Królowa Ravenna zabija króla Magnus i dzięki czarnej magi oraz najemnikom przejmuje władzę w królestwie. Kilka lat później, czarownica dowiaduje się od magicznego zwierciadła, że może zyskać nieśmiertelność dzięki sercu uwięzionej w zamku Śnieżki. Dziewczynie udaje się jednak zbiec z twierdzy i ukryć w okrytym złą sławą lesie. Nie mogąc posłużyć się czarami królowa wysyła za nią Łowcę.

Mroczne zamczyska i 800-letnie dęby: scenografia i lokacje

Świat, w którym żyje Królewna Śnieżka został stworzony przez Dominica Watkinsa (Krucjata Bourne’a) głównie w halach zdjęciowych Pinewood Studios w Buckinghamshire w Wielkiej Brytanii. Dla reżysera Ruperta Sandersa bardzo istotne było to, aby zdjęcia realizowane były w realnych dekoracjach, co jest ostatnio rzadko spotykane, gdyż wielu producentów decyduje się na użycie tzw. greenboxów, dzięki którym można komputerowo odtworzyć największe obiekty scenograficzne.

Z około 23 obiektów zdjęciowych wybudowanych w Pinewood, największym i robiącym największe wrażenie był zamek królewski, który kiedyś należał do króla Magnusa, zanim Ravenna przywłaszczyła sobie jego koronę i skazała go na śmierć. Ten olbrzymi obiekt został zbudowany przy wejściu do Pinewood Studios i przez 28 tygodni (w tym 4 tygodnie zdjęć) dominował nad studiem. W związku z tym, że zgodnie ze scenariuszem, jedyną drogą do zamku była droga przez plażę, ekipa odnalazła odpowiednią lokację w Walii w Pembrokeshire - Marloes Sands. Na walijskiej plaży, ekipa spędziła tydzień realizując zdjęcia bitwy z udziałem Stewart w roli Królewny Śnieżki, Hemswortha jako Łowcy oraz ich połączonych oddziałów. Sceny na plaży rozgrywały się w unikalnej scenerii, a ponieważ nachylenie skał na tamtym terenie jest bardzo nietypowe, pracownicy pionu scenograficznego przygotowali specjalną matrycę, która miała pomóc im w odtworzeniu ich w halach zdjęciowych. Technika przygotowania matryc polegała na pokryciu fragmentów terenu warstwą silikonu oraz warstwą materiału podobnego do sieci, po czym przewiezieniu gotowej matrycy do warsztatów w Pinewood Studios. W podobny sposób przygotowano strukturę ścian kościoła w Iver oraz kolumny kościoła św. Bartłomieja we Londynie.

Filmowy zamek królewski przechodził w trakcie zdjęć zasadnicze przemiany. Podczas rządów Magnusa, na jego murach powiewały kolorowe flagi, dworzanie nosili jasne stroje, kwitły drzewa i kwiaty. Po jego śmierci, zamek stał się mroczny, tak jak serce, które biło w piersi złej Królowej, a na murach pojawiły się poszarpane, krwistoczerwone chorągwie. Podobnie sytuacja przedstawiała się z wybudowaną w hali królewską wioską. Wioska króla Magnusa była radosną, świetnie prosperującą osadą, ta za rządów Ravenny stała się ruiną.

Interesujące jest to, że słoma wykorzystana w produkcji to starożytna odmiana wyhodowana specjalnie po to, aby pokryć dachy wioski w Somerset i zebrana przy użyciu maszyn z lat 20-tych ubiegłego stulecia. Kiedy miejscowe gołębie odkryły strzechę w halach zdjęciowych, masowo zleciały się nad Pinewood, aby urządzić sobie ucztę.

Role Zaczarowanego Lasu i Mrocznego Lasu odegrało kilka różnych lokacji, m.in. Bears Rails w Windsor Great Park. Roth przyznaje, że był zdumiony, w jaki sposób ekipie udało się nakręcić sceny w tych lokacjach. "Nakręciliśmy Zaczarowany Las na ziemiach Królowej. To piękny teren znajdujący się za zamkiem w Windsorze, a jelenie i łosie, które tam spacerują są potomkami tych, które były tam też za czasów Henryka V. Kręciliśmy wśród liczących sobie setki lat drzew."

Bears Rails został wybrany ze względu na rosnące w nim starożytne drzewa, m.in. 800-letnie dęby, w dawnych czasach wykorzystywane do budowy statków. Burnham Beeches, Langley Park oraz regularnie filmowany Black Park (przyległy do Pinewood Studios), także stały się częścią filmu. Epicka scena bitwy rozgrywająca się na początku opowieści, w której król Magnus ratuje Ravennę tylko po to, aby być przez nią zdradzonym, została nakręcona w Bourne Woods.

Od Alicji do Królewny Śnieżki: nowe pomysły na klasyczne historie

Joe Roth, były prezes 20th Century Fox i Walt Disney Studios, a także producent przeboju Tima Burtona Alicja w krainie czarów (Alice in Wonderland), od początku przeczuwał, że jego zespół trafił na niezwykły projekt, kiedy scenariusz Evana Daugherty został przesłany do siedziby jego firmy Roth Films w Los Angeles. Szef działu developmentu studia, Palak Patel, natychmiast dostrzegł w innowacyjnym pomyśle Daugherty’ego olbrzymi potencjał. Było to nowe spojrzenie na baśń autorstwa Braci Grimm, która została po raz pierwszy opublikowana w roku 1812 w książce "Kinder- und Hausmärchen" ("Children’s and Household Tales").

Roth i Patel szybko zdecydowali się zaangażować odpowiedniego reżysera, który byłby w stanie udźwignąć nowy, pełen przygód projekt. Taką osobą okazał się być Rupert Sanders, wielokrotnie nagradzany reżyser reklam, który utorował sobie drogę na szczyt unikalnym wizualnym stylem swoich prac, m.in. kampanią gry wideo Halo 3. Rotha, Patela i producenta wykonawczego Glorię Borders zafascynował bezkompromisowy ton i imponująca różnorodność prac Sandersa.

W ciągu 24 godzin po przeczytaniu scenariusza, reżyser przekazał producentom listę pomysłów, które obejmowały m.in. stronę wizualną filmu i wśród których nie zabrakło inspiracji angielską, francuską, a także niemiecką sztuką. Sanders od początku nie był zainteresowany pokazaniem bezbronnej Królewny Śnieżki, którą ktoś ma najzwyczajniej w świecie uratować. Jego bohaterka poświęca się swojej misji ocalenia królestwa w tak samo intensywny sposób jak jej rywalka zła królowa pragnie je zniszczyć.

"Zamierzałem stworzyć wspaniały, fantastyczny świat, ale zależało mi też na oddzieleniu świata baśni od świata fantazji – wg mnie zasadniczo się różnią. Chciałem stworzyć coś bardzo emocjonalnego, na bardzo dużą skalę. Często oglądamy bowiem produkcje świetnie zrealizowane pod względem wizualnym, którym brakuje serca. Moim zamiarem było odnalezienie w opowiadanej historii emocji," mówi reżyser.

Więcej informacji

Proszę czekać…