcz: "To gadatliwa intrygantka, wulkan energii, zabójczy żywioł". Thurman szczególnie zafascynowało przedziwne połączenie romantyzmu i zabójczych instynktów cechujące psychikę jej bohaterki. Pomimo swej niesamowitej urodu i magicznego czaru, Kobieta-Bluszcz nie potrafi zdobyć mężczyzn, których pragnie. "Ona jest zafascynowana Mr. Freeze'em" - mówi Thurman. "Pożąda władzy i wie, że jego pomoc pozwoliłaby zrealizować jej morderczy plan zagłady ludzkości. Mr. Freeze jednak nic do niej nie czuje. Jest beznadziejnie zakochany w swej żonie i pełen pogardy wobec Kobiety-Bluszczu. Ona pragnie, by ją podziwiał i szanował, a on ją odrzuca. Wtedy zaczyna nim manipulować pragnąc, by chociaż pomógł w realizacji jej marzeń o panowaniu roślin na Ziemi". Zupełnie odmienną postacią jest Batgirl - alter ego Barbary Wilson. Tak wielu jej rówieśników, Alicia Silverstone stała się miłośniczką Batmana dzięki powtórnej emisji w telewizji serialu ABC. Była bardzo podniecona perspektywą zagrania Batgirl. "Wreszcie będzie można zobaczyć jakąś kobietę w kinie akcji"- mówi Silverstone. "To cudownie, że teraz małe dziewczynki będą także miały swą bohaterkę". "Jej umiejętności bardzo się przydają w zespole" - mówi dalej Silverstone. "Obecność Batgirl wzbogaca też relacje między bohaterami". Alicię Silverstone, podobnie zresztą jak wielu innych członków ekipy, łączył szczególnie serdeczny związek z Michaelem Gough, który po raz czwarty już wcielił się w rolę Alfreda Pennywortha. Jak gdyby powtarzając swe role z filmu, byli dla siebie jak wujek i siostrzenica. Wspaniały brytyjski aktor bardzo się ucieszył, że rola Afreda została znacznie rozbudowana w porównaniu z poprzednimi filmami cyklu.

"Ten film pokazuje jak bardzo Bruce Wayne troszczy się o Afreda" - mówi Gough. "Alfred go kocha i to bynajmniej nie dlatego, że jest jego służącym. Kocha go, bo chce pracować i stać u boku tego wspaniałego człowieka. Alfred wychowywał Bruce'a od jego lat młodzieńczych i jest teraz z niego bardzo dumny". Pat Hingle z wielką radością po raz czwarty już powrócił do roli komisarza Gordona. "Gordon nie jest zbyt ważną postacią w tych filmach - mówi Hingle. "Ja jednak nie traktuję go w ten sposób. Nie jest on może zbyt lotny, ale za to uczciwy. Wielu skorumpowanych polityków próbowało go przekupić i nic z tego nie wyszło. Trochę mu współczuję, bo gdyby nie Batman i Robin, tkwiłby po szyję w kłopotach. Nie może przecież liczyć na swych policjantów, bo oni przecież zawsze partaczą swoją robotę".

Charakteryzacja i fryzury

Ekipa charakteryzatorów i stylistów pracująca nad filmem była jednym z największych i najbardziej utalentowanych zespołów w tym czasie w Hollywood. Jej członkami byli nagrodzeni Oskarami: główny charakteryzator Ve Neill, główna stylistka Yolanda Toussieng i Jeff Dawn - charakteryzator Arnolda Schwarzeneggera.

Jeff Dawn długo pracował nad końcowym projektem charakteryzacji Mr. Freeze. "Joel Schumacher przedstawił mi imponujący zestaw kolorów i materiałów, które bardzo wyraźnie pokazały jego wizję Mr. Freeze" - mówi Down. "Tak więc na początku pomalowałem Arnolda na srebrno i naniosłem na to białe i niebieskie kropki. Wyglądało wspaniale!"

Codzienna charakteryzacja Schhwarzeneggera trwała 3 godziny. W tym czasie Dawn nakładał mu na głowę piankę z latexu, która służyła jako łysina, a twarz i ramiona aktora Dawn pokrywał srebrną metaliczną farbą. Arnold musiał też zakładać specjalne nieruchome, opalizujące soczewki, które nadawały jego spojrzeniu dużo grozy.

Cała paleta różnych wcieleń Kobiety-Bluszcza była dziełem Ve Neilla i Yolandy Toussieng. "Swym początkowym wyglądem Bluszcz bardzo przypominała matkę ziemię " - zauważa Neill. "Była seksowna i piękna z długimi wspaniałymi włosami i mocnym makijażem, który eksponował niesamowitą urodę Umy. Potem stopniowo Kobieta-Bluszcz staje się bardziej śmiała zarówno pod względem wyglądu jak i zachowania".

"Na balu w Ogrodzie Botanicznym Bluszcz jest intensywnie zielona, jasna i bardzo roślinna" - mówi Neill, "ale te barwy stopniowo ciemnieją zmieniając się w purpurę, ciemne róże, pomarańcz, czerń i węgiel".

Charakteryzacja Neilla została wspaniale uzupełniona fantastycznymi perukami, których autorką była Yolanda Toussieng. "Na początku włosy Kobiety-Bluszcz mają kolor spokojnej czerwieni" - mówi Toussieng , "potem jednak stopniowo dodajemy im różu, a następnie żółci i jasnego pomarańczu, aż w końcu jej włosy stają się szalenie barwne i dzikie".

Doskonałej charakteryzacji poddany został też groźny Bane (w tej roli Jeep Swenson). Nakładanie mu makijażu wymagało od 2,5 do 3 godzin każdego dnia w specjalnie zbudowanym wentylowanym namiocie. "Chcieliśmy, żeby makijaż Bane'a przypominał komiks" - mówi Ve Neill, który nadzorował ten projekt. "Specjalnie zastosowaliśmy ostre, jasne kolory żeby był widoczny na tle ciemności".

Opracowano też specjalną charakteryzację dla szalonego naukowca Dr Jasona Woodrue (w tej roli John Glover), a także dla Ms. B.Haven (granej przez Vivicę A. Fox) - skomponowaną z odcieni niebieskich i srebrnych, a także mnóstwa sztucznych diamencików. Kostiumy Ludzi Lodu wymagały użycia 60 peruk, dzięki którym można było stworzyć 15 kombinacji ich wyglądu.

Opracowano też charakteryzację dla gangów motocyklowych (Czerwone Głowy, Dandies i Kabuki Punks), a także podziemnych Golumsów z fluorescencyjnymi oczami i pomalowanymi twarzami oraz dla 300 gości i przedziwnie ubranych tancerzy podczas przyjęcia w Ogrodzie Botanicznym.

Efekty bardzo specjalne

W 1994 Joel Schumacher zaprosił znanego specjalistę od filmowych efektów specjalnych Johna Dykstrę do współpracy przy kręceniu Batman Forever. Dykstra podjął się ambitnego zadania odtworzenia - z kilkoma nowymi elementami - świata Czarnego Rycerza. W tym roku Dykstra ponownie dołączył do ekipy Schumachera zabierając film "Batman i Robin" w prawdziwą podróż w przyszłość. Uczynił to za pomocą bardzo zaawansowanych technik wizualnych - komputerowo generowanych obrazów, miniatur, niebieskiego ekranu (w sposób jaki nikt jeszcze go nie wykorzystywał - do 450 efektów, czyli o 150 więcej niż w poprzednim filmie o Batmanie) i wielu innych.

"Chyba największą różnicą między "Batman Forever" a "Batman i Robin" jest to, że w ogromnym stopniu zwiększyliśmy wykorzystanie komputerów" - mówi Dykstra. "W ostatnim filmie używaliśmy ich prawie wyłącznie do tworzenia obrazów np. części Gotham, albo do rozmaitych sztuczek w poszczególnych scenach. Tym razem zatrudniliśmy komputery Apple do tworzenia tzw. storyboards (szkiców ilustrujących w przybliżeniu kolejne ujęcia filmu) i śledzenia scenariusza.

"Zabudowę Gotham projektował artysta zatrudniony w biurze Barbary Ling" - kontynuuje Dykstra. "Najpierw zrobiliśmy matematyczne modele tych budynków. Za pomocą komputera opracowaliśmy ich wygląd i dokładne rozmiary. W końcu skonstruowaliśmy trójwymiarowe makiety". "W ostatnim filmie Gotham było bardzo wysokim miastem. Teraz też tak miało być. Budynki w mieście Batmana są dwa i trzy razy większe niż największe drapacze chmur w Nowym Jorku. Gdybyśmy chcieli zachować te proporcje w filmie musielibyśmy zbudować miniatury wysokie na 2,7 metra. Byłoby to bardzo niepraktyczne więc zamiast tego postanowiliśmy zbudować miniatury wysokie na 90 cm i dokonać ich filmowego powiększenia za pomocą komputera"

"Dobrze się stało, że projekty Gotham są dziełem artystów i dopiero w fazie końcowej zostały poddane przeróbkom za pomocą efektów specjalnych" - dodaje Ling. "Nowością w Gotham są pociągi, które jeżdżą po torach zawieszonych wysoko na dachach wieżowców, pojazdy, które mkną po powietrznych mostach i autostradach oraz animowane znaki drogowe. Tych szczegółów zabrakło w ostatnim filmie o Batmanie tylko dlatego, że nie dysponowaliśmy czasem lub odpowiednio zaawansowaną technologią".

Miniaturzyści musieli zbudować nie tylko wieżowce, mosty czy autostrady, ale też malutkie wersje samochodów łącznie z miniaturowymi Batmobilem, Freezemobilem, czołgami Ludzi Lodu, samochodami miasta Gotham - wszystkie z napędem i hamowaniem na cztery koła.

Dykstra z ekipą musieli uciec się do pomocy kilku studiów efektów specjalnych, które pod jego kierownictwem pracowały nad wszystkimi ważnymi elementami filmu: Warner Digital Studios były odpowiedzialne za stworzenie wielkiego Gotham City, postaci zamrożonych przez Mr. Freeze'a i promieni wydobywających się z jego pistoletu, France Buf Compagnie podjęli się wykonania miłosnego pyłku Kobiety-Bluszcz, szybko rosnących roślin i gigantycznego teleskopu Freeze Ray, a Pacific Data Images pracowało nad postaciami generowanymi komputerowo.

"Praktycznie rzecz biorąc nasza praca polegała na wykorzystaniu super-zaawansowanych technologii. To niewiarygodne jak ta technika szybko się rozwija" - mówi Dykstra. "Co tydzień uczymy sie czegoś nowego. To fantastyczne! Kiedy człowiek przystępuje do kręcenia filmu takiego jak "Batman i Robin" to musi sobie założyć wykonanie rzeczy niemożliwych. Gdybyśmy ograniczyli się do robienia tego, co w danej chwili umożliwia technika, to zanim skończylibyśmy kręcenie, wszystko byłoby przestarzałe".

Jak powstawało Gotham City

Joel Schumacher ponownie poprosił scenografa Barbarę Ling, aby stworzyła wizję Gotham City. Przewyższa ona swoim rozmachem nawet to, co widzieliśmy w Batman Forever. Na rok przed rozpoczęciem zdjęć Ling rozpoczęła kompletowanie ekipy, w skład której weszli ilustratorzy, konstruktorzy modeli, projektanci planów, rzeźbiarze i rysownicy. Wszyscy oni z zapałem podjęli się realizacji pomysłów Barbary Ling.

"Scenografia w filmie "Batman i Robin" jest jeszcze bardziej monumentalna niż w "Batman Forever"" - mówi Ling. "Cały czas wiele w niej z ducha rosyjskiego konstruktywizmu, są także jednak elementy art nouveau. Nowe Gotham City jest jeszcze większe niż to, które oglądaliśmy w "Batman Forever". Aby zachować proporcje powiększyliśmy także wnętrza. Tym razem widzimy, jak to miasto naprawdę wygląda. Widz będzie miał okazję przyjrzeć się szczegółom. Będzie mógł także podziwiać zapierające dech w piersiach gonitwy po dachach wieżowców".

Ling, dyrektor artystyczny Richard Holland, odpowiedzialni za konstrukcje Greg Callas i Rich Hoffenberg ze swymi ludźmi wykonali naprawdę świetną robotę. Pracowali na pięciu planach w studiach Warnera w Burbank, gigantycznym wnętrzu hangaru na Long Beach (tym samym, w którym kiedyś stał olbrzymi samolot Spruce Goose Howarda Hughesa), a także w Los Angeles i okolicach.

Około pięciu miesięcy zabrało im wybudowanie Muzeum Historii Naturalnej. Łatwo to jednak można zrozumieć kiedy się pozna jego wymiary - 20 m wysokości, 65 m długości i 50 szerokości. Inne ich dzieła to nowa i udoskonalona jaskinia Batmana z obrotowym stanowiskiem dla olbrzymiego Batmobilu oraz Ogród Botaniczny - wielka konstrukcja ze stali i szkła umieszczoną na dachu wieżowca. To właśnie tam, w scenerii dzikiej dżungli, na balu dobroczynnym rozpoczyna się akcja "Batmanai Robina". Zbudowano także Obserwatorium wzorowane na obiekcie z Palomar z teleskopem długim na 13 metrów i ważącym 10 ton. Wielkie wrażenie robi Laboratorium Project Gilgamesh, które twórca Batmana Bob Kane opisał jako skrzyżowanie atmosfery z Frankensteina z duchem Las Vegas. Jest to wielkie średniowieczne, rozsypujące się więzienie zamienione przez doktora Jasona Woodrue w siedlisko najgorszego zła.

To nie wszystko. Jest jeszcze wiele innych niesamowitych dekoracji. Będzie można zobaczyć Tureckie Łaźnie, jamę Mr. Freeze'a, jamę Kobiety-Bluszcz, którą Ling opisuje jako "połączenie art nouveau ze stylem, jak z historii o Ali Babie", opuszczoną fabrykę śnieżnych stożków, która ma rzeczywiście kształt stożka udekorowanego lodami na wierzchołku. Jest też oczywiście zamek Wayne'a. "Nadaliśmy mu trochę cieplejszy klimat i nieco zmieniliśmy, tak żeby wyglądało na to, że Alfred pracowicie go remontował przez ostatnie dwa lata" - mówi Ling.

Ling zaprojektowała ponadto trzystumetrowy most, na którym rozegra się niesamowita scena wyścigu motocykli. Most wybudowano w starej stoczni Todd w San Pedro. Wyścig zaczyna się na przedmieściach Gotham przypominających rzymskie ruiny. "Kręciliśmy to w centrum Los Angeles. Stworzyliśmy tam coś na kształt tunelu o ścianach ozdobionych prawdziwym i domalowanym przez nas grafitti, co nadało scenie pościgu surrealistyczny charakter" - opowiada Ling.

Wybudowana w latach trzydziestych Hennessy Street, gdzie kręcono sceny do Powrotu Batmana i "Batmana Forever" została jeszcze raz wykorzystana przez filmowców. W filmie pełni ona rolę dzielnicy Soho i można tam zobaczyć pastisz wielu elementów architektonicznych. Ze względu na wielki rozmach scenografii skorzystano też ze studiów Universalu. Nakręcono tam scenę, w której Batman i jego przyjaciele wyruszają swymi niezwykłymi pojazdami na ostateczną walkę o ocalenie Gotham od lodowej zagłady.

Kostiumy

Wspaniałe kostiumy do filmu są dziełem dwojga czołowych, utalentowanych projektantów filmowych: Ingrid Ferrin - która pracowała nad Batman Forever i innymi filmami Joela Schumachera Klient, Czas Zabijania oraz nad telewizyjnym serialem 2000 Malibu Road i nowego w tym zespole Roberta Turturice, który ma na swoim koncie takie filmy jak: Czysty i trzeźwy i Turbulencja. Pomocą służyła też scenograf Barbara Ling i oczywiście Schumacher, który sam jest przecież projektantem kostiumów.

Tradycyjnie już (jak w każdym innym filmie o Batmanie) przeobrażeniu uległ kostium naszego bohatera - nowa wersja jest jeszcze bardziej błyszcząca i wysmukła od ostatniej. Do czerni kostiumu dodano też troszkę delikatnego granatu, co - choć nie rzuca się w oczy - zdecydowanie zmienia charakter stroju dodając mu głębi.

Podobnie jak przy kręceniu poprzednich filmów ekipa projektantów i rzeźbiarzy skorzystała z doświadczeń poprzednich ekip. "Nowy kostium Batmana waży zaledwie jedną trzecią tego, co ważył w "Batman Forever"" - mówi Bronson. "Jest też wiele bardziej elastyczny".

Podobnie jak w Batman Forever, nowy Batsuit - z uzbrojonymi reflektorami na torsie, masywnymi rękawicami, długimi buciorami i specjalnym hełmem - jest dziełem Barbary Ling, która opracowała go specjalnie do najważniejszych scen filmu.

Żaden jednak z kostiumów nie dorównuje, zarówno pod względem pomysłowości, jak i techniki zasilanemu diamentami strojowi Mr. Freeze z automatycznie sterowaną temperaturą (-50 stopni). Wygląda w nim, jak istne ludzkie monstrum w uzbrojonym kombinezonie i hełmie, który jest podświetlany od środka zimnym, niebieskim światłem.

"Wielu ludzi miało swój udział w tworzeniu tej wspaniałej kreacji, łącznie z cudownym ilustratorem Mariano Diazem" - mówi Barbara Ling. "Zabawne jest to, że cała ta machineria była po raz pierwszy opracowana przez kogoś bardzo dobrze wyszkolonego w starodawnej sztuce zbrojenia, kogoś o wiele znaczącym imieniu Terry English".

"Cztery z tzw. "hero suits" (kostiumów bohaterów) musiały być dosłownie ręcznie wykuwane z aluminium. Dokonał tego Terry i jego ludzie, którzy w tym celu przyjechali specjalnie z Wielkiej Brytanii" - mówi Dan Bronson. "Razem ze wszystkimi 20 oddzielnymi dodatkami kostium waży ok. 22 kilogramy. Ale mieliśmy też 15 innych kostiumów złożonych z wielu więcej części, które były lżejsze i wygodniejsze podczas scen akcji".

Zasilanie kostiumu Mr. Freeze znajdowało się w jego plecaku, a dla osiągnięcia efektów świetlnych przez cały kostium przeprowadzono 2500 diod.

Schwarzenegger miał też coś o wiele bardziej miłego i przytulnego - coś w rodzaju szlafroka całego w misie polarne wraz z pasującymi puchatymi kapciami w kształcie misiów szczerzących kły. Ale to wdzianko także nie było lekkie, w sumie ważyło ok. 20 kilogramów.

Kostium Robina także został poddany przeróbkom, po których symbol Nightwing umieszczono na jego torsie i wzdłuż ramion.

Dick Grayson zmienił swój image z cygana - cyrkowca na pewnego siebie młodego człowieka. Ingrid Ferrin, która jest autorką tego projektu mówi: "Najpierw pozbyliśmy się kolczyka z jego ucha, a ponieważ Dick przestał jeździć samym tylko motocyklem, postanowiliśmy ubierać go nie tylko w skórzaną czarną kurtkę".

Ponętna i wysmukła Kobieta-Bluszcz została przebrana w komplet niesamowitych ciuszków, które w trakcie filmu - począwszy od jej ponownych narodzin w południowo-amerykańskiej dżungli - wraz z nią ewaluowały. "Zupełną nowością był pomysł żeby pomalować latex" - mówi Robert Turturice, który był odpowiedzialny za ostateczny kształt wszystkich kostiumów Kobiety-Bluszcz. "Musieliśmy przeprowadzić mnóstwo testów, żeby sprawdzić wytrzymałość i elastyczność materiału".

Zupełnym jej przeciwieństwem była dr. Pamela Isley, której workowate fartuchy zaprojektowała Ingrid Ferrin. "Pamela to niezwykła postać" - mówi Ferrin. "Na początku wygląda jak spocona, zmokła kura, która całe życie spędziła w dżungli, a potem nieoczekiwanie przeistacza się w olśniewającą kobietę".

Podobnie niesamowitą transformację przechodzi grana przez Alicję Silverstone Barbara Wilson, która z nieśmiałej uczennicy zmienia się w Batgirl. Jej garderoba dopasowana jest stylem do strojów Batmana i Robina. Barbara ma też swój własny emblemat, charakterystyczną maskę i długie buty na obcasach - wprost idealne dla takiej bohaterki jak ona. "Gdy pojawia się po raz pierwszy na ekranie jest słodką jasnowłosą dziewczynką, ubraną w szkolny mundurek" - mówi Ferrin. "I z pewnością jesteśmy zaskoczeni, gdy widzimy jak znakomicie ściga się na motocyklu. Tak więc Alicja pojawia się na początku jako mały aniołek, a potem nagle daje się poznać z zupełnie innej strony - na motocyklu, ubrana w skórzaną kurtkę i ciężkie buty".

Wielkim wyzwaniem dla projektantów była przeogromna liczba postaci - łącznie z Bane'm, Ms. B. Haven, Julie Madison, Norą Fries, Gossip Gerty i całą plejadą bandziorów, opryszków, gangsterów i tancerzy. Poradzili sobie z tym znakomicie produkując, ze wspaniałą wyobraźnią i pomysłowością, niezliczone serie strojów. Wśród nich zdecydowanie wyróżnia się brunatny strój Umy Thurman. Do jego skonstruowania zużyto 450 farbowanych peruk Świętego Mikołaja.

Muzyka

Wybór Elliota Goldenthala na kompozytora był formalnością - Goldenthal pracował przy Batman Forever.

"Pamiętam, że muzyka do Batman Forever miała być orkiestrowa i monumentalna. Sam miałem zdecydować, które tematy chciałbym kontynuować w tym filmie. Zawsze to przecież miło mieć pewną kontynuację. Na pewno Robin zyskał na ważności w tym filmie, musiałem więc skomponować mocniejszy i bardziej heroiczny temat dla niego. Musiałem też wymyślić coś nowego dla Kobiety-Bluszcz i Mr. Freeze".

O produkcji

60 - letnia już historia Czarnego Rycerza z miasta Gotham miała dosyć niezwykły początek. Cofnijmy się w czasie do tętniącego życiem Nowego Jorku lat 30-tych. Bob Kane i Bill Finger - bardzo ambitni nastoletni rysownicy - pracowali wtedy razem nad zabawnym dwustronicowym materiałem dla DC Comics. Wkrótce potem Kane zajął się opracowaniem poważniejszych komiksów takich jak: "Spark Stevens", "Rusty and His Pals" i "Clip Carson".

I wtedy przychodzi olśnienie. Zainspirowany rysunkiem Leonarda da Vinci przedstawiającym maszynę latającą o nazwie Ornithopter (rodzaj sań ze skrzydłami nietoperza), a także niemym filmem Znak Zorro i filmową adaptacją niesamowitej powieści Mary Roberts Rinehart The Bat Whispers, Kane we współpracy z Fingerem tworzy nowego komiksowego bohatera. Bohaterem tym był The Bat-Man. Piewsza historia o Bat-Manie znalazła się w majowym wydaniu Komiksów Detektywistycznych z 1939 roku. Sukces był natychmiastowy.

W kwietniu 1940 Człowiek - Nietoperz zyskał przyjaciela i partnera - Robina. Razem z nim odbył niezwykłą 60-letnią podróż w czasie której ciągle się rozwijał i zmieniał. Był bohaterem niezliczonych komiksów, seriali, długometrażowego filmu telewizyjnego, a także obrazkowych powieści. W 1989 roku mogliśmy go po raz pierwszy oglądać na dużym ekranie. Stało się tak dzięki wyprodukowanemu przez Warner Bros. filmowi Batman Tima Burtona. Czarną maskę założył wówczas Michael Keaton, a w rolę jego przeciwnika - przebiegłego Jokera - wcielił się niezrównany Jack Nicholson.

Film był tak olbrzymim sukcesem, że niedługo trzeba było czekać na dalszy ciąg przygód Batmana. Trzy lata później Burton nakręcił Powrót Batmana z Michaelem Keatonem, Michelle Pfeiffer w roli Kobiety-Kota i Dannym DeVito w roli Pingwina. Film okazał się najbardziej kasową produkcją roku.

Rok 1994. Na biurku Joela Schumachera, który właśnie wtedy w Mississipi kręcił Klienta według powieści Grishama dzwoni telefon. "Pamiętam jak wtedy pomyślem: "No to pięknie. Zwalniają mnie". - wspomina Schumacher.

Tak naprawdę chodziło jednak o coś zupełnie innego. Schumacher otrzymał wtedy od Warner Bros. propozycję zrobienia kolejnego filmu o Batmanie. Efektem tej propozycji był Batman Forever. Tym razem rolę Batmana objął Val Kilmer. Poza nim w filmie zagrali także Tommy Lee Jones (Dwie Twarze), Chris O'Donnell (Robin), Jim Carrey (Zagadka) oraz Nicole Kidman (dr Chase Meridian). Pierwszy tydzień wyświetlania przyniósł rekordową sumę 52.7 miliona dolarów.

"Naprawdę nie przypuszczałem, że "Batman Forever" będzie się cieszył tak olbrzymim powodzeniem"- mówi Schumacher. "Bardzo się bałem, że mój film rozczaruje miłośników Batmana. Na szczęście wszystko poszło bardzo dobrze".

Wkrótce po tym, jak "Batman Forever" przetoczył się triumfalnie przez sale kinowe na całym świecie, Warner Bros. zaproponował Schumacherowi reżyserię kolejnych części sagi o Człowieku - Nietoperzu. Choć był jeszcze nieco oszołomiony wielkim sukcesem "Batmana Forever", Schumacher bardzo sie zapalił do tego projektu.

"Kiedy dowiedziałem się o propozycji Warnera zadzwoniłem do Barbary Ling, która opracowywała scenografię do "Batmana Forever" i zapytałem ją, czy chciałaby jeszcze raz ze mną pracować. Powiedziała - "Joel, "Batman Forever" był tylko początkiem naszej drogi".

"Myślę, że wtedy poczułem to samo. "Batman Forever" był niezwykle kolorowy, miał w sobie dużo akcji i humoru, a ja wiedziałem, że to wszystko bardzo się spodobało widzom. Dlatego chciałem by te elementy zostały jeszcze bardziej wyeksponowane w kolejnym filmie".

Ostatnie słowo należy do ojca Batmana

Bob Kane był zachwycony nowym kształtem, jaki jego postaci nadał Joel Schumacher. "Joel ma wspaniałą wizję" - zauważa Kane. "I jest prawdziwym fanem komiksów od samego początku. Obaj tak samo zaczynaliśmy - byliśmy biednymi dzieciakami z ubogich dzielnic Nowego Jorku. Joel powiedział cudowną rzecz w przedmowie do nowej wersji mojej książki "Batman and Me" ("Batman i Ja"): "Czasami marzenia dzieci stają się powołaniem dorosłych". Kane jest bardzo szczęśliwy z tego powodu, że jego prawie 60 - letnie dziecko porusza, bawi i emocjonuje widzów na całym świecie. Czyż Bob Kane nie jest najbardziej dumnym tatą na świecie?

Pojazdy i gadżety Batmana

Podobnie jak w Batman Forever Barbara Ling zaprojektowała koła i uzbrojenie pojazdów i ich gadżety. Tak jak ostatnim razem Ling współpracowała z wielką ekipą ilustratorów, a wszystkie pomysły zrealizowała jeszcze raz firma TFX.

Ling nie mogła się doczekać się chwili, gdy ponownie zasiądzie przy swoim biurku, by na nowo stworzyć Batmobil, upiększyć go i jeszcze bardziej zwiększyć jego moc.

"To naprawdę wspaniałe, że mogłam jeszcze raz zająć się projektem Batmobilu" - mówi Ling. "Moim zdaniem nadjeżdżający Batmobil powinien wyglądać jak pół bloku i trzeba zbudować naprawdę ogromny pojazd żeby uzyskać taki efekt".

"Pamiętam, że Batmobil z ostatniego filmu wyglądał bardzo niepozornie. Miałam więc wspaniałą okazję, żeby ostatni projekt poprawić i nadać mu gigantyczne rozmiary. Chciałam, żeby wyglądał jak wczesne samochody sportowe - takie jak Jaguar typ D czy Delahane 165 - i mógł ulegać transformacjom. Pamiętam jak strasznie mi się to podobało, gdy czytałam wczesne komiksy o Batmanie".

"Budowa takiego prawie 7,5 metrowego, w pełni funkcjonującego samochodu wymagała mnóstwa prób i błędów" - dodaje Allen Pike z TFX, "Batmobil ma bardzo długie błotniki i błękitne, podświetlane felgi z symbolami Batmana, wpasowane w 55 centymetrowe opony. Pomiędzy szprychy wbudowaliśmy niebieskie cyfrowe ekraniki i pulsujące, zmieniające się żółte i czerwone światła . Mamy też obracającą się turbinę, która świeci i jest specjalnie zsynchronizowana z kamerą, co daje niesamowity efekt animacji. Batmobil ma też robioną na zamówienie wewnętrzną konstrukcję i bardzo dobrej jakości części pochodzące z samochodów wyścigowych, np. z Chevy 380 wzięliśmy silnik, który nadaje pojazdowi prędkość ok. 225 km/godz". Teraz, gdy Batman sam prowadzi swój jednoosobowy Batmobil, trzeba było zbudować oddzielny pojazd dla Robina. A ponieważ nasz bohater zdążył udowodnić w "Batman Forever", że świetnie jeździ na motocyklu, mogliśmy śmiało wyposażyć go w najfajniejszy i najnowocześniejszy pojazd ....Redbird.

"Projektanci zmieniali Redbirda wiele razy" - mówi Ling. "Ustaliliśmy, że Redbird będzie taki długi jak Batmobil. Poza tym umieściliśmy w jego silniku cyfrowe ekrany, a na przodzie, przed siedzeniem wstawiliśmy symbol Robina".

"Redbirda, podobnie jak Batmobil, w całości zbudowaliśmy sami używając włókien szklanych i węglowych (z takich materiałów robi się konstrukcje samolotów) gdyż jak twierdzi Allen Pike "nie znaleźliśmy żadnego motocykla, na którym mogliśmy oprzeć konstrukcję Redbirda".

Kolejnym wyzwaniem dla Ling i Pike'a i Charley'a Zuriana z TFX okazał się Freezemobile. "Strasznie mi się podobało, że dla Mr. Freeze trzeba było zbudować pojazd większy niż on sam" - mówi Ling. "Mr. Freeze, kiedy założy swój kostium, jest naprawdę przeogromny. Bardzo trudnym zadaniem było takie opracowanie wyglądu pojazdu, żeby odzwierciedlał świat Freeze. Zastosowaliśmy więc zrobioną z kilku elementów mocną maskę z czymś w rodzaju baldachimu na górze i ogromne koła, tak żeby pojazd wyglądał jak rozpędzony traktor albo silnik parowy".

"Freezemobile ma prawie osiem metrów długości i około dwa i pół metra wysokości" - mówi Zurian. "Jest wielki jak dom na kółkach. Jego konstrukcję pokryliśmy płytą pilśniową i pianką i dopiero potem używając specjalnego urządzenia rzeźbiliśmy jego kształt. Następnie nanieśliśmy na to włókna szklane i pokryliśmy folią, co nadało pojazdowi, naturalny metaliczny wygląd".

W "Batman i Robin" debiutują też trzy pojazdy do poruszania się po lodzie - wszystkie połyskujące chromową czernią. Batman, Robin i Batgirl otrzymują: 6 metrowy, podobny do skutera Bathammer, który zdolny jest do osiągania zawrotnych prędkości, podobny do wodolotu Batskiff i nisko zawieszony Batbike z kolczastymi oponami.

Wszystkie projekty gadżetów Batmana i Robina są kontynuowane lub oparte na akcesoriach z "Batman Forever". "Naszym zamiarem było nadać wszystkim gadżetom metaliczny wygląd i wyraźnie podkreślić ich podobieństwo" - mówi Barbara Ling. "Czułam też, że wszystkie potrzebowały trochę więcej czadu". W jaskini Czarnego Rycerza zebraliśmy mnóstwo gotowych do użycia nowych gadżetów. Na naszego bohatera czekają Arm-Mounted Bat Tether Launcher, BatLazer, BatNet Launcher, BatPiton Launcher, BatTazer Launcher, BatBomb, BatHeater, Arm-Mounted Batarang Launcher, BatIce Saw, BatIce Climbing Tool i cztery różne Batarangi.

Robin został uzbrojony w Magnet w kształcie jego symbolu, Laser, Grapple, Throwing Bird i Wrist-Mounted Tether. Także Batgirl otrzymała cały zestaw różnych gadżetów, które będą ją wspomagały w zwalczaniu zła w Gotham.

Ale czarne charaktery w Gotham też są nieźle wyposażone. Mr. Freeze ma swą straszną Freeze Gun, Freezing Engine (którą przymocowuje do ogromnego teleskopu w Obserwatorium Gotham budując w ten sposób największą Freeze Gun ze wszystkich) oraz Freeze Bombs w kształcie sopli lodu. Gwardia Mr. Freeze - Ludzie Lodu są uzbrojeni w śmiercionośne kije hokejowe, każdy naszpikowany błękitnymi diodami. Kobieta-Bluszcz z kolei wyposażona jest w pełen feromonów Pyłek Miłosny, który ukrywa w małym puzderku.

Produkcja

Kiedy w Warner Bros. zapadła decyzja o robieniu czwartego filmu o Batmanie, wszyscy byli zgodni co do tego, że w zespole musi się znaleźć producent Peter Macgregor-Scott. Wspominając swą reakcję na zaproszenie do wizyty w Gotham, Macgregor nie może się powstrzymać od śmiechu. Najpierw jęknąłem: "O mój Boże!". Potem wykrzyknąłem: "Dzięki Ci Boże!". Na samym końcu dodałem: "Boże Wszechmogący!".

"Robienie tego filmu to była świetna zabawa, ale także wielkie wyzwanie" - mówi producent. "Za wszelką cenę chcieliśmy uniknąć zarzutów o to, że się powtarzamy. Technicznie, byliśmy bardziej zaawansowani niż dwa lata wcześniej. Mogliśmy korzystać z CGI (Computer-Generated Images - obrazy generowane komputerowo) oraz z innych najnowocześniejszych technologii do tworzenia efektów specjalnych".

"Faza wstępna zaczęła się w październiku 1995 - prawie rok zanim ruszyła kamera. A już w styczniu 1996 roku pracowaliśmy pełną parą" - wspomina Macgregor. Barbara Ling zaczęła budowę scenografii w marcu. Na pierwszy ogień poszło olbrzymie Muzeum Historii Naturalnej. Szesnaste piętro studia Warner Bros. rozbrzmiewało głuchym odgłosem stukających młotków. "Zaczęliśmy przygotowywać scenografię zanim dostaliśmy budżet" - przyznaje Macgregor. "Nie mieliśmy wyboru, bo na przykład budowa muzeum zajęła nam pięć miesięcy".

Scenariusz

Prace nad scenariuszem podjęli Schumacher i scenarzysta Akiva Goldsman. Pracowali już wcześniej razem przy Kliencie, Batmanie Forever i Czasie zabijania.

"Razem z Joelem poszukiwaliśmy miejsc, w których mieliśmy kręcić "Klienta". W czasie powrotnej podróży samolotem Joel powiedział: "Myślę, że będą od nas chcieli następnego filmu". Pamiętam, że to "nas" bardzo mi pochlebiło. Potem zapytał : "No i jak? Co o tym sądzisz?" i zaczął mnie zarzucać różnymi pomysłami. Pod koniec lotu mieliśmy już ogólny zarys filmu, który potem miesiącami udoskonalaliśmy".

Goldsman pracował z Schumacherem nad scenariuszem do "Batmana i Robina", a potem po prostu usiadł za biurkiem w swoim domu i go napisał.

"Zasadniczym tematem historii o Batmanie jest zmaganie sie jednostki z cierpieniem spowodowanym przez utratę kogoś bliskiego" - twierdzi Goldsman. "Myślę, że taki właśnie był świadomy czy też nieświadomy zamysł Kane'a, kiedy tworzył postać Batmana. Musimy o tym pamiętać, jeśli chcemy, by nasze filmy były prawdziwe w swym wymiarze emocjonalnym. Z drugiej jednak strony trudno bez przerwy opowiadać tę samą smutną historię: o tym, jak Batman cierpi z powodu swej bolesnej przeszłości. Dlatego skupiliśmy się na pokazaniu Batmana żyjącego dniem dzisiejszym".

"W naszym filmie Batman najbardziej obawia się utraty Alberta, swego służącego, a zarazem zastępczego ojca. Równocześnie jego "rodzina" powiększa się o Batgirl. Mamy też tutaj bliźniaczą rywalizację między Batmanem i coraz pewniejszym siebie Robinem. Batman tworzy więc sobie nową "rodzinę", która ma mu zastąpić jego tragicznie zmarłych rodziców. Przynosi mu to ulgę, choć jest jednocześnie źródłem lęku o życie Batgirl i Robina".

Niezbędnym elementem każdego filmu o Batmanie są postacie złoczyńców. W "Batmanie i Robinie" rolę te pełnią Mr. Freeze i Kobieta-Bluszcz, iście zabójcza para wspomagana przez równie niebezpiecznych Bane'a i doktora Jasona Woodrue. Z nich wszystkich jedynie Mr. Freeze dał się wcześniej poznać miłośnikom filmów o Batmanie. W telewizyjnym serialu z lat 60-tych jego rolę odtwarzali kolejno Otto Preminger, George Sanders i Eli Wallach.

Schumacher i Goldsman postanowili też tchnąć filmowe życie w postać Batgirl. Po raz pierwszy mogliśmy ją oglądać w komiksie numer 139 z kwietnia 1961 roku. Jej postać ma dosyć ciekawą historię. Pierwszą Batgirl była Betty Kane, córka, a zarazem partnerka Batwoman. Po raz drugi pojawiła się w 1966 roku. W tym wcieleniu była córką komisarza policji Gordona. Rok później ponownie ją ożywiono w komiksie. Rok ten okazał się przełomowym dla popularności Batgirl, gdyż odtąd bardzo często pojawiała się zarówno w komiksach, jak i filmach animowanych. A teraz zobaczymy ją w jeszcze innym wcieleniu na dużym ekranie. "Zmieniliśmy Batgirl z kilku powodów"- mówi Goldsman. "W filmie mamy wiele ważnych postaci i dlatego musieliśmy je jakoś ze sobą powiązać. Batgirl jest u nas siostrzenicą Alfreda, a nie córką Gordona, ponieważ Alfred pełni w filmie o wiele ważniejszą rolę".

Schumacher dodaje: "Nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak wiele dziewczyn jest fankami Batmana. Może dzieje się tak dlatego, że we współczesnej kulturze nie ma żadnej bohaterki, z którą mogłyby sie utożsamić. Na szczęście udało nam sie znaleźć postać Batgirl. Musieliśmy ją tylko zmienić, tak aby odpowiadała wizerunkowi nowoczesnej dziewczyny lat 90-tych.

W "Batmanie i Robinie" zadebiutuje także na ekranie narzeczona Bruce'a Wayne'a z komiksów, Julie Madison. Tak samo zresztą jak w komiksach i tu tajemniczy milioner będzie jej się ciągle wymykał.

"Zadaniem każdego reżysera jest tworzenie miejsc, do których potem w magiczny sposób prowadzeni są widzowie - twierdzi Schumacher. "I nie ma zupełnie znaczenia, czy jest to ponura miejska rzeczywistość przedstawiona w filmie Upadek, czy też rozpalone słońcem głębokie amerykańskie południe z Czasu zabijania. Chodzi o przekazanie pewnej wizji. Muszę przyznać, że robiąc moje dwa filmy o Batmanie pozostawałem pod silnym wpływem komiksów tworzonych przez Boba Kane'a i jego znakomitych następców.

Myślę, że gdyby komiksy nie dawały tyle artystycznej wolności swym twórcom, także i ja nie miałbym pełnej swobody wyrazu. Dlatego zawsze, gdy pracuję nad filmami o Batmanie spędzam długie godziny czytając komiksy. To właśnie z nich czerpię inspirację".

Zdjęcia

Zdjęcia do filmu - ta precyzyjnie skomponowana symfonia światła i kolorów - są dziełem Stephena Goldblatta, który za zdjęcia do Batman Forever otrzymał nominację do Oskara. "Dla mnie oba te filmy to przede wszystkim dobra zabawa" - mówi Goldblatt. "Ale były to także niesamowite emocje. To tak, jakbyś był maratończykiem na 20 kilometrze".

Zaledwie jednym z przykładów nowatorskiej techniki był jego pomysł na finałową scenę walki Batmana i Mr. Freeze'a w Obserwatorium Gotham. "Wymyśliłem, żeby tę scenę umieścić na tle wirujących planet i układów gwiezdnych wyświetlanych przez projektor". - mówi autor zdjęć - "Byłby to pojedynek dwóch tytanów na tle ogromnego kosmosu. Odpowiednie projektory znaleźliśmy we Francji i przetransportowaliśmy je do Los Angeles".

"Projektory te jednak oryginalnie służyły do przedstawień na wolnym powietrzu" - kontynuuje Goldblatt - "i musieliśmy je dostosować do naszych potrzeb. Pracowałem nad tym od czerwca do listopada. I zdarzało się, że budziłem się o 3.00 nad ranem zastanawiając się czy wszystko się uda". Wszystko oczywiście poszło znakomicie.

Więcej informacji

Proszę czekać…