Prześladowany przez demony przeszłości Mad Max uważa, że najlepszym sposobem na przeżycie jest samotna wędrówka po świecie. Zostaje jednak wciągnięty do grupy uciekinierów przemierzających tereny spustoszone przez wojnę nuklearną (Wasteland) w pojeździe zwanym War Rig, prowadzonym przez Imperatorkę Furiosę. Uciekają z Cytadeli sterroryzowanej przez Immortana Joe'ego, któremu odebrano coś wyjątkowego. Rozwścieczony watażka zwołuje wszystkie swoje bandy i wytrwale ściga buntowników, podczas gdy na drogach toczy się wysokooktanowa wojna.

George Miller powraca do serii "Mad Maksa" 8

Po spokojnym i oszczędnym filmie Happy Feet: Tupot małych stóp George Miller powraca do serii Mad Maxa i już od kilku dni nie schodzi z ust krytyków filmowych. Po premierowym pokazie w Cannes film otrzymał owacje na stojąco i stał się największym zaskoczeniem jako szalony blockbuster podbijający serca dość artystycznego grona. Co takiego ma w sobie Mad Max: Na drodze gniewu, że już dziś widzi się go w gronie walczących o Oscary? Intensywność, rozwibrowanie i dziką energię, która doskonale oddaje klimat kina akcji.

Mad Max: Na drodze gniewu (2015) - Riley Keough, Zoë Kravitz, Courtney Eaton (I), Rosie Huntington-Whiteley, Tom Hardy (I), Abbey Lee

Kiedy po początkowym wprowadzeniu do tematu uciskanego miasta, które ledwie żyje pod dyktatorską władzą Immortal Joe’ego (Hugh Keays – Byrne), przenosimy się na rozległe pustynne przestrzenie, rozpoczyna się prawdziwa zabawa. Imperator jest potęgą, której służą istoty zawieszone gdzieś pomiędzy życiem a śmiercią, z fanatyzmem pragnące zasłużyć się w walce, aby dostać się do upragnionego raju. Zdecydowani są do wszelkich poświęceń, ślepo zapatrzeni we władzę, dlatego też wyruszają w szaleńczy pościg za Furiosą (Charlize Theron) – jedyną kobietą, która sprzeciwiasię Joe’mu i wraz z jego nałożnicami wyruszyć na niemal samobójczą misję poszukiwania lepszego życia w Oazie.

Miller wprowadza w ruch rozbuchaną machinę wyszukanych samochodów, które suną w rytm dźwięków elektrycznej gitary ziejącej ogniem. Każdy element opowieści jest precyzyjny i zaskakujący. Przerysowanie i przejaskrawienie postaci tylko potęguje wrażenie niesamowitości i odrębności prezentowanego świata, gdzie dialog został zredukowany do minimum na rzecz elektryzującej muzyki i barwnych zdjęć Johna Seale'a. Pustynia spowita w czerwonych i pomarańczowych barwach pali żarem, dla której równowagę stanowi chłód nocnego księżyca. Niebieskie stonowanie tylko pozornie daje chwilę oddechu, bo pod przykryciem nocy wciąż rozgrywa się wyścig z czasem.

Mad Max: Na drodze gniewu (2015) - Abbey Lee, Courtney Eaton (I), Zoë Kravitz, Charlize Theron, Riley Keough

Mad Max opiera się przede wszystkim na antagonizmach siły męskiej i kobiecej, którą idealni wygrywają Charlize Theron i Tom Hardy. Eksgliniarz został wplątany w sytuację bez wyjścia, kiedy porwany przez hordę Joe’go stał się Dawcą energii i krwi dla jednego z walecznych - Nuxa (Nicholas Hoult). Niezależnie od tego, czy mu się to podoba wyzwoleniem z opresji jest przyłączenie się do Furiousy. Theron i Hardy z powściągliwością budują swoich bohaterów, opierając się na gestach i czynach. To one stanowią o charakterze postaci a zaciętość i waleczność wpisane jest w ich oczy. Na szczęście Miller nie popada w łatwe schematy, nie wykorzystuje męsko – damskiej energii do opowiedzenia o rodzącym się uczuciu. Wielokrotnie ekstremalne sytuacje prowadziły do erotycznego napięcia, tym razem bohaterowie nie stracą swojego pazura na rzecz chwilowego zauroczenia.

Reżyser zaskakuje feministyczną wymową prezentowanego przez siebie kina akcji, które z reguły ocieka testosteronem i jest męską domeną. Ogromne machiny, zapach benzyny i powiew przygody stają się definicją współczesnego filmu sensacyjnego, gdzie kobiety przestają być obiektem pożądania i uroczym dodatkiem, lecz zyskują siłę oraz głos, aby walczyć o swoje prawa. To dość nowatorskie podejście do tematu gwarantuje, że Miller rozbijaj bank i w wieku 70 lat nie zwalnia tempa. Fantastyczny powrót do serii Mad Maksa sprawia, że młodsi twórcy zostają w tyle.

2 z 3 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 28
tyta 9

Niesamowity powrót klasyka. Efekty specjalne wciskają w fotel, aż żałuję, że nie byłem w kinie.

LakiLou 10

What a lovely movie!! No po prostu genialny film, który w głównej mierze opiera się na czystej i niczym nie skrępowanej rozwałce. Dodam, że prezentuje się ona wyśmienicie. Strona wizualna tego filmu robi ogromne wrażenie. Te pustkowie wygląda świetnie, tak samo zresztą charakteryzacja. Spisali się przy niej na medal. Jeśli zaś chodzi o aktorstwo to w większości przypadków jest bardzo dobrze albo wręcz rewelacyjnie. Tom Hardy jako małomówny i dręczony koszmarami Max jest wyśmienity, tak samo Charlize Theron wcielająca się w postać Furiosy. W sumie można powiedzieć, że odkrywa ona w całej tej historii ważniejszą rolę od Maxa. I mnie tam to wcale nie przeszkadzało, bo to całkiem fajna postać i przypadła mi do gustu jej relacja z tytułowym bohaterem, która w głównej mierze opierała się na mowie ciała zamiast słowach. Równie dobre wrażenie zrobił na mnie Nicholas Hoult. Warto również wspomnieć o aktorkach wcielające się w role uciekinierek. Nie miały jakiejś skomplikowanych ról to też spisało się dobrze. Wydaje mi się, że w głównej mierze miały się ładnie prezentować i tak też było. Na koniec został główny czarny charakter czyli Immortan Joe, który co prawda nie będzie wymieniany wśród najlepszych złoczyńców, ale nie oznacza to wcale, iż jest to słaba postać. Jest bardzo fajnym czarnym charakterem, ale jednak nie ma w sobie tego czegoś co sprawi, że zostanie zapamiętany na dłużej. Dobra do tej pory cały czas chwalę ten film i to nie bez powodu, ale teraz przyszła pora na trochę krytycznych słów, a dotyczy ona fabuły. Jest to zdecydowanie najsłabszy element tego filmu, ale w tym wypadku oznacza to, że zamiast rewelacyjnej dostajemy tylko i wyłącznie bardzo dobrą. Jest ona sprawnie i ciekawie opowiedziana, jednakże jakoś specjalnie mną nie zachwyciła. Chociaż w sumie nie musiała, bo cała ta rozwałka, która nieustannie trwała zrekompensowała to z nawiązką. Film naprawdę godny polecenia.

Adrenochrom

Jak dla mnie absolutnie porywający i nieziemsko emocjonujący, zdecydowanie najlepsza odsłona Mad Maksa. Chyba w żadnym innym filmie nie ma takiej ilości akcji, film to jeden wielki pościg po pustyni. Charlize Theron wypadła bosko, jedna z jej najlepszych ról.

JakubWyklety 9

A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, kto to tak pcha? Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch? To ropa gorąca wprawiła to w ruch!

Phosphoester 5

Dawno już nie widziałem filmu, w którym fabuła nie istnieje, a tytułowy bohater odgrywa rolę trzecioplanową :v Ale ładne efekty były.

Więcej informacji

Proszę czekać…