Laura Ash jest uwodzicielką, zabójczą pięknością: "femme fatale" w pełnym tego słowa znaczeniu. Siedem lat po nieudanej kradzieży brylantów podczas festiwalu w Cannes, ze zmienioną tożsamością powraca do Francji. Fotograf Nicolas odkrywa jej mroczną przeszłość. Czy jego zainteresowanie tą kobietą okaże się fatalne?

Aktorzy o filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Antonio Banderas

Lubię filmy Briana, szczególnie te bardziej osobiste, jak „Sisters” czy „Świadek mimo woli”. Craig Wasson został złapany, bo próbował naruszyć czyjąś intymność. Nicolas też jest takim typem. Wśród wszystkich reżyserów jakich znam, Brian najbardziej skupia się na wizualizacji. Planuje swoje sceny jak malarz, nie unika aktorów i pozwala aktorom grać 5-6 minut by w tym czasie pokazywać piękny i kompleksowy ruch. Podoba mi się w nim także to, że nie jest tak strasznie skoncentrowany na realizmie i nie ma potrzeby ciągłego usprawiedliwiania tego, co pokazuje. Podobnie jak Almodovar czy Kubrick, nie czuje potrzeby wyjaśniania każdego ruchu swoich bohaterów.

Drobiazgowo przygotowuje swoje znane sekwencje ujęć i daje przy tym wyjaśnienie dokładne gdzie ma stać kamera i aktorzy. Czasem jednak zdarza się jednak na planie coś, co skłania go do zmiany koncepcji kompozycji, jednak idea pozostaje taka sama. Jest z aktorami w bardzo dobrych i bliskich stosunkach. Zawsze jest dla nich, kiedy potrzebują pomocy i kiedy mają jakiekolwiek pytania dotyczące dialogów. Nigdy nie czułem się u niego jakbym pracował sam i został pozostawiony samemu sobie. Zawsze czułem, że jestem w rękach kogoś, kto ma totalną wizję na temat całego filmu. Od momentu gdy przejąłem jego koncepcję na temat granego przeze mnie bohatera, byłem całkowicie zdolny mu się poddać – nic dodać nic ująć.

Rebecca Romijn-Stamos

Ogromna część, właściwie cała idea filmu jest w głowie Briana. Niektóre sceny były bardzo skomplikowane a on już długo przed kręceniem miał w głowie mnóstwo przemyśleń na ten temat. Przed niektórymi scenami mówił nam obydwojgu: „No dobra, pokażcie mi to”, co jest wspaniałe, bo pozwalał nam na wolność w aktorstwie. Dawało mu też to szansę zobaczenia, co jest najbardziej naturalne dla nas.

Peter Coyote

To, co najbardziej odpowiada mi w Brianie, to jego przejrzyste pomysły i precyzyjne żądania. Kiedy przynajmniej raz dostaje to, co chce, później pyta aktorów o ich własne zdanie. Masz wrażenie, że jest otwarty na to, co niespodziewane, na rzeczy, o których nie pomyślał. To bardzo wspaniałomyślne.

O bohaterach - Laura

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Brian De Palma

Laura to urodzona manipulatorka. Jej niesamowita zdolność do zmiany stylu bycia, tożsamości uzupełnia jej fascynująca aurę. Usidla nas, kiedy próbujemy dociec jej prawdziwych intencji, urzeka swoim czarem i erotyzmem. Z własnej woli poddalibyśmy się jej, gdyby nawet oznaczało to śmierć. „Femme fatale” to film bardzo wizualny – jest w nim tylko kilka scen, które zawierają kluczowe dla zrozumienia fabuły dialogi, zminimalizowane też zostały jakiekolwiek wyjaśnienia akcji. W całej fabule zawartych jest tysiące małych podpowiedzi do rozwikłania całej tajemnicy, które wiodą nas do pewnego rozwiązania. Kiedy jednak dowiadujemy się, o co naprawdę chodziło, wiemy już, że daliśmy się oszukać. To samo dzieje się z bohaterami filmu i z Nicolasem – okazuję się, że dali się złapać w pułapkę. Kiedy w końcu dowiadują się, co też Laura naprawdę knuje, jest już za późno, by cokolwiek zmienić. To tak jak z nadjeżdżającym znienacka pociągiem – zanim się zorientujesz, że jedzie, już leżysz pod jego kołami.

Rebecca Romijn-Stamos

Laura to ladacznica. Używa swojej urody i seksapilu jako broni w celu zdobycia tego, czego chce. Laura to wcielenie zła – ona o tym wie i nie ma co do tego żadnych skrupułów. Jej działania podyktowane są egoistycznymi pobudkami i muszę przyznać, że całkiem mi się to w niej podobało. To urodzona aktorka, używająca swojego talentu do improwizacji i do podźwignięcia się z każdych tarapatów. Laura znakomicie zna samą siebie i wie, co robi. Musi być silna i skupiona na wszystkich tożsamościach, których używa. Potrafiłam to wydobyć z jej postaci, bo tak jak ona, także dobrze znam samą siebie.

O bohaterach - Nicolas

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Antonio Banderas

Kim jest Nicolas? Fantastą, profesjonalnym skandalistą, jak większość bohaterów filmów Briana De Palmy. Jest uosobieniem charakteru i wszelkich obaw Laury. Jej oczami widzimy go jako niebezpieczne indywiduum ubrane na czarno, cały czas śledzące ją i usiłujące dociec, kim naprawdę jest.

Brian De Palma

Kino opiera się na wizualizacjach, jest sztuką wojerystyczną, która śledzi ludzi, którzy z kolei śledzą się nawzajem. Nicolas to były paparazzi, który teraz jest artystą, zajmującym się fotograficznym montażem. Kiedy robi zdjęcie Laurze/Lily dla jednego z większych brukowców, tym samym naraża jej życie. Czuje się za to winny, co jeszcze bardziej czyni go podatnym na zranienie ze strony naszej femme fatale. W pewnym sensie poprzez zrobienie tego zdjęcia ściąga na siebie swój własny koniec i oczywiście Laura jak najbardziej wykorzystuje tę sytuację.

Jest takie znane powiedzenie Orsona Wellesa: „To, co próbujemy robić, to zamknąć błyskawicę w butelce”. Zasadniczo jest to właśnie to, co próbują zrobić wszyscy reżyserzy: dokładać wszelkich starań do stworzenia czegoś perfekcyjnego i robić wszystko, co możliwe, by powalić widownię. Nigdy jednak nie wiemy, czy i kiedy magia zadziała.

Nicolas był wykonawcą niezwykłych fotograficznych puzzli na skwerze w Belleville, gdzie kręcono ostatnie sceny filmu. Przez lata szukał końcowego kawałka, by wreszcie zakończyć swoje dzieło. Ten pomysł zaczerpnąłem z fotomontażu Davida Hockneya, który wykonał niezliczoną ilość polaroidowych zdjęć paryskiego skweru z różnych ujęć i o różnych porach dnia a potem użył ich do zrobienia kolażu. W Paryżu artyści malowali te same budynki i mosty w różnym świetle przez lata. To samo właśnie robi Nicolas.

O castingu

CASTING DO ROLI LAURY

Marina Gefter

Brian powiedział: „Idealnym wyborem byłaby niezbyt znana osoba, którą mógłbym modyfikować i która dodatkowo otoczona jest aurą tajemniczości. Byłoby wtedy łatwiej uwierzyć w jej podwójność i w efekcie mogłoby się to udać o wiele lepiej niż z jakąś znaną gwiazdą”. W tym punkcie wszyscy się z nim zgodziliśmy.

Brian De Palma

Casting do roli Laury był bardzo skomplikowanym procesem, bowiem potrzebowaliśmy porażająco pięknej młodej kobiety, która jednocześnie posiadałaby zdolność do wcielenia się w trzy albo cztery różne postacie. Mieliśmy duże szczęście, że znaleźliśmy Rebeccę Romijn-Stamos, która pojawiła się dosyć późno na naszych castingach.

Tarak Ben Ammar

Spotkałem Johna McTiernana w Los Angeles. Rozmawialiśmy o Rebecce, która właśnie występowała w jego filmie „Rollerball”. Pomyślałem, że jest znakomita. John powiedział mi: „Polecam ją, jest ogromnie utalentowana, potrafi mówić z obcym akcentem itd.”. Rebecca przyszła do mnie do biura i zaraz potem zadzwoniłem do Briana i zasugerowałem mu, by zaprosił ją do Paryża na mały test. Cała ekipa, od operatora przez makijażystkę aż do dźwiękowca, padła jej do stóp.

Marina Gefter

Skontaktowaliśmy się i złożyliśmy wstępną ofertę zagrania Laury dziesięciu bardzo dobrze znanym amerykańskim aktorkom. W kilku przypadkach to właśnie one nalegały na wzięcie udziału w castingu. Ale w ich przypadku brakowało nam pewnego elementu zaskoczenia. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na osobę nieznaną, czyli na coś, co Brian często praktykował w swoich filmach i zazwyczaj z rewelacyjnym skutkiem. Tak było w przypadku Michelle Pfeiffer w „Człowieku z blizną” czy Melanie Griffith w „Świadku mimo woli”. Rebecca stanęła przed olbrzymim wyzwaniem, jakim było sportretowanie dwóch bardzo różnych kobiet, jak i przybraniem kilku innych tożsamości w czasie filmu. Jest piękną kobietą, w bardzo hitchcockowskim stylu i będzie totalną niespodzianką dla widowni.

Antonio Banderas

Rebecca jest niezwykle piękna, inteligentna, dowcipna i podchodzi do życia z przymrużeniem oka. Brian zrobił z niej nową Kim Novak.

CASTING DO ROLI NICOLASA

Brian De Palma

Casting do roli Nicolasa był trudny, bo to nie on był głównym bohaterem filmu. Jesteśmy szczęściarzami, że Antonio się zgodził. Podobała mu się historia i myślę, że na jego decyzję o zagraniu duży wpływ miała Melanie Griffith, z którą parę razy pracowałem. Powiedziała mu „Zrób to, to może być ważna rola”.

POZOSTAŁE POSTACIE

Marina Gefter

Od początku Brian myślał o Peterze Coyocie w krótkiej ale bardzo istotnej roli Rule’a, amerykańskiego ambasadora. Potrzebowaliśmy kogoś z takim wdziękiem i autorytetem. Gregg Henry, stary przyjaciel Briana i jeden z jego flagowych aktorów, przyjął małą rolę Mr. Shiffa. Odtwórcy ról dwóch złych charakterów, Eriq Ebouaney i Edouard Montoute, byli wyborem Briana, sugerowanym zresztą przez Rebeccę.

AMBASADOR

Peter Coyote

Ambasador Watts zawdzięcza swa pozycję bogactwu. Nie jest zbyt wysublimowany i ma wręcz żałosne braki w savoir-vivrze. Jest fanem komputerów, trochę naiwnym, który automatycznie poddaje się wdziękom Laury.

O kostiumach

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Olivier Beriot

Akcja „Femme fatale” rozgrywa się na różnych poziomach, używając retrospekcji i wspomnień. To trochę film w filmie, z bohaterką sportretowaną jako esencja kobiecości i bohaterem, który tak jak ona został złapany przez swoje własne przeznaczenie. Laura marzy o awansie społecznym, do którego doszła już parę lat wcześniej, przed nieudanym skokiem. Nicolas, fotograf, chce być artystą, ale jest więźniem swojej przeszłości jako paparazzi. Czujemy, że w każdym momencie oboje mogą z powrotem zostać złapani przez swoją przeszłość. Laura próbuje być elegancką żoną ambasadora, ale jeszcze bardziej oszałamiająca jest w tanich strojach kupowanych na placu Pigalle. Nicolas mieszka na pięknym poddaszu w Belleville, jednak stale nosi kurtkę rowerową.

Część filmu jest kolorowa, druga jest bardziej czarno-biała. To informacja o tym, że przenosimy się do innego wymiaru. Są też inne zadziwiające detale: dym na ulicach, ujęcia wody itd. Brian wszędzie umieścił wskazówki, które będą się składać w jedną całość im bliżej końca filmu. Brian wykazuje się niezwykłą precyzją, jeśli chodzi o kostiumy. Nie jest typem reżysera, który czeka aż ktoś zrobi to za niego. On uczestniczył w opracowaniu kostiumów i użyciu ich do konstruowania swoich fabularnych wskazówek. Jest bardzo konsekwentny: kobieta ubrana na czerwono otoczona jest mężczyznami ubranymi na szaro. W „Targowisku próżności” Bruce Willis otoczony jest klasycznymi elegantami w czarno-białych strojach, w innym filmie Melanie Griffith ubrana jest na pomarańczowo, podczas gdy inne kobiety są w tonacji biało-czarnej, itd.

O pracy na planie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Brian De Palma

Używaliśmy pewnej estetycznej polaryzacji typowej dla filmu noir, ale mój sposób filmowania opiera się na bardzo szybkiej ruchomej kamerze, która jest zaprzeczeniem tego stylu (z wyjątkiem Premingera i Orsona Wellesa). W „Femme fatale” jest stanowczo za dużo szybkich ujęć, by można było film nazwać klasykiem w stylu noir.

Wybrałem Thierry’ego Arbogasta po obejrzeniu jego pracy przy produkcjach takich jak „The Apartment” i filmach Luca Bessona. Mamy podobny styl wizualizacji. Było wspaniale z nim pracować, bo ma niesamowita inwencję a francuska ekipa, którą przywiózł ze sobą była rewelacyjna.

Odkryłem, że francuska ekipa techniczna jest zupełnie różna od amerykańskiej. Dla nich liczy się tylko robienie rzeczy we właściwy sposób. Sceny były bardzo skomplikowane, nie ma wśród nich ani jednego statycznego ujęcia z dwojgiem rozmawiających ze sobą osób. To było ciągłe, nieprzerwane wyzwanie. Każdy musiał dać z siebie wszystko.

O przygotowaniach

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Marina Gefter

Rebecca przyjechała do Francji na trzy tygodnie przed kręceniem zdjęć. Brian dużo z nią pracował, by przygotować ją do pierwszego dnia na planie.

Brian De Palma

W głębi serca Rebecca to słodkie dziecko, dlatego była zachwycona możliwością zagrania złego charakteru. Świetnie się przy tym bawiła. Robiliśmy próby wielu różnych wersji i interpretacji jej roli. Oddawała się tej pracy w stu procentach. Na przykład do perfekcji opanowała niesamowity striptiz, który ćwiczyła przy pomocy znanego choreografa.

Wprowadziliśmy kilka poprawek do roli Nicolasa, bo Antonio Banderas to bardzo doświadczony aktor, który posiada niesamowity talent. Nie chciał, by jego Nicolas był pasywnym indywidualistą. Staraliśmy się więc, by jego bohater był bardziej aktywny i tym samym był postacią j na równi z Laurą.

Rebecca Romijn-Stamos

Brian i ja bardzo dużo pracowaliśmy w ciągu pierwszych dni przesłuchań i niesamowicie mi to pomogło. To było cudowne mieć kilka tygodni na przygotowanie się do roli jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, bo potem już na planie było o wiele mniej problemów z graniem.

Scenariusz „Femme fatale” jest tak bogaty, że każdego dnia widzieliśmy w nim coś nowego. Raz po raz czytałam go od deski do deski by w całości uchwycić pewne jego zawiłości. Kilka elementów zmieniło się, gdy już zaczęliśmy zdjęcia. Pojawiło się kilka nowych pomysłów od wszystkich i kilka nowych sugestii Briana. To było fantastyczne doświadczenie!

Laura ma pięć, a nawet sześć różnych tożsamości i wyglądów. Kontrast pomiędzy nimi czynił ich odtwarzanie jeszcze bardziej zabawnym. Wiele się nauczyłam podczas pracy jako modelka, głównie technicznych rzeczy takich jak ustawienie światła czy biznesowe aspekty, które się z tą pracą wiązały. Ale to kompletnie inna sytuacja, to działanie dualne, kiedy pokazujesz kamerze tylko to, co chcesz jej pokazać, kiedy ukrywasz tyle samo ile pokazujesz. Modelka cały czas musi uważać na to, jak wygląda. Aktorstwo to zupełne przeciwieństwo. Kiedy grasz, musisz dać się ponieść, kompletnie o sobie samym zapomnieć. To bardzo trudne dla modelki, tak po prostu odpuścić sobie wszystko i żyć chwilą.

Urok Paryża - lokalizacja zdjęć

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Marina Gefter

„Femme fatale” ma unikalny smak Paryża. Brian mieszkał tu przez kilka miesięcy i każdego dnia wyruszał w drogę na swoim skuterze, by znaleźć miejsca, w których nie kręcił jeszcze żaden amerykański reżyser. O niektórych z nich nawet my nie mieliśmy pojęcia! Poza tym bardzo podobało mi się to, że francuscy bohaterowie mogli posługiwać się swoim własnym językiem.

Brian De Palma

Większość Amerykanów kojarzy Paryż z Genem Kellym i Francuzami noszącymi berety. Pierwsze co sobie uzmysłowiłem to fakt, że to miasto wygląda bardziej jak Nowy Jork, niż kiedykolwiek mógłbym nawet przypuszczać. Jest bardzo kosmopolityczne. Spędziłem dużo czasu w Belleville obserwując Arabów, Hiszpanów i Chińczyków. Pomyślałem, że to znakomita lokalizacja do osadzenia w niej początkującego artysty. Spędziłem także dużo czasu jeżdżąc po Paryżu i natrafiłem na ten dziwny i niezwkły hotel, nieco nowoczesny, który widziałem w drodze na lotnisko. Potem znalazłem rezydencję Ambasadora i most nad Sekwaną. Zrobiłem niezliczoną ilość zdjęć w ciągu miesiąca i z nich wybrałem miejsca w których później kręciłem swój film.

Wywiady z twórcami

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

„Zabawny, pełen seksu, z lekką dozą okrucieństwa”

Brian De Palma - reżyser

Postać Laury stanowi punkt wyjścia i zarazem jest główną osią całego filmu. Chciałem stworzyć bohaterkę, która będzie jednocześnie zabawna, sexy i nie pozbawiona dozy okrucieństwa, czyli zdolną wywoływać spore emocje. Specjalnie zaczerpnąłem z klasycznej „femme fatale”, tak popularnego archetypu kobiety w filmach z lat 40. i 50., osądzając go i przystosowując do naszej obecnej rzeczywistości.

Stworzenie historii nie zabrało mi wiele czasu. Rozwój postaci Laury był przebłyskiem, który pociągnął za sobą kreacje wydarzeń, które widziałem po prostu jako konsekwencję jej działań. Moim celem było stworzenie takiej fabuły, takiej zawiłości i intrygi, żeby widz miał jak największą trudność z odgadnięciem, co wydarzy się dalej.

Marina Gefter - producent

Brian De Palma kocha Francję i chciał zrobić właśnie tutaj swój kolejny film. Myślę, że miał potrzebę większej wolności i lekkiego odizolowania się od wielkich hollywoodzkich wytwórni. Chciał także odpocząć od produkcji, które opierały się głównie na efektach specjalnych, takich jak „Mission Impossible” czy „Misja na Marsa”. Kiedy poprosił mnie o przeczytanie właśnie ukończonego scenariusza, zgodziłam się i co więcej, uznałam go za bardzo obiecujący temat na film. Zadzwoniłam do Taraka Ben Ammara, z którym miałam pracować nad kolejnym projektem. Dałam mu do przeczytania scenariusz i on także był nim tak samo zachwycony jak ja. Natychmiast zdecydował, że wyprodukujemy „Femme fatale” bez pomocy Amerykanów.

Tarak Ben Ammar - producent

Brian przyjechał do Francji z dwóch powodów: ze względu na jakość tutejszego życia i by zdystansować się trochę od Hollywood. Jak większość amerykańskich reżyserów, on także ceni znaczenie tamtejszych wytwórni, ale jednocześnie nie znosi nieugiętości i wszędobylstwa tamtejszych producentów, prawników i specjalistów od marketingu, którzy trzymają właściwie całą władzę w swoich rękach. Zarówno ja, jak i moi partnerzy z wytwórni Quinta Communications, dbamy o to, by zapewnić reżyserom takie same warunki do pracy, jakie oferują im amerykańskie studia filmowe, jednocześnie minimalizując zbędne koszty i pozwalając na większą wolność artystyczną i kreatywną. Nigdy bym się nie zgodził wyprodukować „Femme fatale”, gdyby Brian upierał się przy użyciu amerykańskich metod pracy i amerykańskiej ekipy. Pracowałem nad 60 filmami w Tunezji jako organizator produkcji i zawsze namawiałem obcokrajowców na korzystanie z miejscowej ekipy. Tak samo postępuję we Francji i jestem bardzo szczęśliwy, że De Palma zgodził się pracować na takich warunkach.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…