Pod koniec wojny, Niemcom zaczyna brakować ludzi. Aby zapełnić te braki do armii wcielani zostają więźniowie. Tak właśnie powstaje dwudziesta siódma karna kompania, działająca na froncie wschodnim. Po zmianie dowództwa ocaleli po ciężkich walkach żołnierze kompani, dostają do wykonania samobójczą misję na tyłach wroga. W ciągu czterech dni mają przejść 160 kilometrów za linię frontu i wysadzić pociąg z paliwem.