Serial opowiada o przeciętnej polskiej rodzinie mieszkającej w jednej z wrocławskich kamienic. Głowa rodziny, Ferdynand Kiepski całymi dniami siedzi ze swym synem Waldkiem przed telewizorem i popija piwo. Cały dom jest na głowie jego żony – Haliny – która jest pielęgniarką. Do tego dochodzi jeszcze babcia, która jest zapaloną fanką „Koziołka Matołka”.
Odcinki 590 dodaj odcinek
Bohaterem pierwszego odcinka z najnowszej serii „Świata według Kiepskich” jest Prezes Kozłowski - Przewodniczący Rady Osiedla, na którym mieszkają Kiepscy. Wyznaje on zasadę, że dla niego nie ma sprawy nie do załatwienia. Potrafi załatwić wszystkim wszystko. Mieszkańcy osiedla przyzwyczajają się do jego roli jako osoby niezawodnej. Kozłowski stopniowo zaczyna uginać się pod ciężarem ich coraz większych oczekiwań.
Ferdynand Kiepski jest zaniepokojony zachowaniem swojej żony Haliny. Zaczyna podejrzewać, że stała się wiedźmą, praktykującą czarną magię. Okazuje się, że Marian Paździoch ma podobne podejrzenia wobec własnej żony.
Prezes Kozłowski oznajmia mieszkańcom kamienicy przy ul. Ćwiartki 3, że budynek należy do kolei państwowych i że w tym właśnie miejscu zostanie wybudowany nowoczesny dworzec kolejowy. Przedstawia lokatorom propozycje przeprowadzenia się do lokali zastępczych. Mieszkańcy protestują i podejmują obywatelski protest w obronie własnego terytorium.
Kazimierz Badura składa Ferdkowi propozycję zakupienia okazyjnie starego magla, który znajduje się u niego na złomie. Ferdek jest pełen entuzjazmu i przekonuje swoją żonę Halinę, że magiel może stać się dla nich szansą na rozkręcenie rodzinnego, intratnego biznesu.
Waldemar Kiepski podejrzewa swoją żonę, Jolantę o zdradę małżeńską. Poszukuje prywatnego detektywa, który przeprowadziłby śledztwo i dostarczył mu niezbitych dowodów, które on będzie mógł przedstawić w sądzie podczas sprawy rozwodowej. Ferdek proponuje mu usługi kilku kompetentnych osób. A co najważniejsze, nie drogo. Gościnnie w tym odcinku wystąpi Sebastian Mila.
Mieszkańcom kamienicy przy ul. Ćwiartki 3 z niezwykłą częstotliwością zdarzają się niewytłumaczalne wypadki. Nasi bohaterowie zaczynają podejrzewać, że na ich kamienicy spoczęła klątwa. Okazuje się, że w przeszłości znajdował się w niej dom wariatów i być może ma to jakiś związek z bieżącymi wydarzeniami.
Ferdynand Kiepski nieoczekiwanie zostaje poproszony o zaopiekowanie się przez kilka minut dziećmi sąsiadek, które muszą zrobić zakupy w pobliskim sklepie. Okazuje się, że dzieci bardzo dobrze czują się w jego towarzystwie. Ferdek utrzymuje, że on nie lubi dzieci, a mimo to odnosi spektakularny sukces jako wychowawca. Otrzymuje oficjalną propozycję zorganizowania osiedlowego przedszkola.
Ferdynand Kiepski utrzymuje, że od dłuższego czasu słyszy w ścianie dziwny rodzaj piszczenia. W poszukiwaniu źródła dokuczliwego dźwięku opukuje i osłuchuje ściany w całym mieszkaniu. Rodzina i sąsiedzi podejrzewają, że padł ofiarą manii prześladowczej, ponieważ nikt prócz niego nic nie słyszy. Zrozpaczony Ferdek zwierza się Prezesowi Kozłowskiemu, który jako jedyny traktuje tę sprawę bardzo poważnie.
Ferdynanda Kiepskiego dręczy poważny problem natury filozoficznej. „Co było pierwsze: kura czy jajko?”. Wciąga w dyskusje sąsiadów, którzy zasiewają w nim inne, skomplikowane filozoficzne wątpliwości. Ferdek wpada w spiralę dywagacji filozoficznych i pytań, na które nie można znaleźć odpowiedzi.
Zbliżają się wybory... Prezes Kozłowski postanawia zorganizować swoją kampanię w kamienicy Kiepskich. Jego polityczne motto brzmi „Bliżej człowieka“, narzuca się wyborcom przedstawiając nowe projekty i plany.
Halina przynosi do domu smutną wiadomość o śmierci znajomego emeryta z osiedla - Tadeusza Kopcińskiego. Ferdek i Halina czują się w obowiązku, aby udać się na pogrzeb zmarłego, który był osobą samotną. Ku wielkiemu zaskoczeniu, następnego dnia spostrzegają przez okno żywego, uśmiechniętego Kopcińskiego, który potwierdza, że zmarł, ale z niewiadomych mu przyczyn nadal żyje. Zagadka zaczyna budzić wiele niepokojów.
Ferdynand Kiepski i Marian Paździoch dochodzą do wniosku, że przeżyli ze sobą już tak wiele, że nie mają już sobie więcej nic ciekawego do powiedzenia. Postanawiają przebywać w swojej obecności, spożywając alkohol w milczeniu. Z czasem dochodzą do wniosku, że i taka sytuacja jest nieznośna i decydują poszukać do towarzystwa kogoś trzeciego, kto wniesie do ich relacji świeży powiew.
Prezes Kozłowski organizuje osiedlową wycieczkę na grzybobranie. Ferdkowi udaje się odnaleźć kalosze żony, by ta mogła w odpowiednim stroju wyruszyć na grzyby. Mieszkańcy osiedla są zachwyceni, tłumnie uczestniczą w grzybobraniu, które upływa w miłej sympatycznej atmosferze aż do momentu, gdy okazuje się, że zaginął emeryt Tadeusz Kopciński.
Pewnego wieczoru podczas codziennej, tradycyjnej, małżeńskiej sprzeczki pod Kiepskimi rozpada się stary, zasłużony tapczan. Halinka traktuje to jako znak opatrzności. Oświadcza Ferdkowi, że widocznie nadszedł czas, aby ich życiowe drogi się rozeszły. Ferdek usiłuje załatwić nowy tapczan, który scementuje już na zawsze ich szczęśliwy związek małżeński.
Ferdek i Halina oglądają w telewizji film historyczny o tematyce biblijnej. Aktor kreujący w filmie rolę Kajfasza jest łudząco podobny do Mariana Paździocha. Ferdek nie może otrząsnąć się z tego wrażenia. Zaczyna prześladować go myśl, że Paździoch jest współczesnym Kajfaszem.
Ferdek i Halina kłócą się o Tomasza Karolaka. Pierwsze z małżonków jest zagorzałym fanem aktora - ogląda wszystkie filmy i programy z jego udziałem, z kolei drugie zupełnie nie rozumie tej fascynacji. Spór pomiędzy Kiepskimi najpierw przenosi się na innych lokatorów kamienicy, w końcu dzieli też mieszkańców osiedla.
Kazimierz Badura, właściciel osiedlowego złomu, zwraca się do Ferdynanda Kiepskiego z propozycją założenia kabaretu. Mieszkańcy osiedla podchodzą do pomysłu z wielkim entuzjazmem. Jedyną osobą przeciwną powstaniu kabaretu jest Halina Kiepska, która twierdzi, że Ferdek nie ma żadnych zdolności artystycznych, a przede wszystkim humoru, więc nie powinien pod żadnym pozorem zajmować się przemysłem rozrywkowym. Ferdek postanawia udowodnić żonie, że jest inaczej.
We Wrocławiu pojawia się epidemia nieznanego wirusa tzw. małpiej grypy. Wybucha panika. Ludzie stopniowo zaczynają zamieniać się w… małpy. Wszelkie antybiotyki okazują się nieskuteczne. Ferdek jako jedyny wydaje się odporny na działanie wirusa...
Na temat prezesa Kozłowskiego zaczynają krążyć dwuznaczne opinie o jego moralności. Plotka głosi, że prezes jest erotomanem. Żona Kozłowskiego żąda rozwodu. Po jej stronie stają wszystkie kobiety na osiedlu. Napięty i osamotniony prezes znajduje wsparcie i zrozumienie jedynie u Ferdynanda Kiepskiego i Mariana Paździocha, którzy również nie cieszą się najlepszą opinią u swoich żon.
Ferdynand Kiepski zauważa, że Boczek robiąc dziurki w pasku, posługuje się dziwnym przedmiotem, przypominającym kieł dinozaura, którego widział w telewizji. Nagabywany Boczek chwali się, że jest w posiadaniu nie tylko zęba, ale całego szkieletu przedpotopowego gada. Ferdynand Kiepski i Marian Paździoch zastanawiają się, jak wyłudzić od Boczka szkielet dinozaura i sprzedać go z dużym zyskiem
Halina Kiepska oświadcza mężowi, że nie chce po śmierci spoczywać z nim w tym samym grobie. Uważa, że dostatecznie długo męczyła się z nim za życia, więc nie zamierza tego robić również po śmierci. Rozżalony Ferdek zwierza się z tego Paździochowi, który zauważa, że rozdzielność „grobowa“ i majątkowa stała się powszechnym problemem we współczesnym społeczeństwie.
W skutek ekstremalnych zmian klimatycznych od wielu tygodni trwają upały i susza. Kiepscy szukają wszelkich sposobów, aby przetrwać pogodowe anomalie. Wycieńczeni postanawiają pomodlić się o deszcz w kościele. I zaczyna padać deszcz. Ale niestety tak obfity, że stopniowo zamienia się w powódź. Ferdynand Kiepski jest na skraju wyczerpania nerwowego.
Malinowska - właścicielka osiedlowego warzywniaka - udaje się na urlop do sanatorium dla nerwowo chorych. Okazuje się, że na stanowisku sprzedawcy zastępuje ją Arnold Boczek. Mieszkańcy zaczynają spostrzegać, że jakość sprzedawanych przez niego produktów bardzo się pogorszyła, a niektóre z nich stały się wręcz niejadalne. Ferdynand Kiepski rozpoczyna prywatne dochodzenie w tej sprawie.
W parafii Kiepskich zwalnia się stanowisko kościelnego. Poprzedni kościelny odchodzi na emeryturę. Ksiądz poszukuje na jego miejsce kogoś młodszego i energiczniejszego. Marian Paździoch jest bardzo zainteresowany tą ofertą. Ferdek stwierdza, że jest on osobą absolutnie niegodną, aby sprawować taką funkcję. Postanawia sam zostać kościelnym.
Więcej informacji

Proszę czekać…