Wyspa

7,4
Jest połowa XXI wieku. W pewnym idyllicznym państwie, którego mieszkańcy są jednak poddani ciągłej inwigilacji władz, a wszelkie informacje są starannie selekcjonowane i cenzurowane, jeden człowiek – Lincoln Six-Echo (Ewan McGregor) – rozpoczyna bunt. Odkrywa, że społeczeństwo, w którym żyje, to ludzkie klony hodowane na „części zamienne”.

Koniec na początku

Końcowe tygodnie głównych zdjęć spędzone były na filmowaniu scen wewnętrznych, z których większość ma miejsce na początku filmu w zamkniętym ośrodku nazywanym przez filmowców, obsadę i ekipę, Centerville. Podziemne miasto składa się z trzech wielopoziomowych wież mieszkalnych otaczających wspólny teren pracy i zabawy nazywany Centralnym Atrium - jednolita mieszanka olbrzymich praktycznych ujęć i komputerowo generowanego otoczenia.

Scenograf Nigel Phelps mówi: „Chcieliśmy, żeby Centerville wyglądało jak coś, co kiedyś zbudowało wojsko, aby skoszarować 100 000 ludzi w razie jakiejś katastrofy. Potem, przed rozpoczęciem naszej historii, zostało to przetworzone na futurystyczne środowisko podobne do spa, gdzie mieszkańcy wierzą, ze żyją na powierzchni i nie maja pojęcia, że naprawdę jest to podziemny, wojskowy ośrodek.”

Phelps przewertował wiele książek i zbadał różnorakie budynki aby zaprojektować wiarygodne podziemne miasto. „Michael miał wspaniałą książkę o dużych podziemnych strukturach, która bardzo mi pomogła. Wzorowałem się również na platformach wiertniczych z Morza Północnego, niesamowicie wyglądających konstrukcjach z betonowymi wieżami wysokości kilkuset metrów przed zanurzeniem. W zasadzie brałem na warsztat każdy budynek, który jest uważany za szczególnie duży.”

Phelps zaprojektował Centerville z betonu, szkła i stali, z czystymi liniami i ostrymi kątami, prawie zupełnie pozbawione koloru, stanowczo umacniając kontrast pomiędzy kontrolowaną atmosferą ośrodka i chaotycznym światem jakiemu Lincoln i Jordan w końcu będą musieli stawić czoła na zewnątrz. Krewniacy widzą niebo przez okna, nieświadomi, że to, na co patrzą to jedynie holograficzna projekcja, podtrzymująca iluzję, że żyją na powierzchni.

Scenograf ściśle współpracował z projektantką kostiumów, Deborah L. Scott aby przenieść ideę projektu na uniformy noszone przez mieszkańców i pracowników. Scott wspomina: „Nie mogłam używać zbyt wielu kolorów, bo kłóciłyby się z surowym wizerunkiem, nad którym pracował Nigel. Moim zadaniem było stworzyć kostiumy wtapiające się w tło. Jeśli pojawiłby się tam ktoś ubrany w jaskrawy żółty lub czerwony, zniszczyłby całą paletę, którą usiłowaliśmy wykreować. Lecz zamiast całkowitej bieli, uniformy mają plamy farbowanej tkaniny i wzory linii dające im element graficzny.” Uznając, że taki sam kostium ma być noszony przez różnych aktorów, jak również przez setki statystów, Scott przyznaje: „Kostium krewniaków nie jest najłatwiejszy do noszenia. Wielu ludzi pytało nas: ‘Biały strecz? Żartujecie?’ Wymyślenie projektu, który wyglądałby dobrze na wielu różnych typach sylwetek było nie lada wyzwaniem. W końcu zdecydowaliśmy się na prosty pomysł, nieco obcisły, lecz bardzo funkcjonalny.”

Plan Centerville zbudowany był w Downey Studios, trzydziestohektarowym byłym ośrodku lotów kosmicznych NASA, które jest teraz największym obiektem filmowym w okolicy Los Angeles. Przez pięć miesięcy plan zajmował oba olbrzymie budynki, z największym obiektem – Centralnym Atrium – wzniesionym w głębokim, mierzącym prawie 6000 m² powierzchni Budynku Pierwszym.

Bay komentuje: „Powiedziałem Nigelowi, że zamiast dzielić całość na oddzielne małe plany, chcę, żeby wszystko się ze sobą łączyło i przez to wydawało jeszcze większe i dłuższe. Okazało się, że to największa scena jaką kiedykolwiek filmowałem. Czułem się właściwie nieco onieśmielony, bo był to teren długości pięciu boisk piłkarskich, a ja nie miałem nawet pojęcia jak będziemy go oświetlać.” Budynek Odżywczy, gdzie krewniacy gromadzili się na posiłki, zbudowany był w zbiorniku na wodę o powierzchni 6000 m² - największym w Ameryce Północnej, umiejscowionym w Budynku Pierwszym i, oczywiście, opróżnionym na czas filmowania.

Biuro Merricka zostało specjalnie zaprojektowane aby odzwierciedlić jego pozycję, łącznie ze specjalnie wybranym obrazem Picassa na ścianie. „To wspaniały biznesmen,” zauważa Bay. „Chciałem, żeby miał nienaganny smak. Zaspokaja potrzeby najbogatszych ludzi na świecie, więc jego wizerunek musi być idealny.”

Nieco mniejszy Budynek Drugi w Downey Studios był lokalizacją dwóch bardziej złożonych i futurystycznych planów: Silosu Inkubacji mieszczącego rozwijających się krewnych i Sali Podstawowej, gdzie „nowonarodzonym” krewniakom wszczepia się wspomnienia z życia, które nie było nigdy ich udziałem. Oprócz kilku statystów, w Sali Podstawowej znajdowały się ciała krewnych w różnym stadium rozwoju, zbudowane w KNB EFX Group przez znanego artystę i twórcę takich efektów, Grega Nicotero oraz jego ekipę. Przy produkcji ciał Nicotero inspirował się najnowszą wystawą w kalifornijskim Science Museum „Jak działa ciało: anatomiczny pokaz prawdziwych ludzkich ciał”. W filmie jesteśmy świadkami „narodzin” krewniaka, które maja miejsce w Sali Ekstrakcji Produktu. Bay bardzo ściśle określił atmosferę, jaka miała panować w tym momencie. „Chciałem uzyskać efekt, jakby proces narodzenia był nadzorowany przez kierowców ciężarówek, jakby był tak przyziemny, jak każda inna wykonywana codziennie praca. Któregoś dnia zapytałem Caspiana (Tredwell-Owena) ‘Powiedz mi, o czym jest ten film.’ Niezmiernie spodobała mi się jego odpowiedź: ‘Wszyscy jemy mięso, lecz nie chcemy wiedzieć, co się dzieje w rzeźni.’ Chciałem aby ta scena była właśnie o tym.”

Walter Parkes zaznacza: „Ten film nie ma być poważnym badaniem aspektów moralnych dotyczących klonowania, lecz nie da się ich uniknąć. Przenikają z każdej sceny i tak powinno być.”

Michael Bay zastanawia się: „Kiedy spotkaliśmy się w sprawie filmu, pierwsza rzeczą jaką chciałem uzyskać od ludzi było zostawienie teatralnego myślenia ‘Czy gdybym mógł mieć klona, zrobiłbym to?’ To jedno z tych pytań, o których wszyscy myśleliśmy podczas kręcenia filmu. Wszyscy chcemy żyć dłużej, taka jest ludzka natura. Ale za jaka cenę?”

Mieszkańcy Wyspy

Zestawienie wciągającej futurystycznej akcji thrillera i kontemplacyjnego dramatu stawiającego moralne pytania zadawane przez współczesną prasę, było aspektem który zaintrygował Ewan’a McGregor’a i wzbudził jego zainteresowanie rolą Lincolna Six-Echo w „Wyspie”. „Zawsze szukam czegoś odmiennego, a to był duży, amerykański film akcji, lecz było w nim coś takiego, czego nie spotyka się zbyt często ,” mówi McGregor. „Wydawało mi się, że badanie skrajnych przypadków klonowania ludzi może być interesujące w ekstremalnym filmie akcji, a takiej roli nigdy jeszcze nigdy wcześniej nie grałem.”

„Gram gościa, który nazywa się Lincoln i żyje w uporządkowanej, zdyscyplinowanej społeczności, gdzie wszystko jest im odgórnie narzucane– jak się ubierać, co jeść, gdzie pracować... Wszystko jest kontrolowane przez kogoś innego. Powiedziano im, że cały zewnętrzny świat jest skażony, oprócz jednego, pięknego raju, czyli Wyspy. Okresowo odbywa się loteria i jeśli wygrasz, możesz pojechać na Wyspę, a tam twoim zadaniem będzie odbudowanie populacji Ziemi, co jest całkiem miłym zajęciem,” uśmiecha się McGregor. „Wierzą, że żyją aby pojechać na Wyspę i podczas gdy wszyscy inni wydają się być tym usatysfakcjonowani, mój bohater jest jedynym, który zaczyna siać ferment i zadawać pytania: Dlaczego tak to działa? Kto decyduje?”

Parkes wyjawia, że choć Lincoln nie jest tego świadom, jego pełne imię – Lincoln Six-Echo – wskazuje na to, że jest on piątą generacją klonów, a przemysł, w swojej niekończącej się pogoni za postępem, bezwiednie dał jego generacji coś, co mogło się okazać śmiertelną wadą. „Lincoln i inni jemu podobni są naznaczeni, przeklęci, a może błogosławieni bardzo niebezpieczną w tamtym świecie cechą charakteru: ciekawością. Zaczynają przeszkadzać.”

„Stworzyli inne pokolenia klonów, a generacja „echo” trochę za dobrze im się udała,” wyjaśnia Bay. „W pamięć wszczepiono Lincolnowi genetyczne DNA. Zaczyna mieć sny, które sprawiają, że jest bardziej niespokojny. Żałuje, że nie ma czegoś więcej, tylko nie wie czego. Ewan to bardzo utalentowany aktor, ma w sobie dziecięcą niewinność i dzięki temu jest idealny do tej roli.”

Ciekawość Lincolna zamienia się w podejrzliwość kiedy znajduje żywy dowód na to, że nic nie jest takie, jak się wydaje. Zaczyna szukać innych wskazówek, co prowadzi go do prawdy o wiele straszniejszej, niż sobie mógł wyobrazić. McGregor mówi: „Lincoln odkrywa, że to jedno wielkie kłamstwo. Ludzie wygrywający w loterii nie jadą na Wyspę. Wyspa nie istnieje. Kiedy jego przyjaciółka Jordan zostaje wybrana jako następna, Lincoln wie, że musi ją stamtąd wydostać.”

Jordan Two-Delta, współmieszkanka ośrodka, jest bliską przyjaciółką Jordana. Nie podziela jednak jego podejrzeń. Scarlett Johansson, grająca Jordan, zauważa: “Jordan jest słodka i niewinna. Zna tylko zamknięty zakład, w którym mieszka i wierzy, że zewnętrzny świat został skażony.”

Bay zauważa: „Jordan jest zupełnie pasywna jeśli chodzi o ograniczanie jej życia. Wierzy, że wyspa istnieje, lecz jej więź z Lincolnem sprawia, że podąża za nim, gdy mówi jej, że nie ma żadnej wyspy i musi mu zaufać.”

„Jordan jest zaszokowana, lecz instynkt podpowiada jej, żeby z nim iść. Ufa mu bardziej niż zwykłemu przyjacielowi. Czują do siebie pociąg – niezupełnie fizyczny, to bardziej wspólnota dusz. Nic nie wiedzą o intymności seksualnej. Są bardzo naiwni, ponieważ żyją w plastikowej bańce, bez znajomości zewnętrznego świata. W pewnym sensie to wspaniała miłosna historia, bo ukazuje, że ludzie, którzy są sobie przeznaczeni, będą ze sobą pomimo wszelkich przeciwności.”- mówi Johansson

Twierdzi również, że rozwój związku jej bohaterki z Lincolnem był jednym z czynników, które zachęciły ją do „Wyspy”. „Jestem miłośniczką tego gatunku filmów i kiedy czytałam scenariusz, byłam nie mogłam się doczekać co będzie dalej. Marzyłam też o pracy z Ewan’em i Michael’em. Wszystkie te elementy sprawiły, że bardzo chciałam grać w tym filmie.”

Bay zaznacza, że obsadzenie Scarlett i Ewana opierało się głównie na instynkcie. „Gdy już mieliśmy Ewana, wiedzieliśmy, że musimy znaleźć kogoś, kto będzie nie tylko dobrym aktorem, ale również będzie do niego pasować. Wcześniej nie znałem Scarlett, lecz wiedziałem, że to wybitna aktorka. Kiedy próbujesz znaleźć dobrych partnerów ekranowych, czasem trzeba zaryzykować, lecz na szczęście okazało się, że między Ewanem i Scarlett aż iskrzy „chemia”.

Spotykamy Lincolna, Jordan i innych mieszkańców gdy oglądają wiadomość nagraną przez byłego mieszkańca o imieniu Starkweather, uszczęśliwionego, że został wybrany, aby pojechać na Wyspę. Przekonanie się o rzeczywistym losie Starkweather’a otwiera Lincolnowi oczy na prawdę ukrywającą się za kłamstwem. W rolę Starkweather’a wcielił się Michael Clarke Duncan, który stwierdza: „Mój bohater napędza wszystko. W jednej chwili mówi ‘Do zobaczenia na Wyspie’, a w następnej budzi się na stole operacyjnym. Wstaje i zaczyna bieg po swoje życie. Jest śmiertelnie przerażony i myśli ‘Gdzie jestem? Powiedzieliście, że jadę na wyspę. To nie może być to.’”

Duncan pracował nad „Wyspą” przez dwa dni, lecz Michael Bay, z którym wcześniej pracował przy Armageddonie, zapewniał, że będą niezapomniane. „Mike powie wam, że przez dwa dni go torturowałem,” śmieje się Bay. „Kazałem mu biegać, płakać, leżał nagi na tym stole przez osiem godzin, póki nie powiedział ‘Jeszcze tylko jedno ujęcie’. A ja na to ‘Nie przesadzaj, jeszcze pięć.’ Uwielbiam się z nim drażnić.”

„Michael Bay myśli tylko o pracy” odgryza się Duncan. „Przez kilka dni, kiedy tam byłem, cały czas znajdował dla mnie coś nowego do zrobienia. Pewnie nie było mu ze mną łatwo, ale naprawdę sądzę, że to jeden z najlepszych współczesnych reżyserów.

Mieszkańcy sterylnego, zamkniętego ośrodka nie mają szans, aby dowiedzieć się, że żyją głęboko pod nieskażonym zewnętrznym światem... albo, że nad nimi mieści się kompleks znany jako Merrick Biotech. Znają tylko imię „Merrick”, jako człowieka, który życzliwie, aczkolwiek natrętnie zajmuje się ich zdrowiem i samopoczuciem.

W rzeczywistości jedyne, co interesuje Merricka w „krewniakach”, jak ich nazywa, to ochrona jego cennej inwestycji, dopóki odpowiednio się nie rozwinie. Upewnia się, że zewnętrzny świat jest tak samo nieświadomy istnienia krewniaków, jak zbyt przytomni krewniacy istnienia świata.

Obsadzony w roli Merrick’a Sean Bean wyjaśnia: „ Merrick oszukuje swoich klientów, że Merrick Biotech klonuje organy, które utrzymuje w stanie wegetacji zgodnie z prawem eugenicznym ustanowionym w 2015 dotyczącym klonowania ludzi. Lecz przekonał się, że hodowla organów w takich warunkach nie kończy się powodzeniem. Krewniacy są świadomymi istotami, a to jest nielegalne.”

Oprócz tego Parkes stwierdza: „Merrick jest wspaniałym, błyskotliwym człowiekiem wierzącym, że ostatecznie służy dobrej sprawie. Nie jest zły tak, jak klasyczne czarne charaktery, tylko w błędzie. W głębi duszy wierzy, że pomaga ludzkości przez popychanie wiedzy do samego jej kresu.

Bean zgadza się, że motywy działania Merrick’a, choć wątpliwe, nie są do końca amoralne. „Jest pionierem na swoim polu i wierzy, że robi to dla dobra ludzi. Myślę, że faceta można polubić, choć wytwarza wokół siebie szpitalną atmosferę, zimną i biznesową. Wydaje mi się, że to bardzo interesująca postać.” „Sean Bean jest wyluzowany, lecz jest w nim coś wyrafinowanego,” komentuje Bay. „Jego Merrick jest wytworny, nie zły. W jego grze widać wyraźnie, że Merrick jest człowiekiem wierzącym, że czyni dobrze.” Jedyną osobą w instytucie, której Lincoln w pełni ufa jest McCord, pracownik, który okazuje mu życzliwość, a nawet czasem przemyca dla niego alkohol. „McCord jest jednym z nielicznych, którzy popełniają błąd i bratają się z „produktami”. Czuje się winny za to, co się dzieje w ośrodku. Wie, że to niesłuszne, ale i tak wykonuje swoją obowiązki, bo to jedyna dostępna tam praca.” - zauważa Bay.

Michael Bay od początku miał na myśli tylko jedno nazwisko jeśli chodzi o rolę McCorda: Steve Buscemi, z którym pracował przy „Armageddonie”. „To jest ten człowiek,” mówi Bay. „On dosłownie był tego częścią, wszystko było jakby dla niego stworzone. Dał tej roli humor, co było wspaniałe, ponieważ mógł dużo przekazać. Jest takim typem, który potrafi wszystko uczłowieczyć. To po prostu jeden z najwybitniejszych aktorów.”

Buscemi stwierdza: „Przyjemnie jest pracować z Michael’em, ponieważ zmienia wszystko w ostatniej chwili albo prosi mnie, żebym wymyślił coś na miejscu. Zawsze staramy się trzymać scenariusza, ale on nie obawia się spróbować czegoś innego lub nowego, więc nigdy nie wiadomo czego się spodziewać.” Kiedy Lincoln i Jordan decydują się na ucieczkę, Lincoln wie, że jezt tylko jedno miejsce, gdzie może zwrócić się o pomoc. Szuka więc McCord’a. Buscemi relacjonuje: „Rozpaczliwie potrzebuje odpowiedzi, więc tropi McCord’a, lecz ten wie, że ich przebywanie w prawdziwym świecie oznacza kłopoty, bo nikt z zewnątrz ma nie wiedzieć, że w ogóle istnieją. Znaczy to również, że McCord będzie martwy, jeśli zostanie z nimi przyłapany. To olbrzymi problem, ale z drugiej strony nie może im nie pomóc. Dla niego są również istotami ludzkimi, więc wbrew swojej ocenie sytuacji decyduje się im pomóc, choć naraża swoje życie.” McCord ma rację w swoich przypuszczeniach, że krewniacy są ścigani i każdy na ich drodze jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jednakże Merrick nie może zwrócić się o pomoc do władz, bojąc się, że jego nielegalne praktyki zostaną ujawnione. Zamiast tego werbuje służby elitarnych jednostek ochrony, dowodzonych przez Albert’a Laurent’a, granego przez Djimon’a Hounsou. „Chciałem, żeby ścigali ich prawdziwi twardziele” podkreśla Bay. „W moich filmach pracowałem z wieloma ludzmi z Navy SEALs i innych sił specjalnych. Niektórzy z nich są teraz niezależnymi zleceniobiorcami, co oznacza, że więcej im płacą i muszą grać, jak to nazywają, według zasady ‘duzi chłopcy rządzą’. Tego mi było trzeba jeśli chodzi o Laurent’a i jego ekipę.”

Hounsou zauważa: „Laurent służył we Francuskich Siłach Specjalnych, lecz teraz jest raczej najemnikiem. Dla niego to tylko interes, więc czuje się zadowolony z pracy, którą ma wykonać. Jego zadaniem jest złapać krewniaków lub zlikwidować ich za wszelką cenę, ponieważ implikacje tego, co mogłoby się stać, gdyby ich odkryto, są niewyobrażalne. Niestety Merrick zapomina uprzedzić go o kilku kwestiach dotyczących dwójki uciekinierów m.in. do czego mogą być zdolni. Kiedy Laurent dowiaduje się prawdy, zaczynają nim targać sprzeczne uczucia, ponieważ zauważa, że zajmuje się jednak istotami ludzkimi.”

Producenci Walter Parkes i Laurie MacDonald znają Hounsou od wielu lat, począwszy od jego głównej roli w Amistad, a potem roli w Gladiatorze. Parkes zauważa: „Obserwowanie rozwoju tego niezwykłego aktora było wspaniałe. To interesujące, gdyż ma on tak dominujący wygląd zewnętrzny i gra tu takiego twardziela, co zupełnie nie zgadza się z tym, jaką naprawdę jest osobą. Djimon jest jednym z najmilszych ludzi na tym świecie. Fakt, że istnieje konflikt pomiędzy twardością jego charakteru i wrażliwością wewnętrzną, sprawia, że jest on tak intrygującą postacią na ekranie.”

Hounsou i inni aktorzy grający drużynę Laurenta zostali wsparci przez Harry’ego Humphries’a, weterana operacji specjalnych i doradcę technicznego, byłego członka Navy SEAL i specjalistę działań wojennych, który wcześniej służył doświadczeniem w kilku innych filmach, łącznie z reżyserowanymi przez Michaela Baya Pearl Harbor, „Armageddonie” i Twierdzy. Autentyczności jednostce ochrony dodaje obecność czynnych i byłych członków agencji wojskowych i ochroniarskich.

Przeniesienie na Wyspę

„Wyspa” dzieje się w dwóch oddzielnych światach – kontrolowanym, jednobarwnym, przetworzonym świecie mieszkalnego ośrodka stworzonego przez instytut, przez filmowców ochrzczonego Centerville, i kolorowym, nieprzewidywalnym świecie ponad nim. Każdy aspekt produkcji celowo tworzony był w taki sposób, aby dokładnie oddać odmienną naturę tych dwóch środowisk.

Robiący zdjęcia Mauro Fiore wspomina, że dyskutowali z Michael’em Bay’em jak zmodyfikować światła i pracę kamery, aby odpowiednio oddać ten podział. „Środowisko podziemne jest sztucznie oświetlone, ponieważ chcieliśmy, aby wydawało się bardzo kliniczne. Białe światło, mało kolorów. Lecz kiedy krewniacy odkrywają zewnętrzny świat, następuje przesycenie koloru, ponieważ doświadczają słońca i natury po raz pierwszy w życiu. Chcieliśmy utrzymać ten kontrast również za pomocą kamery. Na początku filmu znajdujemy się w tym kontrolowanym środowisku, więc staraliśmy się nie poruszać kamerą w chaotyczny sposób, utrzymywać formalny i obiektywny obraz. Później, gdy jesteśmy w świecie zewnętrznym, nasze podejście było bardziej kinetyczne i subiektywne, używaliśmy więc częściej kamer ręcznych.”

Filmowanie „Wyspy” zaczęło się jesienią 2004 roku na pustyniach Kaliforni i Nevady, gdzie Lincoln i Jordan po raz pierwszy wychodzą z zamkniętego ośrodka na świat ponad nimi. Walter Parkes wspomina: „Michael’owi podobał się pomysł, że kiedy bohaterowie uciekają pierwszy raz z zamknięcia, znajdują się w niegościnnym środowisku, niewiele lepszym od tego, które mogłoby być zniszczone przez zanieczyszczenia. Daje to nam dwustopniową odsłonę. Najpierw wychodzą i zdają sobie sprawę, że są w stanie oddychać powietrzem, lecz znajdują się wciąż w przerażającym krajobrazie południowo-zachodniej pustyni. Później, gdy docierają do Los Angeles, są jak dzieci w sklepie z cukierkami. To świat jakiego nigdy sobie nie wyobrażali.”

Podczas postprodukcji, specjalista od efektów wizualnych Eric Brevig i ekipa z Industrial Light & Magic upiększyła nagą pustynię, cyfrowo dodając szerokie na trzydzieści metrów nawiewy, które dostarczały powietrze do ukrytego pod ziemią ośrodka, jak również futurystyczny pociąg wiozący Lincolna i Jordan do Los Angeles.

Pustynna lokalizacja służyła jako tło pierwszej z wielu sekwencji wykorzystującej talent Alana Purwina, jednego z częstych współpracowników Michael’a Bay’a, lotniczego koordynatora filmu oraz grupy jego pilotów. Ich helikoptery używane były zarówno w pościgu drużyny Laurenta za zbiegłymi krewniakami, jak i zapewniały dramatyczne ujęcia z powietrza. Jako czarne helikoptery jednostki Laurenta, nazywane Whispers (Szepty), zaznaczyły swój filmowy debiut Eurocoptery EC120 – jedne z najszybszych jakie kiedykolwiek zostały wyprodukowane, zaopatrzone w najnowsze supernowoczesne oprzyrządowanie i będące w stanie rozwinąć prędkość do 240 kilometrów na godzinę.

Po tygodniu filmowania na pustyni, obsada i ekipa przeniosła się do Detroit w stanie Michigan, które udawało Los Angeles w nie-tak-odległej przyszłości. Producent Ian Bryce mówi: „Rozglądaliśmy się po całym kraju w poszukiwaniu miasta, które mogłoby ‘zagrać’ Los Angeles, kiedy okazało się, że Detroit estetycznie najbardziej pasuje do Los Angeles jeśli chodzi o architekturę. Władze miasta również wykazały się dużą elastycznością, współpracując z nami i dając nam duże poparcie.”

Bay dodaje: „ Detroit przypomina Los Angeles. Byli cudowni pozwalając mi zamknąć osiem kwartałów na raz i kontrolować ulice tak długo, jak potrzebowałem. Bardzo dobrze pracowało mi się w Detroit... chociaż było zimno,” mówi reżyser, urodzony i wychowany w Los Angeles.

Grupa projektantów zaczęła przygotowywać odpowiednie rejony miasta kilka tygodni przed przybyciem głównej ekipy, zaopatrując ulice w odpowiednie znaki i inne pułapki miejskiej metropolii niedalekiej przyszłości.

Scenograf Nigel Phelps zauważa: „ Detroit wygląda klasycznie i ponadczasowo, tworząc znakomite tło. Pracowaliśmy nad wszystkimi elementami pierwszego planu, czyli sygnalizacją świetlną, przystankami autobusowymi itd., żeby wyglądały nieco inaczej niż współcześnie. Następnie mogliśmy cyfrowo nakładać nasze futurystyczne projekty architektoniczne na istniejące budynki.”

Mówi Brevig: „Oczywiście nasz realny świat nie jest w przyszłości, więc wciąż musiałem ulepszać teraźniejszość budynkami i środkami transportu, które jeszcze nie istnieją. Lecz zamiast tworzyć je na komputerze, jeśli możesz zacząć pracować na bazie rzeczywistego, sfotografowanego tła, zwykle kończysz z bardziej realistycznym rezultatem.”

Jedna z kluczowych scen filmu kręcona była w miejscu byłej stacji Michigan Central, zaprojektowanej około 1913 roku przez legendarną spółkę architektoniczną Warren & Wetmore. Opuszczony w 1988 historyczny budynek służył jako kulisy szczytowej konfrontacji pomiędzy Lincolnem Six-Echo, a jego „sponsorem”, Tomem Lincolnem. Obie postacie grane były przez Ewan’a McGregor’a.

Ewan McGregor rozkoszował się możliwością grania dwóch różnych ról. Pomimo oczywistego zewnętrznego podobieństwa, aktor miał parę przemyśleń, jak sprawić by jego postacie były różnymi osobami. „Jednym z pomysłów było aby Tom był Szkotem, podczas gdy Lincoln wychowany w Ameryce miałby amerykański akcent. Chciałem również żeby Tom różnił się od Lincolna charakterem. Tom jest bogaty, arogancki i samolubny. Każdy obraz w jego mieszkaniu przedstawia jego samego. Jest przeciwnością Lincolna, który wydaje się być o wiele wrażliwszy.”

„Tom Lincoln to prawdziwy wazeliniarz,” Przyznaje Bay. „Podobało mi się jak Ewan wspaniale pracował nad swoimi postaciami, dając im zupełnie inne osobowości.”

Po raz kolejny efekty wizualne weszły w grę przy tworzeniu kluczowych scen pomiędzy Lincolnem Six-Echo i Tomem Lincolnem pracującymi równocześnie na ekranie. Brevig wyjaśnia: „Zwykle gdy jeden aktor grał dwie role, starano się, aby nie stykali się na ekranie, gdyż jest to bardzo trudne do wykonania. Oczywiście Michael wymyślił, żeby jeden Lincoln trzymał rękę drugiego, co było wystarczająco trudne .” Mimo tego przyznaje: „Zdaję sobie sprawę, że dla widzów byłoby to bardziej wiarygodne, jeśli udałoby nam się to zrobić, więc wymyśliłem, że użyjemy kamer z kontrolą ruchu i bardzo precyzyjnej choreografii, aby pozwolić jednemu Lincolnowi granemu przez Ewan’a trzymać drugiego Lincolna również granego przez Ewan’a. Wszystko to ma się dziać przed oczami widzów.”

Michael Bay tłumaczy: „Kontrola ruchu oznacza, że kamera porusza się w konkretny sposób po torze i robi identyczne ujęcia. Zrobiliśmy tak raz, gdy Ewan grał jedną rolę, a potem jeszcze raz gdy grał drugą. Widzisz krzyżujące się cienie i kontakt wzrokowy, bez użycia trójwymiarowych efektów. Wszystko dzięki dobrej koordynacji.”

Tom Lincoln w przyszłym świecie jest bogatym playboyem, więc naturalnie dogadza sobie we wszystkim, łącznie ze sposobem w jaki podróżuje. Jednakże stworzenie samochodu, który odzwierciedlałby jego status i osobowość, okazało się być jednym z większych wyzwań. „Wciąż projektowaliśmy samochody i wyrzucaliśmy projekty do śmieci,” wspomina Bay. „Cały czas nie mogliśmy uzyskać tego, o co mi chodziło.” Pracując w Detroit – Mieście Samochodów, reżyser skorzystał ze swoich powiązań z jednymi z najlepszych projektantów samochodów na świecie. „Z moich poprzednich filmów mam dobre układy z General Motors. Robiliśmy kiedyś dla nich reklamy. Zapytałem więc jakie mają pomysły na samochód. Pokazali mi kilka i oczywiście zdecydowałem się na najdroższy jaki mieli na składzie, Cadillac CIEN. Piękny, ze skrzydłami jak mewa... Jedyny w swoim rodzaju. Nie mam pojęcia jakie były końcowe koszta. Przestali liczyć, kiedy doszliśmy do siedmiu milionów. Dałem im słowo, że ręczę za niego swoim życiem, dlatego na planie było mnie widać i słychać jak krzyczałem: ‘Odsuńcie ten statyw od samochodu! Weźcie te światła do tyłu!’ Jeden z członków ekipy chciał wsiąść z zabłoconymi butami, a ja na to: ‘Facet! Nie słyszałeś jak mówiłem, że to bryka za siedem milionów?!?’”

Szef efektów specjalnych John Frazier przychodził na pomoc Bay’owi w dotrzymaniu słowa i opiece nad samochodem, szczególnie gdy aktor lub kaskader musieli usiąść za kierownicą. Frazier i jego ludzie stworzyli „klon” wartego miliony dolarów samochodu, który można było prowadzić i potencjalnie uszkodzić bez ponoszenia olbrzymich kosztów. Wspomina: „Przyszli do nas i powiedzieli, ‘Wybraliśmy samochód. To projekt Cadillac 2002, ale właściwie nie możemy nim jeździć. Musicie zbudować taki sam.’ Wobec tego zbudowaliśmy replikę tego Cadillaca, od podstaw, w siedemnaście dni. Załadowaliśmy go w samolot i następnego dnia brał już udział w zdjęciach.”

Wartość Cadillaca nieco przybladła w porównaniu z łodzią, którą Lincoln Six-Echo widzi pierwszy raz we śnie, a później w realnym świecie Toma Lincolna. Bay chciał, żeby łódź była tak imponująca jak samochód, lecz nie miał pojęcia, że poszukiwania odpowiedniego modelu spowodują przesunięcie głównych zdjęć i podróż do Europy. Bay relacjonuje: „Chciałem mieć najlepiej wyglądającą łódź na świecie. Znaleźliśmy WallyPower 118, której właścicielem był gość o imieniu Luca z Włoch, najmilszy facet pod słońcem. Trochę czasu zajęło nam uzyskanie pozwolenia na prowadzenie tego jachtu, bo jest wart dwadzieścia pięć milionów dolarów, ale jest piękny, po prostu piękny. Najnowocześniejsza maszyna, o pięknej linii, zasilana przez trzy silniki Harriera. Wydaje mi się, że może osiągnąć około 130 km/h. Właśnie skończyliśmy zdjęcia i Scarlett i Ewan pracowali już nad innym projektem, miałem więc tylko jeden dzień zdjęciowy, sobotę. Pojechaliśmy do Włoch, a prognoza pogody była okropna. Padało tak bardzo, że dach w moim pokoju hotelowym zaczął przeciekać. Obudziłem się następnego dnia, odsłoniłem rolety, a na zewnątrz lało jak z cebra. Wobec tego zasłoniłem okna i poszedłem dalej spać. Chwilę później zadzwonił do mnie operator: ‘Mike, wstawaj! Na horyzoncie widać słońce.’ Przejaśniło się akurat na tak długo, że mogliśmy skręcić tę scenę. Morze było bardzo wzburzone, a Scarlett stała tam bez poręczy... Straszny widok. Było bardzo zimno, a oni mieli wyglądać tak, jakby byli w tropikalnym słońcu... Ale zdjęcia się udały.” Najbardziej futurystycznym pojazdem w filmie są Wasps (Osy), latające motocykle używane przez Jednostkę Laurent’a do pościgu za zbiegłymi Lincolnem i Jordan. Bay oświadcza: „ Naprawdę chciałem mieć latające maszyny, małe, lecz silne i szybkie. Miały wyglądać jak rekiny – na filmie wrażenie byłoby niesamowite.

Osy widoczne są w najbardziej chyba ekscytującej kaskaderskiej sekwencji, która była filmowana, gdy produkcja wróciła z Detroit do Południowej Kaliforni .

Przez trzy weekendy producenci zamykali sześciokilometrowy odcinek autostrady w San Pedro aby filmować wstrząsającą sekwencję, kiedy drużyna Laurent’a ściga Lincolna i Jordan, którzy jadą z tyłu wielkiej ciężarówki wiozącej koła pociągowe wyglądające jak gigantyczne szpule. Używając kół jako broni, próbują przeszkodzić ścigającym, dopóki Lincoln nie opanowuje jednej z Os.

Aby dobrze uchwycić akcję, Bay musiał mieć aż piętnaście kamer ustawionych w różnych miejscach, łączne z małą ręczną kamerą, której często sam używał. Osa podwieszana była do ramienia wysięgnika zamontowanego z tyłu naczepy, co sprawiało, że wydawała się „latać” nad autostradą. John Frazier wyjaśnia: „Ramię mogło się poruszać w górę i w dół, wysuwać się i chować. Koordynator zdjęć, Jim Schwalm, prowadził dość szybko, podczas gdy kaskaderzy dosłownie zwisali po bokach ciężarówki, jakby naprawdę jeździli na tych latających motocyklach. Kręciliśmy to przez kilka dni. Była niezła jazda, ale nie chciałbym tego powtarzać, zapewniam.”

Następnie w postprodukcji, sekwencje z Osami uchwyconymi na autostradzie i ulicach Los Angeles ulepszone były przez efekty wizualne. Wykorzystując realne zdjęcia, ekipa Breviga sfilmowała aktorów na pełnowymiarowych Osach zwisających przed niebieskim ekranem. Do kilku specyficznych ujęć stworzyli również komputerowo generowaną Osę z animowanym strażnikiem.

Michael Bay współpracował ściśle ze scenarzystami Alexem Kurtzmanem i Roberto Orcim żeby opisać sekwencje akcji w „Wyspie”. Bay wspomina: „Wspaniale pracowało się z Bobem i Alexem, ponieważ pisałem to, co sobie wyobrażałam, kawałek po kawałku, a potem razem to udoskonalaliśmy. Chociaż często zdarzało nam się improwizować,” uśmiecha się.

Aby dobrze uchwycić akcję, Bay i ekipa od efektów specjalnych użyli wyspecjalizowanej platformy do kamery, po raz pierwszy sprawdzonej w Bad Boys II. Platforma, nazwana „Bay Buster”, ma zewnętrzną ruchomą klatkę, która może osłonić wiele kamer nawet podczas najbardziej wybuchowych scen. Frazier wyjaśnia: „Zamiast klatki wewnątrz platformy, zbudowaliśmy ją na zewnątrz, aby osłaniała i platformę i kamery. Czasami mieliśmy aż trzy kamery zamontowane wewnątrz tej ruchomej klatki, więc kiedy platforma wjeżdżała w samochody przewracając je, kamery też mogły tam być. To jest właśnie Bay Buster.”

Szef kaskaderów, Kenny Bates, który prowadził Bay Bustera w kilku scenach, potwierdza: „Widzowie naprawdę widzą wypadek i czują zderzenie o wiele bardziej niż zwykle, ponieważ uczestniczą w jeździe.”

Bates zaprojektował również unikalny pojazd dla kamery, nazwany na jego cześć wózkiem Batesa. Rodzaj najnowocześniejszego, superszybkiego gokarta, gdzie z przodu lub z tyłu można zamontować zdalnie sterowana kamerę. Zdolny płynnie przyspieszyć od zera do 210 km/h, umożliwiał reżyserowi bezpieczne i łatwe śledzenie z dużej odległości zmiany pościgu samochodowego na pieszy. „Wyspa” upamiętniła debiut wózka Batesa, pracującego dokładnie i zgodnie z planem.

Największa scena kaskaderska w drugiej połowie filmu rozpoczyna się gdy Lincoln i Jordan lecą na Osie do centrum Los Angeles i rozbijają się na siedemdziesiątym piętrze drapacza chmur. Zwisają z olbrzymiej litery R, a nad nimi złowieszczo krąży helikopter.

Cała ekipa i obsada wiedziała, że nie będzie powtórnego ujęcia tej skomplikowanej akcji, więc trzynaście kamer zostało przystosowanych do uchwycenia sceny z każdego możliwego punktu widzenia.

Mówi Frazier: „Naturalnie niektóre sceny musiały być uzupełnione efektami specjalnymi, lecz duża część była na żywo. Tak właśnie było w przypadku gdy Ewan i Scarlett zwisali ze środka litery R, patrząc w dół na sklepy. Oczywiście byłoby niemożliwe powtarzanie wielu z tych scen dwa razy, tym bardziej, że Michael mówił ‘Zrobimy to tylko raz i zrobimy to od razu dobrze.’ Nazywaliśmy to ‘Bayhem’” wyjawia. „To styl Michaela Baya: masz być przygotowany w każdym momencie i dawać z siebie 110 procent. Ale to właśnie sprawia, że praca nad jego filmami jest tak ekscytująca. Nie ma nudnych momentów.”

Takie sceny akcji wymagają niekończącego się planowania, ponieważ bezpieczeństwo jest zawsze najważniejszym problemem. „Posuwamy się bardzo daleko, ale zawsze musi być bezpiecznie, albo nie robimy tego wcale,” oświadcza Frazier. „Kenny Bates jest maksymalnie skoncentrowany na bezpieczeństwie. Pod koniec dnia zawsze wszyscy wiemy, że to tylko film.”

Bay dodaje: „Znamy się z Kennym od piętnastu lat. Jest dla mnie jak brat. Zawsze szukamy wyzwań, żeby robić większe i lepsze rzeczy. Bardzo go cenię za ogromną wiedzę dotyczącą fizyki. Zawsze myśli parę kroków do przodu, przewiduje co może pójść źle, a ponieważ stawiamy ludzi w ryzykownych sytuacjach, chcemy, żeby byli jak najbardziej bezpieczni.”

Bezpieczeństwo było szczególnie ważne kiedy aktorzy mieli sami wykonywać wyczyny kaskaderskie. „Ewan i Scarlett wzięli udział w kilku niebezpiecznych i wymagających scenach i oboje się sprawdzili. Zmuszaliśmy ich do nurkowania, czołgania się, biegania, skakania, spadania, wspinania... Byli mokrzy i brudni, ale cały czas świetnie dawali sobie radę,” dodaje Bates.

„Nigdy wcześniej nie robiłam czegoś takiego. Wymaga to dużej sprawności fizycznej,” przyznaje Johansson. Wyjawia, że kaskaderskie wyczyny były dla niej tym bardziej trudne, gdyż ledwo co zdołała wyzdrowieć po zapaleniu migdałków. Prawie wcale nie miała czasu trenować przed tak fizycznie wymagającą rolą. Mimo tego, kontynuuje: „Ciekawie jest móc przekraczać własne granice. Nigdy nie musiałam biec po życie, a na planie robiłam to każdego dnia. To nadało mi nowy wymiar, zarówno fizyczny, jak i mentalny.”

Tworzenie Wyspy

Gdy twórcy filmu zaczęli pracować nad „Wyspą”, mogli myśleć, że tworzą futurystyczną historię science-fiction o graniczącym z niemożliwością klonowaniu ludzi. Jednak po przeczytaniu ostatnich doniesień prasowych, producent Walter F. Parkes pół żartem stwierdził: „Okazało się, że pracujemy nad współczesnym thrillerem”.

Faktycznie, rzeczywistość tak szybko dogania to, co kiedyś było niewyobrażalne, że ramy czasowe zostały przesunięte z końca XXI wieku, gdzie początkowo Caspian Tredwell-Owen umieścił swoją opowieść. Reżyser i producent Michael Bay oświadczył: „Musieliśmy cofnąć się w przyszłości około dwudziestu lat. Przesłanie filmu staje się bardziej przerażające jeśli może się wydarzyć już niebawem, gdy właściwie jest tuż za rogiem.”

Parkes dodaje: „Żyjemy w czasach kiedy postęp naukowy pędzi do przodu z hiper-prędkością. To postęp geometryczny, wobec tego historia staje się tym mniej zdumiewająca, im dalej umieścimy ją w przyszłości. Biorąc pod uwagę rozwój, o którym słyszymy w mediach i czytamy w prasie, nie jest wykluczone, że wszystko to może się wydarzyć w ciągu następnych piętnastu czy dwudziestu lat. Nie twierdzimy, że tak się stanie, ale technicznie jest to możliwe.

Caspian Tredwell-Owen zaznacza: „Klonowanie ludzi jest nieuniknione. Ktoś będzie to robił, legalnie lub nielegalnie. To tylko kwestia, kto zrobi to pierwszy. Nauka jest napędzana ciekawością, lecz do pewnego stopnia również istniejącym popytem. Już potrafimy hodować ludzkie organy poza ciałem, a jeśli moglibyśmy mieć dokładnie odpowiadający nam duplikat, który mógłby oddać każdy organ, pozornie bez konsekwencji?

Gdy oryginalny scenariusz „Wyspy” zwrócił uwagę producenta Waltera F. Parkesa i producenta wykonawczego Laurie MacDonald, próbowali oni właśnie rozwinąć całkiem inną historię o klonowaniu ludzi. Parkes wspomina: „ Natychmiast zaintrygowało nas, że zamiast perspektywy naukowca, czy zewnętrznego obserwatora, „Wyspa” przedstawia punkt widzenia klonów. Uderzyło nas to jako wspaniała metoda opowiedzenia historii w bardziej emocjonalny i osobisty sposób, ponieważ z jednej strony opisujemy niepowodzenia nauki, a z drugiej świat widziany oczami tych niczemu nie winnych wyników eksperymentu.”

„Byliśmy przekonani, że odkrycie prawdy musi się dokonać oczami naszego głównego bohatera, Lincolna, ponieważ widzowie będą z nim bardzo związani” mówi scenarzysta Alex Kurtzman. „ Poprzez Lincolna już w pierwszej scenie będą wiedzieć, że coś jest nie w porządku. Dzisiejsza publiczność jest bardzo bystra, więc wyciągną najgorsze z możliwych wnioski. Jednak, trzeba przyznać, że rewelacje odkrywane z punktu widzenia Lincolna są naprawdę oszałamiające.”

Jego współpracownik, scenarzysta Roberto Orci, potwierdza: „Spojrzenie na to jego oczami wywołuje szok, nawet jeśli coś podejrzewasz. Pierwsze pół godziny filmu poświęcone jest tej innej rzeczywistości i można by się spodziewać kontynuacji w liniowy sposób. Wydaje ci się, że wiesz dokąd podążasz, ale to nieprawda. To cały Caspian i to jest kapitalne, ponieważ publiczność dokonuje odkrycia razem z bohaterem.

Scenariusz trafił do reżysera Michaela Baya w bardzo bezpośredni sposób, przez szefa DreamWorks, Stevena Spielberga. Bay wspomina: „Steven zadzwonił do mnie któregoś dnia wieczorem i powiedział: ‘Przesyłam ci scenariusz. Masz go dziś przeczytać’ Dostałem go dopiero około 23:00 i chociaż miał sto czterdzieści stron, przeczytałem go od razu. Skończyłem około trzeciej w nocy. Podobał mi się, więc rano zadzwoniłem i powiedziałem, że go zrobię.”

Parkes twierdzi, że Michael Bay z kilku powodów był jedynym reżyserem branym pod uwagę przy „Wyspie”. „Ma w sobie skupienie, zapał, kreatywność, pewność i wiedzę techniczną aby zająć się produkcją takich rozmiarów, więc najlepiej pasował. Ten film to wielkie wyzwanie produkcyjne – dużo plenerów, setki dodatków, olbrzymie sceny, efekty cyfrowe i specjalne... Po prostu wszystko. Lista reżyserów, którzy byliby zdolni się tego podjąć i podołaliby zadaniu jest bardzo krótka. Jest wielu, którzy znają się na efektach cyfrowych, czy wiedzą jak zrobić scenę pościgu, ale wyzwania bywają tak duże, że mogliby zaszkodzić przez czysty entuzjazm danej sekwencji. Michael potrafi to wszystko zrobić, zna pracę każdej osoby na planie, po prostu wydziela pewien rodzaj energii ze swojego reżyserskiego krzesła. Co nie znaczy, że kiedykolwiek siada.” - śmieje się Parkes. „Pod wieloma względami jest jak duże dziecko z ogromnym zmysłem zabawy. Na planie dawało to olbrzymią energię, harmonię i ekscytację, co, wydaje mi się, przeniosło się na film. I było bardzo zaraźliwe.”

„Myślę, że Michael jest znakomitym reżyserem”, stwierdza producent, Ian Bryce. „To utalentowany artysta ze wspaniałym ‘okiem’. Wie jak robić zdjęcia i robi to szybko. Pod wieloma względami jest marzeniem każdego producenta, przychodzi przygotowany i jest w stanie wykonać codziennie olbrzymią ilość pracy. Praca z nim była dla mnie wspaniałym doświadczeniem.”

Od momentu kiedy zaczął zastanawiać się nad „Wyspą”, Bay wiedział, że będzie musiał zrównoważyć dwa różne podejścia do filmu. „ Chciałem zrobić przyjemne, zabawne, letnie kino, lecz w tej historii jest bardzo ludzki wymiar, borykający się z pytaniem czy jeśli moglibyśmy się klonować, zrobilibyśmy to? Oczywiście nie zamierzaliśmy zamęczać tym widzów, lecz chcieliśmy dać im przedsmak moralnego dylematu... A potem zabrać ich na przejażdżkę.”

Więcej informacji

Proszę czekać…