Czterech policjantów wypadło z gry: dwóch nie żyje, dwóch kolejnych prawdopodobnie zginęło. Nalot grupy ds. narkotyków nie udał się, i detektyw Ray Tierney staje na czele grupy dochodzeniowej. Jest bezpośrednio związany z tą sprawą. Jego brat był dowódcą wciągniętych w zasadzkę oficerów. Jego szwagier, oficer, często był ich partnerem. Im więcej Ray odkrywa, tym bardziej poddawane są próbie więzy rodzinne. A braterskie powinności coraz częściej doprowadzają do sporów.

O filmie - Błękitny mur

Jako synowie nowojorskiego policjanta, Gavin O’Connor, reżyser i scenarzysta, oraz jego brat bliźniak producent Gregory O’Connor, rozumieją jak niewielu innych znaczenie rodzinnych więzów - zarówno osobistych, jak profesjonalnych - łączących funkcjonariuszy policji. "Tworząc "W cieniu chwały" - mówi Gavin O’Connor - chciałem opowiedzieć historię o nowojorskim Departamencie Policji Miejskiej i przedstawić niełatwy, dualistyczny świat, w którym muszą się odnaleźć jego pracownicy. Lecz to nie wszystko – chciałem także przedstawić historię o rodzinie. Jako syn o szczególnie głębokim poczuciu lojalności wobec kolegów policjantów dobrze rozumiałem naturę wewnętrznych konfliktów, które musiał pogodzić mój ojciec. W takiej sytuacji są tylko dwa wybory i dwa przeciwne wyjścia – nie ma drogi pośredniej".

Gregory O’Connor dodaje: "W głębi duszy od zawsze pragnęliśmy z bratem stać się częścią tego świata – przecież tak wielu synów policjantów idzie śladami ojców. Cóż, wygląda na to, że poszliśmy inną drogą. Lecz dorastaliśmy z tym marzeniem i nosimy je w sobie. Kto wie, może ten film pozwolił nam, choć czasowo, zastępczo, zrealizować wielkie plany wczesnej młodości i dzieciństwa".

Edward Norton wciela się w filmie w postać detektywa NYPD Raya Tierneya, którego śledztwo, mające na celu schwytanie zabójców policjantów, obejmuje członków jego własnej rodziny i staje się dramatycznym testem lojalności. W tym dochodzeniu nie ma łatwych odpowiedzi i każdy dokonany przez niego wybór przysporzy nieuchronnie cierpienia osobom, które najbardziej kocha. "Moim zdaniem, ta historia, w samej swojej istocie, ma bardzo ciekawy podtekst moralny - wyznaje Norton - to opowieść o ludziach, którzy stają przed koniecznością wyznania prawdy, a to bywa niekiedy bardzo trudne. Najważniejszy dylemat Raya jest zawsze aktualny i na wskroś ludzki - to konieczność wyboru pomiędzy oddaniem rodzinie i lojalnością wobec instytucji, pomiędzy formalnym prawem i wyższym prawem naturalnym. Powstrzymując się od osądów moralnych, to fascynujący dylemat dla kogoś, kto musi stawić mu czoło. Podstawowe pytania brzmią: kiedy kropla przepełnia czarę? Gdzie jest granica, poza którą nie można już nie dostrzegać rzeczy, o których wiemy, że są złe? Kiedy nadejdzie ten moment, kiedy trzeba będzie wyznać prawdę, pomimo dramatycznych konsekwencji i cierpienia dla całej rodziny?".

Colin Farrell gra szwagra Raya, Jimmy’ego Egana, który - przekraczając granice prawa i naginając zasady do swoich potrzeb - puszcza w ruch "tryby fabuły". Aktor przyznaje, że potrafi zrozumieć rozżalenie i frustrację policjantów, którzy na wielu frontach walczą bez perspektywy ostatecznego zwycięstwa. "Na świecie zawsze będą narkotyki, zawsze będą brutalne zbrodnie i nigdy pewnie nie zabraknie przestępców. Zawsze też będą policjanci, opłacani nie dość hojnie, aby wynagrodzić im konieczność codziennego narażania życia. Myślę, że gdybym, jako policjant, jednego dnia przestępcę, a po tygodniu ujrzałbym go znowu przy ohydnym procederze na ulicy, poczułbym się wściekły i rozżalony. Dlatego właśnie, przynajmniej po części, Jimmy postępuje w ten sposób".

"Mógłbym wymienić mnóstwo przykładów przyzwoitych ludzi, którzy dokonują naprawdę niesamowitych wyczynów w imię sprawiedliwości, publicznego dobra i policyjnych instytucji – wyjaśnia Greg O’Connor i dodaje - sama w sobie policja nie jest przeżarta złem, ale w imię ochrony własnych interesów służący w niej ludzie zdolni są do złych czynów, nawet, jeśli pozornie podejmują je ze słusznych powodów".

Gavin O’Connor podkreśla, że - pomimo wyboru policyjnych bohaterów i osadzenia akcji w policyjnych realiach - policja nie jest bynajmniej jedyną instytucją zwierającą szeregi wobec zewnętrznego zagrożenia, zwłaszcza zagrożenia korupcją. Reżyser zauważa, że mógłby podać wiele przykładów tego rodzaju dużych instytucji niezwiązanych z ochroną prawa i porządku, w tym organizacje rządowe i potężne korporacje. "Instytucje same często określają zasady, według których działają. Posłużyłem się wydziałem policji jako metaforą z zamiarem przyjrzenia się samej tej idei. Dorastając często słyszeliśmy o "błękitnym murze milczenia". Chciałem wniknąć w naturę tego hermetycznego kodeksu honoru, wiążącego policjantów, i pokazać, w jaki sposób za pomocą pojęć takich, jak duma i honor można skłonić uczciwych do wplątania się w sprawy, które sprzeciwiają się ich zasadom. Mówi się, że , ponieważ istnieją między nimi prawdziwe więzy krwi. Ale w rodzinnym gronie, na zewnątrz tego błękitnego muru, "gliniarze" krwawią jak wszyscy – na czerwono. A co się stanie, gdy zderzą się te dwa światy? Wobec kogo okażą się lojalni? Taka była geneza tej historii".

Przy konstruowaniu fabuły "W cieniu chwały" bracia O’Connor poprosili o pomoc Roberta Hopesa, emerytowanego detektywa policji nowojorskiej. Hopes, pełniący także funkcję pomocniczego producenta i konsultanta technicznego, wspomina: "Gavinowi bardzo zależało na tym, żeby wszystko było autentyczne. Chciał, by cała terminologia, szczegóły i obraz całości możliwie jak najściślej odpowiadały realiom".

Następnie Gavin zaprosił do współpracy swego przyjaciela Joego Carnahana, scenarzystę i reżysera takich filmów, jak Na tropie zła i As w rękawie. Wspólnie napisali scenariusz o wielopokoleniowej policyjnej rodzinie, której członkowie zostają wplątani w skandal związany z korupcją i zabójstwem, wstrząsający całym Wydziałem Miejskiej Policji nowojorskiej.

Wyjście na ulicę

Wiele tygodni przedtem, nim rozpoczęły się zdjęcia, aktorzy rozpoczęli przygotowania do roli, zarówno w sensie emocjonalnym, jak i praktycznym. Dla Gavina O’Connora podstawową zasadą była autentyczność, wierność realiom, której wszyscy aktorzy powinni przestrzegać zarówno w scenach rodzinnych, jak sekwencjach policyjnych.

"Kluczowe postaci fabuły wywodzą się z jednej rodziny, której tradycje i historia sięgają dziesięcioleci wstecz - wyjaśnia reżyser - świadomość tej więzi znajduje wyraz w dialogu, ale także w podtekście. Publiczność musi wyczuwać ten związek nie tylko w zachowaniu, lecz także w sposobie wzajemnego odnoszenia się do siebie postaci. Jak zatem stworzyć atmosferę rodzinnej bliskości w stosunkowo krótkim czasie? Najlepiej przez postawienie aktorów w sytuacjach wymagających bliskich i nie zawsze bezkonfliktowych interakcji. Dlatego też wiele czasu spędziliśmy na "warsztatach", tworząc rodzinną, historię i wykonując mnóstwo ćwiczeń improwizacyjnych. A co najważniejsze, wszyscy mieliśmy okazję przebywać ze sobą i "łamać powszednim chlebem"".

Wszyscy aktorzy przyznają, że okres przyczynił się ogromnie do stworzenia szczególnej dynamiki i atmosfery więzi rodzinnej. Edward Norton wspomina: "Czas spędzony wspólnie dał nam pewien poziom naturalnego komfortu i intuicyjnego zrozumienia, właściwego dla prawdziwej rodziny. Sceny rodzinne w tym filmie są bardzo wymagające, ponieważ nie chodzi w nich o dosłowne wyrażenie relacji, lecz raczej o szczególną energię, która przenika ludzkie związki".

Emmerich wspomina: "Było to jakby stałe pasmo wzajemnej eksploracji, improwizacji i rozmów. Dosłownie roztopiliśmy się w scenariuszu, scena po scenie, linia po linii. I zdołaliśmy spojrzeć na niego z wielu perspektyw, co bywa trudne dla pracującego samotnie scenarzysty. Gavin zachęcał nas do kwestionowania wszystkiego i do swobodnych wypowiedzi na temat napotykanych problemów czy pomysłów, którymi chcielibyśmy podzielić się z innymi. Te propozycje przyjęliśmy wręcz entuzjastycznie. To była prawdziwie zespołowa praca".

Sam będąc reżyserem i scenarzystą Norton zauważa, iż ten rodzaj współpracy domagał się ogromnego zaangażowania i wyrozumiałości ze strony Gavina O’Connora, ponieważ "nie chodziło tu tylko o reżyserię - przecież była to także kwestia przygotowania scenariusza. Gavin podszedł do tego projektu z prawdziwą pasją. Chciał, by dostarczony przez niego materiał, został przetestowany przez każdego uczestnika projektu i przekazywał go nam z prawdziwą nadzieją i optymizmem. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek próbował kogoś przyhamować. Lecz ta wyrozumiałość opłaciła się także jemu, bo z tego rodzaju procesów zazwyczaj wynika coś bardzo interesującego i nowego. Nawet przy najlepiej ułożonych planach warto z radością witać odkrycia i niespodzianki".

"Gavin uwielbia pracować z aktorami i zawsze pragnie, żeby zaangażowali się w tworzenie filmu tak mocno, jak on sam" - stwierdza Greg O’Connor - mój brat lubi ponadto, gdy każdy szczegół znajduje się na właściwym miejscu, zarówno w sensie estetycznym, jak emocjonalnym, począwszy od założenia, że obsada powinna spędzać jak najwięcej czasu razem. W tym przypadku, gdy aktorzy mieli grać policjantów, Gavin chciał, by spędzili sporo czasu z autentycznymi , wyruszając z nimi do miasta i szkoląc się tam, gdzie oni się szkolą. A cel był taki, aby aktorzy naprawdę poczuli się policjantami, by mówili jak policjanci i rozumieli sposób ich myślenia".

"Zależało nam na tym, żeby nasza obsada mogła przebywać z policjantami możliwie najbardziej podobnymi do postaci, które mieli zagrać - przyznaje Gavin - dlatego też Edward starał się spędzać czas w towarzystwie detektywów z sekcji zabójstw, Colin ruszał w teren z funkcjonariuszami Specjalnej Jednostki ds. Zwalczania Narkotyków, a Noah rozmawiał z inspektorami. Pod tym względem niezwykle pomocni byli Rick Tirelli, nasz starszy doradca techniczny, a także konsultant techniczny Tom Pilkington, no, i naturalnie Robert Hopes". Tirelli, Pilkington i Hopes okazali się także nieocenieni przy zatrudnieniu kilku weteranów NYPD do roli policjantów w filmie. Wielu funkcjonariuszy biorących udział w otwierającej scenie kryminalnej to w rzeczywistości najprawdziwsi "gliniarze" na emeryturze.

Kilku członków obsady spędziło także nieco czasu w ośrodku szkoleniowym NYPD w Bronksie. Norton tak opowiada o tym doświadczeniu: "Odbyliśmy trochę ćwiczeń z bronią i trening taktyczny, ponieważ zależało nam na tym, by poruszać się tak, jak poruszają się prawdziwi przeszkoleni policjanci. Ten etap był naprawdę ciekawy, choć moje przygotowania do roli polegały w głównej mierze na rozmowach z funkcjonariuszami, na słuchaniu o tym, jak wykonują swoją pracę i wypytywaniu o to, jaka byłaby ich emocjonalna reakcja na sytuacje, z którymi będziemy mieli do czynienia w filmie. Ten aspekt przygotowań szczególnie mnie fascynował, ponieważ, szczerze mówiąc, najwspanialszą rzeczą w zawodzie aktorskim jest to, co nazywam "nauką" - w tym przypadku nauczenie się w ciągu czterech miesięcy, jak to jest być nowojorskim "gliniarzem".. To było niesamowite".

"Co naprawdę zrobiło na mnie wrażenie, to głębokie poczucie solidarności i wspólnoty łączące policjantów" - wspomina Colin Farrell, który miał najlepszą okazję do obserwowania tej jedynej w swoim rodzaju więzi podczas szkolenia z prawdziwą "drużyną operacyjną" NYPD - The Finest, czyli Najlepszymi - do sceny otwierającej film. "Słyszy się czasem o solidarności pomiędzy "gliniarzami" – kontunuuje swoją wypowiedź Farrell - ale zaczynasz czuć te wibracje dopiero wtedy, kiedy naprawdę przebywasz z nimi. Kręciliśmy przez tydzień w niesamowitym mrozie na Wyspie Coney. Chłopakom było naprawdę ciężko, ponieważ przez cały czas odbywali swoje regularne dyżury jako funkcjonariusze policji. Dali mi do wiwatu - jak resztą powinni, byłem przecież "zielony" w grupie - ale zabawa była znakomita. Nigdy tego nie zapomnę".

Akcja "W cieniu chwały" toczy się w zimie, i w zimie też kręcono zdjęcia. Jednak pomimo przeraźliwego chłodu i wszystkich niedogodności związanych z tą porą roku, Gavin postanowił filmować w plenerze , na nowojorskich ulicach. Reżyser wyjaśnia: "To oczywiste, że wszystkie elementy, faktury i atmosfera są w plenerze zupełnie inne niż w studiu. Zdjęcia kręcone pod gołym niebem zawsze wyglądają prawdziwiej, a plenery są bardziej autentycznym otoczeniem dla całej obsady i ekipy filmowej. Dlatego też, pomimo wszystkich niewygód, już na początku postanowiliśmy kręcić na ulicach Nowego Jorku i wytrwaliśmy przy tym postanowieniu".

W uchwyceniu realistycznej atmosfery ulic i przeniesieniu jej na ekran wspomagał Gavina zespół kreatywny, do którego należał kierownik zdjęć Declan Quinn, scenograf Dan Leigh oraz projektantka kostiumów Abigail Murray.

"Spędziłem wiele czasu z Declanem jeszcze przed rozpoczęciem przedprodukcji - mówi Gavin - omówiłem z nim każdy szczegół scenariusza i wspólnie opracowaliśmy bardzo oryginalny styl wizualny. Zaraz na początku powiedziałem, że bardzo chciałbym, aby publiczność mogła poczuć się tego filmu, tak jakby sceny wirowały wokół widzów. Dopiero mając taką podstawę, wraz z Danem i Abigail rozpoczęliśmy pracę nad scenografią i kostiumami, które chcieliśmy utrzymać w bardzo szczególnej gamie kolorystycznej".

W fazie postprodukcji Gavin skupił się na zajęciach edytorskich, pracując z edytorem Johnem Gilroyem, a następnie na ścieżce dźwiękowej, którą przygotował we współpracy z kompozytorem Markiem Ishamem.

Gavin podsumowuje: "Praca nad tym filmem oraz kontakty z tak utalentowanymi osobami sprawiły mi wiele radości i satysfakcji. Wszyscy członkowie obsady i ekipy pracowali jak prawdziwa rodzina, aby jak najlepiej przedstawić tę historię, nadając jej tyle emocjonalnej barwy i prawdy, ile tylko potrafili. To właśnie jest magia - świadomość, że pracowaliśmy ciężko i daliśmy z siebie wszystko, na co było nas stać. Potem już filmowiec może zrobić tylko jedno - wypuścić film z rąk i oczekiwać najlepszego" – uśmiecha się reżyser.

Za policyjną odznaką

Pierwszym aktorem zaangażowanym do obsady "W cieniu chwały" był Edward Norton. "Gavin i ja zawsze byliśmy zdania, że Edward należy do najbardziej utalentowanych współczesnych aktorów, toteż od początku figurował na szczycie naszej listy kandydatów do roli Raya" - wspomina Greg.

Gavin uzupełnia, że Norton bardzo poważnie zaangażował się w tworzenie i rozwijanie swojej roli. "Stworzyliśmy mnóstwo szczegółów biograficznych dla postaci Raya, który był wschodzącą gwiazdą NYPD do czasu, gdy jakiś dawny incydent podważył jego absolutną uczciwość i wiarygodność, skazując go na dobrowolne wygnanie do Wydziału Osób Zaginionych. Dla prawdziwego Detektywa NYPD praca w Wydziale Osób Zaginionych jest niczym zsyłka na Syberię. "Gliniarz" z perspektywami nie szuka zaginionych osób."

Dobrowolne wygnanie Raya dobiega końca z chwilą, gdy jego ojciec, komendant policji śledczej na Manhattanie, odwiedza go i prosi o poprowadzenie skomplikowanego dochodzenia w sprawie narkotyków i zabójstwa, związanego ze śmiercią czterech funkcjonariuszy NYPD, wśród nich dawnego partnera Raya i jego najlepszego przyjaciela. Świadomy, iż śledztwo może go poprowadzić w niespodziewane rejony, zaś jego wyniki mogą mieć dla wydziału trudne do przewidzenia konsekwencje, komendant niemal błaga Raya o zajęcie się sprawą, na co syn dość niechętnie przystaje.

Norton opowiada: "Myślę, że wszyscy dookoła, ojciec, bracia i koledzy, są przekonani, że Ray pragnie wrócić do gry, gdy tymczasem on sam, w głębi serca, najchętniej pozostawiłby za sobą przeszłość. Nie sądzę, by ktoś zdawał sobie sprawę z goryczy rozczarowania, jakie pozostawiła po sobie tamta sprawa z przeszłości. Dylemat Raya jest bardzo odmienny od konfliktów postaci, które dotychczas grałem. W rzeczywistości jest to rozdźwięk pomiędzy jego własnymi interesami oraz wewnętrznym poczuciem dobra i zła, pomiędzy lojalnością wobec kolegów ze służby i oddaniem rodzinie".

"Dla mnie, jako aktora, to wyzwanie było niezwykle interesujące - mówi dalej Norton - ponieważ na początku ciągle się zastanawiasz: co jest nie tak z tym facetem? A potem powoli opadają kolejne maski, ukazując na koniec oblicze prawdy".

A prawda leży bliżej rodzinnego kręgu, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać - dowody nieoczekiwanie zaczynają wskazywać na kolegów z jego własnego wydziału, w tym szwagra, Jimmy’ego Egana. Colin Farrell tworzy portret Jimmy’ego, policjanta, który dopuścił, by frustracja i zachłanność zniszczyły zasady, których zawsze przestrzegał, zagrażając jego więzom rodzinnym i karierze. Farrell wyjaśnia: "Jimmy to policjant, który wżenił się w policyjną rodzinę - ojciec jego żony oraz jej dwaj bracia są policjantami W pewnym momencie przekroczył on jednak granicę oddzielającą prawo od bezprawia. Początkowo tylko nieznacznie, ale nadszedł następny krok i jeszcze kolejny… i zanim się zorientował, zupełnie zapomniał o tym, gdzie przebiega granica między dobrem a złem. Pod wieloma względami Jimmy stanowi przeciwieństwo krewnych swojej żony - jest w nim jakaś miękkość, delikatność, wielka zdolność do kochania, lecz obok tego tkwi w nim też mnóstwo lęku i gniewu".

"Zawsze należałem do wielbicieli talentu Colina - przyznaje Gavin - spotkałem się z nim i długo rozmawialiśmy o fabule filmu i naszych koncepcjach postaci Jimmy’ego. Naszym celem było ukazanie jego "ludzkiego" wymiaru, tak, aby widzowie mogli dostrzec, co skłoniło go do przekroczenia granicy i czynów godnych potępienia. Tyle razy zatrzymywał przestępców i spotykał ich później znowu na ulicy, że wreszcie coś w nim pękło. Kiedy tak długo stykasz się z przestępcami, po prostu wybierasz, w którą pójdziesz stronę. I tak się stało, że Jimmy doszedł do wniosku, iż może wykorzystać swoją pracę po to, by przeżyć".

"Lecz postępki Jimmy’ego poza domem zaczynają ciążyć zbyt mocno i przenikać do jego domowego kręgu, naruszając spokój rodziny. I właśnie w tej chwili przepełnia się miara - stwierdza Farrell - jego czyny wywołują gwałtowne, krańcowe konsekwencje, bo wszyscy zaangażowani w tę sprawę mają zbyt wiele do stracenia".

Dalekosiężne konsekwencje wyborów Jimmyego sięgają najwyższych szczebli wydziału policji i docierają do samego serca jego rodziny. Dla Jimmy’ego oba te światy uosabia jeden człowiek: jego teść Francis Tierney Senior, sprawujący funkcje komendanta policji śledczej na Manhattanie.

Jon Voight, grający rolę komendanta Tierneya, tak opisuje swego bohatera: "To człowiek, który kocha rodzinę, lecz jest także szalenie dumny z policyjnej rodzinnej tradycji, którą stara się przekazać nie tylko synom, ale także i córce, która poślubiła policjanta. I teraz nagle musi pogodzić się z faktem, że jego krewni mogą być zamieszani w działania sprzeczne z wartościami, których bronił przez całe życie - dumą ze swego policyjnego powołania, które z samej definicji, wymaga poświęcenia samego siebie.

"Liczymy na to, że policja zapewni nam porządek i ochronę, a dzięki niej nasze rodziny będą czuły się bezpiecznie na ulicach - dodaje Voight - tymczasem, aby tego dokonać, policjanci muszą zapuszczać się w bardzo niebezpieczne, fizycznie i moralnie, obszary. Dlatego też, tak ważne jest, żeby posiadali silne zasady i ideały, które pomogą im dochować wierności moralnym zasadom, pomimo ogromnych presji".

"Jon naprawdę poczuł ducha, dynamikę i energię tego filmu, doskonale rozumiejąc, co chcieliśmy poprzez niego przekazać widzom - cieszy się Gavin - praca z takim aktorem jest zawsze zaszczytem i przyjemnością. Moim zdaniem, jego gra była brawurowa".

"Dosłownie każdy z nas cieszył się z możliwości współpracy w Jonem - potwierdza Greg - już choćby dlatego, że Jon jest legendą. Gdy wchodzi do pokoju, wnosi ze sobą wielką siłę i godność, tak, iż po prostu wiesz, że widzisz przed sobą patriarchę rodziny. Uosabia sobą pewien etyczny wymiar tego, co znaczy być policjantem, i tę cenną wartość starał się jak najlepiej przekazać swoim synom".

Noah Emmerich gra starszego z synów Tierneya, Francisa Juniora, inspektora policji, który stara się zażegnać kryzys na obu frontach. Tragiczna śmierć czwórki nowojorskich policjantów przynosi wielki skandal, zdolny zniszczyć jego karierę i życie rodzinne. Tę trudną sytuację pogarsza jeszcze fakt, że jego ukochana żona Abby umiera na raka. "Francis to taka udręczona postać – mówi Emmerich.- jego żona odchodzi, jego kariera rozpada się w proch, zaś on sam musi stawić czoło wyborom, których dokonał w przeszłości i które grożą totalnym rozpadem jego życia. W tej postaci jest mnóstwo cierpienia, ale jest też i potencjał rozwoju, Francis zmienia się na przestrzeni filmu. Z punktu widzenia aktora ukazanie takiej ewolucji jest zawsze fascynującym wyzwaniem".

"W cieniu chwały" jest już trzecim epizodem współpracy Emmericha z braćmi O’Connor, po filmach Niesione wiatrem i Cud w Lake Placid. "Od dawna czujemy, że Noah jest stałym członkiem naszej aktorskiej trupy – uśmiecha się Greg - jest fantastycznym aktorem i od samego początku Gavin zamierzał powierzyć mu rolę Francisa Juniora".

Reżyser dodaje: "W pewnym sensie to właśnie Francis Junior jest najtrudniejszą do zagrania postacią w tym filmie, choćby dlatego, że nosi w sobie aż dwa wielkie konflikty, które dla dobra wszystkich musi rozwiązać. Jedną tragiczną bitwę toczy w domu, starając się poradzić sobie z chorobą żony, drugą - nie mniej dramatyczną - rozgrywa w swoim policyjnym rewirze,. Wszystko to sprawia, że rola Francisa stawia aktorowi duże wymagania i właśnie dlatego potrzebowałem do niej Noaha".

Tymczasem choroba Abby Tierney, rodzinna tragedia, okazuje się nieoczekiwanie katalizatorem wewnętrznej przemiany jej męża. "Jedna ze sprzeczności związanych z Abby polega na tym, iż pomimo walki z chorobą, która zapewne ją pokona, to właśnie Abby, przynajmniej moim zdaniem, okazuje się najsilniejszą i najmocniej ugruntowaną moralnie postacią w tym filmie – wyznaje Emmerich i dodaje - jej wewnętrzna siła tak mocno oddziałuje na otoczenie, iż dzięki niej Francis odnajduje w sobie siły do stania się lepszym człowiekiem. Ich związek jest taki piękny - to prawdziwa miłość".

Postać Abby tworzy na ekranie wyróżniona wieloma nagrodami aktorka sceniczna Jennifer Ehle, która mówi, iż w obliczu nadchodzącej śmierci: "Abby przypomina mężowi o jego własnym kodeksie moralnym i daje mu do zrozumienia, iż w tej trudnej chwili pragnie tylko jednego – by Francis ponownie stał się człowiekiem, którego poślubiła i któremu bez obaw może powierzyć życie i przyszłość ich dzieci".

"Jennifer jest niezwykle utalentowana aktorką - mówi Gavin.- absolutnie i bez reszty stopiła się ze swoją rolą. Mam tylko nadzieję, że będę miał jeszcze możliwość spotkać się z nią przed kamerą, bo przecież Jennifer należy do najlepszych z najlepszych".

Żona Jimmy’ego Egana, Megan, długo nie zdaje sobie sprawy z tego, jak głęboko jej mąż wplątany jest w ciemne sprawy. Nie rozumie jaka jest jego rola w skandalu w miejskim wydziale policji, dostarczającym sensacyjnych nagłówków gazetom i wbijającym klin pomiędzy jej braci i jej męża. Jednak w miarę, gdy sytuacja się zaostrza, także Megan nie może przymykać oczu na prawdę. Grająca tę rolę Lake Bell opowiada: "Dla Jimmy’ego Megan reprezentuje ostateczne konsekwencje jego czynów. Jimmy szczyci się cechami wspaniałego męża i ojca, ale teraz zaczyna zdawać sobie sprawę, że to, co zrobił, może kosztować go utratę najbliższej rodziny".

Gavin wspomina: "Już w momencie, gdy Lake weszła do pokoju, wiedziałem, że znalazłem Megan. Jest cudowną aktorką i wcieleniem wszystkich cech, które w wyobraźni przyznawałem tej postaci. Mogłem także wyobrazić ją sobie u boku Colina Farrella".

Do obsady filmu "W cieniu chwały" należą też John Ortiz, Frank Grillo i Shea Whigham, wcielający się w postacie - odpowiednio - Rubena Santiago, Eddiego Carbone i Kenny’ego Dugana, trzech "gliniarzy", którzy podobnie jak Jimmy Egan działają "po obu stronach prawa". Manny Perez gra Coco Domingueza, który, na własne nieszczęście, posiada informacje warte każdej ceny dla Jimmy’ego. Ramon Rodriguez występuje w roli Angela Tezo, handlarza narkotyków i zabójcy policjantów, który staje się celem obejmującej całe miasto policyjnej krucjaty, a Rick Gonzalez gra Eladio Casado, dealera narkotyków rywalizującego z poprzednim bandytą, który wykorzystuje "gliniarzy" w nie mniejszym stopniu niż oni wykorzystują jego.

"Wszyscy aktorzy obsady wnieśli tak wiele do swoich ról – mówi Gavin - zawsze uważałem, że każdy aktor – nawet, jeśli występuje tylko w jednej scenie – jest dla fabuły równie ważny jak odtwórcy głównych ról. Każdy fragment układanki jest istotny, bo przecież potrzeba wszystkich fragmentów do dopełnienia obrazu całości. Czuję się naprawdę dumny ze wszystkich aktorów grających w tym filmie, ponieważ każdy z nich dla potrzeb roli dał z siebie wszystko".

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

Pozostałe

Proszę czekać…