Na świat przychodzi Willa, córka Brendy i Nate'a. Claire dostaje propozycję pracy w Nowym Jorku. Dziewczyna przygotowuje się do wyjazdu.
Claire dostaje propozycję pracy w Nowym Jorku. Zawdzięcza ją Olivierowi, dawnemu mentorowi i kochankowi. Dziewczyna nie chce jechać, uważa, że powinna opiekować się matką. Ta jednak namawia Claire, by wykorzystała szansę. Brenda rodzi dziewczynkę, Willę. Młoda matka ma koszmary. Pojawia się w nich Nate, Brenda boi się, że córka umrze. W tym czasie bardzo pomaga jej Ruth. Rico odchodzi z firmy i zakłada własny dom pogrzebowy. opis dystrybutora
Odcinek został sfilmowany w ciągu trzynastu dni. zobacz więcej
> Brak mi słów
Właśnie widzę ;-)
> Rewelacyjna jest także sekwencja snu, podczas której David próbuje przezwyciężyć
> dawne traumy i uświadamia sobie, że tym, czego boi się najbardziej jest on sam.
Bardzo podobał mi się ten sen. Najlepszy w całym serialu, kiedy okazuje się, że pod czerwonym kapturem jest sam David. Tutaj wielkie owacje dla Michaela C. Hall za aktorstwo!
> Do tego po śmierci Nate’a obserwowaliśmy go jako ducha, bardzo zgorzkniałego
> (może oprócz rozmowy z Claire z poprzedniego, podobnego do ojca. W śnie Brendy
> Nate jednak daje wyraz swojej miłości do nowo narodzonego dziecka. To kolejna
> jedna z wielu naprawdę bardzo emocjonalnych scen odcinka.
Ciekawie to zrobili. Nate w wyobrażeniach Brendy był sarkastyczny i niemiły, ale do czasu jak pojawia się on i duch Seniora i okazuje miłość dziecku. Od tego momentu Brenda ma łatwiejszą drogę do szczęśliwszego życia.
> Niejako koniec zapowiada
> kilku sekundowa sekwencja z Nate’em śpiewającym "I Just Want to Celebrate".
Ta przyśpiewka jest genialna.
- http://www.youtube.com/watch?v=YzeAlXfFOl8
Oni tam sobie o nim gadają przy stole, wznoszą toast (też świetna scena), a on świetne się bawi.
> Później następuje pożegnanie Claire z matką, z którą w końcu się godzi i
> Davidem. Następnie dziewczyna wsiada w auto i odjeżdża…
Chciałeś żeby odjechała to odjechała, z tym że nie w limonkowym karawanie. ;)
Podoba mi się takie "optymistyczne" zakończenie. Claire dożyła ponad 100 lat i ożeniła się z Tedem.
A Brenda została dosłownie zagadana na śmierć przez Billy’ego.
Na co warto zwrócić uwagę, to że przy śmierci Ruth pojawia się uśmiechający się Nate, a przy śmierci Davida widzimy młodego Keitha.
> Myślę, że o lepszym zakończeniu tej niezwykłej serii nie można było nawet śnić.
Otóż to.
Po prostu:
Everything.
Everyone.
Everywhere.
Ends.
Lepszego serialu nie ma. Nawet "Przyjaciół" przebił jak dla mnie. A myślałam, że to serial mojego życia, a jednak nie.
Zapomniałem wspomnieć o ciekawym nawiązaniu do odcinka pilotażowego, a szczególnie do jego końca. Po pierwsze pierwszemu odcinkowi towarzyszyła piosenka "Waiting", co jest pewnym odniesieniem do końcowego epizodu, a po drugie takie drobiazgi jak: ujęcie w lusterku bocznym samochodu biegnącego Nate’a czy przedstawienie w śnie Brendy kobiety Nathanielowi Sr.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
"You can’t take a picture of this. It’s already gone" – Spoilery.
Brak mi słów, by opisać ostatni odcinek tego genialnego serialu. Ponad godzinny epizod bez wątpienia jest arcydziełem i wielkim dokonaniem telewizji poprzedniej dekady.
Na początek może napiszę, że kilka sezonów wstecz zastanawiałem się jak będzie wyglądał finał serialu. Jedyne co przychodziło mi na myśl to śmierć któregoś z głównych bohaterów i pogrzeb. Jednak takowy odcinek z pogrzebem Nate’a mieliśmy wcześniej przed finałem (odcinek "All Alone"). Po tym właśnie epizodzie zastanawiałem się w jak inaczej twórcy wybrną z zakończenia serialu, który przez całe 5 sezonów nie zniżał lotów.
Twórcy jednak zaczęli odcinek inaczej niż zdecydowaną większość innych. Zamiast śmierci widzimy tutaj narodziny dziecka (córka Brendy). Przez chwilę nawet byłem pewny, że to Willa umrze i to właśnie ją będziemy podczas epizodu opłakiwać. Zaraz po narodzinach dziecka następuje jedna z jednych najbardziej emocjonalnych scen ostatniego odcinka, kiedy to Ruth decyduje się, że Maya zamieszka u Brendy. Inna sprawa, że jakiś czas później Ruth wpadnie w doła.
Rewelacyjna jest także sekwencja snu, podczas której David próbuje przezwyciężyć dawne traumy i uświadamia sobie, że tym, czego boi się najbardziej jest on sam.
Do tego po śmierci Nate’a obserwowaliśmy go jako ducha, bardzo zgorzkniałego (może oprócz rozmowy z Claire z poprzedniego, podobnego do ojca. W śnie Brendy Nate jednak daje wyraz swojej miłości do nowo narodzonego dziecka. To kolejna jedna z wielu naprawdę bardzo emocjonalnych scen odcinka.
Największe momenty jednak twórcy pozostawili na koniec ostatniego odcinka. Ostatnie 15 minut to naprawdę cudowne przeżycie, które myślę, że wpłynie na każdego, który 5 sezonów spędził z rodziną Fischerów. Niejako koniec zapowiada kilku sekundowa sekwencja z Nate’em śpiewającym "I Just Want to Celebrate". Później następuje pożegnanie Claire z matką, z którą w końcu się godzi i Davidem. Następnie dziewczyna wsiada w auto i odjeżdża… i tutaj zaczyna się najbardziej nieziemski moment. Podróż zmienia się niejako w wizję przyszłości rodziny i ich znajomych. Świetnie komponuje się to szczególnie z chwilę temu wypowiedzianym przez Nate’a słowami "Pospiesz się, wszyscy już czekają". A może to nie wizja, może to fatyczne wydarzenia, które nastąpiły. Jedno jest pewne – Alan Ball po raz kolejny pokazuje kruchość życia, sprowadzoną tutaj do dwóch liczb stojących przy nazwisku zmarłego, mówiąc jednocześnie, może trochę trywialnie, korzystaj z życia, nie odwrócisz czasu.
Myślę, że o lepszym zakończeniu tej niezwykłej serii nie można było nawet śnić.