Opuszczony leśny obóz rozpoczyna swoją działalność jako ośrodek szkolenia młodych prawników. Przy ognisku lider grupy śpiewa o leśniczym imieniem Marz, który niegdyś wymordował tu całą swoja rodzinę i - jak głosi legenda - wciąż krąży po lesie, by wrócić, gdy ktoś wywoła jego imię. Jeden z obozowiczów lekkomyślnie woła leśniczego, nie zdając sobie sprawy, że szalony Marz wróci naprawdę, by znów mordować.

Uważaj o co prosisz bo Madman Marz słucha. 6

Joe Giannone nie miał zbyt wiele szans na pokazanie swego talentu. Szkoda bo jego pierwsza samodzielna produkcja wyszła całkiem przyzwoicie.

Pod koniec obozu opiekunowie urządzają dla garstki pozostałych na nim dzieci ognisko, w trakcie którego dyrektor opowiada przerażającą historię rzekomo mającą miejsce w leżącym nieopodal domu. Całą opowieść słyszy również ukryty w zaroślach zdeformowany Marz. Kilka godzin później szaleniec zaczyna zabijać obozowiczów w sposób opisany w legendzie.

Szaleniec, wczasowicze z jakiegoś letniego obozu i krwawa masakra to połączenie typowe dla slasherów z lat 80. Oczywiście od razu nasuwają się produkcje typu Piątek 13 czy Uśpiony obóz, ale poza nimi powstała cała plejada mniej lub bardziej udanych horrorów tego typu. Wśród nich jest również Madman. W zasadzie film nie odbiega od wytyczonego schematu, w którym liczą się krwawe sceny, a cała reszta schodzi na drugi plan. Co prawda mamy tu nieźle zarysowaną fabułę, wprowadzającą mroczny i przerażający klimacik. Jednak scenariusz wcale nie jest taki spójny jak by mogło się wydawać. Mamy bowiem jednego zabójcę, który uwija się, jak w ukropie żeby zdążyć do rana. Czasem niestety wygląda to tak, że w jednej scenie jest w domku, a kolejnej w oddalonym o kilka kilometrów obozie. Dodatkowo nie tylko zabija co kilka minut, to jeszcze zaciąga ciała do swojej kryjówki.

Kilka słów o scenach gore. Film obfituje w różnego typu sceny morderstw. Zabójca używa różnych mniej lub bardziej wymyślnych narzędzi, od pazurów, liny, siekiery, haków do przedniej maski samochodu. Trup ściele się gęsto, a krew leje strumieniami. Na tym polu film wypada naprawdę pozytywnie. Szkoda, że przez cały film nie pokazano całej postaci mutanta. Dostajemy jedynie dobrze widoczne fragmenty jego ciała, albo całą postać tylko z daleka.

Dodatkowo całość nieźle dopełnia ścieżka dźwiękowa, nie ma tu utworów drażniących i zagłuszających wszystko inne, a to już wiele. Dźwięki które słychać wydają się realistyczne i przekonywujące.

Niestety ten przyzwoity horror całkowicie psuje beznadziejnie zrobione zakończenie. Nie tylko nie wiemy co stało się dalej, czy Marz przeżył, to wszystko wygląda jakby ucięto jeszcze z dziesięć minut. Co gorsza moment samego pożaru i spalenia jednej z bohaterek wygląda bardzo, ale to bardzo sztucznie.

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 1
Rrouge 7

jeden z lepszych slasherów z lat 80, szkoda że jest tak mało znany i nie zauważany, gdyż każdy fan gatunku powinien go znać.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…